To wcale nie tak ...
No bo sprawa, o której piszę z moim synem I tym jego zerwaniu, to wcale sie tak nie rozwiązała, bo czuję to całą sobą. Ja taki troche para .... osoba znajaca sie co nieco na niewidzialnym, czuję I widzę I nie to ,że widzę tylko wiem, że to wcale takie obojętne nie jest ani skończone, ani dla mojego syna, ani dla niej. I co najważniejsze dla mnie też. Cały czas mówię,że ona ma taki sam kod energetyczny jak ja, więc ją czuje ,że ACH ! Czuje jej cierpienie, czuje tak jakbym to ja przeżywała,,,I taki mnie w tych ostatnich dniach ogarnął smutek,że daw3no takiego smutku nie przeżywałam. Mówię Wam, Taki Ogromny Smutek ! Taka Żałość.... A I mój syn tak samo cierpi... Dzisiaj przeprowadziłam z nim rozmowę, bo mówię, że to trzeba coś jeszcze zrobić, przemysleć wszystko, wyciągnąć wnioski, spróbować może jeszcze raz , jeżeli oboje będą uwiadomieni o prawdziwości swoich uczuć I sytuacji. Bo wróciłam dzisiaj ze zboru, a tu córka mi mówi,że w pracy się działo,ze aż do niej mówiła jedna (Gloria),że syn płakał, więc skorzystałam z okazji,że wszedł tu do naszej klatki, do szefa od naszego landlord, szedł po karty, do gazu. zaprosiłam do domu. Ale swoją drogą te rozmowy zawsze przynoszą rozdrażnienie, nie dla mnie bo ja zachowuję spokój w każdej sytuacji. Więc musiało mu puścić to napięcie, bo mówi,że ma do niej iść po rzeczy I stąd takie emocje. A to emocje emocjami, ale to po prostu miłośc. I powiedzcie czy to warto coś znowu łączyć, czy żeby sie schodzili, kiedy, ona mówi,że on baba, I chyba nim za bardzo dyryguje I to on tam rzeczywiście robi domowe roboty, no ale co,, jak to taki dobry człowiek I łagodny. Tak wychowałąm dzieci,w miłości, a więc nie ma w nich przemocy, wrogości, despotyzmu, uporu,. Ona w końcu wyrzuciła mu,że baba, a on był po prosyu jej jedynym chłopakiem, który jej nie bił. I co I wiecie co. TO JEST ZŁE. Wiecie co ,wiem,że przesadzam, bo sama zawsze uczyłam ich zgodności do ludzi, do świata, miłości. I widzicie jak na tym wychodzi mój syn.....Nie wiadomo jeszcze co z tego będzie, ale mając swoje jasnowidzenie domyslam się, dalszego ciągu, I że nie będzie on pomyślny zwłaszcza dla niej. Ale nie będę wyrokować, ewentualnie napiszę póxniej, jak sie coś wyklaruje. Bo chyba ,że sa tu zainteresowani jasnowidzenie, wróżeniem. Ale takim z głowy, bo sorry, ale innego wróżenia nie uznaję, bo nie wolno, wróżyć...Ale z pamięci, z głowy wiem dużo. I ze znaków, ze swoich sposobów. Bo ta moja niedoszła synowa, to zareagowała bardzo zdecydowanie, już znalazła sobie chłopaka I już nawet ustalili ślub na lato. Zakazał mówienia po Polsku, rasista, nie lubi Polaków. I wogóle charakterny, czy to ewentualna partia dla niej fajna ?... No tym to niby nie powinnam sie martwić, ale ja dużo o tym myslę I tak jak mówię , nachodzi mnie straszny Smutek - Smutek . Czuję to sma sobą głęboko ich żałośc I rozpaczanie.. I tak kochani na tym dzisiaj zakończę , bo właściwie sie już położyłam, ponieważ nie mogłam czytać, zasiadłam do czytania Pisma Świętego I nie mogłam, zasypiałąm, bo oczywiście zbyt krótko spałam. Rano wstałąm po 5,5 godzinach snu I do pracy. Tak,że za mało tego snu I nadwęrężam troche swoje zdrowie I siły. A moja znajoma Murzynka z basenu mówi,że śpi po 12 godzin. To jest dopiero relaks I zdrowie. I jak ładnie ona wygląda. Muszę też, ale ja nie będę tak ładnie wyglądać, bo siwych włosów mam,że mam.... Oczywiście ,,,,, a to tymczasem zakończę - Żegnam się z Wami I do usłyszenia - serdeczności - Irena
A gdy coś jest nie tak ...
