- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (4)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 14188 |
Komentarzy: | 247 |
Założony: | 4 października 2009 |
Ostatni wpis: | 6 marca 2017 |
kobieta, 61 lat, Miasteczko
163 cm, 74.20 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
Witajcie, ...moja waga ostatnio jak zaczarowana ani myśli pójść w dół...nie ma się co dziwić skoro są dni, że podjadam rzeczy niedozwolone...:)) .......najważniejsze, że nie idzie w górę. Odbiega troszeczkę od paska, bo ciągle się waha pomiędzy 66,80 a 66,5 i ani myśli pokazać to co na pasku..:))
Moja mp3 wreszcie dotarła, miałam problem z wgraniem muzyki, bo mój wysłużony laptop nie widział urządzenia ale na komputerze od dzieci wszytko działa jak należy, więc powoli brak wymówek do porannego biegania...może zacznę od tej soboty...:))
Buziaczki i pięknego dnia, papa..:))
Ciężki tydzień za nami, ale równie ciężki przed nami. Prawie każdego dnia w tym tygodniu wiele rodzin będzie żegnało swoich bliskich...a jest jeszcze sporo takich, których bliscy są jeszcze w Moskwie...bardzo, bardzo żal mi tych wszystkich ludzi..
A jeszcze na dodatek ta chmura pyłów wulkanicznych....a ja jestem uczulona na wszelkiego rodzaju pyły, nabawiłam się tej dolegliwości jak budowaliśmy nasz kochany domek...:((, mam nadzieję, że ten mi nie zaszkodzi....
Trzymajcie się Kochane i uważajcie na siebie...
Witajcie po dłuższym milczeniu...:))
Świąteczne folgowanie, aż tak źle się nie odbiło na wadze...dziś zobaczyłam rano 66,70 a wczoraj było troszkę więcej bo 67,40...więc waga robi sobie co chce a ja się nie przejmuję...:))
Wczoraj jeszcze pozwoliłam sobie na świąteczne wybryki, ale od dziś wróciłam grzecznie na drogę dietkowania..:)) Mam zamiar do końca kwietnia osiagnąć drugi cel, a do końca maja ten główny czyli 62 kg. Bo na początku czerwca wybieramy się na urlop ...w planie są Włochy..i chciałabym fajnie wyglądać w stroju kąpielowym..:))
Rodzinkę mam już w częściowym komplecie, bo mój Synuś już w drugi dzień świąt musiał wracać do Niemiec....a mój Mężuś będzie jeszcze z nami do niedzieli.... Więc znowu troszkę pomilczę...:))
Przymierzam się też powoli do biegania...a że biegam w polach, to muszę poczekać aż o 5-tej będzie w miarę jasno.
Uwielbiam biegać z futrzakiem i patrzeć na ten jego uradowany przyszczek i roześmiane ślepia, gdy rankiem idę po niego do kojca...:))
W ramach przygotowań, wczoraj zamówiłam sobie na allegro mp3, bo moja a właściwe spadkowa po dzieciakach, odmówiła posłuszeństwa. Jestem ciekawa co to przyjdzie, bo z tymi zakupami na allegro to różnie wychodzę..:))
Buziaczki i pięknego dzioneczka życzę...:))
...waga stoi, auto dalej w naprawie tyle dobrze, że są już wszystkie części, które do niego potrzeba. Miałam autko od brata...ale pech chciał, że jemu to drugie auto też siadło, więc szybko oddałam mu to jego, żeby miał czym jeździć.
A wczoraj moja córcia poleciała do Niemiec...był to jej pierwszy lot..:)) nawet jej się podobało..:)) Poleciała tam na 3 dni, bo w sobotę mój Men i synus wracają do Polski i ona oczywiście wraca z nimi.
Tak, że teraz zostałam sama z psem i kotem...:)) Mam zamiar wziąć się za świąteczne porządki, chociaż dziś jest taka śliczna pogoda, że chyba wyląduję w ogrodzie...:))
Buźka i pięknego dalszego dzioneczka..:))