Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Z biegiem lat zwróciłam uwagę, że pomimo właściwego jedzenia (jak wtedy myślałam, a tak właśnie większość z nas myśli) byłam coraz częściej zmęczona, rozdrażniona, problemy z kręgosłupem, częste przeziebienia, częste zapalenia oskrzeli, problemy skórne a najgorsze bylo to, ze utylam az do 90 kg. TRAGEDIA!! Oczywiście leczyłam się, ale żaden lekarz tak naprawdę mi nie pomógł, gdyż leczyli tylko skutek choroby, a nie jej przyczynę. Postanowiłam to zmienić. Była przede mną długa żmudna droga, lecz lepiej jest szukać wyjścia niż stać w miejscu i pogłębiać się w błędach. Stosowalam wiele diet...jednak dopiero gdy oczyscilam organizm i wprowadzilam diete nie laczenia oraz wiele innych zmian..schudlam, nie mam jojo efektu a najpiekniejsze pozbylam sie wielu chorob. Jak to zrobilam opisuje na mojej stronie www.mojadrogadozdrowia
.com

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 252414
Komentarzy: 1710
Założony: 13 października 2007
Ostatni wpis: 21 marca 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Gabriela60

kobieta, 64 lat, Szczecin

164 cm, 62.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 marca 2010 , Komentarze (1)

 

Kochaniutkie zyje jeszcze hihehehe ale rzadko zagladam na compa z braku czasu.

Po swietach moj maz idzie do szpitala, moja mama juz w domu ale nie za dobrze.

Postanowilam, ze musze koniecznie wprowadzic detoksik wiosenny/troche kiepski moment..za duzo stresu!/ jednak po oczyszczeniu organizmu zawsze czulam wiekszy przyplyw energii:-)

Dostalam dzisiaj linka od Malgosi na pamietnik Ani, ktora zrobila chyba piewszy raz detoks iiii czuje sie tez wspaniale i ma wiecej energii itp.

http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/du_id/873315/range_id/2010-03

Ogromnie mnie to cieszy jak widze, ze mlodzi ludzie zaczynaja rozumiec jak on jest wazny:-)

 

Pozdrawiam wszystkie Vitalijki

 

14 marca 2010 , Komentarze (5)

 

 

Witajcie milusio troche mnie tu nie bylo....moja mamusia dostala udaru i w bardzo zlym stanie zdrowa wyladowala w szpitalu. Bylam przy niej caly czas ..biedna strasznie sie meczyla. jest prawie nie przytomna..wiele problemow w roznych organach.-(( ojjj duzo stresu ale pomagalam jej jak moglam. Stan odrobine sie polepszyl...ale teraz musialam wrocic do swojego miasta bo moj mezulek mial straszne bolesci..i okazalo sie ze to kamyki w nerce...grrrrrrrrr ale jak mowilam prosilam pij wiecej, jedz mniej serow, ruszaj sie wiecej itp to nie wazne bylo......teraz za to cierpi. A ja jestem od jakiegos czasu siostra szpitalna w dwoch krajach hihi.

Troche mnie to wszystko wymeczylo...

Przed tym wszystkim konczylam moja ksiazke...z receptami..znalazlam drukarnie i pania ktora poprowwadzi mi wszystko do druku. Nawet nie wiedzialam, ze tyle tego jest hehe

Teraz musze sie sama wzmocnic...aby miec sily dla innych:-)

Sciskam was wszystkie wasza Gabi

20 lutego 2010 , Komentarze (2)

Równowaga kwasowo - zasadowa
Produkty spożywcze różnią się zawartością substancji kwaso- i zasadotwórczych i dlatego skład pokarmu nie pozostaje bez wpływu na gospodarkę kwasowo-zasadową ustroju. Podczas trawienia pokarmu powstają w organizmie substancje, które zmieniają odczyn płynów ustrojowych. W zalezności od od tego jaki powstaje z nich rodzaj substancji, dzielimy je na kwasotwórcze i zasadotwórcze. Nie nalezy mylić tych określeń z bezpośrednią kwasowością jedzenia.

Ludzkie ph krwi powinno być nieznacznie zasadowe (7.35 - 7.45). Zmiana ph wykraczająca poza te normy świadczyć może o zaburzeniach metabolicznych prowadzących do choroby. Ph 7.0 jest neutralne, ph poniżej 7.0 jest kwaśne, ph ponad 7.0 jest zasadowe.

Zmiana pH na kwasowe może nastąpić wskutek jedzenia produktów spożywczych tworzących w organizmie kwaśne środowisko, jako skutek oddziaływania przewlekłego stressu, działania toksyn, przewlekłego niedotlenienia komórek, zaburzenia wchłaniania składników pokarmowych. Organizm próbuje zneutralizować kwasy organiczne zasadowymi związkami mineralnymi. Jeżeli dieta nie zawiera wystarczającej ilości tych minerałów aby zneutralizować narastającą kwasowość organizmu, w komórkach nastąpią niekorzystne zmiany. Zmniejszy sie wtedy zdolność przyswajania z pożywienia związków mineralnych i odżywczych, obniży się ich zdolność do wytwarzaniu energii, samonaprawy uszkodziń oraz eliminacji substancji toksycznych.

Kwasica metaboliczna jest typowym zjawiskiem występującym u ludzi w społeczeństwach wysokouprzemysłowionych, preferujących w diecie produkty kwasotwórcze jak: mięso, jaja, mleko i jego przetwory, produkty z białej mąki, cukier, słodkie napoje gazowane, kawę itp. Najlepszą rzeczą jaką możemy zrobić dla własnego organizmu to zmienić nawyki żywieniowe oraz tryb życia.

Uważa się powszechnie, że cytryna jest produktem kwaśnym w związku z tym. że zawiera kwas cytrynowy ale kwas ten jest calkowicie metabolizowany, przez co cytrynę zalicza się do produktów zasadotwórczych. Okolo 60% naszej diety powinny stanowić produkty zasadotwórcze, a pozostałe 40% kwasotwórcze. Dieta ludzi chorych powinna zawierać 80% składników zasadotwórczych i 20% kawsotwórczych.

