Niedzielny wieczór spędziłam na rowerze, oglądają z mama Tv. W sumie uzbierało się pół godziny tylko:/ Pilnowałam się z jedzeniem do 17 a potem była wieczorna wizyta u cioci i miała przepyszną szarlotkę i zjadłam kilka kawałków!!! ostatni o 11 w nocy:(( zwyżka 0,5kg na wadze:/ ech nigdy nie wrócę do 46 kg jak tak będę się zachowywać:((
Dzisiaj mam dużo na głowie-z mama załatwiamy sto tysięcy rzeczy na mieście a potem mam 2 uczniów.
We wtorek wracamy do domu męża i tam spędzimy kilka dni... dla równowagi;) Chyba ze mnie teściowa wkurzy to pojedziemy szybciej niż myślę;) Siłownia będzie codziennie od wtorku bo poniedziałek mam cały zabiegany. Dzisiaj ćwiczenia w domowym zaciszu minimum godzina.
Iw nutki z mojej starej płytoteki;)
śmieszna:p http://www.youtube.com/watch?v=W8eYaBahEUM
normalna;) http://www.youtube.com/watch?v=AvQ1lBST_pU
BUZIAKI :*****