Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem ..jestem... młoda, ładna :P , szczęśliwa i zadowolona :) A co? Po co mi kompleksy?? :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 37605
Komentarzy: 331
Założony: 30 września 2008
Ostatni wpis: 19 października 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Nickania

kobieta, 49 lat, Mój Swiat

163 cm, 71.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 września 2013 , Komentarze (4)

Praca, szef, moja szafa, mój wygląd w lustrze... dobrze, że nie dzieci i mąż, chociaż mam wrażenie, że czasem się na nich wyżywam. 
Dzisiaj podjęłam decyzję o wykupieniu diety IGPro - jest to ostatnia próba, jak się nie uda tym razem to znaczy, że jestem kompletnie do bani. Najgorsze jest to, że chodzę biegać i łażę na orbitreku. Spalam 2-3 razy w tygodniu po ok. 600 kcal za każdym razem a mam wrażenie,że jest coraz gorzej. Jestem słabego charakteru :(( jem słodycze i piję kawę z mlekiem, uwielbiam jeść wieczorami... Nie mam już siły. 

Dzisiaj: 
śniadanie: ser twarogowy, kromka własnego chleba z olejem kokosowym, łyżeczka miodu, kawa bez mleka
II śniadanie: kromeczka chleba z olejem kokosowym, nektaryna
Obiad: "Bigos": kapusta kiszona, kapusta biała, pomidory, mięsko z piersi kurczaka
Podwieczorek: jabłko
Kolacja: 3 małe kromeczki z indykiem (swoja wędlinka) i pomidorem  oraz kilkanaście (o zgrozo!!) migdałów... dlaczego ja nie umiej zjeść np. 5 sztuk, tylko 3 garscie...
Miłego dzionka
N. 




30 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

Moje kochane, dziękuję za Wasze komentarze. 
Co do przepisu na chleb - mogę podać - robię go na zakwasie wyhodowanym przez siebie. Trzeba na niego 5 dni, więc zapisuję najpierw przepis na zakwas:

2 łyżki mąki żytniej razowej wsypać do półlitrowego słoika, zalać 1/4 szkl. wody z kranu i zamieszać, przykryć gazą i obwiązać gumeczką. 
Na drugi dzień rano dosypać po 1 czubatej łyżki mąki i troszkę wody, odstawić na 24 h, operację powtarzać przez 5-6 dni. Będą pojawiały się bąbelki - to drożdże (ale nie te przemysłowe). W czasie pieczenia chleba użyjesz tego zakwasu właśnie zamiast drożdży. 
Przepis na chleb za kilka dni jeśli będą chętni. 

Dzisiejsze menu:
Sniadanie: pół bułki z sałatą, serkiem Turek i szklanka soku pomidorowego
drugie śniadanie: 2 kromki wasa z sałatą, serkiem 
obiad: pierś z kurczaka z ryżem brązowym plus marchewka
podwieczorek: ciastko orkiszowe
kolacja: pół bułki z warzywami 

Dzisiaj siłownia i przede wszystkim bieganie: planuję przełamać dystans 4km i zrobić 4,5 - zobaczymy jak dzisiaj forma. Jeśli nie przebiegnę - dobiję do 500 spalonych kalorii na orbitreku. 

Dziś wizyta w sklepie ekologicznym - zamówiłam sobie kurczaka eko, muszę kupić pyłek pszczeli i miód oraz olej kokosowy. Jutro zakupy z dziećmi - ubrania trzeba kupić bo powyrastały znowu. 

Miłego dnia :))
N.

29 sierpnia 2013 , Komentarze (1)

Śniadanie:
kromka swojego chleba z twarogiem i łyżeczką dżemu porzeczkowego, 3/4szklanki soku pomidorowego
drugie śniadanie: jabłko
obiad: 1/2 dużej piersi z kurczaka (na łyżeczce oleju) z warzywami gotowanymi (fasolka, marchew, brokuły - nie wiem ile to miało w sobie masła - kupiłam w stołówce)
podwieczorek: jabłko
kolacja: trzy kromki wasa chrupkie pieczywo z serkiem turek

Dzisiaj było weselne ciasto Bożenki (sernik) - nie zjadłam. 