W większości produktów spożywczych stanowiących podstawę naszej diety przeważają pierwiastki kwasotwórcze. Dotyczy to przede wszystkim mięsa i jego przetworów, drobiu, ryb i jaj, w nieco mniejszym stopniu także wszystkich produktów zbożowych.Źródłem pierwiastków zasadotwórczych są warzywa i owoce. W fasoli przeważają składniki alkalizujące, natomiast w grochu i soi składniki zakwaszające. W owocach i niektórych warzywach składniki mineralne występują w postaci soli kwasów organicznych, jak kwas cytrynowy - w cytrynach, ananasach, pomidorach, kwas jabłkowy - w jabłkach, śliwkach, pomidorach, winowy - w winogronach, szczawiowy - w niedojrzałych pomidorach, truskawkach, rabarbarze, szpinaku, szczawiu, czy kwas benzoesowy - w żurawinach, borówkach.
Wszystkie te kwasy nadają produktom smak kwaśny, jednak ich wpływ na równowagę kwasowo-zasadową jest różny. Z soli kwasów, które mogą łatwo się utleniać w organizmie, np. kwasu jabłkowego czy cytrynowego pozostają kationy działające alkalizująco. Z kolei kwas benzoesowy działa zakwaszająco, natomiast kwasy winowy i szczawiowy nie powodują jego zakwaszania. Należy zwrocić uwagę, ze potencjalna zdolność do alkalizowania wykazywana przez większość warzyw, owoców jest mniejsza niż potencjalna siła kwasotwórcza produktów mięsnych. Wynika z tego, ze dla zachowania równowagi kwasowo-zasadowej w diecie powinny ilościowo przeważać produkty zasadotwórcze.

Najprostszym wskaźnikiem tego, czy tak się dzieje, jest pH wydalanego moczu. Przy odżywianiu się dietą mieszaną odczyn moczu jest lekko kwaśny, u wegetarian - obojętny, a u ludzi jedzących dużo mięsa - kwaśny.
W kwasicy dochodzi między innymi do zmniejszenia zużycia glukozy przez tkankę mózgową, zmniejszenia kurczliwości mięśnia sercowego, a także do zwiększonego wydalania z moczem m.in. sodu, wapnia i magnezu, zużywanych do zobojętniania wydalanych kwasów. Natomiast w zasadowicy następuje m.in. zwolnienie obrotów cyklu kwasu cytrynowego, zahamowanie glukoneogenezy i aktywacja glikolizy beztlenowej.

Zaburzenia w równowadze kwasowo-zasadowej zmieniają także powinowactwo leków do białek, co wpływa na efekt farmakodynamiczny podawanych substancji.

Objawami przewlekłego zakwaszenia organizmu, przy braku innych zaburzeń stanu zdrowia, są: stałe zmęczenie (nieustępujące po odpoczynku), bóle łowy, utrata apetytu, zła cera, starczy wygląd, apatia, skłonność do neurastenii oraz zaburzenia w przemianie materii i gorsze wykorzystanie składników odżywczych z pożywienia. Długotrwała kwasica sprzyja też powstawaniu schorzeń skóry, nadciśnieniu, cukrzycy i kamicy nerkowej.

3. Kwasowość produktów spożywczych
Produkty wysoko-kwasowe. PH 5.0 do 6.0 - cukier rafinowany (biały) i nierafinowany (brązowy), ser edamski, jajka, majonez, ryby, skorupiaki, wołowina, wieprzowina, mięso z królika, kurczak, wątroba, mięso jagnięce, cielęcina, sztuczne słodziki, napoje gazowane bezalkoholowe, napoje musujące, papierosy, leki chemiczne, mąka pszenna biała, chleb pszenny, makaron biały, kasza manna, biały ryż, biały ocet spirytusowy, ciasta i wyroby cukiernicze, czekolada, piwo, kawa, dżemy, galaretki, alkohol, sól oczyszczana warzona i jodowana, czarne herbaty.

Produkty średnio-kwasowe.Ph 6.0 do 7.0 - orzechy wloskie, ser cheddar, ser z plesnią, śledzie, makrele, żyto, owies, pszenica, ryż, śliwki, borówki, oliwki, ryby, soki owocówe z cukrem, syrop klonowy, melasa, pikle, chleb z rafinowanych zbóż (owsa, ryżu, żyta), płatki zbożowe, skorupiaki, kiełki pszenicy, pełne ziarna pszenicy, wino, jogurt dosładzany, gryka, sery ( ostre), chleb ryżowy, jajka gotowane na twardo, ketchup, majonez, makaron pełnoziarnisty, ciasto na miodzie, orzeszki ziemne, prażona kukurydza, ryż basmati, ryż brązowy, sos soiowy, chleb pszenny z kiełkujących ziaren.

Produkty nieznacznie kwaśne - Ph 7.0 syrop ze słodu, syrop z jęczmienia, jęczmień, otręby, orzechy nerkowca, ziarna zbóż z miódem, owocami i syropem klonowym, żurawiny błotne, fruktoza, miód pasteryzowany, soczewica, mleko homogenizowane i pasteryzowane, melasa surowa, gałka muszkatołowa, musztarda, pistacje, ryż lub krakersy pszenne, ziarno żytnie, chleb żytni z kiełek, nasiona słonecznika, pestki dyni, orzechy włoskie, jagody, orzechy brazylijskie, masło solone, sery łagodny i kruche, krakersy z nierafinowanego żyta, cieciorka, suchy orzech kokosowy, mleko kozie homogenizowane, oliwki marynowane, orkisz.

Produkty obojętne - masło, śmietana, naturalny jogurt, serwatka naturalna, oleje.

