Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Do niedawna moje zainteresowania sprowadzały się jedynie do oglądania filmów (późnymi wieczorami z dużym dodatkiem prowiantu, który przecież był niezbędny, bo wtedy każdy ?denny? film wydawał się bestsellerem?)) oraz moda i co się z tym wiąże zakupy. Bardzo lubiłam (choć mało praktykowałam sport w postaci jazdy na rowerze, jazdy konnej, górskich wycieczek, biegania, pływania. Początek mojej diety był właściwie spontaniczny, najzwyczajniej przyłączyłam się do diety koleżanek z pracy. Nie było to zaplanowane. Po imieninowym obżarstwie poczułyśmy wyrzuty sumienia, które w efekcie doprowadziły do tego postanowienia.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3786
Komentarzy: 14
Założony: 22 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 16 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
OdetaKras

kobieta, 36 lat,

164 cm, 67.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

16 lipca 2014 , Skomentuj

Cześc wszystkim,

Nazbierało mi się po ciąży kilogramów i codzień próbuję  z nimi walczyc, tylko nic z tego nie wychodzi. Jestem tym strasznie sfrustrowana, zwłaszcza, że raczej przybywa cm i kg. Wychowywanie dzieci, zwłaszcza naraz w liczbie mnogiej to stresująca sprawa. A wiadomo co na stres najlepsze - słodycze. Pochłaniam naraz tyle cukru, że aż sama się boję, Nie potrafię przestac objadac się wieczorami. To mój podstawowy grzech!!! Najgorsze w tym wszystkim jest to, że zawsze potrafiłam się zmoblizowac do diety, a tym razem kompletnie brak mi motywacji, której poszukuję wszędzie, ale nie na długo mi ona wystarcza. Nie potrafię wytrzymac jednego dnia bez obżarstwa. To straszne. Najgorsze jest to, że przez to jestem wciąż zła i rozdrażniona. Nie wiem jak mam się zmotywowac. Po całym dniu zapierniczania z dzieciaczkami, wieczorem gdy jest już chwila spokoju, chcę tylko jakieś przyjemności, którą zazwyczaj jest jedzenie. Pomocy drogie mamusie. Napiszcie jak WY sobie radzicie z dietą przy wychowywaniu potomstwa, może znajdę w tym jakąś siłę do działania, bo póki co nędznie z tym. Sprawy nie ułatwia mi fakt siedzenie w domu, zawsze byłam bardzo aktywną osobą, codzień praca potem siłownia, lub zakupy, a tu nagle taka monotonia, tylko dom, pieluchy, mleko itp. Nie chce narzekac bo moje dziewczyny są wspaniałe. To dla nich chcę coś ze sobą zrobic. Wyzwolic się z łap choroby, która mnie nie opuszcza od kilu lat. Mam nadzieję, że tym razem się uda. Planuję zapsywac tutaj wszystko co zjem danego dnia. Chcę zastosowac dietę lekkostrawna, zwłaszcza, że niedługo mam imprezę rodzinną i chciałabym się dobrze na niej czuc sama ze sobą. Podstawowe zasady mojej diety to:

1) zero cukru

2) nabiał tylko w postaci małej ilości mleka do kawy zbożowej,

3) tylko pieczywo chrupkie,

4) zero makaronów

5) 5 małych posiłków ciągu dnia

6) 2l wody mineralnej w ciągu dnia

7) nie jeśc po 17:30

8) ograniczyc spożywane mięsa, ok raz w tyg grilowana pierś z kurczaka

9) na obiad z reguły zupa lub grilowana ryba z warzywami

10) postarac sie cwiczyc przynajmniej 3 razy w tygodniu

Menu dnia dzisiejszego nie wpisuję, bo było straszne, więc się nie zalicza do diety (kilka porcji mocno posłodzonych płatków kukurydzianych z mlekiem, borówki z cukrem i jogurtem naturalnym - 3 porcje!!!, zupa warzywna + kanapka z serkiem białym i ogórkiem konserwowym, serek wiejski z 4 kromkami Wasy, drożdżówka z jabłkiem!!!)

Pozdrawiam wszystkich czytelników!!!

