Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem szczęśliwą mamą Maksymiliana i Mikołaja. Uwielbiam dziergać na szydełku, czytać książki. Do odchudzania skłoniły mnie kilogramy, które pozostały mi po ciąży. Po prostu muszę zrzucić jakieś 23kg. Dobrze by było znacznie więcej, ale z tymi kilogramami z pewnością nie będzie łatwo :O))))) Nie poddam się i walczyć będę ;O)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16887
Komentarzy: 106
Założony: 11 lutego 2010
Ostatni wpis: 23 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MoniaWilk

kobieta, 44 lat, Nowa Dęba

167 cm, 98.30 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Osiągnę upragnioną wagę i rozpocznę kurs masażu, który zmieni moje życie na jeszcze lepsze i piękniejsze :O)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 lutego 2014 , Skomentuj

.......muszę się pochwalić swoim postępem.........

 Otóż w poniedziałek uczestniczyłam w dość smutnym dla mnie i mojej rodziny przyjęciu jakim była stypa (pochowaliśmy mojego Teścia)   Jak to zwykle bywa było pyszne jedzonko i oczywiście pyszne słodkości od pierniczka po ciasta z masami mmmmm..................... pychotka.

 Ślina uciekała mi nie powiem gdzie na ich widok, ale................... moja silna wola WYGRAŁA  i zadowoliłam się "tylko" kilkoma porcyjkami sałatki z fetą.

 Jestem z siebie dumna

26 stycznia 2014 , Komentarze (1)

...................tym razem z kolejną i miejmy nadzieję ostatnią dietką.

Od soboty jestem na diecie smacznie dopasowanej. Na ten moment jestem z niej zadowolona. Nie ma to tamto, jest łatwa, szybka a przede wszystkim dużo nie kosztuje. Większość produktów mam w domciu. Tak więc trzymajcie kciuki aby tym razem wszystko się udało.

Troszkę się u mnie pozmieniało od ostatniego wpisu........

Przede wszystkim jestem świeżo po operacji żylaków. To był mój cel nr.1 na Nowy Rok. Cieszę się, że mam to już za sobą  .

Na chwilę obecną nie mogę ćwiczyć, ale jak już dostanę przyzwolenie od chirurga to nic mnie nie powstrzyma

Zamówiłam sobie ostatnio twister obrotowy metalowy, bo różne cuda na jego temat słyszałam i jak tylko będę mogła to...........................oj będzie się działo

Znalazłam na youtube taki oto filmik o ćwiczeniu na twisterze







ciekawa jestem czy też tak ćwiczycie i czy faktycznie twister pomaga w uzyskaniu sylwetki "marzeń"........

Jeśli ktoś z Was korzysta z takiego urządzenia, to proszę o podzielenie się swoimi opiniami, odczuciami i oczywiście efektami......

Na ten moment z mojej strony to pewnie tyle.

Trzymajcie się cieplutko, bo zima na dobre zagościła. Nie poddawajcie się w dążeniu do upragnionej sylwetki. Trzymam za Was kciuki

24 września 2013 , Komentarze (2)

................................ właśnie zajadam sobie owsianeczkę z żurawinką i myślę o tym co mnie jeszcze czeka aby zrzucić te wredne kg. Wiem jedno

 NIE BĘDZIE ŁATWO.

Wczoraj zaliczyłam tylko skalpel, bo padał deszczyk więc na kijki nie poszłam, a rowerka też nie wypalił, bo zajęłam się milionem innych rzeczy. Jak się spostrzegłam która jest godzina to poszłam spać.

Dzisiaj byłam na stepie i rozmawiałam troszkę z trenerką. Powiedziałam Jej między innymi o moim tygodniowym planie ćwiczeń. I co się dowiedziałam????

Otóż moje Drogie....................powiedziała, że jeśli chcę spalać tkankę tłuszczową, to muszę na początek odpuścić troszkę skalpel i zamiast 3 razy w tygodniu ćwiczyć 1 raz, bo szybko zmęczę mięśnie i nic dobrego z moich ćwiczeń nie będzie . Zamiast sobie pomóc to sobie zaszkodzę. Owszem z czasem mam dodawać jeden więcej, ale teraz spokojnie, tzn.

- poniedziałek - kijki

- wtorek - step

- środa - kijki

- czwartek - step

- piątek - kijki

- sobota - skalpel.

Myślę, że trener wie więcej i lepiej i pewnie dostosuję się do Jej zaleceń. Myślę sobie aby dołożyć wobec tego cardio spalanie, które dodałam dla Was w poprzednim wpisie, ale nie wiem jeszcze w który dzień.

Znalazłam jeszcze jeden fajny filmik z treningiem na youtube i znajdziecie go tutaj. Jest dłuższy od poprzedniego i moim zdaniem trudniejszy, ale jak same wiecie wszystko co nowe jest trudne, acz do zdobycia, bo TRENING CZYNI MISTRZA.