Produkty średnio-zasadowe. Ph 7.0 do 8.5 - migdały, orzech kokosowy, mleko, fasola, kapusta, seler, soczewica, sałata, grzyby, cebula, warzywa korzeniowe, pomidory, morele, jabłka, banany, jagody, wisnie, figi, grapefruit, winogrona, cytryny, melon, pomarańcze, brzoskwinie, gruszki, maliny, mandarynki, śliwki, awokado, banany ( dojrzałe), marchew, seler naciowy, rodzynki, figi świeże, czosnek, agrest, Winogrona mało słodkie, grejpfrut,zioła zielone, sałata, nektarynki, brzoskwinie ( słodkie), gruszki, groszek słodki, daktyle, dynia, szpinak, jabłka kwaśne, fasola zielona, buraki,brokuły, hleb świętojański, imbir świeży, Winogrona kwaśne, kalarepa, sałata, pomarańcze, pietruszka, dynia, maliny, truskawki, słodkie zboże świeże, rzepa, ocet jabłkowy.

Produkty wysoko-zasadowe. PH 8.5 do 9.0 - awokado, buraki czerwone, marchew, ziemniaki, szpinak, suszone morele, rabarbar, cytryny, arbuz, melon, pieprz cayenne, suszone figi, wodorosty morskie, wapno palone, owoc mango, papaja, nać pietruszki, winogrona, rzeżucha, wodorosty, szparagi, cykoria, owoc kiwi, gruszki, ananas, rodzynki, soki roślinne z jarzyn.

Znajomość kwasowości jaką tworzą produkty żywnościowe po ich strawieniu organizmie, pozwoli dobrać w diecie właściwe składniki pokarmowe. Dzięki temu bedziemy cieszyć się znakomitym zdrowiem i żyć pełnią życia, bez chorób i cierpienia.

20 lutego 2010 , Komentarze (5)

 

By lepiej zrozumieć to pojęcie, zobaczmy najpierw, czym przebaczenie nie jest.

Nie jest aktem dokonanym z pozycji wyższości, łaskawym odpuszczeniem grzechów, które, wbrew prawdzie, uważamy za realne. Gdy wierzymy, że ktoś złamał jakąś regułę, "zgrzeszył" lub "źle" postąpił, nasze ego łatwo przybiera taką postawę i pokazuje komuś, że jesteśmy lepsi, bo mu przebaczamy. To tak jakbyśmy mówili: "Przyprowadź grzesznika, abym mógł mu przebaczyć"

W gruncie rzeczy jest to forma potępienia człowieka rzekomo winnego.

Przebaczenie nie jest tłumieniem urazy i udawaniem, że wszystko jest w porządku, choć czujemy, że nie jest. Możemy być przekonani, że łatwiej i bezpieczniej zatuszować wrogie, okrutne i niewrażliwe zachowania innych. Wynika to z lęku przed kimś, komu dajemy się kontrolować, odgrywając rolę przebaczającego. Jest to bierna rola "męczennika" polegająca jedynie na tym, że uczymy innych źle traktować siebie. Wzmacnia to tylko skłonność do odrzucania siebie.

 

Przebaczenie nie jest także zobowiązaniem. Często przebaczamy, ponieważ czujemy się do tego zobowiązani ? ktoś nam przebaczył i uważamy, że musimy zrobić to samo w zamian ? Bóg każe nam przebaczać, nawołuje do tego jakaś ostatnio przeczytana książka. Nie ma to nic wspólnego z prawdziwą naturą przebaczania. Jeśli wynika ono z przymusów zewnętrznych, rzadko uzdrawia głęboko tkwiące w podświadomości urazy.

 

Przebaczenie nie polega na wypuszczeniu wszystkich więźniów na wolność, na powrocie do byłego kochanka czy do dawnej pracy ani nawet na wyrażeniu go wobec kogoś, kto kiedyś nas zranił. Nasz gabinet ministrów często jest przekonany, że przebaczamy komuś, kto nas obraził, i wykonujemy jakiś rytuał przebaczenia.

 

Przebaczenie jest doświadczeniem wewnętrznym i następuje w sercu, choć, oczywiście, możemy chcieć je wyrazić na zewnątrz.

 

Przebaczenie jest zaprzestaniem osądzania doskonałej sytuacji, a przecież wiemy, że w każdej chwili każda sytuacja jest doskonała. Gdybyśmy naprawdę kochali siebie i wszystkich dookoła, przebaczenie nie byłoby konieczne. Jest ono potrzebne po akcie potępienia i obwinienia innych. Potępienie wynika z chęci ukarania.

 

Skupmy sie  na obserwowaniu swoich osądów i braku akceptacji, a nie na przebaczaniu.

To okazuje się bardziej owocne i ostatecznie pozwala dostrzec doskonałość we wszystkim.

 

Niemniej jednak w przypadku większości z nas konieczne może stać się uwolnienie stłumionego gniewu w stosunku do tego, co postrzegaliśmy jako "złe" w przeszłości.

By to uczynić, musimy połączyć się z lękami związanymi z naszymi aktami potępiania innych i siebie oraz z pragnieniem zranienia kogoś.

 

Pragniemy ranić kogoś tylko dlatego, że ranimy siebie.

 

Tak więc, potępiamy innych swymi urazami i złością, a siebie potępiamy poczuciem winy i chorobami ciała.

Gdy potępiamy kogoś, obniżamy poziom wibracji naszej energii.

 

To powoduje przyszłe choroby fizyczne i umysłowe. Ciężar nawet najmniejszej stłumionej wrogości jest zbyt duży, aby mógł go ktokolwiek unieść.

 

Miłość i przebaczenie nic nie kosztują, natomiast za zgorzkniałość oraz obwinianie siebie i innych płacimy cenę, na którą nie możemy sobie pozwolić.

Niebezpieczeństwo polega na tym, że po przeczytaniu jakiejś książki lub po wysłuchaniu czyjegoś wykładu możemy natychmiast rwać się do przebaczania innym, by stać się "lepszą" osobą.

 

Oczywiście, jest to akt bardzo powierzchowny i pozostaje po nim wiele nie uleczonych ran. Jest to tak, jakbyśmy próbowali Jesienią przyczepić do drzew świeże liście. Oszukujemy wyłącznie siebie, że jesteśmy już oświeceni, lecz nieświadomość nadal niszczy z ukrycia nasze życie.

