Hej dziewczyny
Wpisuje wpis z wczoraj i aktulany dzisiejszy.
Wczoraj byliśmy u znajomych i poszło całkiem nieźle. Zjadłam 1 kawałeczek ciasta na spróbowanie i 4 kanapeczki z wędliną serem i pomidorem. Nie tknęłam ani jednego chipsa a było ich pod dostatkiem. Nie wzięłam bo w myślach mówiłam sobie że jak zjem jednnego to nie będę mogła przestać. I udało się, nie zjadłam ani jednego
Dla mnie to duże osiągnięcie bo zazwyczaj to wracałam tak najedzona z takich spotkań że szok. a tu ZONK
z którego się cieszę.
Wróciliśmy po 20 ale zanim Antoś poszedł spać to była 22 bo syrene włączył i nie wiedzieliśmy co mu się dzieje. Myślałam że poćwiczę ale jednak się nie udało.Jedynie 30 min hh zaliczone było.
Dzisiaj nadrobiłam. I wczorajsze i dzisiejsze ćwiczenia już zaliczone. Jednak dla mnie lepiej jest poćwiczyć wieczorem jak zwykle niż przed południem. Teraz się czuję zmęczona jak po maratonie. Miałam okazję więc poćwiczyłam.
Wczorajsze menu:
8.30- owsianka z bananem i mandarynką
11.30- grahamka z dżemem i serem białym i wędliną sałatą i ogórkiem
14.30- nie pamiętam już co
17.30- 4 kanapeczki + jeden kawałek ciasta
22.00- kostka gorzkiej i 3 kromeczki chałki słodkiej z masełkiem. jakaś ochota mnie naszła.
trening rip't circuit + upper focus + les mills hard core abs + 30min hh
Dzisiejsze menu
8.30- owsianka z bananem i mandarynką i kostka gorzkiej
11.30- serek wiejski z dżemem + grahamka + jedna kromka chlebka domowego
14.30- kasza jaglana z warzywami i piersią z kurczaka
18.00- 3 kromki z wędliną i sałatką warzywną (kucia) z jogurtem nat.+ odrobina majonezu.
Tyle na dzisiaj jedzenia. Jak mały uśnie to Was poodwiedzam.
Ciaoo