Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

Trochę bardziej jestem rozgadana na moim blogu, który od jakiegoś czasu prowadzę. Jeżeli chcesz bliżej mnie poznać i moje zainteresowania, to serdecznie zapraszam na jego strony www.viollet.pl

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13473
Komentarzy: 247
Założony: 4 października 2009
Ostatni wpis: 6 marca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Viollet

kobieta, 61 lat, Miasteczko

163 cm, 74.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 grudnia 2009 , Komentarze (1)

  Zbliżają się ciężkie dni - @ - i strasznie ciągnie mnie do słodkiego, więc drugi dzień z rzędu zaserwowałam sobie nutelle light- ( ja robię ją z 4 łyżek odtłuszczonego mleka w proszku, małą łyżeczkę kakao oraz łyżeczkę słodziku /wczoraj o słodziku zapomniałam/ i do tego trochę ciepłego mleka, ucieram aż pozyskam masę przypominającą konsystencją i kolorem prawdziwą nutelle)....na chwilkę organizm dał się oszukać...:))
  Aż się boję co to będzie jak przyjdą święta...muszę poza nutellą znaleźć inne słodkości, abym tylko i wyłącznie nie podjadała tradycyjnych..:)

Znikam pobuszować na forum "dukanowskim". Miłego wieczorku papa..:))

1 grudnia 2009 , Komentarze (1)

 Witajcie...:)) dziś kupowałam sobie 2 rodzaje łososia, kawałek wędzonego, kilka brzuszków oraz krewetki...jakiś takie duże były, więc tylko 5 sztuk wzięłam. Zaraz w domu zrobiłam małego gryza, czy mi będą smakowały te krewetki....no i są smaczne..:))
  Teraz ma 2 dzień proteinowy, więc musiałam zrobić jakieś inne zapasy, bo ciągle piersi z kurczaka nie można jeść..:))
 Waga wolno spada i chciałabym jeszcze tą drugą fazę pociągnąć do 12 grudnia, bo później zaczyna się cykl służbowych spotkań przedświątecznych a nie chcę aby wszyscy w koło zwracali mi uwagę, że nie chcę się częstować, dlatego w tym czasie przejdę na stabilizację, bo wachlarz produktów dozwolonych jest dużo większy i w ten sposób nie podpadnę..:)

Narka moje Kochanie i miłego wieczoru życzę..:))

26 listopada 2009 , Komentarze (3)

  Trzymam dietkę....waga powoli idzie w dół...czasami się na dłużej zatrzyma a potem o kilka deko spada.
  Planuję na drugim etapie być do połowy grudnia, potem na czas świąt, przejść na trzeci etap, a po nowym roku wrócić do drugiego, aż uzyskam zamierzoną wagę..:))
Pozdrawiam i znikam coś przed snem poczytać..:))

18 listopada 2009 , Skomentuj

 Witajcie....jakaś słabiutka dziś jestem, ręce jakbym z waty miała..chyba ta zmienna pogoda tak wpływa na moje samopoczucie. Wieczorem mam basen ale na chwilę obecną, to nie mam ochoty nigdzie jechać, może do wieczora przyjdą siły aby się pozbierać...
 Jestem teraz na 4/5 fazy mieszanej i waga na razie stoi w miejscu. Ale ogólnie nie jest źle, łącznie jestem 19 dzień na diecie Dukana i ubyło mnie o 4,8 kg. Wynik wręcz rewaluacyjny w porównaniu z dietami jakie w ostatnich latach stosowałam. Mam nadzieję, że tym razem uda mi się pozbyć tej 7 z przodu jeszcze w tym roku...:))
 Buziaczki i miłego wieczoru ..:))

ps. na paseczku zaktualizowałam wagę wyjściową, od której zaczynałam odchudzanie na Dukanie...:))

16 listopada 2009 , Komentarze (1)

 Dziś rano waga pokazała minimalny spadek...ale teraz spodziewam się zastoju, gdyż zaczynam fazę mieszaną a poprzednio na tej fazie był lekki skok w górę.....zobaczymy jak tym razem będzie..:))
Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę..:))

15 listopada 2009 , Komentarze (2)

Witajcie w niedzielny poranek..waga leciutko w dół..:) w sobotę przyjeżdża moja Połowa i mam nadzieje, że moje starania będą już widoczne..zobaczymy.
A teraz dla tych co na Dukanie...brakowało mi chleba a raczej czegoś co wyglądem przypomina chlebek więc sobie upiekłam.

