Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem ..jestem... młoda, ładna :P , szczęśliwa i zadowolona :) A co? Po co mi kompleksy?? :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 37218
Komentarzy: 331
Założony: 30 września 2008
Ostatni wpis: 19 października 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Nickania

kobieta, 49 lat, Mój Swiat

163 cm, 71.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 sierpnia 2010 , Komentarze (1)

Oj.. nie powinnam dzisiaj prowadzić chyba. Niby wypiłam wczoraj 3 kieliszki wina, ale jednak coś czuję. Chociaż, może to tylko niewyspanie :) Fajnie było... dostała  reformy. Jutro ślub a pogoda niestety kichowata. Leje...

Dzisiaj dzień ważenia i waga idzie w dół wg planu. Mam nadzieję ze wczorajsze orzeszki, winogrona i wino nie zmarnotrawią moich wysiłków. Ale mi się spać chce...

Pozdrawiam i milego dietkowania życze

26 sierpnia 2010 , Skomentuj

Wiecie, że juz jakieś 2 tygodnie nie jadłam żadnych słodyczy? To jest kompletny rekord... i żeby nie zapeszać, nie zejść z tego toru, zamieszczę sobie moje wymiary i wagę z 30 września 2008roku. To pamiętny dzień.. ktoś powiedział na spotkaniu w gronie 4 osób ze starej klasy: "w sumie to w ogóle się nie zmieniłyśmy, tylko Ani się trochę przytyło".  W tym momencie byłam zła, zrobiło mi się przykro, ale następnego dnia dziękowałam losowi , że poszłam na to spotkanie, a Marzenie za niewparzony język :)) Po tygodniu ważyłam już kg mniej. Tak się zaczęło..

Masa ciała kg
Szyja cm
Biceps cm
Piersi cm
Talia cm
Brzuch cm
Biodra cm
Udo cm
Łydka cm
Spalonych kalorii kcal
Zawartość tłuszczu
w organiźmie
% Oblicz

25 sierpnia 2010 , Skomentuj

W piątek mam ważenie i wg planu powinnam ważyć 62,4. A dziś już rano poczułam, że jest mnie mniej, zważyłam się i....

62,0 kg.

Jeszcze 3-4 kg i może wreszcie znikną mi te fałdki na plecach i pod pachami. Nie wiem  co z nimi począć. Brzuch już prawie jest Ok, pupa i nogi też. Ale te plecy... fatalne. Wiem, że może marudzę, ale jak człowiek coś osiągnie to chciałby efekty mieć tam, gdzie mu odpowiada. Ale zobaczymy... najważniesze, że nie chodzę głodna i to co na diecie mi wystarcza. Chyba, że poćwiczę ostro tak jak wczoraj na zajęciach BPU, to dołożę kromeczkę swojego chlebka.

Co u Was poczytam i zmykam do pracy

pozdrawiam

19 sierpnia 2010 , Skomentuj

już po tygodniu kg mniej. Do soboty, czyli ważenia jeszcze dwa dni, ale mam nadzieję, że to się utrzyma. Podziałałoby motywująco, bo niestety w czasie urlopu rozepchał mi się żołądek, mimo, że nie jadłam bardzo dużo. Nie liczyłam co prawda kalorii, ale przecież nie objadałam się na maxa. Dzisiaj już tak bardzo nie doskwiera mi głód, bo do tej pory przez ten tydzień jakiś koszmar... non stop myślałam "co ja jeszcze dziś będę jeść i czy nie będę głodna". No cóż... nie poddawać się - to najważniejsze.

Dzisiejsze menu: (to co na czerwono nie jest w mojej diecie, ale ja zawsze ciut dodaję, i też chudnę )

Płatki kukurydziane z mlekiem, kilka winogron

II śniadanie: kanapka z szynką i kiszony ogórek, dwa plasterki serka camembert

Obiad:) frosta - naprawdę smaczna i prosta - kurczak po indonezyjsku - 1/2 opakowania

Przekąska: kefir malinowy

Kolacja: sałatka: pomidor, kukurydza, 4 orzechy włoskie.

