Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem szczęśliwą mężatką od 2 lat. Spełniam się zawodowo jako pielęgniarka. Do odchudzania skłoniły mnie ciągłe hasła w stylu "małżeństwo Ci służy", "dobrze sobie wyglądasz", itp. Przeraził mnie fakt że wszystkie mundurki w pracy są za małe i musiałam kupić nowe:( No i odbicie w lustrze....nie chcę być gruba dlatego tu jestem:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 747012
Komentarzy: 13011
Założony: 14 września 2011
Ostatni wpis: 16 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kiziamizia23

kobieta, 39 lat, Rzeszów

156 cm, 67.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: dopiąć swego i utrzymać na zawsze:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 lipca 2012 , Komentarze (16)

Jak w tytule. Porządziłyśmy wczoraj ze świadkową i to ostro;) Na wadze 47,2 kg czyli 1,2 kg nadwyżki po 4 dniach kompletnego niepilnowania się. Pewnie z tydzień minie zanim wrócę do paskowej wagi 46kg. Pogodziłam się już z faktem że nie będzie 45kg na ślubie. Byle bym utrzymywała wagę w granicach 46-47kg i będę szczęśliwa:) Od dzisiaj zaczynam ćwiczenia i wracam do dawnego sposobu odżywiania się.

Jak ogarnę dom po imprezie, to mam w planie pół godzinki roweru i pół godzinki podłogowców. Może stopniowo dorzucę jeszcze coś, ale na początek wystarczy godzinka dziennie, tym bardziej ze od kilku miesięcy nie ćwiczę:/ No to do dzieła:)
Dla Iw :*
http://www.youtube.com/watch?v=6qy9iL7tJ04


buziaki dla Was:*:*:*

poczytam co u Was i  biegnę ogarniać chatę bo jest mały syfek;p

11 lipca 2012 , Komentarze (12)

No był w ruchu ale to dobrze:) Byłam u siebie w domku gdzie mogłam spokojnie nadrobić Wasze wpisy, bo teściowa ma rozdupczony laptop, a Skarb potrzebuje swojego w pracy. No więc cóż robiłam:
-zakupy do obiadu
-rachunki
-urzędy
-apteka

-robienie gołąbków
-prace w ogrodzie Skarbkowym ( wspólne;))
-mega ostry i bardzo udany SEX;p


Teściowie ( teściu-bo teściowa nie okazuje nigdy zadowolenia to normalne) są ze mnie zadowoleni, bo sprawdzam się w chwilach kryzysu-zawsze tak miałam że w ciężkich chwilach zakładam pancerz Skorpiona i po prostu robię za dwoje.  Przyznaję jednak ze jestem zmęczona już:( Pobyt u teściów nie służy dobrze mojej diecie:( aż się boję co to będzie po ślubie. Musze się bardziej pilnować bo tam mam większy apetyt. @ się kończy a waga 47 :(( buuuu
Od dzisiaj jestem u siebie więc zaczynam codzienne ćwiczenia. Ale dzisiaj jeszcze będę grzeszyć bo przyjeżdża koleżanka ( świadkowa) na grilla. I będzie zakrapiany-no ale ważne sprawy organizacyjne związane ze ślubem wymagają poświęceń;p


Nutka dla Iw w końcu:)) pierwsza i trzecia wersja -obie posłuchaj:)
http://mp3skull.com/mp3/sie7e_tengo_tu_love.html

MIŁEGO DNIA:*:*:*:*:*:*

10 lipca 2012 , Komentarze (160)

Na prośbę jednej z Was wrzucam fotki porównawcze raz jeszcze z wagą 67 i 47 kg;)








I jeszcze napiszę ile cm mi gdzie poleciało
a więc:
łydka 6 cm ( z 38cm na 32 cm)
udo 13 cm (z 62cm na 49cm)
biodra 21 cm (z 109 na 88cm)
brzuch 24 cm ( z 107 na 83cm)
talia nie wiem ile było na starcie jest obecnie 64 cm a na półmetku miałam 70 cm


aż się sama zmotywowałam:)

10 lipca 2012 , Komentarze (6)

Hm jak by tu opisać jednym słowem poniedziałek...użyję dwóch TAK SOBIE.
Brzuch co prawda nie bolał, ale nie czułam się na 100%. Nadaj jest duży i wzdęty a chęci do życia i do działania wracają bardzo powoli i opornie. Chęć na słodycze mniejsza ale nadal utrzymuje się na groźnym dla mnie poziomie. Zwyżka na wadze 47 kg również się utrzymuje:(( @ powoli się kończy więc muszę uważać na to co jem i ile żeby ten wzrost nie okazał się jedzeniem w jelitach a nie wodą...