 

Tak więc nawet akt przebaczenia nie jest realny, choć być może jest bardziej rzeczywisty niż lęk. W każdym razie stanowi ważny krok w uwalnianiu się od bolesnej przeszłości.

Cztery etapy procesu przebaczania:

1. Obserwacja swych reakcji i krzywd wyrządzonych innym.

2. Połączenie się z lękiem ukrytym pod chęcią zadawania rad.

3. Uwolnienie wyimaginowanych win, swoich i cudzych.

4. Podziękowanie innym za to, iż dali nam okazję do przebudzenia.

Jeśli się dobrze temu przyjrzymy, dostrzeżemy, że przebaczenie jest, w istocie, zajmowaniem się iluzjami, ponieważ nigdy nie mamy do przebaczenia nic, co byłoby rzeczywiste. Po prostu porzucamy iluzje, błędne wyobrażenia i sądy z przeszłości.

16 lutego 2010 , Komentarze (2)

 

JAK SOBIE RADZIĆ Z ŁAKOMSTWEM

Żeby zmniejszyć apatyt na

Można stosować zamienniki

Należy jeść więcej

Należy jeść mniej

CUKIER : cukierki, lody, ciasta, ciastka, słodkie desery

mrożone banany, owoce (zamiast lodów), desery słodzone syropem klonowym, słodem jęczmiennym

pełnego ziarna, słodkich warzyw, dyniowatych, jabłek, daktyli, gotowanych owoców

mięsa, soli, nabiału

ALKOHOL

piwo bezalkoholowe, soki owocowe

złożonych węglowodanów, warzyw, kukurydzy, gorzkich liściastych warzyw

soli (i solonych produktów tłuszczów, białka zwierzęcego

KAWA naturalna

kawa zbożowa

warzyw, surówek

produktów kwasotwórczych: mięsa, cukru, mąki, zbóż, soli

SÓL i wysokosolone produkty

naturalny sos sojowy, zioła i przyprawy

wodorostów, czarnej fasoli, warzyw

słodyczy, tłuszczów, alkoholu, mięsa, zbóż

PRODUKTY MLECZNE

tofu,mleko sojowe

ryb, strączkowych, pełnego ziarna, zielonych liściastych warzyw

cukru, potraw pieczonych, mięsa, owoców

TŁUSZCZE (zwierzęce, masło-dop. WK)

(wielonienasycone oleje roślinne tłoczone na zimno-dop.

białka roślinnnego, ryb, kurczaków, jaj

 

2 lutego 2010 , Komentarze (9)

 

Wszystko, czego pragniesz, możesz sobie sama wykreować. Wystarczy poświęcić trochę czasu, włożyć nieco wysiłku w specjalne metody i stwarzasz sobie nową rzeczywistość zgodną z twoimi dążeniami. <?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />

 

Kreacja wymaga trzech podstawowych rzeczy: idei, słowa i czynu.

 

 Idea to pomysł, pragnienie, wyraźne określenie czego tak naprawdę chcesz. Kiedy już na pewno wiesz, co jest ci teraz najbardziej potrzebne, możesz ideę napełnić magiczną mocą słowa. Słowo zasili twój pomysł energią, bo zwerbalizowanie pewnych dążeń jest niczym innym, jak napełnieniem ich potencjałem, który sprawi, że zmaterializują się w twojej rzeczywistości.

 

 Moc słowa jest dostrzegalna na każdym kroku. Podstawą jest oczywiście pozytywne myślenie, bo to nasze myśli kreują otaczający nas świat.

 

 Jeśli stale powtarzasz sobie, że „masz pecha i nic ci się nie udaje”, to faktycznie los jakby się sprzysiągł – na każdym kroku ponosisz fiasko.

 

 Jednak ci, którzy idą do urzędu załatwić bardzo trudną sprawę i z uśmiechem twierdzą: „załatwię na pewno!”, stawiają na swoim.

 

 Siłę wypowiadanych myśli widać też bardzo wyraźnie w sytuacjach, które ktoś na przykład „wykrakał”. Nie zawsze wiąże się to z umiejętnością przewidywania. Częściej przykra sytuacja jest spowodowana właśnie wykreowaniem jej poprzez ciągłe powtarzanie, że to na pewno się wydarzy.

 

Skoro możemy „wykrakać” sobie przykrości, to staje się oczywiste, że można sobie powiedzmy „wyćwierkać” dobre sytuacje hihi

 

Planowe tworzenie pomyślnych zdarzeń za pomocą słowa nazywamy afirmowaniem, a specjalnie ułożone krótkie teksty to afirmacje. Tworzenie afirmacji może okazać się bardzo przyjemną twórczą zabawą, niemniej jednak wymaga ona przestrzegania kilku bardzo ważnych zasad.

 

 1. Tekst powinien być ułożony w formie twierdzącej czasu teraźniejszego, ponieważ afirmując w czasie przeszłym tworzysz jedynie wspomnienia, a w czasie przyszłym budujesz ciągłe oczekiwanie, że coś kiedyś się zdarzy. Czyli nie piszesz: „będę zarabiał dużo pieniędzy”, tylko: „zarabiam dużo pieniędzy”.

 

2. Nie należy używać słowa „NIE”, ponieważ podświadomość lubi zgubić to słowo i wówczas zmienia się cały kontekst. Zatem zamiast mówić: „nie choruję”, używam określenia „jestem zdrowy”.

 

3. Nie należy używać określeń typu: chcę, pragnę, potrzebuję, gdyż w ten sposób afirmujesz sobie nieustające chcenie, pragnienie, potrzebę. Wobec tego nie: „chcę być godny miłości”, lecz „jestem godny miłości”.

 

4. Unikaj określeń o negatywnym zabarwieniu. Twórz przestrzeń harmonijną i wypełnioną wyłącznie przez pozytywy. Nie powinno się afirmować np. „jestem wolny od bólu i choroby”, lecz zdecydowanie: „jestem zdrowy, silny i radosny”. Podobnie nie będzie dobre określenie „uwalniam się od pecha”, a lepiej zadziała: „przyciągam same pomyślne dla mnie wydarzenia”.

