Pamiętnik odchudzania użytkownika:
irena.53

kobieta, 71 lat,

165 cm, 82.80 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

5 lipca 2015 , Komentarze (4)

Zbierałąm się wczoraj do wpisu....ale jakoś inaczej wyszło.  Taka jestem zapracowana....no jestem, chyba ,że to juz mi tak czas ucieka pomiedzy palcami... To każdy mówi,że po pięćdziesiątce czas szybko ucieka. I chyba coś w tym jest -  a tak naprawdę to my jesteśmy wolniejsi I dlatego zrobimy mniej I wydaje się ...że ot co  - dopiero był poranek nic nie zrobiłem  I juz wieczór.. Witam wszystkich, witam.. No tak,  z dietą satyrycznie..posmiac sie można bo wiecej to kuleje niż idzie ddobrze. To znaczy dieta idzie tak dość poprawnie, chociaż czy ja wiem.?... To gorzej z ćwiczeniami - nie idzie...Nie wiem  jak naprawdę z wagą wygląda, zamówiłam wage w Avonie, u Samirki -  siostra dziewczyny syna Esmiry.Na razie czekam. Juz czas na dobra wage I poważne odchudzanie. Ochlodziło się od dwóch dni -  I dobrze, bo było strasznie goroąco, troche popadało też . Myślę,że to się odmieni z tymi ćwiczeniami, ta moja praca pozbawia mnie sporo sił. Moja przyjaciółka od pracy - Margareta mówi,że mam dosyc ćwiczeń every day two hours.  No tak niby niewiele to dwie godziny tylko ale sa to  rzeczywiście dobre ćwiczenia I jeszcze dojść do pracy, z pracy to razem trzy. Potem po pracy muszę odpocząć pospać, ale najczęściej kiepsko śpię ( czyt nie śpię) I jestem  zmęczona,że I ćwiczyć się nie chce czy nie może... Ale będzie inaczej, może jak przejdę na angielską emeryturę, czyli za dwa I pół roku ?... A wogóle to zastanawiam się czy oni mi dadzą jakąś emeryturę ..skoro ja pracuję tylko dwie godziny..a dobrze byłoby pracowaać 16 godzin tygodniowo. Ja pracuję 10.. Wprawdzie byłyśmy kiedyś z córką u prawnika   to dowiadywał się  I nastepnego razu odpowiedział...żebym sie nie martwiła,  bo Anglia nie da nikomu umrzeć z głodu. Dzisiaj wracając z pracy spotkałąm znajomą Litwinkę pogadałyśmy,  to mówi...że jest tam teraz w urzędzie siedzi 6 prawników...odpowiadają na wszystkie pytania...mozna sie wszystkiego dowiedzieć. Nieodpłatnie oczywiście...że nie będzie źle, byleby tylko ostatni rok pracowac w jednym miejscu, a nie zmieniać tu czy tam....Może pójdę?..No I tak.   -   -   -   -   Postanowiłam przygotować się do tego wyjazdu, więc przeglądam trasy do pozwiedzania w Poznaniu,żeby tak sobie cos naprawde interesująco spedzić. Owszem  niby Poznań troszkę znam, ale właściwie to nigdy nic człowiek nie zwiedzał tak na poważnie , jakos tak sukcesywnie z wgłębieniem sie troche w historie tegoż.  Dzisiaj troche czytam  trasy cos sobie wypiszę jak I gdzie pojść,,żeby to było tak turystycznie troche.  Bo owszem  spacery wsród pól będa piękne...ale pewnie to będzie za mało...Oprócz tego czytam sobie tu coś, a mianowicie książkę Eufouczucie  Franka Kinslowa, a wszystko to czego on naucza  ma służyć -  Sztuce tworzenia Wewnętrznego spokoju I Dobrobytu....  Mimo iż Jestem  I trwam w Swoim  Spokoju  I osiągnęłam  Wewnętrzna pewność,...że jestem na włąsciwej Drodze...mimo  to mozna I to przybliżyc sobie I przeczytać , jaki jest Jego sposób rozumowania I działania by  cos zmienić w życiu by spotykac zaczeły pozytywy I sukcesy.  A oprócz tego mam troche do poczytania , oprócz gazet, przyjaciele przyweiźli mi pare książek min Hanny Kowalewskiej -  Tam gdzie nie siega już cień"i np  -   Mario Wargas Llosa  -  -   Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki".  To mam co czytać , choc jest I jeszcze cos z tych co kupiłam zeszłego roku  te 17   ksiązek..a I przed dwoma laty  zakupiłam  21 książek, to tez cos tam jeszcze do czytania jest.

Chcieliśmy dzisiaj pojechać nad morze...ale ta pogoda...to chmury to padac zaczyna...  nad morze bo naszego morza to nie ma odpływa I przypływa.  I znowu szybko odpływa...To zakończę może wróce do artykułów w gazecie, wczoraj czytałąm  jeszcze o sprawie tego chłopca  co go rodzice zagłodzili, napewno słyszeliście  to było dwa larta temu. co to mamusia nie dawałą dziecku jesc . I umarło z głodu.  ... Nie będę komentować. Jak I nie będę komentować, tego filmiku który pokazałą mi Luiza,  co w Afryce   pan  bije kobietę... kołkiem tak grubym  ze ja mówię ,że wogóle,...a takim  kołkiem to sie nie bije ani krowy, ani konia ani nikogo... Zrobiło to na mnie duże wrażenie... Emmanuel mój zięć mówi,...ze Afrykanie nie sa tacy agresywni, to być może muzułmanin   tak bił ...karał "za coś ".  Aaaa...nie ma co sie juz dziwić , ani przeżywać.. Taki jest świat ...