Po lekcji (raz w tygodniu mam chłopca na 2 godziny, co roku przyjeżdża do mnie na taki wakacyjny kurs) pojechałam do teściowej dać Jej zastrzyk, zrobiłam też obiad  bo Ona nie może stanąć na nogę. Jak nie jedno to drugie chore! Skarb jak wrócił z pracy okazywał mi wdzięczność na każdym kroku, to było miłe uczucie. Ociepla się między nami, tzn z mojej strony bo On zaraz po sprzeczce jest gotowy do ocieplania stosunków, ja potrzebuję więcej czasu zanim frustracja i złość miną.
Po pracach przydomowych poszliśmy na długi spacer-w sąsiedniej miejscowości jest zlot młodzieży, są koncerty więc zahaczyliśmy i tam. Zostałam na noc bo rano znowu zastrzyk i do lekarza trzeba było zawieźć teściową a Skarba do pracy rzucić. Rano wcześnie pobudka i wspólne śniadanie, miło było:)


Coś o diecie? Hmm...nie jem dużo ale nie szczególnie się przyglądam temu co pochłaniam. Muszę zrobić zakupy i wrócić do dawnego trybu odżywiania-5 posiłków dziennie, pilnowanie odstępów i rozdzielności, choć jeśli chodzi o niełączenie to jeśli nie jem u teściowej stosuje te zasadę. No i więcej wody, dwa razy więcej wody muszę w siebie wlewać!
Hmm...dzisiaj tez pewnie pójdziemy na ten zlot pochodzić , popatrzeć co się dzieje-no i jakaś aktywność będzie bo idzie się pod wielką górę;)

Coś wam pokażę w ramach motywacji dla tych które są na półmetku lub na początku drogi, jako dowód  że da się;)
gdy zaczynałam miałam 67 kg ciężaru i

BMI 26,8
po stracie 21 kg mam
BMI 18,4



Dzisiaj zabiorę Skarbowi płyty Iw, jutro już zaczynam wstawiać nutki:*


UDANEGO DNIA CHUDZINKI:*

9 lipca 2012 , Komentarze (13)

Wstałam jakimś cudem zebrałam się i poszłam do kościoła. Po ketonalu oczywiście bo brzuch mnie bolał:( Usłyszałam te nieszczęsne zapowiedzi-fajne uczucie usłyszeć "Do stanu małżeńskiego przygotowują się...." :) Wychodząc z kościoła doszedł do mnie kolega...hmmm.....moja pierwsza prawdziwa miłość , zakochałam się w Nim jak miałam 15 lat. Jak stanęliśmy na parkingu pod kościołem , gadaliśmy coś z 20 minut. Miło było, powspominaliśmy , pożartowaliśmy ale przeszło mi całkowicie, zostały tylko wspomnienia.....

Wzrost na wadze coraz bardziej niepokojący. 47 kg :((( drugi dzień @, brzuch mam duży i napompowany cudownie się czuję:(((
Łukasz  całą niedzielę był zajęty - jakiś turniej piłkarski   Miał przyjechać dopiero wieczorem i obiecał zabrać na lody, super-kolejną niedzielę spędziłam sama-ale szczerze mówiąc było mi to na rękę. Siedziałam pół dnia przed komputerem , oglądałam ulubione seriale i jadłam:) ale zdrowo-owoce i warzywa. Ale mi się chce słodkiego:(( chyba bez czekolady się nie obejdę...

