Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś wesoła ,zwariowana pełna życia, szukająca towarzystwa z milionem pomysłów na sekundę.Teraz sfrustrowana jędza.Kopniaki od życia potrafią zmienić każdego .

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 45222
Komentarzy: 1571
Założony: 10 maja 2012
Ostatni wpis: 8 stycznia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MARCELAAAA

kobieta, 51 lat, Bielsko-Biała

160 cm, 77.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 października 2012 , Komentarze (1)
Kochani tak się dzisiaj ucieszyłam,
od ponad dwóch tygodni nie mogłam robić wpisów do pamiętnika.


Nie  wiem co było powodem
,
maile do administratora oraz wyczyszczenie własnego laptopa ,dały efekt.

Pisać mogę więc jutro relacja ,dzisiaj tylko tak króciutko.

Choć muszę powiedzieć że ciśnienie podnosiło mi coraz bardziej ,
a szare komórki buzowały coraz bardziej .

.

Teraz już nie ma dla mnie zanczenia co było powodem ,
było minęło.

 





 


 


8 października 2012 , Komentarze (8)
Dopiero teraz znalazłam czas na wpis ,
no może nie do końca wczoraj pisałam cztery razy wszystko poszło się paść,
dałam za wygraną i odpuściłam .

Moje sobotnie grzybobranie było zajebiste ,
wysyp grzybów niesamowity .

Bolało mnie wszystko co ból może odczuwać,
plecy od zginania ,ręce od dżwigania, nogi od chodzenia .

Ale takie pozytywne zmęczenie to sama rozkosz,
szkoda że w niedzielę lało jak z cebra bo miałam w planie powtórkę z rozrywki.

Fajnie się chodzi po lesie grzybki zbiera ,
ale już nie jest tak fajnie jak trzeba to potem przerobić .

Zeszło mi na tym mnóstwo czasu .

No ale cóż, jak się ma wykwintne podniebienie to nie ma rady ,
tylko rękawy zakasać i zapasy na zimę zrobić .


Wstawiam zdjęcie zrobione moim złom-telefon ,
coś nie coś widać.





Znalazłam takich siedem tylko Edytce w rączkach więcej się nie zmieściło.


I o dziwo wyrzucić musiałam tylko jednego ,
niestety był dość licznie zamieszkały ,reszta zdrowiutka.

Miałam piec jeszcze ciasto , ale no cóż -strajkuje.
Włazić wszystkim w domu do tyłka a tylko gary mieć do mycia,
nic z tego BUNT.

Kiedy mi przejdzie- nie wiem ,
wiem tylko że nie szybko.

POGODNEGO I OWOCNEGO TYGODNIA
DO WEEKENDU TYLKO PIĘĆ DNI








5 października 2012 , Komentarze (5)
Znacie to ?Pewnie że tak , bo jakże mogło by być inaczej.
Moje odchudzanie wygląda właśnie tak.



To jazda na właśnie takiej dupnej kolejce górskiej ,
raz na górze raz na dole .
Moich pucharów mi nie przybywa ,
a jak dobrze pójdzie to zabiorą nawet ten co  hi hi już mam .

Praca na zmiany mi nie służy ,
jeden tydzień zajebisty ,drugi katastrofa.

I tak się bujam z wagą ,
jeden tydzień 64 ,drugi tydzień 66
wniosek -nie zależy mi gdyby było inaczej waga by spadała.
A jak się liczy na cud to się można przeliczyć.

Jestem na etapie tego właśnie przeliczania i wcale to nie wygląda już tak zajebiście.

Biadolić i użalać się nie będę ,bo prawdę mówiąc nie mam nad czym,
mam to na co pracuję a że się nie wysilam to efekty są takie a nie inne .

Z innej beczki ,
dwa dni w górach -skrzydła mam .
Musze zacząć grać w totka ,
kasa na koncie a ja całe dni na szlakach .
A tu wystawie sobie wtedy chałupę i będę w siódmym niebie .



POGODNEGO I NIE ZMARNOWANEGO WEEKENDU
TAKIEGO BEZ POKUS I Z SILNĄ WOLA


Sama jutro znowu piekę drożdżówkę z serem ,
i znając życie zjem połowę sama ,no z Edytą połowę.
 