 

Miłego dietkowania dziewczyny :)

21 lipca 2010 , Komentarze (1)

Wyobraźcie sobie, że córeczka zepsuła mi wagę. Miałam taką zwykłą łazienkową, ale byłam  do niej przywiązana. Musiałam kupić nową i na tej nowej ważę więcej. Dzisiaj właśnie zmieniłam pasek. Oznacza to, że wyjściowo też ważyłam więcej zaczynając dietę 24 czerwca. A było tak pięknie :) Na mojej starej wadze ważyłam już 62 a tu 63,2! Ponad kilogram różnicy. Czuję jednak, że ubywa mi ciałka po ubraniach i nawet w lustrze to widzę. Trudno.. jakoś z tym muszę żyć.  Miłego dnia Wam życzę

Pozdrawiam

5 lipca 2010 , Skomentuj

Mam dietkę wykupioną, ale ponieważ z braku czasu nie zawsze się co do joty stosuję, chciałam sobie podliczyć na Vitaliuszu posiłek i kicha.,.. od rana Vitaliusz mi nie działa.

Dzisiaj:

Płatki z mlekiem

Jogurt do picia morelowy (150ml) kromka chleba

Obiad: mintaj, surówka, kromka chleba wieloziarnistego swojego

Przekąska: kromka z twarożkiem

Kolacja: Koktajl truskawkowy

Po kolacji: truskawy :)

Pozdrawiam

25 czerwca 2010 , Komentarze (1)

Dostałam dietę, jedzenia jest wystarczająco. Dziś do pracy mam całą reklamówkę jedzenia - maślanka, chrupki chleb, sałatka i ryba na obiad i podwieczorek - truskawki. Zastanawiam się tylko czy pracując jak ja i dojeżdżając tyle do pracy będę miała czas na robienie zakupów. Wymaga to nie lada poświęcenia, ale chyba warto spróbować. Zawsze można wymienić danie na inne :)

Jeśli chodzi o ryby... wczoraj w supermarkecie (nie mówię jakim, aby nie robić reklamy - nawet złej )) kupiłam mrożonego mintaja, wrzuciłam na garnek z parą i zostały mi wióry nie do zjedzenia. Pomijam fakt, że ryba wyparowała w ok. 60 procentach. Mam sklep w którym można kupić fajne rybki, ale jest czynny do 17 i trochę potrwa zanim się tam zdołam wybrać.

Życzę wszystkim miłego dnia a sobie sukcesu w pierwszy dzień diety.

Pozdrawiam

22 czerwca 2010 , Komentarze (1)

Od piąku zaczynam nową dietkę - niskotłuszczową z Vitalii. Zapisuję tutaj swój stary pasek, aby przypominał mi o sukcesie sprzed kilku miesięcy i mobilizował mnie do pokonania kolejnego wyzwania. Wiadomo, że teraz może być trudniej, bo najważniejsze już za mną :) Człowiek myśli.. JUŻ JEST SUPER. Ale może być jeszcze lepiej prawda? liczę na Wasz doping. Do sierpnia chciałabym zrzucić 4-6 kg. Oby się wreszcie udało :)


Postępy i cel:

Pamiętnik odchudzania Nickania - moje postępy

Oprócz diety planuję dalsze systematyczne ćwiczenia, które kontynuuję już od czerwca 2009

Pozdrawiam wszystkie Vitalijki.

 

23 marca 2010 , Komentarze (1)

Wreszcie coś ruszyło. Nie wiem czy to pilates, bo w ub. tygodniu byłam chora i nie chodziłam, czy niedzielne 3 km nordic walkingu, czy moja dieta (staram się), czy WSZYSTKO RAZEM. Chyba to ostatnie. Dzisiejsze menu:

Śniadanie: chudy twaróg z miodem (mój nałóg) Miód z maliny leśnej z pasieki Patalas... delikatny, do smarowania (nie lejący) pyszny... ale trzeba uważać, żeby była to łyżeczka, dwie dziennie nie więcej.

II śniadanie: jak wczoraj - 1,5 jajka na twardo (połówke zjadła mi córka :)) Dwa plasterki szynki, kilka oliwek

Przegryzka: jabłko

Obiad: sałatka grecka plus może łosoś (zależy co będzie w stołówce)

Przegryzka: jogurt naturalny

Kolacja: zobaczymy :)

Muszę dziś upiec chleb, wczoraj wreszcie udało mi się zrobić zakupy i zaopatrzyć w najważniejsze rzeczy do tego potrzebne.

Trzymajcie się :) pozdrawiam

22 lutego 2010 , Skomentuj

Jak zwykle w łikend sobie pofolgowałam. Były lody i ciasto drożdżowe. 

Dziś:

twaróg z miodem

II śniadanie: 3 ruloniki z idynka : w środku zparag, papryka, łyżeczka sosu tatarskiego, plasterek oscypka

Obiad: brokuł, schab na parze

Podwieczorek: jogurt naturalny

Kolacja: się dopiero wymyśla

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.