Ok moje Drogie.......

     kończę to moje pisanie i zostawiam ZŁOTĄ MYŚL i za razem motywację:

Słodkich snów. Trzymam za Was kciuki. Nigdy nie ustawajcie w swoich postanowieniach i dążcie do wytyczonego sobie celu. Po  malutku acz skutecznie i z efektem.

 

23 września 2013 , Komentarze (5)

...... po tygodniowej przerwie.

Szybki skrót minionego tygodnia:

- poniedziałek - skalpel + 1 godz. kijki (6311 kroków)

- wtorek - rowerek 30 min, bo na więcej synek mi nie pozwolił

- środa - 1 godz. kijki (6730 kroków)

- czwartek - step

- piątek + sobota - zjazd rodzinki i imprezka urodzinowa brata

- niedziela - lenistwo.........

Dzisiaj natomiast zaliczyłam już skalpel . Jeśli nie będzie padać to pójdę na kijki, w innym razie czeka mnie rowerek .

Moje Kochane znalazłam jeszcze fajne spalanie na youtube i myślę sobie wprowadzić może w sobotę. Kto wie  ????!!!

Podaję  również dla Was, może też włączycie do swoich treningów  . Jeśli ktoś lubi aerobik i/lub taniec  to z pewnością polubi.

Muszę się też przyznać do "małego" grzeszku .

Połakomiłam się na kawałek tortu urodzinowego i kilka kawałeczków pysznego ciasta. Nie wspomnę o 2 lampkach czerwonego półsłodkiego winka. Powiem szczerze, że żałowałam na drugi dzień tego "wykroczenia", ale...... muszę się też pochwalić silną swoją wolą . Słodkości nadal leżą w lodówce a mnie wcale do nich nie ciągnie  .

No dobrze moje Kochane muszę już kończyć, bo POCIECHA się obudziła.

Trzymajcie się cieplutko i pamiętajcie, że

 Co Was nie zabije - to Was wzmocni.

www.poradnikurody.manifo.com

 

 

14 września 2013 , Komentarze (5)

...................ponownie jestem

Mąż pojechał, a ja na nowo zaczynam walkę z samą sobą.

W tym tygodniu zaliczyłam step we wtorek i czwartek, a dzisiaj po raz pierwszy SKALPEL EWY CHODAKOWSKIEJ  . Założyłam sobie, ze będę ćwiczyć min 3 razy w tygodniu tak jak jest to zalecane, a po miesiącu pokażę Wam efekty. Mam nadzieję, że będzie co pokazywać . Bardzo bym chciała włączyć jeszcze kijki również 3 razy w tygodniu, ale zobaczę czy będzie taka możliwość. Z dwójką dzieciaczków może to być  niełatwe, aczkolwiek nie mówię że niemożliwe. Najważniejsze to dobrze się zorganizować, a reszta powinna pójść gładko

Zakładam, że:

- pon., śr. i piątek - kijki

- wt. i czw. - step

- sob., pon. i śr. lub pon., śr. i piątek - skalpel.

Mam nadzieję, że podołam.

Trzymajcie się cieplutko i nie ustawajcie w postanowieniach. Trzymam za Was kciuki.

 

www.poradnikurody.manifo.com

18 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

niestety od czasu przyjazdu mojego męża ani razu nie byłam na fitness ani na kijkach.......................... i tu załamka

Radością wielką jest to, że wszystko za sprawą braku czasu jakim jest rozpoczęta budowa naszego upragnionego domku . Nie mam nawet czasu usiąść spokojnie przy laptopku aby coś napisać. Teraz kiedy cała trójka śpi zasiadłam z kawką i szybciutko sprawdzam co mogę. Sprawdzam regularnie wagę i pomiary (których oczywiście nie miałam kiedy zapisać na vitalii). Mąż non stop na budowie a ja nie chcę zostawiać moich urwisów Babci kiedy Tatuś "jest w domku", bo Ona też potrzebuje wytchnienia i regeneracji .

Kiedy całe zamieszanie się skończy, a Tatuś ponownie pojedzie "w obce kraje" to na nowo zacznę przygodę z kijami i stepem. A może same kije? Sama nie wiem, bo czytałam kiedyś artykuł o dziewczynie, która schudła 46kg od stycznia do lipca br. i oprócz diety chodziła tylko na kije 6x w tygodniu po 1godzince. Jak myślicie? Jest to możliwe???????

Póki co muszę już kończyć, bo coś mi się zdaje, że najmniejsza pociecha za chwilkę będzie głodna a ja jeszcze muszę sprawdzić kilka rzeczy na necie.

Trzymajcie się cieplutko i nie poddawajcie w swoich postanowieniach.