Poza tym jutro wielkie grzybobranie ,znowu las i górki -
nie ma to jak łono natury i kleszcze za kołnierzem.

 
 


 

27 września 2012 , Komentarze (7)
Dokładnie tak w trybie natychmiastowym
najlepiej taki.



Wprawdzie tego konia nie musi mieć ,ale ten bat jak najbardziej wskazany.

Kochane dieta 100 % a nawet  200 %

Zapał i entuzjazm również
Ale ćwiczenia to już wielkie  0%

I to wcale nie jest brak czasu czy brak sił
ale jest to wygoda i wielki leń .
A mówią że dla chcącego nic trudnego.



Hi hi tak bym śmigała jak bym tego Pana z batem miała
-a na obiad codziennie pierogi

Nie wiele rzeczy mnie potrafić zdołować ,w przygnębienie nie potrafi mnie wprowadzić 
ani zastój na wadze a nawet lekka zwyżka .

Ale gnębi mnie niesamowicie fakt mojego podejścia do tych nieszczęsnych ćwiczeń.

Kiedyś już opisałam dlaczego tak jest -niestety prawie cały pamiętnik usunęłam wiec dla nie wtajemniczonych .

Tak w skrócie -wypadek na zawodach w gimnastyce artystycznej,
wycięte z życia dwa lata.

Ale to nic -ludzie większe problemy mają a radę dają.
Ja też dam , zmobilizuję się -tylko nie wiem hi hi kiedy.



A TAK POZA TYM

JESZCZE TYLKO DWA DNI I WEEKEND








25 września 2012 , Komentarze (8)
Tak mi rano przyszło na myśl aby przeliczyć swoje BMI,
wyrwało mnie prawie z butów.

Nigdy nim sobie głowy nie zawracałam no bo i w sumie poco ,
skoro lustro w łazience lepsze od całego BMI.

Ale nie uwierzycie jakie dzisiaj oczy zrobiłam jak mi wyszło że miałam -
ile ? no właśnie tyle 31.2-krew mi w żyłach przestała płynąć na samo wspomnienie.
Jak by na to nie patrzeć to na tym obrazku nie wygląda to za ciekawie.



A teraz moje BMI TO 25 -od razu to wygląda tak ładniej ,tak smuklej ,tak zajebiście.
Teraz jestem na samym środeczku-jak dla mnie to sukces.

Należy mi się -w pełni na niego zasłużyłam.



Teraz jestem na etapie zbierania takich wirtualnych nagród,
stworze całą kolekcje -jakoś trzeba się dowartościować za swoje osiągnięcia,

Dopiero przy zestawieniu dwóch wyników obok siebie ,
realnie pokazuje ile się już osiągnęło

31.2  --  25

POLECAM KAŻDEMU -TO MOTYWUJE DO DALSZEJ WALKI
Z WŁASNYMI SŁABOŚCIAMI

 


24 września 2012 , Komentarze (8)
Dopiero teraz do mnie dochodzi co było przyczyną mojego kilku tygodniowego zastoju.
Wiecie że prowadzę koncertowe życie ,
wyjazdy na występy gdzie wóda leje się litrami to u mnie norma.

Na początku zawzięłam się strasznie ,siedziałam o suchym pysku przy wodzie mineralnej i było mi żle ,
patrzyłam jak bawią się inni ,jakie głupoty im w głowie a mnie krew zalewała że nawet piwa nie mogę.

No i trwało to trochę ,jednak pękłam olałam całe odchudzanie i wróciłam do starych przyzwyczajeń ,
czyli dobrej zabawy na wyjazdach -efekt lekka zwyżka wagi i totalny zastój.

Z czasem doszło do mnie że po mimo braku jakoś wielkiego objadania się,
 to alkohol jest odpowiedzialny za moje niepowodzenia

Ciesze się niezmiernie że na oczy przejrzałam ,
od niepamiętnych czasów pierwszy weekend na ponownej abstynencji,
jest mi dobrze ,waga spada co skrzydeł do działania daje.

Pasek dziś zmieniłam nie mogłam się oprzeć,
cel widzę coraz wyrażniej ,entuzjazm nadal się utrzymuje.