Plany  uległy zmianie-zadzwonił i poprosił żebym przyjechała dać mamie zastrzyk(rwa kulszowa się odnowiła) no więc możecie sobie wyobrazić jaki miałam miły wieczór. Zabrał mnie jedynie na krótki spacer koło 10 wieczorem.
Był mi bardzo wdzięczny ze przyjechałam i pomogłam mamie, i ciągle mnie za rękę trzymał i głaskał, a ja ciągle jakaś nieobecna i bez humoru. Chyba po wczorajszym.Nie wiem co mi się dzieje. Pewnie nadal się boję ze nie zmieni swojego podejścia a wtedy będę nieszczęśliwa i smutna i nie będę czuć radości z przygotowań ślubnych.
 Ale się rozpisałam....
Jakaś taka nijaka jestem bez humoru , ogólna niemoc mnie dopadła i niechęć do działania:((

Iw płytek oczywiście mi nie dał bo zapomniał
Jutro Go będę gnębić:*

CAŁUJĘ WAS CHUDZINKI
trzymajcie się dzielnie:*


8 lipca 2012 , Komentarze (13)

Miałam długi i zrzędzący i bardzo wulgarny wpis więc może to i dobrze ze się skasował.
Takiego PMS-u to chyba jeszcze nie miałam. Tak się dzisiaj wkurzałam ze aż się popłakałam:(( Mój mnie tak wkur...że sobie sprawy nie zdajecie. Do ślubu nie całe 4 tygodnie a On wszystko przekłada, bo jest czas. Prosiłam kilka razy weź obrączki zaniesiemy do poszerzenia, ostrzegałam jak nie weźmiesz dzisiaj obrażę się , no i oczywiście zapomniał:((( To już mnie przerasta,o wszystkim muszę sto razy przypominać, a on i tak zapomni. Nie ogarnę sama tego wszystkiego, to jest tez jego ślub więc powinien wykazać więcej zainteresowania:((
Powiedziałam mu ze jak się nie zainteresuje w wystarczającym stopniu to oleję resztę przygotowań i sam będzie musiał wszystko dopiąć na ostatni guzik, a jak się mu nie uda zrobić wszystkiego jak należy to nie chciała bym być w jego skórze. Moze to wina okresu, a może stres przed tym wielkim dniem, a może to ON nie zachowuje się tak jak powinien. Na pierdoły (piłka nożna) ma czas ale to co ważne (przygotowania do ślubu) na dalszy plan:(((
Bilans dnia 1500 kcal-z czego połowa to słodycze i białe pieczywo i to jeszcze na noc-cudownie.
Mam dość :((( idę spać. Oby niedziela była lepsza:(((

7 lipca 2012 , Komentarze (5)

Po kursie (z którego się urwałam bo nie miałam siły siedzieć) poszłam na odział do koleżanki (też pielęgniarki) żeby mi zwinęła kilka tabletek na spanie. Dostałam całe opakowanie:) Od ok 2 tygodni mam kłopoty z zasypianiem, kiedy położę się do łóżka zaczynam myśleć o tym co jeszcze do załatwienia przed ślubem, kogo z kim usadzić, jak co będzie wyglądało/przebiegało, żeby wszystko się udało i tak mi schodzi do 2-3 nad ranem zanim usnę:( Już mam dość!


Na imprezę nie pojechałam. Dostałam okres (trzy dni przed czasem WTF!?) Nie miałam siły się zbierać i nie miałam ochoty na nic. Kupiłam czekoladę zjadłam całą na raz a na kolację o 21 objadłam się ziemniaków! No chyba mnie z deczka pojebało! Drugi dzień na straty,muszę się ogarnąć. Dzisiaj jem mikroskopijne ilości jedzenia i to same lekkostrawne rzeczy bo po weekendzie musi wrócić 45 z przodu, mam na to 2 dni.

 Dzisiaj  jestem umówiona z Łukaszem na zakupy-będziemy szukać koszuli na poprawiny, krawat i buty.  Popołudniu mam w planie plewić ogródeczek, zobaczymy co z tego wyniknie-czy będę mieć siłę. A wieczorem koleżanka do mnie wpadnie i jedziemy na imprezkę ale moim autem więc będzie grzecznie . Poza tym w niedzielę muszę wstać do kościoła i usłyszeć ZAPOWIEDZI:) ostatnie więc nie mogę przegapić , chce usłyszeć na własne uszy jak to brzmi, i widzieć na swojej odchudzonej figurze wszystkie spojrzenia:))))



Dzisiaj nie mam nutki ;) Ale od Niedzieli będą najświeższe hity obiecuję;)

MIŁEGO WEEKENDU:*

6 lipca 2012 , Komentarze (13)