I to na razie tyle .... to tymczasem,  do usłyszenia  -  Irena

   

1 lipca 2015 , Komentarze (3)

Mamy....Taka prognoza,ze pobędzie bardzo ciepło. No I jest. W niedzielę zrobiłyśmy grilla, to był nasz pierwszy osobisty grill tutaj w Anglii. Sezon grillowy uważamy więc za otwarty. Miło bylo, przyszly dzieci, Esmirka zBogusiem,  Renatka z małym Kubusiem, no I Esmiry siostra Samira z Żenia czyli męzusiem, I kolega Sławek. Cholerka tak na powietrzu mozna nawet sympatycznie spędzic czas...czego nie wiedziałąm.. Ostatnie dni z dieta jako - tako   myslę,ze to goraco  wybilo czlowieka z  energicznego takiego rytmu.  Dobrze,ze dzisiaj mniej słonecznie, chociaz duszno I ciepło.  Spedzam  czas  na czytaniu,  bo ktos przywiózł mi gazety Ola nasza koleźanka - przyjaciółka. Wróżkę, Nieznany Świat I Czwarty wymiar. A teraz tez był syn kilka dni temu I także przywiózł mi gazety juz na lipiec..te same moje tytuły. To mam co poczytać -  fantastyczności. Tak sobie myślę,  że co ....że cholerka wszystko juz człowiekowi przeszlo, uciekło I juz nie czas na jakieś zakładanie gabinetu leczniczego czy coś.   Tak patrzę,   ludzie mają śmiałośc....potrafia   - mają odwagę....a  ja to juz tak zostanę z tym co mam. Czegos zabrakło....cos nie wyszło.... -  -    Ale.....  dobrze jest , jak jest. Tak widocznie musi byc. A tymczasem  praca, odchudzanie,  spacery,  czytanie,  Ostatnio zrobiłam  leczenie swojemu byłemu zięciowi.   Efektów nie znam....nie pytałam., bo chory chłopak bardzo po tym pobiciu. Dostał padaczki, ma złamany kręgosłup.  Może choc troche mu mozna pomóc,  może choc troche mu pomogłam,  bo sytuacja bardzo z nim powazna.  -   -   -   Teraz jestesmy na czasie , ze planujemy z córka wakacje.  Tym razem przyjeżdżamy na dłużej do Polski, czyli na dwa tygodnie....ale to dopiero w sierpniu, bo ciężko dostac u niej wolne  w letnich miesiacach. A to juz będzie po dwudziestym  jak przyjeżdżamy...do 5tego wrzesnia.  Cieszę się, bo od pieciu lat  nie byłam na takich długich wakacjach w Polsce. Będę mogła odwiedzić rodzinę braci...pobyć troche tu czy tam, czyli w okolicach Żar, Poznania, Zbąszzynka. Myslę, że pochodze na grzyby I przywioze troche . Może sie uda. Włąsciwie to chciałabym  zaliczyć warsztaty hirurgii fantomowej, które będa od wrzesnia ale w Szczecinie, tylko że drogie 450 złotych za jeden dzień warsztatów,  a będzie ich trzy.  Niby pieniądze mam cos tam na Polskiej emeryturze jest troche grosika.  Zobacze czy mi to wyjdzie...  To,że w Szczecinie  to bez różnicy,  bo ja I tak wszędzie to wykupuje hotel,  to I tak wydatek I tak. Nawet jesli pojjade do brata ( tego jednego0 to nie bardzo chcę tam spać bo ona nie oczysciła mieszkania tzn moja bratowa...a nie jest taka na plus, zeby powiedziała Irenko to zrób mi to oczyszczanie.,wiec nawet tam nie chce spac bo tam jak nie czarownica wisi to wąż. I energie takie ,że udusic sie mozna.  Przynajmiej ja ...To I tak spanie w hotelu... No I to na tyle, chciałąbym zeby mi to jakos wyszło I zeby w tym czasie odbyła sie sprawa w sądzie o ten spadek,  bo juz jest zgłoszone I złozone wnioski sa . Teraz czekamy na wezwanie. , pewnie lato trzeba będzie przeczekać bo to zawsze maja urlopy, jak wiem z dawnych czasów kiedy to człowiek musiał po tycjh sądach chodzić. Ale coś sie juz zadziało..zobaczymy jak to wyjdzie.    No I to na tyle...tymczasem  -   -    do usłyszenia, pa - Irena    

26 czerwca 2015 , Komentarze (1)

