i mogę byc z siebie dumna.
Ustalona dieta utrzymana w 99,5 % bo mój mężuś skusił mnie zrobionymi przez siebie racuszkami.ale pochłonęłam tylko dwa.
no ale potem odpokutowałam to na dywanie...
W sobotę ważenie....
Znajomi (13)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 23164 |
Komentarzy: | 108 |
Założony: | 2 grudnia 2010 |
Ostatni wpis: | 8 sierpnia 2019 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
i mogę byc z siebie dumna.
Ustalona dieta utrzymana w 99,5 % bo mój mężuś skusił mnie zrobionymi przez siebie racuszkami.ale pochłonęłam tylko dwa.
no ale potem odpokutowałam to na dywanie...
W sobotę ważenie....
Wciąż aktualne, bo przecież Nowy Roczek dopiero na starcie,
Życzenia : zdrowia , pogody ducha na co dzień ,pomyślności i dużych spadków na wadze!
Moje postanowienia Noworoczne to :
1.podjąć walkę na nowo
2.nie dać się pokonać słabościom
3.nie ulegać wahaniom nastroju!!!!bo to dołuje mnie najbardziej.
4.mieć więcej wiary w to ,że będzie dobrze(nie chodzi mi wcale o moją wagę)
A terza zmieniam pasek w stronę ,której nikt nie lubi... no ale cóż...
za brak rozwagi trzeba zapłacić.
JESZCZE RAZ NAJLEPSZE ŻYCZENIA
Niech Nowo narodzony Chrystus obdarzy nas wszystkich zdrowiem pokojem i miłością.
WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!
Jakoś się trzymam.
Dietę raz trzymam ,raz sobie folguję ale najgorzej nie jest.
Bujam się pomiędzy dwa kilogramy w jedną lub drugą stronę.
Daję radę.
Pogoda za oknem dziś już bardzo jesienna,ale jakos nastrój mam nie najgorszy.
Czasem dopada mnie jakiś żal i smutek...
Ja doskonale wiem z jakiego powodu....więc wtedy sobie popłaczę pużalam się do męża
i jakoś brnę przez to życie dalej.
Chciałaby by ktoś powiedział,że na pewno wszystko będzie z moim synkiem dobrze....
MARTWIĘ SIĘ O NIEGO BARDZO!
Ech życie....
na poprawę nastroju...moje ulubione...
dlaczego nie wkleiło moich ulubionych frezji???
NERWY NAPIĘTE DO GRANIC MOŻLIWOŚCI.......
CZASEM NIE MAM SIŁ DO TEGO ŻYCIA....
BOŻE DAJ SIŁĘ......
Rok szkolny rozpoczęty.....
Tego roku mięły mi szybciej niż zwykle,może dlatego,że urlop był dopiero w sierpniu,no a po 12.08 to już fiuuu i pierwszy dzwonek.
W tym roku szliśmy z mężem na rozpoczęcie roku z naszym starszym synem gdyż rozpoczyna gimnazjum,a że jako jedyny z klasy poszedł do nowej szkoły czuł się zagubiony i przestraszony.
Odprowadzony pod ochronne skrzydła pani pozostał w szkole a my z mężem obgryzywaliśmy paznokcie na kawie u teściowej....
Wrócił zadowolony, chociaż jeszcze trochę zestrachany.
Poświęciłam mu całą moją uwagę, wieczorem wskoczyłam do jego łóżka i tak pogadaliśmy sobie o różnych męczących go strachach.
Zasnął uspokoj=ony a potem miał uśmich na ustach gdy zajrzałam jak śpi...
Mam nadzieję,że pomogłam mu jakoś okiełznać "potwora".
Wczoraj z zajęć wrócił zadowolony.....
pozostało już tylko piękne wspomnienie!
ale to nic bo jeszcze kilka dni wakacji mamy i wolny ostatni weekend, który zamierzamy spędzić u rodzinki w Kuźnicy. A niedaleko Jastarnia , Hel, Władek...
KOCHAM POLSKIE MORZE!
wymarzonym ,wytęsknionym jak dla większości społeczeństwa i co....
jeden dzię piekny i słoneczny reszta to przewaga chmur,a wczoraj zmoczył nas bardzo ulewny ,wieczorny deszcz.
Teraz siedzę od 6.30 na tarsie i zaczynam powoli marznąc w stopy(7.25),chury na całym niebie i gdyby nie śpiewające mewy to myślałabym ,że jestem jesienią na moim balkonie.
Zła jestem ,żeby nie powiedziec wkur....
wiem,ze to nie przystoi ,ale czasem człowiek musi inaczej się udusi.....ech...
Trzy tygodnie przed urlopem piękna pogoda jak mamy urlop i to tylko tydzień to ....
do dupy!
wyjazd na zasłużony urlop!
a tu dziś cały dzień pochmurny choc ciepły,ale słoneczko ani na chwilę nie wystawiło twarzy zza chmur.
martwię się trochę chciałabym wygrzac się w jego promykach bo bardzo mi tego trzeba....
zmykam pooglądac TVN METEO może nie będzie tak żle.