jestem dumna z siebie, wczorajszy dzień udany
skromne jedzenie i nic po 18.00 poza wodą i herbatką, do tego brzuszki 60x, pompki 20x i przysiady 10x - teraz tylko co dzień zwiększać ilość
dlaczego mówię, że skromne jedzenie...hmm... normalny dzień tygodnia czyt praca wyglądal tak: drożdżówka (często mini pizza), 2 grahamki z wędliną, niekiedy jogurt lub owoc lub jakieś ciastko, obiad z dwóch dań (pełne talerze), owoc, kolacja 2 kromki chlebka - niekiedy jakieś ciacho lub batonik lub cukierek czekoladowy.... ogólnie dużo
a dumna jestem, bo omijam słodycze i chleb z daleka, dziś w sklepie rano poprosiłam tylko o 2 mandarynki i jabłko na przegryzkę, a normalnie drożdżówkę biorę
dzisiejsze menu:
śniadanie: kawa z mlekiem (bez cukru i słodzika, bo go odrzuciłam z menu) jogurt 0% z otrębami i dziwną przyprawą fit + 2 mandarynki by zniwelować ten dziwny posmak przyprawy
2 śniadanie: sałatka warzywna z plasterkiem drobiowej wędliny + jabłko jeśli zgłodnieję herbatka i sok warzywny z Tymbarka
tyle tego, bo pracuję od 7-15 i dojazdy zajmują 1h w jedną stronę
obiad: kapuśniak (bez ziemniaków), gotowane mięsko (co prawda wieprzowina, ale tylko chude kawałki mają mi zostawić) z brokułą
kolacja: grejfruit lub jogurt owocowy
od 18.00 zero jedzenia jak wczoraj (nowy zwyczaj) i po 19 ćwiczenia
byle do przodu, jutro na czczo się zważę i zobaczymy co wyjdzie
pozdrawiam