.....jak balony , jak latawce.  No tak to jest z tą wagą, jak na hustawce..raz w dół, raz w gore.  To łądnie spadnie,  to poszalejemy I idzie w gore.  Tydzieć temu, czy 10 dni Luska przyniosła wiaderko wafelków . No przyniosła,  bo w Lidlu były, no to co. To trzeba było pojeść,Bo mówi,że tak jej sie spodobało ( ha, ha wiaderko!) I to po cztery takie duże na raz.przez trzy dni jedzone, no to podskoczyło.  Jednak juz od kilku dni mniej...to juz spada.   Waga dzisiaj około  92, 80,ale  paska nie zmieniam, musze kupić nową wage...bo ta moja troche nie taka jest, a kupiona dwa lata temu jak zaczynałam sie odchudzaać. Jakies takie delikatne są.Oficjalna wage podam za kilka dni I zobaczymy jak wyszłą ta - hm , nie rywalizacja,  a wyzwanie...które rzuciła koleżanka.. Najwazniejsze ,że sie trzyma fason, czyli inaczej trwa w troche mądrzejszym  odżywianiu I pilnowaniu się.  Wczoraj zamierzałąm  zrobic duże chodzenie, bo do córki, potem chciałąm  do parku, potem do syna. Nie wszystko wyszło, ale troche chodzenia było. Do córki,  do wnuczka mojego małego, a I królikowi siano zanieść..I to z mojej własnej łączki,które zerwałąm  Tzn trawę zerwałam.Do parku nie poszłam, tylko wyrzuciłam ten chleb dla ptaszków przy Lidlu, jest tam taki przy murku pas zieleni...bo znalazłam  reklamówke chleba , a raczej bułek,to wzięłam dla ptaków. I swoje ptaszki na naszej łączce pokarmiłam kilka dni. Ale się radośnie stołowały !...Z poczatku to koski próbowały odganiac wróble , ale jak zobaczyły że dostawy sa ciągłe  to przestały sie szarpać I zgodnie jedzą.Wczoraj jak byłam u syna , to Esmirka zrobiła mi brewki, bo one takie  duże są. Przycięła, bo sa za długie resztę wyrwałą woskiem I zrobiła hennę. Ładnie teraz. No to dzisiaj musiałąm   dorobic resztę, czyli pomalować włosy...bo odrost był  niewąski..Jest lepiej. Generalnie postanawiam  dbac o to regularniej...bo mi I nastrój zrobił się lepszy I forma generalnie też.  Pracuję nad tym mentalnie coby doleczyć to jeszcze co trzeba. Wdrukowywuje do podswiadomości   żadane wzorce , a ONA juz z Madroscia uniwersalną zrobi resztę. Juz jest lepiej, bo np przeszło niemalze mój bol czasami w jednym palcu. Mam taki artretyzm, czy to jest gościec w jednym palcu. Nawet jest on troche wykręcony. I to tak jest - wiesz co działą jak poprawić,  tylko to jest tak ,,"Że szewc bez butów chodzi..." Będzie dobrze...Entuzjazm jest wielki. Jest MOC... No I tym  sposobem  żegnam się z Wami... zasyłając pozdróweczka I buziaki, pa - Irena

23 czerwca 2015 , Komentarze (4)

Mając taka opozycję wobec propozycji  wspólnego przesłąnia energii  Miłości - chłopcu choremu... postanowiłam  kilka dni odczekać z wpisem....gdyz sprawa była zbyt poważna, by przejść tak zaraz do porzadku dziennego...  No szkoda.... poniewaz bardzo by mu to sie przydało....ponieważ jest u niego mnóstwo nazbieranycj tych złych energii.,które stworzyly chorobę. Cały jest oblepiony   siedzi w nim miliardy tego niedobrego - oj przydaloby mu się.... Ale juz I ja zostawie to ....niech dzieje sie kazdemu ..jego własna osobista Dola....to co mu jest "przeznaczone - powoiiedzmy...I ja nie będe sie wysuwać do przodu -  ja,,nieznajoma,  nie mająca obowiazku,  bo I nikt mnie o to nie prosił.  A zresztą ja sie zabardzo nie nadaję do tego, ponieważ...jak robie takie przesyłanie Energii....to zwykle nie oczyszczę się I potem sama nałapię.od osoby, której  robie takie przesłanie energii....strasznie tego nałapię, tych złych energii !   ! .. Że potem mam dodatkową robotę z oczyszczeniem się. Oczywiście przesłałam MU kilkakrotnie Energie ... A teraz  niech dzieje się Wola Boża....My możemy tylko życzyć MU,żeby operacja czy te zabiegi sie udały I niech mu Jehowa błogosławi....Ahaa....dziekuję Dorocie 1953 za przyłączenie się do przesłania Energii Miłości... to  było naprawdę dobre...  przesłac troche serca...- Dziekuję...

                                         Co z dietą >?.....

