Zgubiłam się. Ponad dwa lata bezsensownej walki z samą sobą. Stres, nieodwzajemniana miłość, tragedie, przeplatane chorobami, czarnym humorem i depresją. Moja równowaga rozpłynęła się w rozpaczy i żalu. Straciłam siły i nabawiłam się wstrętu do jedzenia (mimo, ze gotuję naprawdę zdrowo i dobrze)
Zastanawiam się nad opracowaniem przepisów uspokajających. Takich od serca, jak od dobrej, starszej siostry, która chce się tobą zaopiekować.
Pragnę odzyskać dawną energię i uśmiech.
Chcę obudzić się bez strachu, bez złamanego serca i bez bólu.
Trzymajcie kciuki. Powoli nad tym pracuję :)
___________________________________________
Przepis uspokajający : " noc Maroka"
- oliwa
- 500g mięsa mielonego ( z kurczaka/indyka)
- 2 papryki
- 2 łodygi selera naciowego
- 250g/500g groszku zielonego, mrożonego
- pesto zielone
- kurkuma
- kmin rzymski mielony
- oregano
- liść laurowy
- pieprz ziołowy
- sól
- cukier
1. Mięso mielone rozgnieść w oliwie, oregano, kminie rzymskim i pieprzu ziołowym. Przypraw nie żałujemy. Dodajemy dwie szczypty soli i ugniatamy kotletopodobne kulki. Surowe gotowce gotujemy w garnku na wodzie, którą przyprawiamy jak lubimy ( np. z liściem laurowym i curry )
2. W czasie gdy groszek jest rozmrażany w garnku z gotującą się wodą, kroimy paprykę i dwie łodygi selera. Gotowe pokrojone i rozmrożone produkty przekładamy do garnka, a następnie blendujemy. Do wytworzonej masy dodajemy ugotowane mięsko, które wcześniej można rozgnieść. Całość ponownie blendujemy.
3. Do gęstej masy dajemy zielone pesto, kurkumę, pieprz ziołowy, sól, cukier, oregano i mieszamy. Ilość przypraw uzależniona jest od tego jakie macie preferencje. Całość zmieszać i przenieść do gotowania. Gotować ile się chce ( osobiście gotuję ok. 20 minut+ ). Ah, dobrze to zamieszać raz na jakiś czas...
4. Do gęstego sosu mięsno warzywnego można ugotować makaron / przygotować chleb kukurydziany, dodać ogórek kiszony.
Danie proste i zdrowe. Wszelkie ilości podanych składników mogą być przez was zmienione. Chodzi o to, by się nie stresować, czy czegoś jest dużo czy mało. Próbujcie po trochu w każdym etapie i pamiętajcie, że to trochę taka mała przygoda kulinarna. Doceni ją wasz organizm ze względu na produkty, które nie są zbyt przetwarzane.
Ciao!