Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedys optymistka...teraz chyba tez... Dobry film, ksiazka i ciekawostki medyczne i przyrodnicze. Odchudz
am
sie od lat mlodzienczych z coraz gorszym skutkiem. Moja zmora to POLICYSTYCZNE JAJNIKI. Waga ciagle w gore...Mowie sobie dosc.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 162629
Komentarzy: 4756
Założony: 25 grudnia 2008
Ostatni wpis: 28 października 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Enchantress

kobieta, 49 lat, Kent

164 cm, 93.10 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: walcze, nie poddam sie!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 października 2014 , Komentarze (9)

Dwa razy w pracy musiałam być i dopiero weszłam do domu.

Żeby nie marnować dnia, to za pierwszym razem wracałam marszem - 4km :)

Miłego wieczoru

Marta

28 października 2014 , Komentarze (29)

Wczoraj dzień regeneracji...

Dziś marsz z pracy ...około 4km

i

bieg wieczorową porą

Trasa ta sama więc mapy wklejać nie będę..choć muszę powiedzieć, że coś namieszałam w endo albo chcą kasy...niewiem...

Miłego wieczoru

Marta

26 października 2014 , Komentarze (58)

Słowo się rzekło...6:30 pobudka. Szło dość opornie, ale wstałam, kawę spiłam, suchą kromkę chleba zjadłam w aucie...ponieważ o 7:30 byłam już na przystanku czekając na moich dzielnych rodziców.

Kierunek BASEN!!!

Dziś zmierzyłam czas...w 30 minut przepłynęłam tylko 825 metrów...175 metrów brakuje do kilometra...

1000 metrów w 37 minut...za dużo o 7 minut. Mam nadzieję, że kolejne treningi pozwolą mi na zmieszczenie się w 30 minutach.

Przepłynęłam 1100m + kilka kółek na "rwącej rzece"...starałam się wzmocnić nogi i 3 razy szłam po prąd...

Dlatego wybrałam tak wczesną godzinę na pobyt w basenie...nikomu nie przeszkadzałam idąc w złym kierunku :D

W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na śniadanie (salatka)

Obraliśmy kierunek Domacyno.

Aby podziwiać to:

W takiej postaci:

A taki widok z drugiej strony...Matka Boża jest skierowana na ten piękny widok i dom swojego fundatora...teraz mieszka tam żona brata tegoż fundatora...(to ten mały żółty punkt po lewej stronie).

I jeszcze ostatnie stokrotki...

I teraz chwila relasku..taka tyci tyci...i do pracy trzeba być jutro przygotowanym...

Miłej niedzieli

Marta 

25 października 2014 , Komentarze (14)

Mroźno niesamowicie...myślałam, że nie skuszę się na "wybieganie". Ale tak mnie motywujecie swoimi wpisami, radami, podesłanymi linkami i trzymaniem kciuków, że nie ma przebacz :)

Biegło się super. W domu doćwiczyłam do pół godziny, porozciągałam się a potem jeszcze pobiegłam ze 400 metrów bo rodzice zaprosili na sałatkę warzywną i ciepłą herbatę. 

Na termometrze 2 stopnie...na plusie jeszcze :) 

Zgadnijcie co jutro mam zamiar zrobić o 7:30 rano?

Miłego wieczoru

Marta

25 października 2014 , Komentarze (26)

Organizm sie buntuje na jesień...jak to mówią odchudzanie najlepsze latem.

Po rozpoczęciu biegania udało się w tym tygodniu zrzucić pół kilo. Był moment dzisiejszego ranka 88,8...ale za kolejnym podejściem na wagę to raczej 89...poczekam :x

Zrzuciłam tylko 2cm, ale łydka przytyła 0,5...ech te moje nogi.:D Bilans 1,5cm..

Chyba z planu na urodziny minus 20 nic nie będzie, ale się nie poddaje

NIGDY W ŻYCIU!!!

Miłego dnia

Marta

24 października 2014 , Komentarze (31)

Spacer po pracy:

Bieg numer 3...druga połowa..endo wyłączyło się jakimś cudem w pierwszej...

Czyli 2.26km przebiegłam..chyba w tym samym tempie...bolą mnie piszczele i wewnętrzna strona ud...

2,26+ 2,69=4,95km ruchu na dziś...

Idę ogarnąć mieszkanie...dodatkowy ruch się przyda, bo kilogramy nie chcą lecieć...

Miłego wieczoru

Marta

23 października 2014 , Komentarze (21)

Poczytałam wczoraj pewne instrukcje dla początkujących biegaczy i dziś postanowiłam odpocząć.

Moje mięśnie nóg są w ciągłym stanie napięcia...założyłam szpilki do pracy i czułam ból w udach...

Więc dziś ćwiczenia rozciągające...tylko...

Jutro będzie bieg nr 3 :) 

Miłego wieczoru

Marta

22 października 2014 , Komentarze (48)

Już byłam bliska zrezygnowania...endomondo znowu się zawiesiło...ale dałam radę.

Trochę wydłużyłam trasę. Lepiej się zerka na postępy przy równych kilometrach ;)

I muszę powiedzieć, że w porównaniu z wczorajszym biegiem ten już był lepszy. Wydłużył się odcinek który mogłam pobiec jednorazowo :D

Dobiegłam do domu i brakowało kilku minut do pełnych 20 więc potruchtałam po pokojach (smiech)

Oto jak przedstawia moją trasę endo:

Miłego wieczoru

Marta

21 października 2014 , Komentarze (79)

Zdecydowałam się na pierwszy bieg. Sprawdziłam czy działa aplikacja endomondo i ta włączyła się bez zarzutu.(telefon) Pomyślałam o koleżankach, które mają podobną wagę i biegają i pomyślałam o tych, które biegają w maratonach :) (puchar)

Matko jedyna!!! Ja mam płuca! Myślałam, że wypadną po pierwszych 200 metrach. (bomba)

I jeszcze myślałam, że mam kondycję. Ooo jak się grubo myliłam.

200 metrów, marsz, 100 metrów, marsz, 200 itd...]:>

Moje pierwsze 1800 metrów w żółwim tempie. Ale jest i z tego faktu jestem zadowolona.(tecza)

Dobranoc i nie podjadajcie na noc (duch)

Marta

19 października 2014 , Komentarze (27)

Pogoda nareszcie potrafiła przekonać do większego wysiłku. Dziś o 9-tej rano spakowałam moich rodziców (oboje po 60-tce) do auta i wywiozłam na basen.

Już wczoraj zapowiedziałam im,  że sobie pomoczą tyłeczki :)

Godzina i 20 minut razem z wejściem i wyjściem...

W około 40 minut przepłynęłam mój pierwszy kilometr :) W sumie na dwa razy, najpierw 800 metrów póżniej 200. W międzyczasie poddawałam się biczom wodnym przez około 10 minut.

Jestem  z siebie dumna i chcę jeszcze. Szkoda, że basen mam ponad 40km od miejsca zamieszkania :(

Chciałabym do nowego sezonu letniego móc przepłynąć 1km w 30 minut.

Jest to wymóg na Marsz Śledzia na Helu...słyszałyście? Dla mnie nie lada wyzwanie.

Pozdrawiam

Marta

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.