To znaczy wszystko jest tak, tylko taki przewrotny tytuł, taki troche bez sensu....Tak sobie bez żadnej treści I powodu, ale żeby był, punkt zaczepienia. Bo coś chciałam napisać, żeby sie zjednoczyć I przywitać. A cóż takiego u mnie. W sprawie diety powoli uczę się dochodzić do tego stanu I umiejętności, a więc powoli zmniejszam jedzenie, więcej piję,żeby utrwalić dobre nawyki, które zresztą zaczyn ają się od dobrego dużo picia. Myslę,że powoli osiągnę odpowiedni poziom zjadanych pokarmów I doprowadzę sie do porządanego efektu. Z basenem kiepsko, rzadko chodzę ,w ubiegłym tygodniu byłam raz ! W tym dopiero się zaczął, ale właściwie to czekam aż skończy się ten karnet wraz z końcem grudnia I będzie spokój. Może kiedyś powrócę do ćwiczeń, może z tym będzie łatwiej.Kiedyś - będzie to co ma być, ale nie zaniedbam tego, bo byłoby ciężko chodzić bo czasami jak jestem słabsza to nie mam siły chodzić. Dzisiaj jestem po czterech godzinach stadium, a to tyle, bo przesympatycznie również I przy tym sobie pogawędzimy. Są to miłe chwile, ale po tylu godzinach to już nie chce mi sie uczyć angielskiego, choc uczę się codziennie. Będą kiedyś efekty, bo muszą być, nauka nie idzie w las . A tak co , sprawaktóra przezywaliśmy syna I tego jego zerwania z dziewczyną, sie rozwiązałą, on już nie musi zastanawiać się czy do niej wracać, bo ona ma już innego. Taka to była straszna rozpacz, histteryzowała, wydzwaniała przychodziła odgrażała się,że się zabije. I potrwała ta rozpacz dwa, czy trzy tygodnie I ma już innego.... To tak powiedzmy,, przedwczoraj groziła ,że sie zabije , a pojutrze ma nowego. Czy to była prawdziwa miłość, czy żądza seksualna ?... Li tylko.... Wiadomo... Prawdziwa miłośc jak jest to człowiek jeszcze długo cierpi, tęskni, czuje głęboki smutek, żal I rozpacz, rok, dwa, a niektórzy całe żźycie. A to co - dobrze ,że tak sie stało. Szkoda tylko dziecka, - może ktoś powie, a co przejmować się cudzxym dzieckiem, ale - bo my mamy serce. I szkoda dziecka ,że przy niej się zmarnuje. A tak będzie. Z córką dobrze, czuje się dobrze, nie może sie emocjonować, bo przy emocjach poleciałą jej krew z nosa, pewnie skoczyło jej do gory. Szukają zamienić mieszkanie, bo tutaj kondygnacje to będzie ciężko nosić ten wózek, no I dziecko moż espaść ze schodów. Muszą poszukać innego mieszkania, oglądali w innej miejscowości, ale tez miało kondygnacje. Powoli znajdą... A tak poza tym to spokojnie, pomijając to ,że ostatnio słabo sie czuję np wczoraj kiedy wracaliśmy z Bottle, bo byliśmy w Polskim zborze, bo tak szczęśliwie ,że w pobliżu jest - nie tak za blisko, ale można dojechać w niecałą godzinę, było bardzo budująco, ciekawa strażnica o modlitwach, jak przygotowywać się co jest bardzo wazne,żeby w modlitwiach wychwalać Jehowę, a nie że tylko prosić o co nam sie rozchodzi,,żebyśmy otrzymali potrzebne nam sprawy.... Bardzomi się podobało, bo na polskim zborze nie byłam dawno. Wspaniale pokrzepia to co ussłyszymy I to w swoim języku. Tak ,że wcale możemy sie nie dziwić Latarnikowi, że tak strrasznie zaczytał sie w Polskich ksiązkach. Pamiętacie nowelę - Latarnik ?... No pewnie, kto by jej nie czytał . Przychodzi do mnie jedna z sióstr- to Litwinka, oczywiście także przyznaja się do Mickiewicza ... ale nie wszyscy wiedzą,że ta wspaniałą epopeja napisana jest trzynastozgłoskowcem. Ja mówię, że to bardziej niż computer. Podziwiam Mickiewicza, a jego Oda do młodości czy Sonety ... Piękności ! A tak notabene to ostatnio to czytam Grega Bradena - Czas fraktalny ,, Interesujące - polecaam. Że to wszystko powtarza się, są to powtarzające się cycle czasu I natury, - Chciałąm pokusić się, żeby pokrótce streścić fragment tej ksiązki, ale zrezygnowałam bo zaraz rozpisałabym się a tu córcia wzywa mnie do poogladania filmu , ,, Kobiety pragną bardziej. A ,że rzadkooglądam jakiś film, to skuszę się I popatrzę, zrelaksuję się. To tymczasem, pa, pozdrawiam wszystkich - Irena