 

5. Tekst powinien być krotki, zwięzły i oczywisty znaczeniowo. Im bardziej skomplikowany elaborat próbujesz wpakować do swojej podświadomości, tym mniejsze szanse, że ci się to uda.

 

6. Lepiej unikać oczywistych kłamstw, bo oszukiwana podświadomość może nie zrozumieć naszych intencji. Zamiast mówić: „mam portfel pełen pieniędzy”, podczas gdy od kilku tygodni świeci on pustkami, znacznie uczciwiej jest afirmować: „przyciągam dużą ilość pieniędzy” lub „otwieram się na wysokie zarobki”.

 

7. Dobieraj słowa harmonizujące z twoim wnętrzem, takie, które dobrze się kojarzą i są ci bliskie. Czasem zamiast: „otwieram się na ekonomiczne bezpieczeństwo” lepiej zabrzmi: „otwieram się na dobrobyt”. To jest rzecz bardzo indywidualna, więc chociaż podaję tu sporo przykładów, najlepiej samemu poszukać własnych słów.

 

Kiedy już wybierzesz sobie odpowiednie teksty, przystępujesz do „pracy”.

Nie staraj się od razu przeafirmować całego życia i wszystkich problemów, bo podświadomość się pogubi.

 

Należy pracować pomału, cierpliwie i systematycznie. Przypomina to troszkę tresurę psa. Każdy, kto miał kiedykolwiek do czynienia z układaniem szczeniaka, ma w tym względzie ułatwione zadanie. Wystarczy przypomnieć sobie, ile razy cierpliwie trzeba powtórzyć „siad”, zanim zwierzę zrozumiało. Ponadto zwróć uwagę, że ucząc pieska używałeś krótkich dźwięcznych rozkazów: leżeć, waruj, aport, zostań.

 

Chyba nikt nie próbował w trakcie nauki do swojego pupila przemawiać długimi wywodami typu: „a teraz moje kudłate zwierzątko proszę, żebyś tutaj został pod sklepem, bo ja musze zrobić zakupy na obiad, a ciebie tam nie wolno wprowadzać, więc siedź tu cierpliwie i czekaj na panią”. Krótkie: „zostań” załatwiało sprawę, gdyż pies szybko kojarzył o co nam chodzi.

 

I tutaj istotna uwaga. Kiedy pies jest nauczony pewnych rzeczy, możemy pozwalać sobie na nieco inne zachowanie. Przyzwyczajony do tego, ze zawsze czeka pod sklepem w tym samym miejscu, automatycznie siada i czeka na przywiązanie smyczy, zanim wydamy polecenie.

 

Zazwyczaj dobra pani przemawia wtedy do pupila, nie wydając mu rozkazów, bo on już wie, co ma robić i reaguje samorzutnie.

 

Podobnie z nasza podświadomością.

 

Kiedy zaczynasz, wybierz sobie np. trzy lub cztery afirmacje, dotyczące najlepiej tego samego tematu. Możesz powtarzać je chodząc po domu i wykonując różne czynności...

 

Wypowiadanie pozytywnych zdań jest szczególnie dobrą formą pracy, ponieważ uczy nas tworzenia pozytywnych myśli i mówienia w pozytywny sposób.

 

Kiedy ciągle powtarzam: „otwieram się na dostatek wszechświata”, to w momencie, kiedy spotkam kogoś, kto zaczyna narzekać na nędzę i wysokie ceny, nawykowo myślę pozytywnie i nie poddaję się temu, tylko nadal „otwieram się” na bogactwo, którego jak przecież wiemy, jest pod dostatkiem dla wszystkich.

 

Tymczasem wypowiadasz odpowiednie teksty do siebie, do lustra, zmywając naczynia, prasując.

 

Kiedy w swobodnej kolejności powtarzasz sobie wybrane zdania, słuchasz jednocześnie jak reagujesz na to, co mówisz. Obserwujesz, czy rodzi się bunt w środku i jakie myśli się pojawiają. Często będą to podpowiedzi z czym jeszcze trzeba popracować, jaki aspekt podświadomości jest do przerobienia. Ponadto wypowiadając afirmacje siłą rzeczy skupiasz się na nich, łączysz z nimi, a to jest ogromnie ważne!

 

 

Kilka przykładów:

 

Pierwszy sposób, to wypowiadanie afirmacji w szczególny sposób z nasyceniem jej energią. Otóż stajesz sobie swobodnie na bosych (mogą być w skarpetkach) lekko ugiętych nogach, kładziesz dłonie na brzuchu poniżej pępka w okolicy tzw. punktu mocy.

Znajdziesz go w każdej książce opisującej czakry lub zasady jogi.

 

Jeśli nie masz takich źródeł, po prostu połóż ręce poniżej pępka, tak jakbyś chciał energetyzować dotykiem dłoni jelita. Przez chwilę skupiasz się na tym punkcie i przenosisz do niego swoją świadomość.

Kiedy czujesz się wystarczająco skupiona i umiejscowiona w tej właśnie części ciała, nabierasz spokojnie powietrza w płuca i wypowiadasz swój tekst czystym silnym głosem.

Robisz to, wyobrażając sobie, że twój głos i afirmacja wychodzi z brzucha. Przekonasz się, że cały ten proces będzie nadawał twoim afirmacjom mocy, że zaskoczy cię siła twojego głosu i przekonanie z jakim zdania wydobywają się z gardła.

 

Zwróć uwagę przy tym na swoje ciało. Ono wyraźnie ci pokaże, co jest twoim problemem. Jeśli w trakcie wypowiadania afirmacji wzrok ci ucieka, myśli nie chcą się skupić, natychmiast zaczyna cię coś swędzieć, uwierać, czujesz, że koniecznie musisz stanąć inaczej albo poprawić skarpetki czy podrapać się po głowie – oznacza to, że twoja podświadomość buntuje się przeciwko tym twierdzeniom i trafiłeś w dziesiątkę z doborem afirmacji.