A tymczasem   co dzieje się z dietą ....  A jakos tak chyba troche wiecej jadam, co nieco, tak,że od jutra muszę lepiej wystartować I ruszyc się bardziej do ćwiczeń. Bo pewnie przez te kilka dni przytyło mi się.  Ale wierze,że będzie dobrze...  Dzisiaj byl ładny dzień...bylam na spacerze, wiec troche chodzenia miałam, potem posiedziałyśmy na naszej łączce,czyli na naszym ogródku, bo az szkoda nie wyjść, kiedy w Anglii  zawitało słońce...Właściwie to ostatnio troche z córka spacerków mamy, w niedzielę byłyśmy także w parku, Nazbierałąm troche roslin...myslałam  że odkryłam pare roslin  jak zwią się,  ale  niebardzo, tylko parę. Właściwie to miałyśmy w niedzielę jechać do Liverpoolu na taki karnawał  dla Afrykan..gdzie miałą byc muzyka, jedzenie afrykańskie, jednak zrezygnowali . Starsza córka..mówi ze juz mało czasu..a tam trzeba pociągiem, potem jeszcze autobusem, a z Kubusiem  to troche uciazliwe, tak ,że obiecałyśmy sobie na przyszły rok .  I tak spokojnie, to znaczy ostatnio gorzej spie czasami...Wczoraj tez napełniłam sie takimi róznymi energiami..cos tam komus przesyłałam.  U mnie pierwsza I podstawowa zasada, to oczyscic sie po takim seansie...bo tragos. Ale tak mam...mam takie czyste pootwierane czakramy I meridiany, jestem jak gąbka   zaraz nałapie napelnię sie niesamowicie... Ale wiem co I jak I radzę sobie z tym- oczywiście potrzebna jest  codziennie rozmowa z samym sobą ..modlitwa ..modlitwa    I wszystko wraca  do porzadku.  Gdyby ludzie znali ta zasadę,że niektórzy maja taki no.....zwyczaj...przywilej....tak sa czysci...że łapia od innych takie różne energie...gdyby znali sie troche na tym jak to działa...niebyłoby wielu chorych...a najbardzie psychicznie chorych... Ale cóż...na ten czas jest jak jest. MOŻE dożyjemy jeszcze innych czasów....że I wiedza będzie inna..,.  I inny sposób nauczania..zresztą życie nie stoi w miejscu, cały czas zmienia się - ewoluuje.... Ostatnio czytam sobie  w temacie jak utrzymać wage jak uwolnic wage...czyli pozbyc sie nadmiaru, a wszystko to przez  zrozumienie pewnych procesów... zresztą wyjaśnionycj w tej książce. Autorka pisze,że ułatwiają one fizyczne,psychiczne I duchowe uzdrawianie przez użycie fal mózgowych theta. Pisze Ona, że gdy znajdujemy się w czystym stanie Theta, możemy , jestesmy w satnie połączyć sie Ze Wszystkim Co Jest poprzeez skupioną Modliwtę. Wszystko Co Jest - tak autorka nazywa Najwyższa Inteligencje we Wszechswiecie....inaczej Boga.  Książka ma tytul  -Theta..Healing Rytm".  Pisze ona o cwiczeniach,   ale pisze także o tym....że jesli nie możemy cwiczyć ...to żeby zaprogramować swój umysł tak,....żeby myslał ,ze ćwiczysz. [Prawdę mówiąc to I moja metoda jest. Tez zaprogramowałam sobie, że ćwiczę od trzeciej do piątej....(gdy w rzeczywistości nie ćwiczę). Tak pokrótce,  bo czasami tez mozna I poćwiczyć.   Ale ja stosuje ta metode od jakiegoś czasu....ale efekty - zobaczymy, trzeba przy tym troche zważać na to co sie je....No I to by bylo  na tyle....ide ubrać sie muszę...bo ciepło było, ale teraz jakos tak zimno w nogi I po plecach.  Serdeczności zasyłam...pa  -Irena

19 czerwca 2015 , Komentarze (4)

Różne są sytuacje  z chorobami,,, różne sa sytuacje z rakiem.  Zdarza sie , może jest nawet sporo przypadków..kiedy pacjent zostanie uratowany, zależy od postaci raka.   I jak pisze Beata "Trzeba działac ".... tak działąc trzeba, bo bezczynność jeszcze człowiekowi sama cudem niczego nie zdziałałą I chleb sam się nie pojawił na stole.   Nic samo nie przyszło.  A teraz  Jaga szalona...."Że Pan Bóg wyposażył  człowieka w wolną wolę" I gdyby ona wystarczyła  to by wszystko sie zadziało....Własnie  ...własnie ta wolna wola zaprowadziła ludzi do tegpo wszystkiego....bo ludzie tą wolną wolę wykorzystują...żeby kierować się swoimi pragnieniami,...żeby najbardziej spełniać swoje własne widzimisię...odrzucając miłość, wspólczucie....dla drugiego człowieka.  Drugiego człowieka  traktując z pogardą...nienawiscią...kierując się kłamstwem..fałszymi pomówieniami, że w dniach tych nieprzyjaciółmi sa człowiekowi jego domownicy. Zawiść, zazdrość, swary, fałsz...chciwość,  niepanowanie nad sobą..obmowa...zabójstwa.....  

To jest ta wolna wola..Tak wygląda  korzystanie człowieka z wolnej woli...

A teraz ..Milość, współczucie.....ulitowanie się...empatia...zrozumienie drugiego człowieka..pomoc. taka pomoc,,,że sprawy innych sa ważniejsze od własnych....Litość.... 

Tylko tyle powiem...bo nie trzeba wiele..ponieważ nikogo nie przekonam I nikogo nie chce przekonywać.,.. zbyt daleko człowiek posunął sie z korzystania z tejżę "WOLNEJ  WOLI".   Tylko tyle   ---  -   -   -  I może bardziej przytoczę mądrzejszych od siebie, a przynajmniej ludzi którzy coś znaczą.

"Miłość to coś więcej, niż tylko reakcja elekktrochemiczna zachodząca w mózgu, czy czułostki z życzeniami,. To realna namacalna energia, która działą w świecie zewnętrznym I go zmienia."     -    -    Richard Gordon

"Z jakichś nierozsądnych powodów, odsunęlismy kwestie pracy z energią z medycyny,. Kiedy jednak ignorujemy energię, tracimy 99 procent rzeczywistości. -   -   dr n med James Oschman

Myślę,że energia I jej zastosowanie w uzdrawianiu staną się w kolejnych dziesięciu latach największym kamieniem milowym w mmedycynie" -   -   dr n. med.Mehmet Oz

Czlowiek odnajdzie spokój dopiero wtedy, gdy rozszerzy krąg swego współczucia na wszystkie żywe istoty" -   -  Albert Schweitzer

"W dniu, w którym nauka zacznie zajmować sie zjawiskami niefizycznymi, zrobi większe postępy w ciągu jednej dekady, niz udawało jej się to w ciągu stuleci swego istnienia" -  -  Nicola  Tesla

I tak, być może najtrudniej jest zmienić stare ograniczające nas przekonania,kształtują one nastawienie a to z  kolei kształtuje nasze mysli I uczucia. Te zaś determinują wybory I podejmowane decyzje, I najistotniejsze jest w tym,żenasze przekonania wpływają na podejmowane decyzje. I zawsze zmiana tychże przekonań bywa trudnym przedsięwzięciem. -  -   -   -    To nasze myśli kształtuja rzeczywistość.  weźmy jakąkolwiek rzecz, która chcielibyśmy wykonać.  Czu to szpilke do włosów,  czy  statek kosmiczny,  to najpierw musiała zaistnieć mysl. MYŚL....

