Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Do odchudzania skłoniła mnie 70 - tka na liczniku wagi. Jestem drobnej budowy (kości) więc z nadprogramowym balastem zaczynałam wyglądać dosyć niekorzystnie. Interesuje się zdrowym żywieniem co było dodatkowym bodźcem by wprowadzić zmiany.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4822
Komentarzy: 28
Założony: 22 lipca 2012
Ostatni wpis: 12 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ivy82

kobieta, 42 lat, Tarnów

171 cm, 64.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 marca 2015 , Komentarze (6)

Już prawie zapomniałam o istnieniu tej stronki...Trochę czasu upłynęło a wraz z nim przybyło kilogramów :(. Wracam bo potrzebuje mobilizacji. W grudniu urodziłam córeczkę. Ciąża cukrzycowa więc poszłam tylko 8 kg w górę. Za to po porodzie przybieram na wadze szybciej niz moje dziecko :(. Ehhhh....

2 września 2012 , Komentarze (1)

Sukces osiągnięty, na liczniku 57.80 kg :)! Co prawda zobaczymy co waga pokaże jutro, czasem miewam lekkie wahania. Tak czy siak powoli zaczynam przygotowywać się  do etapu stabilizacji. To w sumie najtrudniejsza faza więc jestem pełna obaw. Jakoś nie mogę się przyzwyczaić do moich nowych rozmiarów, hehe. 

29 sierpnia 2012 , Komentarze (1)

Nadal zwalczam ostatni kilogram, a w zasadzie to 0,4 kg. Mam nadzieję że do końca tygodnia zrealizuję cel i będę mogła powoli myśleć o wychodzeniu z diety.Znajomi pytają co mi się stało że tak schudłam, czy aby nie jestem chora : /. Od poniedziałku wracam po długiej przerwie do pracy  i będę musiała się bardzo pilnować aby znowu nie popaść w złe nawyki żywieniowe.Dodatkowym minusem będzie mniej czasu na treningi ale nie mogę odpuścić. W ogóle wizja zimy jakoś nie napełnia mnie optymizmem zwłaszcza ze zimą bardzo rośnie mi apetyt. No nic, dam radę, muszę :).

16 sierpnia 2012 , Skomentuj

Od kilku dni czuje się jak flak. Odpuściłam sobie nawet ćwiczenia bo obawiam się że przy większym wysiłku mogłabym zemdleć. Do celu 1 kg a później już tylko mądre wychodzenie z diety. Spodziewałam się ze spadek 12 kg będzie bardziej wizualnie widoczny, tymczasem nawet znajomi twierdzą gdy ich o to pytam, że schudłam maximum 4-5 kg. Hehehe, ostatni raz ważyłam 58 kg w ósmej klasie podstawówki i zdawało mi się, że byłam wtedy szczupła. Teraz 59 kg a tłuszczu choć gdzie mi jeszcze zostało. 

12 sierpnia 2012 , Komentarze (1)

Od dwóch dni mam ogromny apetyt, muszę bardzo się pilnować aby nie ulec i nie zjeść czegoś nadprogramowego. A tu jak na złość mama przygotowała szarlotke, sałatke, naleśniki. Ehhhh, trudny czas przede mną. 

10 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

Nadal walczę z ostatnimi 2 kg ale one jak na złość nie chcą zejść. Dziś 10 km na kijkach. Na rower nie wsiadam bo po ostatnich przejażdżkach pupa boli tak że szok! O ile w lipcu byłam pełna energii i ćwiczenia w ogóle mnie nie męczyły tak teraz czuję się coraz bardziej zmęczona :(. 

7 sierpnia 2012 , Komentarze (1)

Waga powolutku spada, jeszcze 2 kg do celu. Zastanawiam się jak wyjść z diety bez efektu jojo. Od maja zgubiłam 10 kg licząc kalorie. Starałam się nie schodzić poniżej 1000 - 1200. Mam teraz trochę problem bo zupełnie nie mam apetytu i z trudem dociągam do 1000 kcal dziennie, a przecież przy wychodzeniu powinnam stopniowo zwiększać kaloryczność posiłków. I teraz nie wiem czy mam jeść zgodnie z apetytem ( ok 700 kcal ) czy przymuszać sie do 1200 ?:( 

1 sierpnia 2012 , Komentarze (1)

Zaliczam dziś spadek formy, jestem jakaś spowolniała i humor mam kiepski :(. W sumie to nic nie schudłam przez cały tydzień mimo sporych wysiłków. Dziś zrobiłam już 20 km na rowerku, może wieczorem znowu pojadę. Byłam tez u lekarza po skierowanie na badania, chce sprawdzić czy przypadkiem nic złego się nie dzieje. Próbowałam upiec chleb żytni ale wyszedł mi paskudny zakalec. No nic, może jakoś się rozbujam i reszta dnia będzie lepsza.

31 lipca 2012 , Skomentuj

Zrobiłam 20 km na rowerze i zabrałam się za obiad ( kurczak na parze z kalafiorem). Z obliczeń poobiednich wyszło mi ze w ciągu dnia spożyłam 640 kcal. To za mało, postanowiłam trzymać się pomiędzy 1200-1400 kcal żeby nie wyłysieć, nie stracić zębów i wzroku, zostało jeszcze 600 do wykorzystania a ja na pewno nie będę już dziś głodna. Zajrzałam do lodówki a tam wszystko bez kalorii oprócz...... tak , tak moje kochane- prócz SERNIKA! Mój prześladowca, bohater sennych koszmarów, musiał zostać spożyty w celu ratowania zdrowia. Ehhhh, idę na kijki...

31 lipca 2012 , Komentarze (2)

Sernik przegrał, waga wskazała 61 kg. Już10 dni walczę z 0,7 kg :(. Dziś w planie 20 km na rowerze i 10 km trening nordic walking. 9 kg spadło bardzo bezboleśnie, teraz zaczyna się prawdziwa walka....

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.