12 stycznia 2014 , Skomentuj

Hej Kochane Vitalijki, 

Jadło na dziś to:
Śniadanie:
Pałtki owsiane i kukurydziane + 2 łyżeczki cukru
Mała garść moreli suszonych

Obiad:
Spaghetti Carbonarra (Mała porcja)

Podwieczorek:
Jabłko

Kolacja:
Zupa Pieczarkowa

I mały grzeszek między posiłkami:
2 misie czekoladowe - Gwiazdkowe:)


Niestety w poprzednich dniach tak do końca zdrowo nie było, ale też nie było najgorzej. Robiłam pizzę domową, chciałam taką dietetyczną ale niestety nie miałam mąki razowej no i w rezultacie zrobiłam na zwykłam cieście z żółtym serem (choć miała być mozarella). No ale cóż, będzie lepiej. Poza tym ponoć kobieta w ciąży nie powinna sobie niczego odmawiać, więc czuję się rozgrzeszona:)


7 stycznia 2014 , Skomentuj

Dziś zjedzone:

Śniadanie:
Bułka z ziarnami, wędliną i pomidorem

II śniadanie
Kefir 0% tłuszczu, drożdżówka z serem, kawa zbożowa

Kaka średniej wielkości

Kolacja:
Bułka z ziarnami + serek wiejski lekki
Jabłko

Dziś trochę nieciekawie z obiadem, ale to z powodu wyjazdowego dnia i zmęczenia. Za to  utro się poprawię, bo planuję zrobić pizzę domową!!!  Mniam!

6 stycznia 2014 , Skomentuj

Witam wszystkie Vitalijki!!!

Jak Wasze postanowienia noworoczne???

Moje jak na razie w miarę ok. Staram się zdrowo i regularnie odżywiać. Kontroluję (przynajmniej tak mi się wydaje) wielkość zjadanych porcji, w szczególności obiadu. Mam nadzieję, że uda mi się wytrwać w tych postanowieniach do końca ciąży, nie chciałabym przybrać więcej niż to jest wskazane, bo walka po wszystkim nie będzie łatwa. Za to jem teraz wszystko, tylko w mniejszych ilościach, nawet słodycze, choć z tym szczerze mówiąc jest najgorzej, ponieważ to moje najgorsze uzależnienie. Jak sięgnę po kawałek, to nie mogę się powstrzymać przed kolejnym. Szczerze mam nadzieję, że w całej ciąży nie przytyję więcej niż 15 kg. Do tej pory mam 8 kg na plusie, zostały mi jeszcze trzy miesiące, więc to chyba jest możliwe.

Dziś zjedzone:

Śniadanie: płatki owsiane, z odrobiną kukurydzianych i 1,5 łyżeczki cukru
II śniadanie mała porcja ciasta kruchego + kawa zbożowa

Obiad:
kawałek karkówki pieczonej, kasza jęczmienna, sos, 2 ogórki konserwowe i odrobina buraczków

Na kolację planuję:
Dwa małe kawałki chleba razowego z wędliną i pomidorem:)


Obiecuję sobie od dziś wpisywać codzienny jadłospis - tak dla samokontroli/:)

1 stycznia 2014 , Skomentuj

Hej Dziewczyny,

Pierwszy dzień Nowego Roku za Nami!!! Nie powiem niestety, aby Sylwester i Nowy Rok były zdrowe, ale od dziś to już na pewno zaczynam. No może nie dietę, bo przede wszystkim myślę o moich maluszkach, ale zdrowe odżywanie na pewno – dobrze posłuży i mnie i dziewczynomJ

Ostatnio za zdrowo niestety nie było, chociaż obiecałam sobie, że jak będę miała już czas to zacznę zdrowo gotować. Niestety w praktyce siedzenie w domu wiąże się z jeszcze większym „zmęczeniem” niż po całym dniu pracy.  Jednak ważna jest przecież chęć zmiany, dlatego zamierzam od teraz wziąść się w garśćJ Nie robię tego tylko ze względu na mnie i dzieciaczki, ale także ze względu na ich tatusia, który ostatnio równo ze mną zaniedbał zdrowie, dietę i ruch. Zdaję sobie sprawę, że 50% winy należy do mnie, bo wiem, że gdybym sama sobie nie folgowała, on też lepiej by się odżywiał. Tyle tylko, że ma większy problem z jedzeniem, tzn. ma sporą nadwagę. Mi to absolutnie nie przeszkadza fizycznie, ale chciałabym aby dziewczynki długo cieszyły się zdrowym tatusiemJ

Tak więc do roboty!!!!

Cele do osiągnięcia w Nowym Roku:

1)      Urodzić zdrowe dzieciaczki!!!

2)      Cieszyć się każdym dniem spędzonym z dziewczynkami!!!

 

I mniej ważne:

1.       Zacząć zdrowo się odżywiać!!!

2.       Ruszać się w miarę możliwości jak najwięcej, a gdy lekarz pozwoli zacząć uprawiać czynnie sport.

3.       Podszlifować angielski.

4.       Nauczyć się utrzymywać porządek w mieszkaniu na co dzień!!! (Nie wiem jak dajecie radę?:( Ja nie potrafięL((, ale postaram się zmotywować.

