O mnie

Rok dla ciała

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4099
Komentarzy: 127
Założony: 19 września 2024
Ostatni wpis: 6 lutego 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Sorbetmalinowy2024

kobieta, 33 lat, Kraków

165 cm, 71.80 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Wyzwanie 90 dni - 10kg (6.01- 5.04.)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 lutego 2025 , Skomentuj

Gubię się w zapisywaniu wypitej wody bo nie robię tego odrazu, a pamięć mam turbo krótką 🤦‍♀️

Po pracy wskoczyłam na bieżnie z planem bardzo spokojnego biegu aby nie dojeżdżać ud przed czwartkowym treningiem. I udało się, wyznaczyłam tempo biegu regeneracyjnego i biegłam sobie w drugiej strefie tentna 😊 następnie rozciaganko, rolowanko, zakupy, powrót do domu i spanko. 

deficyt: -200kalorii

5 lutego 2025 , Skomentuj

Pracowity dobry dzień. Dobry pod kontem diety, wody i aktywności. Jedynie sen ma deficyty...

Wieczorem wspolny trening z mężem.  Dałam z siebie 100%na stumetrowkach. I zrobilam życiowke. Do tej pory ten dystan robilam w 25s a wczoraj wpadło najpierw 21 a na końcu 19s (3:18/km) 😃 jest progres.


Tylko że dzis... nogi bolą 🙈😴

deficyt: -400kalorii

4 lutego 2025 , Skomentuj

Podsumowanie w liczbach, bo dietę ładnie trzymałam do połowy stycznia i waga zeszłam do 71.5 następnie miałam okres i zaczęłam jeść bardziej intuicyjnie. Nie liczyłam kalorii i wiem że tu jest mój błąd. 

Regularną aktywność zaczęłam zaraz po świętach Bożego Narodzenia ale oficjalnie wyzwanie 90 dni przemiany zaczęłam 6.01.

Miękko weszło bieganie 3-4x/tyg

A od 16.01. działam z trenerem na siłownii.  Robię treningi siłowe pod kątem aby biegać szybciej- czyli palą pośladki, uda, łydki, kor. 

gru-sty

sty-lut

pomiary. Waga swoje a centymetry swoje. 

Jest progres 

3 lutego 2025 , Komentarze (2)

W sobotę czas na regenerację. Po mojej pracy pojechaliśmy z mężem do Gliwic na koncert. Było bosko 🥰 wytańczyłam się ☺️

a w niedziele poszliśmy na randkowe bieganie 

ostatnie 3km były dla mnie ciężkie... Całą resztę dnia zamulałam.  Ciało miałam mocno zmeczone. 

1 lutego 2025 , Skomentuj

Dzień z zakwasami i zmęczeniem.

Psychika zaczęłam mi się łamać. Mam dość już tego bólu w mięśniach 😞 

Z trudem poszłam na trening. Miałam zrobić 10km ale nie miałam na to czasu. Za późno przyjechalam na siłownię. Miałam 30min więc stwierdzilam że zrobię 5km. To był jeden z mocniejszych treningów. 

Cieszę się że styczeń już się skończył. Bo było w nim rekordowo dużo wydatków. M.in. przez ściągnięcie aparatu ortodontycznego. Muszę w niedziele przysiąść i zaplanować budżet na luty bo doszła mi współpraca z trenerem. 

31 stycznia 2025 , Skomentuj

Słaby dzień..

Na śniadanie zjadłam 1 tosta bo w lodowce już nie było nic oprócz światła i pojechałam na trening na 9tą. 

Pod koniec brakowało mi paliwa. A mózg miał problem ogarnąć która noga to prawa a która lewa..   Grubo.

Na pkp o 11tej zlapalam na szybko jedzonko.

i do 16tej nie zjadłam nic bo załatwiałam sprawy głównie jeździłam samochodem. 

o 16tej zjadłam spory obiad. I mimo to nadal byłam głodna. Zaczęło sie podjadanie.

...

o 19tej pojechałam na basen z bratanicami męża. I 6-latka pokazała mi jak mam pływać :) jest nadzieja że się nauczę.

Waga dziś rano pokazała więcej...

Ps. We wtorek zrobię pomiary i podsumowanie stycznia .

30 stycznia 2025 , Skomentuj

wpadła spora kolacja i wydaje mi się że kolrycznie wyszłam na zero.

Coś mi nie idzie trzymanie diety .

Potrzebuje wiecej skoncentrowania.

29 stycznia 2025 , Skomentuj

Deficyt: na oko około 400kalorii

28 stycznia 2025 , Skomentuj

Miniony tydzień był dla mnie tak ciężki psychicznie i fizycznie że nawet nie mam siły pisać...

☆☆☆

Zaczynam nowy tydzień.

Waga swoje. Wymiary swoje. 

Co do założeń to też są raczej wyznacznikiem niż codziennością. 

☆☆☆

Poniedziałek

Deficyt : na oko raczej zero kaloryczne

23 stycznia 2025 , Komentarze (4)

Od soboty dieta i woda to dramat.

Od wtorku męczy mnie okres.

Dziś dzień wolny wykorzystałam na spanie. Wstałam do świata żywych z łóżka ok 17ej i zeszłam do piwnicy jedynie po pranie... ból mnie tak ściął z nóg że jak tylko przyszłam z praniem to musiałam położyć się na godzinę. 

okres to dla mnie czas wyjęty z życia.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.