Teraz już na 100% wiem że ten kto chce schudnąć alkohol musi odstawić,
nie ma pół środków albo niższa waga albo drink.
A wybory to ludzka rzecz.

POGODNEGO CAŁEGO TYGODNIA
DO WEEKENDU TYLKO PIĘĆ DNI



   

23 września 2012 , Komentarze (5)
Tak dosłownie dostałam kopa od przeziębienia ,
żłe samopoczucie ,ból odczuwany wszędzie gdzie się da go odczuwać  ,
doprowadziły do zmiany mojego toku myślenia.

Takie gadanie o odchudzaniu ,robienia sobie z gęby dupy jest już za mną.

Szkoda czasu i energii na samo paplanie i tkwieniu w zawieszeniu.

Po mimo choroby wróciłam do diety i wbrew pozorom od razu poczułam się lepiej,
energia wróciła ,samopoczucie polepszyło ,chęć zmian na lepsze sięgnęło zenitu.

Niesie to oczywiście za sobą swoje konsekwencje ale te pozytywne ,
waga mi spada i to mnie cieszy.
Tym razem nie zakładam już ile i do kiedy,
teraz byle by do celu ,bez wymówek i wykrętów.

Tak nie wiele mi pozostało do celu,
więc zakładam murowany sukces.


Tak będę skakała z radości już nie długo

UDANEJ NIEDZIELI I SAMYCH OPTYMISTYCZNYCH MYŚLI



A ja zasuwam do lasu liczę na choć jednego,
tak na jeszcze większą poprawę humoru

16 września 2012 , Komentarze (4)
no właśnie super weekend taki miał być ,planowany już od środy,
padło na baseny hotelu Gołębiowski



nie tylko rozrywka ale i również super relaks,
atrakcji jest wiele



Moje piękne plany zniweczyła @

Jednak to nic alternatywę zawsze mam ,
choć krew mnie zalała nie tylko w przenośni to jednak plan B miałam.

Mianowicie szlaki górskie



Szyndzielnia ,Klimczok ,Błatnia
jak dla mnie lekki spacer na łonie przyrody cel schronisko



A wieczorem powrót do domu.

Jednak plany maja to do siebie że lubią się zmieniać 
i mi się właśnie zmieniły .
Zamiast tych wszystkich rozrywek i przygód na łonie natury ,
z weekendu mam tylko to



Od soboty rana ledwo co żyję ,
zatkany nos ,ból gardła i nasilający się kaszel,
ból głowy i nie tylko boli mnie chyba wszystko co ból może odczuwać.


Teraz już wiem jak to jest z planami lubią się zmieniać bez względu na chęci.

ZDRÓWKA WSZYSTKIM




14 września 2012 , Komentarze (2)
Dziś ostatni dzień pracy najpiękniejszy dzień tygodnia ,
wprawdzie skończy mi się dopiero o godzinie 22 ,
to nic nie stoi na przeszkodzie aby póżniej było wesoło i kolorowo.

Czyli jak -no właśnie tak.



a może tak




Przeczytałam dzisiaj -pokochaj siebie,
i dochodzę do wniosku
że ja chyba jednak bardzo siebie kocham i katować więcej się nie będę

Ciągłym omawianiem sobie wszystkiego ,
patrzenia jak moja rodzina je przygotowane prze zemnie potrawy a ja się tylko oblizuję.

Wagę paskową utrzymuję po mimo moich przyjemności,
jeśli schudnę jeszcze to super jeśli nie to się jednak nie powieszę.

Moje Tatry muszą mnie przyjąć taką jak jestem ,
jedynie co zmienię to moją kondycję-choć jest dość dobra 
 będzie jeszcze lepsza.

ŚWIETNEJ ZABAWY W WEEKEND
BEZ WYRZECZEŃ I ŁEZ


13 września 2012 , Komentarze (3)
Od wczoraj leje i leje nie macie pojęcia jak się cieszę.


Mam nadzieję że woda w studni się pokaże,
jak ja czasem zazdroszczę tym co mają miejską wodę .

Jednak same wiecie są plusy i minusy.

Marzy mi się gorąca kąpiel w wannie pełnej pachnącej spienionej wody,

ale na ten luksus muszę sobie jeszcze trochę poczekać.



ALE DLA WAS OCZYWIŚCIE SŁONKA


 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.