Dzień 99 c.d.
Tak jak obiecałam wstawiam fotki z naszego wypadu w Tatry...rozmarzyłam się ponownie przy tych zdjęciach...już nie mogę doczekać się następnego wyjazdu....
Do schroniska w Dolinie 5 dotarliśmy poprzedniego dnia o 22.00, tam czekała na nas jedynie podłoga do spania ale to itak dobrze bo byli tacu co spali na dworze, rano przywitał nas śnieg i 3 stopnie na termometrze , to pkrzyżowało nasze plany dlatego odpuściliśmy Zawrat i udaliśmy się do Pustej Dolinki - Pustej bo tam nic już nie rośnie...
Widok na Świstowską Czubę
Widok na Szpiglasową Przełęcz...popołudniu słonko sie przedarło przez chmury było cudnie
a takie kaczuchy pływały po Przednim Stawie
Widok na Miedziane - artystyczne ujęcie mojego Męża:)
Nasza Ekipa i nasz niezastąpiony Grześ przewodnik w swoim rozpoznawalnym kapelutku, który wieczorami w schronisku snuje tatrzańskie opowieści "z mchu i paproci", które zapierają dech w piersiach....
a to ja przemierzająca szlaki i licząca spalone kalorie - zejście ze Świstówki
no i oczywiście Rysy...
...i cel Morskie Oko, zejście od schroniska w Dolinie 5 zajęło nam 5 godzin, później jeszcze do samochodu na Palenicę 2 godziny...nogi i całe ciało dało się we znaki, pośladki napompowały się maksymalnie a nogi jak u Pudziana...no i plecak zrobił swoje...obolałe obojczyki i nadwyrężone lędźwie....ale nic to w porównaniu z niezapomnianymi wrażeniami.