 

Podświadomość ponownie porównam do pieska, którego trzeba wykąpać. Podobnie jak ona nie lubi zmian, tak pies z reguły nie lubi być kąpany. Kiedy próbujemy wrzucić go do wanny, zaczyna brykać, szarpać się. Twoja podświadomość boi się nowego i próbuje utrudnić ci pracę.

 

Jeśli natomiast z wraz z wypowiadaniem słów czujesz, jak energia w Tobie rośnie, jak dostajesz skrzydeł, oznacza to, że afirmacja jest zbędna. Tekst, który mówisz, jest dobrze zakodowany w podświadomości. Musisz poszukać innej przyczyny swoich problemów.

 

Wreszcie: może się zdarzyć, że nie czujesz nic. Wypowiadane słowa nie nawiązują kontaktu z twoim ciałem i czujesz jakby były zupełnie obce, mechaniczne. Świadczy to o źle sformułowanym tekście. Być może użyłeś nieodpowiednich słów, być może zdanie jest zbyt skomplikowane i podświadomość zupełnie go nie rozumie. Musisz usiąść i jeszcze raz zbudować inną afirmację.

Kolejną metodą pracy jest krótka zabawa przed snem.

 

Leżąc w łóżku zamykasz oczy, odprężasz się, po czym na wdechu powtarzasz w myśli swoje zdanie, a na wydechu wyobrażasz sobie, że już to masz. Jest to połączenie afirmacji z wizualizacją – inną znakomita i bardzo silnie działającą techniką spełniania marzeń.

 

Oczywiście może się zdarzyć, że nie wiesz jak wizualizować. Na pewno, kiedy afirmujesz sobie cos materialnego, np. portfel z pieniędzmi czy nowy dom albo samochód, wyobrażanie sobie tego na wydechu nie nastręczy żadnych problemów. Jak jednak wyobrazić sobie, ze zasługujesz na coś albo jesteś godny miłości?

 

Otóż najważniejsze jest wzbudzenie w sobie takiego właśnie uczucia. Jakbyś był godny, dumny czy też kochany przez kogoś cudownego. Uczucia są bardzo silnym czynnikiem działającym na kodowanie podświadomości.

 

 

Na koniec jeszcze jedna technika, a mianowicie medytacja z afirmacjami. Połóż się wygodnie lub usiądź  z wyprostowanym kręgosłupem.

Zamknij oczy i odpręż ciało w dowolny sposób.

Weź trzy głębokie oddechy i wydychając powietrze powtarzaj w myśli: „mój umysł odpręża się”.

Potem wyobraź sobie to, czego pragniesz. Jeśli afirmujesz dostatek zobacz, jak pieniądze napływają do ciebie ze wszystkich stron w postaci banknotów, czeków, przelewów. Jeśli afirmujesz pomyślność w związku poczuj, jak trzyma cię w ramionach ukochana osoba, jak przytula cię, całuje i szepcze do ucha to, co chciałbyś usłyszeć.

Po chwili zabawy z wyobraźnią zacznij z mocą powtarzać w myśli afirmacje.

 

Każdą powtarzaj tak długo, aż poczujesz, że stapia się z tobą, że staje się prawdą. Kiedy przepracujesz już wszystkie zaplanowane zdania, powiedz sobie: „To a nawet coś lepszego, właśnie staje się w imię najwyższego dobra! Niech więc tak będzie! A zatem tak jest!” Potem przez chwilę oddychaj spokojnie i pobądź jeszcze przez moment w wytworzonym przez siebie stanie. Otwórz oczy i zakończ medytację.

 

Te techniki powodują, że najpóźniej po tygodniu mamy już pierwsze efekty pracy.

 

Bywa, że energia rusza nawet następnego dnia!

 

Jeśli jednak po trzech tygodniach afirmowania nic się nie dzieje, oznacza to, że nasza afirmacja dotyka zewnętrznej

„łuski” pod która są jeszcze inne do przerobienia.

 

 Wtedy przychodzi czas na pracę z zeszytem. Codziennie pisz około 20-30 razy wybraną afirmację, która nie przyniosła rezultatów. Wystarczy parę dni, a czasem nawet jeden wieczór, aby odkryć głębsze przeszkody.

 

Ważne, aby pisać pomału, starannie, skupiając się na treści i nawiązując z nią głęboki kontakt.

 

Po drugiej stronie kartki pisz wszystkie myśli, które przychodzą ci do głowy przy zapisywaniu afirmacji. Najczęściej są to właśnie blokady, które musisz usunąć wcześniej. Np. afirmujesz: „Przyciągam dużą ilość pieniędzy” i do głowy przychodzi konkluzja: „jak taki głupek jak ja może cokolwiek zarobić”.

 

 To wskazówka do kolejnej afirmacji, która może wyglądać następująco: „Jestem wystarczająco inteligentny, aby zarabiać satysfakcjonującą mnie ilość pieniędzy”. W tym przypadku brak wiary w siebie blokuje finanse.

 

Dopóki nie zmienisz tego kodu, afirmacja o przyciąganiu pieniędzy nie zadziała. Nie przerażaj się, jeśli okaże się, ze takich negatywnych kodów jest kilka. Po prostu po kolei je przeafirmuj. Masz doskonałe narzędzie do pracy z podświadomością, musisz tylko poświęcić temu troszkę czasu.

 

 Ważne, aby uzmysłowić sobie, jak przejawiać się może pierwszy efekt twojego wysiłku. Jak wspominałam, podświadomość, z którą pracujemy jest jak pies, którego kąpiemy.

 

 Najczęściej nie obejdzie się bez ran, zadrapań, poza tym jesteś cały ochlapany wodą i wysmarowany błotem, które chciałeś zmyć z kudłów pupila. W końcu zwierzątko uspokaja się i można dokończyć dzieła.

 

Podświadomość na początku będzie przyciągać wszystkie możliwe przeszkody, aby tylko zniechęcić cię do pracy.