I na koniec, przytoczę z Pisma Świetego fragment  o uzdrowieniu niewiasty, która dotknęła szat Jezusa, "Natychmiast też Jezus poznał w sobie,że wyszła z niego moc..a odwróciwszy sie do tłumu,odezwal się. "Kto dotknął mojej szaty wierzchniej..... Marka 5.. 30. 

A wiec z tego wynika,że to coś ,  co miał Jezus,  to czym leczył  ludzi ta Miłość.... to jest energia...ponieważ Moc,  to Energia... 

I wlasnie tak  nie spróbować ,a zaprzeczać...

Żegnam się..pozdrawiam -  Irena

17 czerwca 2015 , Komentarze (4)

Nie zamierzałąm dzisiaj  niczego tu wpisywać....bo swoich zajęć człowiek sporo ma....ale .   -  Ale....zajrzałąm  do Araksol  I widzę wpis - prośbę o wklejenie jej wpisu do siebie. I to mnie zaintrygowało...wpis prosba  o pomoc, by ratować, pomóc w odzyskaniu zdrowia przez młodego chlopaka, 15 -to letniego chłopaka, który jest chory na raka..    Zamierzam  pomóc, spróbować pomóc... Spróbować, poniewaz rak jest zaawansowany.  Nie wkleje tego wpisu do siebie, ponieważ nie potrafię, no nijak nie wiem jak to zrobić. Myślę jednak,że jeżeli nawet uzyskał by On jakies pieniądze dzięki temu (nie wiem  bo sie na tym nie znam) jezeli by uzbieraly sie jakies pieniądze, to nie wiem czzy one pomogą cośkolwiek,  bo lekarze powiedzieli,że juz nic nie moga zrobić, n ie widzą sposobu na podanie czegokolwiek.   Ja ze swojej strony prosiłabym   wszystkie osoby, które przeczytaja ten mój wpis,zeby (proszę)znalaazły 10 minut czasu I poprosiły w modlitwie o zdrowie dla tego chłopaka. Myslę....nie tylko wierze, ale wiem,że skupiona myśl MYŚL,  wielu osób  może zrobic cos dobrego, może przesłąć chłopcu mnóstwo dobrych energii. I proszę,żeby powiedzieć w tej modlitwie..Mysli,zeby odeszło to co stworzyło tą chorobę,żeby odeszły te emocje które kiedykolwiek ukształtowaly tą chorobę...Proszę wyobrażać sobie,że przesyłacie do jego czakry serca dużo energii MIŁOŚĆI,  Nieważne czakry,,że przesyłacie do jjjjego serca dużo Miłości. Chociaz przez dwie minuty  ,wyobrażajcie sobie ,że płynie energia Miłości  do Jego Serca.  Nie wiem   czy jest sens pisać, gdyz wiem   jaka  jest obojętność naszego społeczeństwa, I myslę,że jeżeli Ktoś przeczyta  to nic sobie z tego nie zrobi.  A może ja w siebie nie wierzę I zawiode się .Obym  się pozytywnie rozczarowała.      Jeszcze raz proszę, skoro Araksol  postanowiła zaaranżować poprosic o ta sprawę,  to dlaczego nie.  Zróbmy to......

ZRÓBMY  TO.....Przesłanie do Jego Serca energii Miłości, choćby przez dwie trzy minuty.... to dużo da.  Ja ze swojej strony będę robic MU także Seans , będę przesyłać Mu Energie  Kwantowe,  Energie Miłości.  Podejdę do tego bardzo poważnie...  Zróbmy to jednocześnie,  np  Jutro o godzinie 19-tej  I dwa dni później czyli w sobotę o godzinie także 19-tej.  Modlitwa ,  I przesłanie nastepnie energii  Miłości. I prosba żeby odeszły te energie które stworzyły ta chorobę.   

Taki wpis.....Może Utopia, może Mrzonka,  Może naiwność...że ktos posłucha, ale wierzę,że Jesteście Wielcy i Macie Wielkie pełne Miłości Serca..... I z taka Wielką Wiarą pożegnam się z Wami.....licząc ,że do Jutra, czyli do czwartku do godziny 19-tej.   Serdecznie z gory dziekuję.   Pozdrawiam  Irena  K

16 czerwca 2015 , Komentarze (2)

Ot tak....słucham  niezliczona ilośc razy Kaczmarskiego -                                          Europa sie wędzi niby łosoś królewski, w dymie gazów bojowych wbita na złoty  hak..Żre się kucharz francuski wraz  z kucharzem niemieckim.... Z ryby tak smakowitej,że przyrządzić nijak... Żaden stary się przepis nie wydaje jej godny...tak czy siak -  rybe trzeba będzie przeciąć na pół.....                                             

