...i poniedziałek też szybko minął, duuuużo pracy!
W niedzielę prawie cały dzień sama siedziałam w domu, nie licząc moje j ukochanej suczki i kotów (3 sztuki). M. był na rybach i przywiózł ogromnego leszcza z którym podobno stoczył 10 minutową walkę....dziś był na kolację.
M. jako fachowiec zaopatrzył się nawet w nóż do filetowania ryb, po wcześniejszym zapoznaniu się na Youtube z tajnikami filetowania, rozprawił się z leszczem jak profesjonalista;-)
Zaprosiliśmy koleżankę, zrobiłam surówkę z młodej kapustki, białe wino i uczta gotowa!Oto dowód nr 1....2 kg leszcz!
Wiem, że to smutny widok, ale rybka była pyszna i M. był bardzo z siebie dumny, chętnie wrzuciłabym tu jego zdjęcie, które wysłał mi w niedzielkę mmsem, ale nie wiem czy byłby zadowolony;-)
W niedzielę trochę się leniłam, opalałam się, czytałam książkę pt. Walka kotów , ale po obiedzie zasiadłam do kompa i pracowałam....za to o 18...piesek w samochód i na ścieżkę pieszo-rowerową...marszobieg-6,5 km, w 55 minut! Fajnie było!
Ten tydzień jest dla mnie bardzo pracowity, dziś też cały dzień poza domem...
Uciekam spać!