 

Jeśli afirmujesz dostatek, w tym czasie przyjdą wszystkie zaległe rachunki albo zgubisz portfel, albo zepsuje ci się jakiś drogi sprzęt.

 

Jeśli pracujesz nad związkiem, to w tym czasie będziecie kłócić się częściej niż zwykle lub po prostu będziecie daleko od siebie. U niektórych jest to trudna chwila, u innych ledwo zauważalne napięcie.

 

Ten etap nazywa się „oczyszczaniem”. Pamiętaj, aby nie skupiać się na tych przykrościach, bo one są przejściowe! Kontynuuj wytrwale pracę z afirmacjami, a wszystko wróci do normy, a następnie osiągnie poziom, do którego dążysz.

 

Jeśli cokolwiek afirmujesz, nie możesz liczyć, że leżąc i patrząc w sufit przyciągniesz wszystko czego pragniesz.

 

Owszem, afirmacja ma wielką moc i zdarzały się przypadki, że ludzie afirmujący dostatek nie wychodząc z domu inkasowali ogromne sumy pochodzące ze spadku czy darowizny, ale to są szczególne sytuacje.

 

Zatem jeśli pracujesz ze słowem, aby znaleźć dobrą pracę, przeglądaj ogłoszenia, rozsyłaj swoje CV, dzwoń w różne miejsca.

 

Jeśli szukasz swojej drugiej połowy, wyjdź z domu do ludzi, spaceruj po parku, chodź do kawiarni i na towarzyskie spotkania, spotykaj się z jak największa ilością osób.

 

Jeśli walczysz o zdrowie, bierz leki, stosuj zalecone kuracje. Afirmacja nie tylko wzmocni, ale i przyspieszy spełnienie twoich oczekiwań. Niemniej element działania jest w tym procesie niezbędny.

 

 

 

 

 

 Nie zapominaj też o marzeniach!

 

Wyobrażanie sobie upragnionej sytuacji, rozmyślanie o niej, odczuwanie całym sobą dobrych wrażeń i pozytywnych emocji towarzyszących spełnieniu to potężne narzędzia tworzenia rzeczywistości.

 

Jeśli codziennie wieczorem przed zaśnięciem oddasz się przyjemnym marzeniom, to wkrótce zamanifestuje się w twoim życiu to, czego pragniesz.

 

 

 

 

 

31 stycznia 2010 , Komentarze (2)

Mleko

Na temat mleka jest  duzo ciekawych informacji.

Doktor Eugeniusz Zbigniew Siwik, autorytet w dziedzinie ginekologii i położnictwa, Twierdzi, że zawarte w mleku składniki powodują uszkodzenie wielu narządów wewnętrznych człowieka, nieodwracalne zmiany w układzie naczyniowym, sercowym i kostnym.

- Mleko, wbrew powszechnemu mniemaniu, nie wzmacnia kości, tylko je osłabia. Zawarte w nim białko wypłukuje wapń z organizmu. Mleko krowie to najlepszy przepis na wózek inwalidzki - grozi.

Kilka lat temu zrzeszająca pięć tysięcy członków międzynarodowa organizacja Lekarze na Rzecz Medycyny Odpowiedzialnej wydała oświadczenie, w którym ostrzega przed piciem mleka.

W 2001 roku nowozelandzki badacz doktor Corrie McLachlan ogłosił wyniki badań, z których wynikało, że mleko, a właściwie zawarta w nim kazeina (rodzaj białka), jest przyczyną chorób serca. Wnioski naukowca umieszczono w międzynarodowym internetowym serwisie o wymownej nazwie "No milk page"

Mleko jest jednym z najgroźniejszych alergenów pokarmowych. Ma aż pięć składników, które mogą być fatalnie tolerowane przez człowieka - przyznaje profesor Edward Tadeusz Zawisza, jeden z najwybitniejszych polskich alergologów, Ale groźne mogą być także zanieczyszczenia mleka, takie jak penicylina i białka pszenicy.

Przypuszczam ze kazdy mysli jak to przeciez mleko takie zdrowe!

To ktore  kupujemy w sklepach nie..gdyz jest ono pasteryzowane- wlasnie proces pasteryzacji zamienia mleko w zupę pełną martwych, toksycznych bakterii, które zatruwają organizm. I powodują kolejne alergie.

Nie leczona alergia na mleko nie zawsze kończy się zgonem, ale może kończyć się poważną chorobą. Przewlekłe alergie pokarmowe, w tym także alergia na mleko, mogą pośrednio prowadzić do schorzeń ocznych, z zapaleniem rogówki oka włącznie - przyznaje doktor Anna Ambroziak ze Szpitala Okulistycznego w Warszawie.

Pionier nauki o żywieniu doktor Max Bircher-Benner o szkodliwości mleka trąbił już pod koniec XIX wieku (dziś w Zurychu istnieje słynna klinika jego imienia). Twierdził, że mleko powinno być najwyżej dodatkiem do diety. Wyjątkiem są, według niego, łatwiej przyswajalne dla człowieka kwaśne produkty mleczne (jogurty, sery) i mleko pełne, prosto od krowy karmionej trawą.

Dlaczego?

Mleko przede wszystkim krowie mleko jest bogate w kazeinę.

Dla człowieka jest ona bardzo szkodliwa, gdyż produkuje ona w organizmie ludzkim molekułę homocysteinę, której obecność powoduje blokowanie żył i tętnic oraz osłabienie tkanki łącznej, powoduje powstawanie guzow w roznych czesciach ciala, kamieni w nerkach, deformacje palcow rak, inne niestrawione skladniki mleka zostaja w naszych tkankach i sciegnach w postaci sluzu.

 

A sluz to substancja, ktora az roi sie od bakterii chorobotworczych

 

Ponadto z kazeiny... robi się guziki i kleje.

 

Kazeina to surowiec do produkcji kleju organicznego.

