Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem szczęśliwą mężatką od 2 lat. Spełniam się zawodowo jako pielęgniarka. Do odchudzania skłoniły mnie ciągłe hasła w stylu "małżeństwo Ci służy", "dobrze sobie wyglądasz", itp. Przeraził mnie fakt że wszystkie mundurki w pracy są za małe i musiałam kupić nowe:( No i odbicie w lustrze....nie chcę być gruba dlatego tu jestem:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 754027
Komentarzy: 13011
Założony: 14 września 2011
Ostatni wpis: 16 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kiziamizia23

kobieta, 39 lat, Rzeszów

156 cm, 67.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: dopiąć swego i utrzymać na zawsze:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 listopada 2011 , Komentarze (12)

Jeden  ( ten gorszy ) problem rozwiązany:) ulżyło mi ale "smród" po tym co się stało pozostanie....

Apetyt wrócił więc zjem solidną kolację i dobije do 1100 kcal;)
Rano przez @ i przez te problemy nie maiłam siły ćwiczyć , ale zaraz wskakuję na godzinkę na rowerek a potem pół godziny ćwiczeń:) Trzeba się brać do dzieła bo

"Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz!"


15 listopada 2011 , Komentarze (6)

Nic się nie wyjaśniło, no bo tez nie miało kiedy...
Humor dalej kiepski, apetytu dalej brak, bo żołądek mam ściśnięty, no ale jem na przymus.
Menu:
3 plasterki szynki i pół pomidora 200 kcal
jabłko 50 kcal
gulasz grzybowy + pół grahamki 250 kcal
sok z pomarańczy 100 kcal
grahamka z pomidorem i cebulą 300 kcal

Razem 900 kcal
( mało ale nic nie poradzę nie mogę jeść)

14 listopada 2011 , Komentarze (7)

ale to z nerwów bo w ciągu dwóch dni tyle sie wydarzyło że ręce mi opadają, i apetyt straciłam. Na wadze 56,2 więc rano pewnie będzie 56. Diete trzymałam, grzechów nie było, popołudniu zjadłam pare łyzek żurku i 2 jabłka-dziaaj to chyba jak z 700 kcal było to mega sukces. Mam nadzieje ze jutro się wszystko wyjaśni bo póki co to żyć sie odechciewa ....sorry za ten wpis ale mam dość.:( musiałm upuścić wentyl bezpieczeństwa choć trochę a opisywać musiała bym godzinami i analizować żeby wytłumaczyć co się stało , a to nie portal od takich wywodów. Jutro dam już normalny wpis. Buziaki:*

13 listopada 2011 , Komentarze (10)

No nie było najgorzej:)
w ciągu dwóch dni diety nie trzymałam jadłam słodycze 4 kawałki ciasta,
wypiłam co nie co wódeczki , ale waga nie ucierpiała na tym jest tyle co przed weekendem:) spalałam na bierząco-
w pierwszy dzien jako kelnerka w drugi jako sprzątaczka
W tym tygodniu daje sobie ostro w d... musze leciec z wagi dalej - ostatnio stoję w miejscu bo sobie pozwalam za duzo ale od jutra koniec z tym , ścisła dieta i ćwiczenia dwa razy dziennie;)
Menu nie pisze bo jadłam wszystko co się nawinęło tylko w rozsądnych i małych ilościach

Poczytam teraz co u Was:) Buziaki muuuua:*

12 listopada 2011 , Komentarze (9)

Boję się dzisiejszego dnia...na wadze 57,1 kg-gdyby udało mi się jeść tak żeby w poniedziałek było tyle samo była bym prze-szczęśliwa....ale raczej się to nie uda
Jeszcze przy akloholu apetyt mi będzie szalał, no ale będą też tańce -może to mnie uratuje
Zdam Wam jutro relacje. Do 18 oszczędzam kalorie ile się tylko da:)
A więc
dwie kromki grahama z pastą rybną 250 kcal
jabłko 50 kcal
kalafior+ brokuł+ 1/2 szkl. maślanki 150 kcal
RAZEM 450 kcal

Rano 30 minut ćwiczeń i pół godzinki rowerka:) to też taki zapas mały;)

Marzenie pochłonąć tylko 1000 kcal w ciągu nocy-hmmm mało realne bo będzie wódeczka a jeden kielonek 55 kcal buuuu a mam ochotę się napić
 daaaawno nie piłam więc dzisiaj szaleństwo

Martwić się będę od poniedziałku, a teraz weekendowe imprezowanie uważam za otwarte
Miłego dnia Dziewczynki i nie koniecznie bierzcie ze mnie przykład

11 listopada 2011 , Komentarze (9)

No i znowu słodycze....zjadłam dzisiaj moje ulubione ciasto Delicja migdałowa mmm... pyyycha , byłyśmy w kinie z koleżanką i  nie mogłam się oprzeć ale trudno już,
 ten weekend w ogóle to będzie jakaś masakra-dzisiaj jakoś przeżyje,
ale sobota i niedziela czuję że będzie obżarstwo i pijaństwo-
zakończenie sezonu piłkarskiego zawsze tak się kończy jak się ma prezesa za faceta;)
jak w poniedziałek będzie na wadze 58 to będę wściekła wrrrr , już mam prawie 57
a już było blisko 56
Nie no poćwiczę rano , wieczorem poruszam się na parkiecie, i jak w sobotę i niedziele popuszczę sobie to od poniedziałku godzina ćwiczeń rano godzina wieczorem i tak do piątku o! tak zrobię;)
W kinie byłyśmy na Listy do M. POLECAM-śmieszy wzrusza no i jest Karolak...:)

Menu na dzisiaj:
pół grahamki z pastą z łososia 250 kcal
sok z pomarańczy 100 kcal
udko z kurczaka bez skóry z rękawa+ sałatka z pekińskiej, ogórka, jabłka, pomidora i cebulki z sosem czosnkowym ( na jogurcie 0%) ok 400 kcal
jabłko 50 kcal
5 pasztecików z kapustą ok 250 kcal

Razem około 1100
To za te ostatnie grzechy , w sobotę pewnie pochłonę z 3000 kcal w ciągu dnia jeeezuuu aż się boję...a moze nie będzie tak źle...?:) na pewno wam opowiem:)
Miłego weekendowania:)



10 listopada 2011 , Komentarze (6)

Nie są takie straszne, biorąc pod uwagę że nie byłam rano w kibelku;)
 Pół kg do przodu.