Bardzo prosty przepis....
250 gram sera chudego utrzeć z 7 żółtkami, do tej masy dodać ubite białko i wymieszać, można posolić lub posłodzić słodzikiem w zależności jakie wolicie. Nakładać w kształcie placuszków na blachę wyłożoną pergaminem i włożyć do piekarnika....ja nastawiam mój piec na 190st. Piec aż się ładnie zarumienią, polecam....:))


A że od dziś mogę dodawać warzywka, to dołożyłam sobie do moich "kanapeczek" pomidorki koktajlowe...:))

ps.
zmieniałam baterie w aparacie i zapomniałam ustawić aktualną datę.


14 listopada 2009 , Komentarze (1)

Padam ze zmęczenia...ale jestem zadowolona, że mam już to za sobą. Piękna pogoda sprawiła, że ruszyłam do jesiennych porządków w ogrodzie...tak, że mój ogród wreszcie sobie odpoczywa a ja wraz z nim...:)) Potem ruszyłam na podbój domu ale tu, to już tak z grubsza sprzątnęłam, bo na szczegóły już nie miałam siły. Więc od jakiejś godzinki mam weekend...:))
Pozdrawiam serdecznie i znikam coś poczytać...:))
ps.
Trzymam się diety ale waga stoi w miejscu... chyba temu, że @ jest..:(

12 listopada 2009 , Komentarze (3)

  Dziś ciężki dzień miałam, syn miał operację a ja nie mogłam być przy nim. Wiedzieliśmy co nas czeka, bo równy rok temu przeszedł pierwszą, a była ona związana z wrodzoną wadą nosa.W czasie pierwszej udrażniali kanały oddechowe a po roku, czyli po całkowitym zroście kości mieli dopracować wygląd zewnętrzny. Dzwonił po 16-tej, że już jest po wszystkim i że czuje się dużo lepiej niż po pierwszym razie. Obie operacje miał w Niemczech gdyż od kilku lat tam mieszka.
  W Polsce staraliśmy się aby cokolwiek zrobić z tą jego wadą od chwili jego narodzin, ale co lekarz to inna decyzja. Ostatecznie kazano nam czekać aż się ukształtują kości twarzy czyli do pełnoletności a potem zobaczą... Nie czekaliśmy aż będzie pełnoletni, tylko jak skończył 15 lat naciskaliśmy na działanie. Ostatecznie został zakwalifikowany do operacji w ramach kasy chorych i na liście oczekującej jest już 6 rok!!! A w Niemczech o podjęciu pierwszej operacji zdecydowali w ciągu 3 miesięcy i od razu nas uprzedzili, że na jednej się nie skończy.
  Teraz czuję jak emocje puściły i jakoś ledwo nogami włóczę, pójdę chyba szybciutko spać.

 
  A co do dietki , to przez kilka dni nie ma co na wagę wstawać, bo się @ zaczęła więc waga nie do końca prawdę powie. Ale sama się sobie dziwię, że tak skrupulatnie trzymam się diety. Jak do tej pory to z tymi moimi postanowieniami krucho bywało.


Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę..:))

11 listopada 2009 , Komentarze (1)

Na samych proteinach waga ruszyła....rano 75,15..:))... dziś mam 2/5.

Za okno lepiej nie patrzeć...pogoda okropna wieje i pada, sama szarość i chyba temu główka mnie boli...zaraz pójdę sobie zrobić dobrej kawki może przejdzie.
Pozdrawiam serdecznie i miłego popołudnia życzę..:))

9 listopada 2009 , Komentarze (2)

  Dziś mam ostatni dzień na "mieszanej" i całe 5 dni waga jak zaczarowana, ani myśli spaść, a raczej były takie minimalne skoki w górę a następnie w dół po 0,3-0,5kg. Od jutra proteinka przez 5 dzioneczków i zobaczymy czy coś się ruszy...:))
  Pozdrawiam i spokojnego wieczorku życzę...:))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.