 

Mleko krowie, zawiera duże ilości hormonu wzrostu i jest przystosowane do szybkiego wzrostu tkanki mięśniowej i kostnej, ale z kolei "zaniedbuje" mózg, który w przypadku bydła nie ma tak wielkiego znaczenia jak w przypadku ludzi.

 

Mleko ludzkie jest przystosowane do szybkiego rozwoju kory mózgowej, ale znacznie mniejszego tkanki mięśniowej i kostnej.

 

Radze dodatkowo wrzuccie na google haslo:

Pij mleko a bedziezs kaleka

 

albo patrz tu:

 

http://www.eioba.pl/a84996/pij_mleko_bedziesz_kaleka_biala_smierc

 

http://www.onet.tv/mleko-tylko-dla-cielat,3937001,1,klip.html#

 

 

 

30 stycznia 2010 , Komentarze (3)

 

Dwie straszne trucizny...ktore sa w naszym pozywieniu.

Przeczytajcie, ogladnijcie filmy i zacznijcie uwazac na to co jecie!!

 

Aspartam jest najbardziej niebezpieczną substancją dodawaną do żywności.

 

Aspartam jest neurotoksyna zaburzająca syntezę białek,strukturę DNA, system hormonalny, pracę mózgu, jest przyczyna raka mozgu, chorobę Lou Gehriga (stwardnienie zanikowe boczne), chorobę Gravesa-Basedowa, zespół przewlekłego zmęczenia, stwardnienie rozsiane, epilepsję, utrate słuchu, utrate pamięci krótkoterminowej, częstoskurcz serca, bezsenność, szum w uszach, zawroty głowy, bóle głowy / migreny, nudności, drętwienia, skurcze mięśni, przybieranie na wadze, wysypki, depresje, zmęczenie, drażliwość, bóle stawów.

 

Zachorowalność na raka mózgu zaczęła gwałtownie wzrastać od roku 1985 .

Zachorowalność na inne nowotwory między rokiem 1983..

Dlaczego?

Aspartam został dopuszczony w 1983 roku a już rok później liczba nowotworów mózgu wzrosła o 10%, o 30% cukrzyce, chłoniak o 60%.

 

Stosowany masowo jako sztuczny środek słodzący oznaczany na produktach spożywczych kodem E951, Zawierają go niskokaloryczne jogurty, owocowe napoje gazowane m.in. Cola Light, Diet Pepsi, cola ziero, produkty dietetyczne (zwłaszcza napoje niskokaloryczne), płatki śniadaniowe, gumy do żucia Orbit, sosy do lodów, syropy do kawy, słodziki, ketchupy, ciastka bez cukru, napoje i batoniki odżywcze, miętusy, kakao błyskawiczne. Jest też dostępny w formie tabletek, które można stosować zamiast cukru, pod kilkudziesięcioma nazwami handlowymi (m.in: NutraSweet, Equal, Sugar Free, Canderel. Aspartam jest nazwą techniczną nazw handlowych: NutraSweet, Equal, Spoonful, and Equal-Measure

 

Na opakowaniach tych produktów powinno być napisane, że zawierają aspartam.

 

 

glutaminianiu sodu

 

MSG (Glutaminian sodu), polepszacz smaku, który sam w sobie jest bezsmakowy,

Spożywany w dużych ilościach jest niebezpieczny dla człowieka, mimo to zostal zalegalizowany w Unii Europejskiej pod nazwą kodową E621. Udowodniono że przyjmowany nawet w małych ilosciach powoduje niekorzystny wpływ.

Objawy to: zawroty głowy, bole głowy, palpitacji serca, wymioty, nudności, zdrętwień kończyn, bólów w piersiach, napięć twarzy, ogólnego osłabienia, nadmierna potliwość i uczucie niepokoju.

 

Znajduje się w niemal w każdym produkcie zaliczanym do wysoko przetworzonej żywności - począwszy od zup, poprzez puszkowane sosy, przyprawy, mrożonki, konserwach rybnych aż po chipsy oraz żywność serwowaną na całym świecie w fast foodach.

 

MSG dodawany jest do żywności z uwagi na jego uzależniający charakter.

 

Celem stosowania MSG jest zwiększenie spożycia produków żywnościowych, jasnym jest, że dodatek ten jest jedną z głównych przyczyn epidemii otyłości.

 

http://www.youtube.com/watch?v=tRHWD3N0w6I&feature=related

 

http://www.youtube.com/watch?v=VOmQj9NTBBM&feature=related

 

30 stycznia 2010 , Komentarze (2)

 

 

Witam was milusio:-)) apropo mojego ostatniego wpisu..piszecie ze ciezko wprowadzic w zycie hmm a ja powiem tak wszystko zalezy od nas samych co chcemy miec i jak chcemy sie czuc...a czas zawsze sie znajdzie dla tego co chce:-))))))

Oczywiscie to wymaga na poczatku dyscypliny i pewnego wysilku ale czy sie nie oplaca?? Wynik naszych wysilkow pomoze nam w zyciu w kazdej dziedzinie:-) fizycznej jak i mentalnej.

Sle duzo radosci :-)))))))))))))))

25 stycznia 2010 , Komentarze (3)

 

 

"Kiedy jestesmy pograzone w myslach, unikamy tego, co jest. Co powoduje, ze nie chcemy byc tam, gdzie jestesmy. Tutaj,Teraz!!

 

Nie pozwolmy aby nasze mysli nas opanowaly, nie identyfikujmy sie z myslami, nie pozwolmy im soba zawladnac"

 

Kiedy niemusimy myslec/a to sie dzieje gdy medytujemy, lub w chwilach gdzie nasz umysl nie komentuje czy tez interpretuje "czegos" / ozywa kazda komorka w naszym ciele.

 

Kiedy kierujemy wiecej naszej  uwagi na to co robimy, niz na wynik, ktory chemy osiagnac, przelamujemy stary wzorzec mysleniowy.

 

To co robimy, staje sie wtedy nie tylko o wiele bardziej efektywne, ale daje nam nieporownanie wiecej spelnienia i radosci."

 

--urywek z ksiazki Cisza przemawia" Eckart Tolle:-))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.