28 sierpnia 2013 , Skomentuj

Dzisiejsze menu:
pyłek pszczeli
śniadanie: kromka chleba swojego - pół z 2 plasterkami schabu, pół z dżemem , kawa z mlekiem
II śniadanie - brzoskwinia, kawa z mlekiem
Obiad: zupa szpinakowa (mała miseczka), mały banan i brzoskwinia, kawa z mlekiem
Przekąska - jabłko
Kolacja: zrobię sałatkę 

Oprócz tego masa herbaty Robois. 

27 sierpnia 2013 , Komentarze (1)

Bardzo fajna wędlinka dla całej rodziny. 

Kupujecie schab, polędwicę, co tam chcecie (w ilości jakiej chcecie - ja kupiłam kilogram), kładziecie go po umyciu i osuszeniu na warstwie cukru na 12 godzin w lodówce, wyjmujecie myjecie i powtarzacie operację kładąc kawałek mięsa na drugiej stronie. Po 12h myjecie, zmieniacie cukier na gruboziarnistą sól i znów leży w lodówce 12h, znów odwracacie i kładziecie po umyciu na nową warstwę soli. Po kolejnych 12h myjecie mięsko, nacieracie czosnkiem i pieprzem i wkładacie do nowej nieużywanej podkolanówki lub zawijacie w gazę i sznurek, potem  robicie pentelę i wieszacie w przewiewnym miejscu na 3-4 doby. Potem w cienkie plasterki dajecie na chlebek. Macie "wędlinę" bez konserwantów :))
Smacznego :) i naprawdę polecam - zero roboty!!

Jadłospis dziś:
Kromka własnego chleba z własnym schabikiem (3 plasterki)
drugie śniadanie: dwa wafle ryżowe, nektaryna
obiad: sałatka (papryka, sałata, seler naciowy, pomidor, kurczak, sos winegret)
podwieczorek: jabłko
kolacja: zupa z ciecierzycy (przepis poniżej)

Przepis na spory garnek zupy (np. na dwa dni dla 4 os. rodziny)
Paczka ciecierzycy (eko kosztuje ok. 6 zł) 
1 słoik dobrej pasaty (np. AlceNero - 8 zł) albo 2 puszki całych pomidorów - zblenderować (oczywiście jak macie swoje pomidorki z działki to obrać i potraktować blenderem)
pałeczki z kurczaka (1  na osobę)
włoszczyzna (marchewka, pietruszka, por, seler)
tymianek (ok. łyzki) , majeranek (1,5 łyżki) , sos sojowy

Ciecierzycę namoczyć na noc lub 24 h zmieniając wodę kilkakrotnie. Przed gotowaniem koniecznie zmienić wodę. Ugotować do miękkości dodając majeranek, sos sojowy i wrzucić posiekaną w słupki włoszczyznę, ugotować. Na osobnej patelni w międzyczasie przygotować kurczaka - na oleju kokosowym (polecam!) lub innym obsmażyć na rumiano kurczaka przyprawionego solą, pieprzem i tymiankiem. Kiedy ciecierzyca będzie w miarę miękka wrzucamy do zupy całą zawartość patelni i gotujemy jeszcze kilkanaście minut. Na koniec dodajemy pomidory, doprawiamy pieprzem i próbujemy czy zupa jest dość słona. Można posypać na talerzu natką pietruszki! 
Zupa jest o tyle fajna, że jest dość sycąca i wystarcza na obiad. 

Pozdrawiam serdecznie!
a. 