Zawsze wieczorem
muszę pisać, bo tak mi zejdzie. Mam dzisiaj tutaj trudności, ktoś zaprosił mnie do znajomych proszą o akceptecję - akceptuję I jakoś nie widać ,żeby mi te osoby przybyły na moje konto,tylko jest napisane ; To jest link aktywacyjny dla osoby zapraszanej ;; No I co to z tym ?... Coś źle zrobiłam , nie wiem, niezbyt potrafię tu się obchodzić.. A tak wogóle to co u mnie ?... - pytacie . A otóz, ostatnio pare spraw; najważniejsza to ta,żeby moja córcia spokojnie dochodziła z tą ciążą, bo w ubiegły piątek było źle, coś zrobiło sie jej w pracy, zabrali ja do szpitala, bo cos z ciśnieniem, spadło drastycznie chyba, atakże cukier. Bo ona tak ma te spadki cukru, tak że musi cały czas coś podjadać, nawet nosić z soba cos do jedzenia chociać owoce, cos słodkiego, bo nie wesoło, by inaczej było. Była tam pare godzin, az to wszystko sie unormowało. A wogóle to zaczęło sie kiedyś jak w szpitalu zgodziła sie przyjąć krew, bo była po operacji I lekarze powiedzieli,że trzeba podać krew. I tak to jest ,że ludzie tą krew biorą, a Pismo Święte, mówi,żeby powstrzymać się od krwi, bo to jest niedobre , nie wolno, od tego czasu zaczęły sie jej kłopoty z witaminą B12, cukrem I wogóle ze spadkowym samopoczuciem,że kiepsko... No,ale cóż, żyć trzeba dalej, modlić się, nie narzekać, trzeba czuć sie dobrze, I pozytywnie I z uśmiechem . I taka jest dobra dla świata, dla ludzi, pełna miłości. Ale zawsze ludzie stają sie dobrzy, kiedy cos tak drastycznego przeżyją, a ona musiała przeżyć, bo to zdarza się każdej Renacie, bo imię Renata znaczy ODRODZONA. I każda przezyje coś takiego ,że odrodzi sie do życia czystego, Bożego, w miłości, nawet dzisiaj na spotkaniu o tym mówiłam do pani która u mnie była na stadium. Tez o innej Renacie, która dokonała takiej przemiany na lepsze stała sie innym człowiekiem nagle z niedobrego człowieka niewyrozumiałego dla ludzi, jako nauczycielka była niedobra nie dopuszczała do matur, nawet zdolnych ludzi. Aż razu jednego wydarzyło sie coś, a mianowicie spaliła się, spalił sie jej dom, doznała wstrząsu I olśnienia I zrozumiała,że I nawet mnie tez nie potraktowała z sercem, kiedy chciałąm wejść razu jednego do nich do mieszkania, przyjechałam z drogi, chiałam zobaczyc jak mieszkają, odpocząć, posiedzieć wypić kawę, nie zaprosiła mnie do domu.... Po tym wydarzeniu przypomniało jej sie to.....A prawego człowieka jak się skrzywdzi to odpłata jest szybko, a śmię powiedzieć że jestem człowiek prawy u Boga. Tak długo by mówić - ale Renata to odrodzona..Ciekawe jaka będzie ta Renatka, w Afryce, dali jej tak na imię na cześć mojej córki, a właściwie to nie na żadną cześć, tylko z wyrachowania, bo MUrzyn zostawił ta swoja zone bo mu sie tam inna zamarzyła I opuścił ją z tą czworką dzieci, tzn nie opuścił tylko zostawił z czwórką dzieci. I kazał dac tak na imię, asekerując się,że będą się opiekować bo dał tak na imię. I notabene rzeczywiście wspomagamy po trosze tą kobiete posyłamy czasami troche pieniędzy. Zbieramy każdy daje troche to syn, to jedna córka, to druga, to ja, każdy 20. 