No wczoraj popłynęłam z koleżankami i to ostro! Do 16 zjadłam jakieś 550 kcal a popołudniu ponad 1000 kcal w słodyczach! plus kanapki z białego pieczywa o 21! (300kcal) to razem ok 2000kcal . Na wadze 0,4kg do przodu. No ale sama tego chciałam. Nie podchodzę już do tych wzrostów tak emocjonalnie jak kiedyś, no ale zadowolona szczególnie tez nie jestem;p Pożegnałam piękną piątkę. Ale przez cały weekend będę grzecznie prowadzić detox i w poniedziałek znowu zobaczę 45 z przodu:) Plotki były udane:) To najważniejsze:)


Dzisiaj mam w planie kilka drobnych prac w domu , a popołudniu idę na kurs.
Wieczorkiem będę tracić kalorie na parkiecie, w sobotę również i nie będzie żadnych nadprogramowych kalorii - za wczorajsze szaleństwo kara musi być!

Iw oglądałaś X factor? Komu kibicowałaś? 
Posłuchaj nowego kawałka zwycięzcy.
Dupy nie urywa ale ma świetny głos jak na 18-latka nie sądzisz?:)

http://www.youtube.com/watch?v=fsQLTzMl6zI


MIŁEGO I SŁONECZNEGO DNIA DZIEWCZYNKI:*

jak widzicie nawet ja upadam
 więc nie smucić się kiedy się potkniecie
tylko dnia następnego spinać tyłeczki
 bo będą chude jeśli bardzo będziecie tego chcieć:)

5 lipca 2012 , Komentarze (57)

Mam dylemat odnośnie bukietu ślubnego. Wczoraj pokazałam wam różowe buty do ślubu a teraz myślę nad bukietem, podobały mi się kiedyś wiszące/zwisające ale one już chyba wyszły z mody;) Co myślicie o tych? a może macie inne fajne propozycje z kolorem różowym?














Nie wiem na który się zdecydować i do końca sama nie wiem czego chcę:) czyli jestem kobietą;p

________________________________________________
Z innej beczki:
Wczorajsze porządki w ogrodzie zaowocowały kolejną porcją opalenizny i kolejnym spadkiem:) 45,8 kg!!!!:)
Potem wspólna kąpiel i masaż mmmm...taki relaks to ja lubię;)
A dzisiaj czekają mnie odwiedziny dwóch koleżanek:)
Jedna (świadkowa) przyjechała wczoraj ze Szwecji, musimy parę rzeczy obgadać;) A druga przyjeżdża na tradycyjne comiesięczne plotki przy lodach:) Wpadnie tez na 100% coś słodkiego, ale w sumie kilka dni już nic nie jadłam jakaś nagroda mi się należy ;p


N.  jak znajdę coś fajnego to wstawię :)
po weekendzie będę mieć nowe utwory od Skarba;)


MIŁEGO DNIA:*


4 lipca 2012 , Komentarze (12)


W związku z tym ze nic KOMPLETNIE nic nie znalazłam w trzech miastach, kupiłam on-line klasyczne czółenka które potem będę nosić do jeansów:) Odgapiłam od Nudes;) www.allegro.pl 85 zł z przesyłką:) ubiłam interes życia;) Jak dobrze ze weszła moda na kolorowe buty, bo białe ubrała bym tylko raz;)

W cyrku było fajnie, Chrześnica była w siódmym niebie:)
A ja  nadal (tak jak w dzieciństwie) przeżywałam fakt ze zwierzęta są w uwięzi:/ Do zoo też nie lubiłam chodzić z tego samego powodu-takie zboczenie z dzieciństwa;)

Waga 46kg  MEGA SPADEK:))))
pomimo zbliżającej się @ i pełni księżyca która podobno tez wstrzymuje wodę w organizmie....został kilogram do osiągnięcia celu:) sama w to nie wierzę:)
Dzisiaj cały dzień będę pracować w ogrodzie , dzięki czemu wyrównam opaleniznę:)
Wczoraj miałam sprzeczkę z Łukaszem:( o ślubne wydatki, ale już dzisiaj mnie od rana za to przeprosił. Chyba Mu daruję bo mam dobry humor od rana:)

Iw nutka na dzisiaj:) lepsza wersja niż oryginał wg mnie:)
http://www28.zippyshare.com/view.jsp?locale=pl&key=48607394


MIŁEGO DNIA KOBITKI:*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.