Dzisiaj wprowadzę lżejsze menu mniej kaloryczne i poćwiczę na siłowni 2 może 3 godzinki-mam nadzieje ze jutro będzie już ok

MENU:
3 plasterki szynki + sałatka z pomidorów 300 kcal
brokuły+kalafior+ ziemniaki + maślanka 300 kcal
banan 120 kcal
2 jabłka 100 kcal
garść winogron 50 kcal
pół grahamki z pomidorem 200 kcal

RAZEM ok 1100


Miłego dnia Dziewczynki

9 listopada 2011 , Komentarze (23)

No tak dzisiaj stukło mi 26 lat. Kurczę jak ten czas szybko leci...a dopiero było 23...eh ten dzień mimo ze zawsze przepełniony prezentami, życzeniami i świętowaniem jakoś tak przyprawia mnie o refleksje nad upływającym czasem, zastanawiam się co osiągnęłam z moich planów, co się nie udało taki mały bilans zysków i strat. Więc podsumujmy:
mam wspaniałego narzeczonego i wychodzę za mąż- nie mam pracy
jestem szczuplejsza o 11 kg nie mam pracy
pierwszy raz od 2 lat mam dobre wyniki badań
( brak białka w moczu i brak anemii) - nie mam pracy
obroniłam magistra - nie mam pracy
hmmm...chyba nie najgorszy ten bilans zysków i strat:) mimo że brak pracy bardzo mi dokucza-jestem szczęśliwa w te 26 urodziny:)

GRZESZNE MENU na dzisiaj:
4 plasterki szynki+ sałatka z pomidorów 250 kcal
jogurt 100 kcal
pierogi ruskie (8) ulubione urodzinowe he he 750 kcal
garść winogron 50 kcal
kawałek tortu urodzinowego ok 450 kcal
RAZEM ok 1600 kcal

urodziny urodzinami ale trzeba ćwiczyć
godzinka na rowerze
200 brzuchów+ćwiczenia na uda 5 min i pośladki 5 minut

Miłego dnia Chudzinki-dbajcie o siebie





8 listopada 2011 , Komentarze (17)

Normalnie to padnę ze śmiechu i z zachwytu-muszę jeść słodycze żeby chudnąć
Nie no mały żarcik-ale taki jest wynik-wczoraj rano 56,5 kg dzisiaj rano 56,1kg

Ale zmieściłam się w 1400 kcal w ciągu dnia , no i rano i wieczorem ćwiczyłam

SZCZĘŚLIWA już dzisiaj i pełna nadziei na dalsze powodzenie, dzisiaj siłownia+fitness 3 godzinki.
MENU :
bułka pełnoziarnista+ łyżka sałatki śledziowej , z grzybami, cebulą i sosem na oleju
350 kcal
jabłko 50 kcal
sok z grapefruita 100 kcal
zupa kalafiorowa 200 kcal
banan 120 kcal
jabłko
50 kcal
bułka z serkiem topionym czosnkowym i pomidorem
350 kcal
RAZEM ok 1250 kcal


Miłego dnia i dziękuję tym wszystkim które mnie wczoraj pocieszały,
 KOCHANE JESTEŚCIE:*


7 listopada 2011 , Komentarze (9)

Kurcze zamiast z radości że ważę 56,5kg brać się bardziej do dzieła to wpier.doli.łam dzisiaj duzy kawał tortu czekoladowego! wrrrr....ale się wściakłam na siebie, idiotka ze mnie jadłam go chociaż mi nie smakował, nie wspominając o tym że był drogi! No kto tak robi! buuuu chyba tylko dietasamozuo;p
tak kochana zaczynam brać z Ciebie zły przykład
bierz się do roboty bo zaczynam osiadać przez Twoje jedzenie na laurach!
No nic przejadę się z godzinkę na rowerze, poćwiczę pół godziny przed spaniem i moze będzie dobrze;)

Byłam u tego dermatologa- dobrze że za wizytę prywatną ( przez wzgląd ze się znamy ze szpitala on ordynator-ja pielęgniarka mimo że nie pracowaliśmy razem) wziął tylko 20 zł bo za leki zapłaciłam 150 zł! FUCK za maść taką mini tubkę jak żel na bolące dziąsła dla dzieci ponad 60 zł! płyn do mycia twarz 45 zł! i jeszcze jakieś tabletki, no szok w trampkach i koszmar w czepku. skąd ja mam kurwa brac na to wszystko pieniądze skoro zarabiam 150 zł tygodniowo na korkach? od mamy i od mojego ciągnę...nienawidze być bezrobotna, na chuj mi tem magister skoro i tak siedzę w domu:( narobię dzieci i będę kura domową taki los mnie czeka, ja wtedy uschnę , załamię się mimo ze kocham dzieci.....mam chyba jakąś lekką załamkę...pomużcie kochane

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.