A tak to jest spokojnie  niby....  Dieta  tak czy siak  ale trwam, Ćwiczenia niecodziennie ale są. Dzisiaj jeszcze nie było  bom czasu nie miała, bo wstałam o dziesiątej, ponieważ wczoraj mało spałam I byłam strasznie zmęczona. Ponadto wczoraj byłysmy z córka na łące, po ziółka, to droge miałam   dośc dużą,żem I dojsc z powrotem nie mogła. Wczoraj były I ćwiczenia I duży spacer.  Narwałysmy troche ziół. Wziełam troche krwawnika, mimo,że z kwiatostanem nie znalazłam, ale troche wzięłam. To raczej kwiaty sa lepsze I zawierają te wszystkie składniki. Nazbierałam także babki lancetowatej. Na wiecej to czasu już nie było...innym razem.Dzisiaj jeszcze przebierałam  I susze tę babkę w piekarniku, bo potrzebuje troche wiekszego   ciepła,zeby ładniej sie wysuszyła.  A  wogóle to jest tam strasznie dużo przeróżnych ziół a roslin wogóle,,...ze nie wie sie wielu co to jest.   I tak ...do diety  zamierzam  podejść całkowicie powaznie, dzisiaj  posegregowałam  te wszystkie  piersi kurczaka, bo Esmirka zamówiła u kogos (pracuje przy kurczakach) sporo piersi z kurczaka, bo to I duzo taniej   po 3,80 funta. To taniej niz w sklepie. Bo summa summarum  kurczak najtańszy a my go tak rzadko jadamy. To będzie I smacznie I dietowo. Dzisiaj był trudno..ale kotlet smazony (wyjatkowo)  do tego 2 ziemniaki   surówka z czerwonej kapusty. Żniadanie owsianka, dwa pieczywka z dżemem. Drugie snaidanie dwie kromki chleba.jedna z tuńczykiem, druga z serkiem białym...pomodor.  Teraz herbata z mlekiem...Potem ziółka  ..może pokrzywa, może parietaria lekarska. Piję różne..czy lipę,czy mniszek,albo  bodziszek .  No I tak, byłyśmy też kilka dni temu na tej naszej odnalezionej łączce, w czwartek, to tam także poćwiczyłam, bo sa tam maszyny do ćwiczeń. Tak że coś robię,  troche starm się ruszać, albo spacerkować...Teraz poczytam troiche gazety angielskiej, a I odpiszę komus wiadomość. Do syna tez w Polsce napisałam  wiadomość na onecie, bo mój telefon  nie wysyła wiadomośći do Polski, I dawno nie pisałam do syna.  Trzeba zakupic jakieś inne opcje, albo zwyczajny telefon bez internet I będzie najlepiej.  No I nic sie u mnie innego nie dzieje. ...oprócz tego ,ze przeczytawszy u kogos o poproszeniu aniołów o pomoc postanowiłam także sobie z nimi pogadać. tylko ,że nie przez jakies znaki czy symbole  a tak zwyczajnie, bo one naprawde rzeczywiście sa , o czym miałam  możność przekonac się,  ( o czym  Wam pisałam ).  Pogadałam sobie dzisiaj z jednym  z nich..... Nie wyrażam narazie żadnych opini.....Zobaczymy... To pożegnam sie z Wami....Buziaki I serdeczne pozdrowienia, pa - Irena

10 czerwca 2015 , Komentarze (4)