5.       Zrzucić pociągowe kilogramy (ale oczywiście w zgodzie z karmieniem, wolę dłużej karmić i mieć nadmiar kg, niż utracić pokarm) i dojść do wagi 54kg

6.       Czytać dużo i edukować się nawet po przyjściu na świat dziewczynek (wiem, że to nie będzie łatwe, ale nie ma rzeczy niemożliwych, a większość to tylko kwestia organizacji)

No trochę się tego nazbierało, będzie co robić Cały Rok!!!

Życzę Wam również wytrwałości w dążeniu do celu!!!

 

28 grudnia 2013 , Skomentuj

Dawno mnie tu nie było, chciałoby się rzecz lata:))) heh, tzn. nie robiłam wpisów w pamiętniku, ale regularnie czytałam Wasze pamiętniki:))
U mnie przez cały ten czas, raz lepiej raz gorzej bywało, ale generalnie waga wahała się zawsze w okolicach 60 kg, więc nie jest źle:))

Teraz z wagą już nie tak kolorowo, ale przyczyną nie jest bynajmniej moje obżarstwo:))), lecz... dwie dorodne dziewczynki. Zaczynam właśnie 7 miesiąc ciąży:)))
Teraz ważę już około 67,5 kg (na początku było około 60 kg :)

Postaram się regularnie pisać teraz, żeby mnie to zmobilizowało do walki z kilogramami po wszystkim:))), ale to jeszcze trochę, bo dopiero w marcu rozwiązanie:) Zważywszy na to, że będę miała cesarkę, to regularnie ćwiczyć będę mogła pewnie dopiero 2 miesiące po porodzie. Ale cóż mobilizacja musi być już teraz, a dieta od razu po... tzn taka z głową, bo zamierzam karmić moje niunie jak najdłużej, mam nadzieję, że będzie mi dane:))
trzeba być pozytywnej myśli. Następnym razem dodam fotki brzuszka:))

Pozdrowienia dziewczyny, sukcesów w walce z kilogramami:)

28 listopada 2011 , Skomentuj

Nie popadać w frustrację,  przecież w sumie bardzo szybko waga spada, ale niestety chciałoby się więcej...
Co dzień są ćwiczenia ponad 1h, najbardziej zależy mi na ukształtowaniu brzucha, został mi mały co prawda ale zawsze nadmiar skóry po zrzuceniu 35 kg. Robię dziennie koło 200-300 brzuszków i mam nadzieję że latem przyszłego roku stwierdzę, że się opłacało, bo jak na razie to średnio to widzę... niestety
Ustaliłam sobie nowy próg, mianowicie 55 kg, myślę że przy tej wadze będzie ok.

Powodzenia wszystkim w dążeniu do ideału:)

18 listopada 2011 , Komentarze (5)

Dziś rano waga po raz pierwszy pokazała 5 z przodu, dokładnie 59,8 kg. Jeszcze nigdy tyle nie ważyłam, bardzo się cieszę, chociaż wiem, że zapracowałam na to. Cały czas trzymam dietę i ćwiczę ok. 1,5 godz dziennie. 1 godzinę na orbitreku, do tego robię około 200 brzuszków,  i w zależności od chęci ćwiczenia z ciężarkami na ręce. Ogólnie staram się też nie przekraczać 1000 kcal dziennie.

Mój przykładowy jadłospis:

 

Do godz 8.00

4*wasa +szynka+ser

Do godz 10.00

Jogurt, owoc (najczęściej jest to jabłko)

Godz 12-13

Obiad (w zależności od dnia, przyznaję się, że czasami jest to tylko serek wiejski i jogurt, ale wynika to z braku organizacji)

Godz 17-18

2*wasa+ szynka

Owoc

 

Całuski, i bądźcie dzielne

6 listopada 2011 , Skomentuj

Witam wszystkie czytelniczki!

Przez cały czas, CODZIENNIE Was czytam. Niestety nie mam zbytniej chęci pisać, choć dieta trwa cały czas (pasek też się zmienia):)) . Codziennie ćwiczę, jak mogę to biegam. Dziś po weekendzie troszkę gorszy bilans, ale nie jest źle.

Dziś zjedzona na śniadanko 3* wasa ser i szynka
1 jajko
II śn jabłko i kaka
ob??? bułka fitness i jogurt O % tłuszczu
jabłko

:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.