26 sierpnia 2013 , Skomentuj

Sobota wyglądała mniej więcej tak:
kromka chleba z serem, nektaryna plus kawa z mlekiem
kilka ugotowanych ziemniaczków ze zsiadłym mlekiem 
nektaryna
suszone daktyle, orzechy nerkowca
kromka chleba swojego

Niedziela:
Sniadanie: Kromka chleba z twarożkiem
Drugie śniadanie: banan plus kabanos
siłownia: 4 km biegu plus orbitrek ( spalonych 320 kcal)
Obiad: Ryba, surówka z marchewki, selera oraz jabłka, jeden duży ziemniak
Podwieczorek: 4 suszone daktyle, kilka orzechów, nektaryna
28 km na rowerze (600 spalonych kalorii wg RunKeepera)
Kromka chleba z twarożkiem, wafel ryżowy z olejem kokosowym, papryka czerwona       i 3 kostki czekolady, pól banana (wróciłam skrajnie głodna :)) 

Dzisiaj:
Kromka chleba z dżemem porzeczkowym
Drugie śniadanie: nektaryna
Obiad: zupa indyjska, surówka z marchewki, selera oraz jabłka
jabłko
kolacja: chlebek własny, pasta z sardynek z koperkiem






23 sierpnia 2013 , Skomentuj

Widzę, że tak raz na rok łapie mnie chęć zrzucenia conieco... teraz po wakacjach nawet boję się zważyć. Wyczerpała się bateria w wadze i ani mi się śni kupować nowej, bo jak ją włożę, to się będę ważyć codziennie. A tak - najpierw spróbuję trochę podietkować, jak mi się do poniedziałku uda nie jeść słodyczy, nie zjadać dwóch kolacji i podwieczorku wieczorem, to może w końcu się zważę i zacznę notować. Teraz oceniam siebie na jakieś 65 kg. A to jest RED ALERT. Więc ruszam w następną próbę dojścia do 60 kg. 

Wczoraj kolacja: dwa wafle ryżowe olejem kokosowym  i sorbet z truskawek, skrawek ciasta drożdżowego z borówkami - na pożegnanie złego sposobu żywienia. 
Byłam na siłowni w tym tygodniu: poniedziałek: bieg 4 km (30 minut) - spalone 270 kcal, wczoraj marszobieg 20 minut, rower na 5 biegu 15 minut, orbitrek 15 minut - spalone 270 kcal. 

Dzisiejsze menu:
śniadanie: kromka chleba swojego z olejem kokosowym plus jajko na twardo (dwa maleńkie od swoich kur)
Drugie śniadanie: nektaryna, 3 wafle ryżowe
obiad: sałatka z sałaty, papryki, pomidorów z sosem z oliwy
podwieczorek: nektaryna plus jabłko
kolacja: makaron pełnoziarnisty z pasatą (mała porcyjka)

Miłego dzionka
N. 

8 sierpnia 2012 , Komentarze (1)

zaczęła się kolejna moja próba zrzucenia kilku kg. Dziś trzeci dzień i oto moje plany:

śniadanie: kromka własnego chleba orkiszowego, łyżeczka masła, dwa plastry twarogu, trzy plastry pomidora, łyżka oliwy, świeża bazylia

drugie śniadanie: pół papryki, kromka chleba z pastą ze słonecznika, rukoli i pomidorów

lunch: sałatka z kurczakiem z sosem vinegret

przekąska - jogurt naturalny, pół papryki, banan ( w planach siłownia-bieżnia)

kolacja - koktajl z maślanki z otrębami i jagodami

Co dziś robię dla siebie? henna, malowanie paznokci i siłownia :)

17 sierpnia 2011 , Skomentuj

Znów zaczęłam wczoraj dietę vitalia. Kilka razy próbowałam, ale jak tylko  pojawiał się maly rezultat, strwierdzałam, że wystarczy. To błąd... trzeba wytrwać do końca, ustabilizować się a ja tego nie robię i stąd zawsze wraca mi 3 kg. I tak w kółko. Mam nadzieję, że tym razem się uda, bo zrzucić pierwsze 10 kg było łatwiej, niż ostanie 5. Dziwne prawda?

Pozdrawiam  i miłego dnia.

A.

10 stycznia 2011 , Komentarze (2)

Może to będzie jakiś sposób na zimową depresję? Zobaczymy... w czwartek zaczynam SIŁĘ BŁONNIKA. Chciałabym zrzucić ostatnie 4-5 kg. Niby wyglądam ok i nawet pare koleżanek mi zazdrości, ale nie jestem zadowolona.. tu fałdka, tam brzuszek, trochę trzeba zrzucić.

Pozdrawiam wszystkie Vitalijki.

A.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.