 dzisiaj  to tak sobie. Jak na razie to ćwiczeń nie było - nie chce powiedzieć ,że będą, bom sie troche zmachała. A bo wyjeżdzałyśmy do innej miejscowości, do innego miasteczka, no I troche trudu przy tym było, a to tym bardziej,że po pracy nie pospałam,  a wtedy nie bardzo mam siły. Jakoś nie łatwo mi zasnąć,  taki zbyt ożywiony character mam.  Muszę bardziej się wyciszać, przed tym  pić melisę - regularniej,  bo tak zbyt rzadko. I pewnie muszę sobie bardziej jeszcze inne zioła dostosować, żeby do tego spania byc łatwiejszą I chętniejsza. Bo przez to to ja taki dosc wyczerpany człowiek jestem ,przez to małe spanie. A wyjeżdżałyśmy, bo córka  miałą  skan, czyli ultrasonograf, I chciała,żeby jej towarzyszyć, bo z jezykiem trudnosci ma. Ta młodsza, bo starsza, to mówi bardzo ładnie,...no, ale uczyła sie codziennie....No wiec załątwiłysmy, tylko wracając zostawiłam swój telefon  na przystanku, bo nim  dojechałyśmy to Renatka juz dzwoniła,że ktoś do niej dzwonił..  z mojego telefonu. No tak..... my mówimy, że ten przystanek   to ma jakies takie namieszane energie dziwne tam energie są, bo tam  ciągle ktoś coś zapomina. Same kiedys znalazłyśmy czapkę I okazało się,że jest to czapka naszego znajomego. Dziwne,żeby tak natrafić.. No,ale to drobiazg.  Wiec wszystko trzeba jeszcze naprawiać,żeby siła I ochota była lepsza  do cwiczeń I do wysiłku wogóle. To znaczy ja pracować lubie I jestem taki wrecz robol.... A...  tak wogóle to w temacie  rasizmu, że jednak jest dla emigrantów  I pewnie będzie I tak zawsze . Nie zmieni się,  nie w tych czasach....- kiedy ja mówię że "Diabeł krąży jak ryczący lew starając sie kogos pożreć".  Bo jakiś czas temu pobili mojego tego pierwszego zięcia. Nie jest już moim zięciem,ale mamy wszyscy bardzo przyjacielskie do siebie nastawienie, wiec nazywam go zięciem ( a nawet zaproponowałąm,że ma mówić mi mamo, bo  jakoś dziwnie byłoby mu mówic na pani)tak mówił do mnie... Pobili go, trzech dorwało go,bo szedł I mówił przez telefon po polsku. Bili go, kopali ..tak go skopali,że połamali mu sześć żeber, jakies żebro ocierało o płuco,  zrobił sie wylew, potem krwiaki poszły zakrzepy. Jest,żyje jakos sie kuruje, przeżył to z trudem, ale az o lasce musi chodzić.  A teraz  córa mówi, że z pracy, koleżanki syna. Ona Słowaczka tez pobili , cos mu połamali. Bardzo biją, nienawiśc jest teraz w tych czasach wielka  -przybiera takie rozmiary.Ale cóz tu dodawać....Takie sa czasy, w ludziach jest tyle nienawiści ( nie. ....ja nie mam,  ja  nie nienawidzę nikogo, nawet jak pisałam, ani  faszystów -   , to tylko czegoinnego dotyczyło.  A  dyskryminacja jest,  nas kilka razy dotknęła, jak przywieźli nam lodówkę ze sklepu,  staneli normalnie przy ulicy, było dobrze ale jak zobaczyli że Murzyn I dowiedzieli się,że po schodach trzeba nosić to odjechali, a w sklepie powiedzieli,że nie było miejsca parkingowego. Drugim razem przyjechali od razu z metrówką I drzwi mierzą I mówią ,że kanapa nie wejdzie. A wszyscy mają takie same drzwi I wiadomo. Dom to dom, kazdemu muszą meble wejść. Przywieźliśmy sami..- mebel oczywiście wszedł I dał sie wnieść.  Słyszą,że ledwo mówisz, żeś obcokrajowiec...nie wygadasz się,nie słyszą w twoim głosie pewnośći siebie, no bo jak...Gnojki takie . Bardzo źle traktują nas emigrantów.,.sie słyszy,że u tego coś u tego....A jak juz wniosą to tak ci porysują ściany,,.że jakby specjalnie....no bo u jednych takie szerokie schody...a tak porysowali sciany...Nie, no ....szkoda słów. Tylko nie wiedzą,że za to wszystko będa I tak musieli zapłacić. Nie - nie tutaj...w nastepnym życiu dostaną dokładnie tak samo. To rzecz wiadoma I pewna. No ale niewiedza jest...ludzie myslą,że złe postępowanie pozostanie ot tak sobie....przejdzie. A niby dlaczego czyjaś krzywda miałaby pozostac niezapłacona ?..W tym  Świecie jest prz\ewspaniałą Równowaga. I ile dasz tyle do ciebie wróci. A wróci...nasypią ci miare napełnioną, przepełnioną.. A kochani ....nie ciekawie dzisiaj piszę (o ile innymi razy ciekawiej ??..). Nieciekawie....Dobra... wazne,że pogoda może wraca, bo wczoraj chciałąm  isc po zioła, potem córa mówi,żeby pojsc w to odnalezione miejsce, - no,ale wczoraj pogody absolutnie nie było, wiec nigdzie nie poszłysmy.  A wogóle to wiadomo, że pogoda teraz  ciągle gorsza, tyle bylejakosci w tej pogodzie jest, a to dlatego,że ludzie są źli.   Tak kochani..jakos pogody, zalezna jest od jakości duchowosci współczesnego Swiata.  No ...ale na razie wystarczy....bo moje poglądy sa tylko dla niewielu sensowna rzeczą....a tak .. Wiec  pożegnam się..mówiąc Wam   cześć, tymczasem,pa  - dobranoc - Irena 

8 czerwca 2015 , Komentarze (4)

No tak   ....   Rzeczywiście bardzo szybko ucieka  I juz wieczór, ale nadmienić tylko chciałam,że wróciła mi dzisiaj motywacja  do diety  I ćwiczeń.  Dzisiaj już ćwiczyłam, niezbyt długo, bo 40 minut, ale na początek, bo kilka dni miałąm  przerwy.  Tak,że będzie dobrze.  I dzisiaj juz jedzenie dietowe,  bo wczoraj nie było, ponieważ były dwa obiady, u siebie  warzywka z ryżem, no I u syna kotlet z piersi kurczaka, I trzy kawałki ziemniaka, troche sałątki, bułeczka I ciastko. I dwie lampki wina.  Bedzie lepiej. Jeżeli chodzi o wino, to wino jest jak lekarstwo I staram sie je wypić chociazby raz na pare dni.  Zwiazki zawarte w winie wpływają bardzo dobrze  na krązenie krwi,  prace serca,  zapobiegają zlepianiu się płytek krwi. Słowem  wydłużają życie.  W przypadku Francuzów, działą na nich bardzo dobrze,tak,ze mimo iz maja bardzo tłustą kuchnię to srednia życia jest bardzo wysoka , a to dzięki temu że piją wino. To kwertycyna w nim zawarta tak działą.  A jest ona także w truskawkach, żółtych kabaczkach , no I w  winogronach ciemnych oczywiście. Gdzies tam jeszcze można ją znależć ale zapomniałąm  gdzie .  No I tak. Będę się starać,  do tego staram sie łykać ketony malinowe. Kupiłam takie gotowe tabletki, no I pijam przeważnie tylko soki malinowe. Bo ketony takowe zawarte sa w malinach, I sa to spalacze tłuszczu. Nie to ,żebym wierzyła w schudnięcie poprzez branie jakichs tabletek. Nieeee, absolutnie, jedynie te malinowe ketony , to naturalne z malin. A w inne cudowne rzeczy nie wierzę, a I nie jestem za - a nawet jestem przeciw.   Jutro chcę się wybrać na te łaki,zeby czegoś poszukać - ziół. Widziałąm  tam pięciornik gęsi, ale był przy drodze, musze pojść gdzies tam  dalej, bo przy drodze to nie bardzo jednak te samochody coś tam emitują w powietrze, mimo,że benzyna już bezołowiowa.... To przy drodze nie trzeba zbierać.  Takie  nowe   chęci we mnie wstępują, zresztą wiem,że tutaj nowe życie dobre będzie. Dzisiaj opowiadałam dziewczynom bo przyszły drukować bilety na wylot  - więc opowiadałam  o swojej symbolicznej śmierci. Miałąm zresztą takie dwie. Pozostawiłam  za soba życie normalne dzieciństwo takie na ziemi, pozostawiłam także piekło. Teraz zostało mi jeszcze życie szczęśliwe, takie niebo...Dziwne ....?... Nie to nie jest dziwne... To jest prawdziwe ...  Wielkie, różne rzeczy możemy wyczytać w tym naszym  otaczającym  nas życiu.    Tylko to od naszej duchowości wszystko zależy.No I tym  sposobem  zakończe swój malutki wpis, witając się z Wami I żegnając. Tymczasem, pa  -Irena 