Podrzucam jeszcze kilka ćwiczeń

Życzę miłej i udanej niedzieli

6 sierpnia 2013 , Komentarze (1)

zacznę od tego,że mój mąż szczęśliwie dojechał do domciu i na chwilę obecną  jesteśmy rodzinką w komplecie

W tym tygodniu odpuściłam sobie step ale mam nadzieję, że codziennie będę sobie kijkować. Wczoraj dostałam krokomierz więc o efektach działania i chodzenia poinformuję jak tylko zaliczę nordic walking

W niedzielę był "niestety" kolejny zjazd rodzinny, czego efektem było jak się domyślacie zjedzenie "małego co nieco" ale jak zwykle to bywa nie objadałam się za wszystkie czasy tylko pozwoliłam sobie na troszkę więcej

Zastanawiam się nad wprowadzeniem 3x w tygodniu "skalpela Ewy Chodakowskiej" ale zastanawiam się nad tym czy dam radę pogodzić kije, step i skalpel przy dwójce wesołych dzieciaczków. Sama nie wiem co tu robić........

W tym tygodniu chrzcimy Mikołaja więc mamy troszkę do załatwiania, czego efektem może być mniejsza aktywność fizyczna. Mam nadzieję, że upały i zmęczenie mnie nie pokonają i zamiary przełożę na efekty.

Dzisiaj dołączam ćwiczenia na mięśnie brzucha

Trzymajcie się cieplutko i nie poddawajcie w walce z kg.

www.poradnikurody.manifo.com

 

2 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

moje drugie kochane Szczęście kończy 3 m-ce  a za tydzień w niedzielę będziemy Go chrzcić .....

W tą niedzielę wraca nasz Tatuś z obczyzny, a 28-go obchodzimy dziewiątą rocznicę ślubu. Oj będzie się działo w tym m-cu i to dość sporo

Wczoraj jak to standardowo w czwartki bywa zaliczyłam step i szczerze powiem po raz pierwszy czuję mięśnie ud i tyłeczka

Dzisiaj natomiast jak nic nie stanie na przeszkodzie idę na kijki

Wcześniej muszę wypucować autko więc będzie dodatkowa atrakcja dla moich kg  Tak więc ruchu nigdy za wiele.

Tak mi się marzy aby do końca listopada zrzucić co najmniej 16kg. Czy jest to realne podczas karmienia piersią? Czy obniżając ilość kalorii dziennie nie zaszkodzę synkowi?

Sama nie wiem co robić. Chcę pogodzić jedno z drugim ale jak????

Myślałam też o wykupieniu diety na vitalii ale nie wiem czy jest to dobry pomysł karmiąc piersią oraz nie wiem jaką dietę wybrać.

Sama nie wiem co robić aby było dobrze. Muszę działać jak najszybciej, bo jak już kiedyś wspomniałam w grudniu czeka mnie operacja na żylaki i wtedy będę uziemiona na dłuższy czas. Będę mogła zapomnieć o fitnessie i o kijkach i boję się, ze sama dieta to będzie dla mnie za mało.

Na koniec moje Drogie kilka ćwiczeń na smukłe uda......

Trzymajcie się cieplutko i nie poddawajcie w swoich postanowieniach.

 

31 lipca 2013 , Komentarze (3)

dzień za mną.....

Dzisiaj ponownie udało mi się zrobić co zamierzyłam

Kije zaliczone, w dodatku dłuższa trasa a ten sam czas co zwykle tj. 60 min

Niestety nie pochwalę się ilością kroków, ponieważ stwierdziłam, że mój krokomierz coś mnie oszukuje i musiałam zamówić nowy na allegro. Czekam na przesyłkę i jeszcze nie dotarła do mnie. Ale jak tylko dostanę paczuszkę, to muszę go wypróbować i pochwalę się efektami.

Kurcze dziewczątka nic więcej nie napiszę, bo padam na p...... i nie mam siły myśleć .

Trzymajcie się cieplutko i walczcie, walczcie, walczcie z kg. Trzymam jak zawsze kciuczki

www.poradnikurody.manifo.com

 

30 lipca 2013 , Komentarze (2)

tydzień zaczęłam intensywnie......

wczoraj zaliczyłam kije 60 min i zrobiłam 50 brzuszków, a dzisiaj byłam na stepie.

Powiem szczerze, że nie tylko w niedzielę pokusiłam się na słodkości  niestety w domciu tez były placuszki więc wczoraj sobie pozwoliłam na małe co nieco

Dzisiaj na szczęście pokonałam pokusę i nie ruszyłam tych pysznych słodkości  .

Najważniejsza jest silna wola, której niestety czasami mi brakuje, ale mam nadzieję to zmienić jeśli chcę wrócić a raczej schudnąć tyle ile chcę..... a długa droga przede mną.

Moje Drogie trwajcie w postanowieniach i choć czasami pozwolicie sobie na coś więcej to nie miejcie z tego powodu wyrzutów sumienia. Jesteśmy tylko ludźmi. Zawsze może być lepiej. Trzymam kciuki za Was Kochane

www.poradnikurody.manifo.com

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.