7 czerwca 2015 , Komentarze (2)

W temacie tytułu może niewiele będzie....ale odnosi sie do mojego ogródka,że tak dośc pieczołowicie tam zaglądam    coby to jakos wyglądało. Noo,niby tam niczego wielkiego nie robię, bo trzeba byłoby kupić coś na te ślimaki, bo strasznie siedza  wjednych kwiatach zwłaszcza. I zbieram je tak ręcznie...kilka dni temu zebrałam 10 takich wielkich I z 10 malutkich. Dzisiaj jeszcz eznalazłam  dwa,.Zastanawiam się  co by tu na nie zastosować domowego. Jakąś sól może wylac wodę/.... Zobaczę...bo troche trzeba zadbać.  Dzisiaj pogoda piekna u nas. I słońce ale tez I to powietrze ciepłe, nareszcie   ciepło...posiedziałąm   nawet miło było. Troche oczywiście zrywałąm  trawę....To jest moja kosiarka , zrywanie ręczne. Wysmiejecie mnie....ale landlordki doprosić sie nie można...żeby tu zostawiła jakąś kosiarkę. to by sie skosiło... Kosiłam  jak mieszkałam  u swojej córki I zięcia, jak oni wyjechali to wprawe mam.  Jak będzie się mieszkać to może nawet kupię.  A prognozy na mieszkanie dobre są. Pani powiedziałą ,że będziemy tu mieszkać zawsze,...a o to  nam chodzi... Ale jakies zakupy I zagospodarowywanie to później.... sprawa przyszlości.  A tak  to odchudzanie.... Hmmm.. ostatnio było gorzej z ćwiczeniami  I moze troche za dużo jedzenia....niezbyt ale może troche . Moze to sie wyjdzie znowu na dobrę drogi z tym,   bo w tym tygodniu czasu nie miałam  , jakos tak, rózne sprawy były. Dwa razy byłam w Seftonie,  to tak jakby w urzedzie miejskim  w sprawie benefit..bo wezwali ,żeby cos tam dostarczyć..Chodziłysmy z Renatką w styczniu, kiedy była zmiana mieszkania, chodziłysmy w lutym, kiedy była zmiana drugiego mieszkania, wszystko mówiłysmy...ale oni czasą tak mają ...wyjasniłysmy,  jeszcze drugiego dnia poszłąm  juz sama,zeby donieśc pay slipy, takie karty pracy.- zarobków,sprzed wrzesnia...I pazdziernik listopad bo zawsze w październiku podwyżka jest do pensji.  Tak ,ze mam to załatwione wreszcie....I w agencji I w seftonie. Nawet sama podrukowałam. Może wezmę się za swoje sprawy nareszcie, bo mi te ważne sprawy zaszły z  głowy.  Tak,że tyle z dieta marniej, ale może cos podziałąm.... A tymczasem  robie w domu co mogę.  A I czuje sie jakby lepiej  wczoraj to az niesamowite...spałąm   od dwunastej w nocy do przed piata rano cięgiem   .... To niesamowite,żeby ciegiem przespac pięć godzin...bo zawsze chodze sikac co dwie godziny  bo ten  jak to ja mówie nadreaktywny pęcherz nie pozwala mi przespac dłużej. Az jestem  rada,  bo może to zioła...wczoraj zaczełam pic czarną porzeczkę...może to od razu taki jej wpływ ?...Ja mówię ,że ja wszystko wyleczę....Dopiero teraz  bo nigdy wcześniej nie miałam  czasu dla siebie...- ech życie ..... A gdzie tam dla siebie ... A teraz  - dojde do idealnego zdrowia...może z tą idealnościa przesadzam,, ale wylecze duzo spraw...Przypomina mi się,  jak kiedys czytałąm taka książkę...gdzie autor przyrównuje zdrowie człowieka do maszyny bodajze do funkcjonowania samolotu.  I ten czlowiek  w iweku siedemdziesięciu lat czuł sie bardzo dobrze,.lepiej niz miał 50 lat. Fajna to była ksiązka, dawno ją czytałam   jakiegos rosyjskiego autora...byl on  pilotem samoolotu. Tylko nie mam pojecia tytułu I nazwisko autora. No.... ale - na tematy zdrowego życia możemy teraz wiedzoiec duzo....bo wiadomości dostepne w internecine są.  Sorry... spieszę się, bo tu juz mnie córka pogania...bo wychodzimy do syna...zaprasza na obiad, niezbyt mi sie chciało iśc...ale juz dzwonił,,,- wylatują jutro do Łotwy,..wiec  trzeba pojść.  No wiec zakończę - pozdrawiam I milego dnia ,pa -  Irena

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.