30, czy 50 funtów I wyślemy raz kiedyś kobieta jest bardzo szczęśliwa,m płacze zawsze, bo nie maja nic. Tam ludzie maja najwyżej kawałeczek ogródka coś posieja zrobią czasem trochę zupy i to jest to co mają....Bo i pracy tez tak dużo nie ma. No i to tak kochani. Ostatnio to nawet podupadło mi to chodzenie na basen, bo zwyczajnie nie mam czasu, a jeszcze ostatnio opiekowałąm sie sąsiada kotem, bo pojechał na holidaya, to chodziłam do kota przez 11 dni. Chodziłam dwa razy dziennie przed południem i wieczorem siedziałam po godzinie czy półtora. Wygłaskałam kota, wyprzytulałam, czy wręcz wytarmosiłam żeby biedaka nie czuł sie samotnie i źle. wszystjo koło niego zrobiłam nosiłam wodę dawałam chrupki, znowu dawałąm wodę bo psotnik wylewał, wygłaskałam go,ze co niemiara. Sąsiad wrócił w niedzielę rano, był bardzo zadowolony, z tej opieki, sobie tam zapewne posprawdzał, szafy,że nikt mu nic nie szukał pewnie miał pozaznaczane, ale mnie nie interesowały jego szafy, ani nic. Zapłacił hojnie, że się zaskoczyłam, a wcale nie chciałam,żeby mi płacił, przecież jesteśmy sąsiadami. Jednak nie, uparł się,i zapłacił. Myślałam,że da mi z 20 - 30 funtów, ale nie. Dał mi 80 funtów -może dlatego ,że tak mało pracuję i zarabiam niewielkie grosze. No i tak. I tak myslę,że jak to dobrze być uczciwym zrobić coś dla innych dobrego, pomóc, ludzie sie cieszą, są wdzięczni. Miło tak, choćby temu co wyrządza innym przysługę, o sobie mówię teraz. Że człowieka szanują dobrze mówią. Aaa, pewnie zakończę, bo późno dzisiaj, napisałam trochę, myślę,że wkrótce do Was zajrzę , coś napiszę, bo i kto ,niekto człowieka czyta. To miło,- to do usłyszenia kochani. Zdrówka wszystkim życzę, pa - buziaki
Wracamy, wracamy....
Tragos, tragos ! .... Żeby tyle nie pisać...Właściwie to I dzisiaj nie zamierzałam pisać, bo chcialąm pod koniec tygodnia, ale dzisiaj widząc jakies komentarze, zachęciłam sie do tego I tak jakby dodało mi skrzydeł, bo patrze ,że dziewczyny są , działają na czymś im zależy, waga im spada. No to jak to tak miało zostać bez echa. Mnie to dodaje skrzydeł. A jeszcze napisała do mnie jedna pani, przyjaciółką ją nazwę, bo tak ładnie nawiązałyśmy znajomość, tylko było między name troche cicho, bo niektórzy maja .... no cóż robotę, zajęcia, sprawy .. Właściwie to wszyscy maja mocno napiete życie, masę spraw. Takie to czasy teraz są, ale przyzwyczajeni jesteśmy do tych czasów -bo to sa nasze czasy. Ale Boże cóż to też za czasy, jak dużo przytrafia sie nam niefortunnych zdarzeń. Aaaa, może myślicie, że to mnie sie tak przydarza, - nie nie aż na tyle . Co nowego ? Aaa, nowe to jest sprawa u syna, bo rozstał sie z ta dziewczyną I przeczekuje ,żeby to sie uspokoiło,zeby już przestała go nachodzić, tłamsić, zmuszać do powrotu, pytać, dlaczego, - dlaczego sie rozstali, choc tyle jej sie mówiło, co robi nie tak, żeby starała sie o dom, o dziecko,żeby troche inaczej. Aa, nie będę sie bardzo rozpisywać. No, a ona nie odpuszcza, zachowuje sie zuchwale, stosuje wobec niego tyranię wręcz można powiedzieć. Poszedł tam po swoje rzeczy ( nawet nie sam bo z zięciem ) to zaatakowała go podrapała go wielkimi szponami, a teraz przyszła późno w nocy ze swoimi pretensjami. Wpuścili ją z grzeczności, a potem ani nie chciała opuścić mieszkania. Była jak szalona, - jest niezrównoważona, ale to troszke moja wina, bo napisałam do niej sympatycznego maila , to pomyslała,że cóż - mama taka przychylna to może wszystko pójdzie z synem dobrze ?Wariowala, to tak juz do tego doszło,że mój syn boi się jej żeby go nie atakowałą, że to jeszcze nie koniec. Jednak my z córką mówimy,ze teraz jak pojechałą na Łotwę to może zadzieje sie tam co nieco, a zwłaszcza to ,ze znajdzie do seksu bo taka jest jej ,,miłość,,, to seksualna miłość, to muzułmanka, to dla nich najwazniejszy jest seks. A tak mi kiedys ktoś tu na portal zarzucił ,że powiedziałam nie tak, obraziłam ja,ze powiedziałam,że mógłby przyjść sam, a nie zawsze z nią przychodzi. Stąd to wynikało, od ludzi sie czuje energetycznie jacy sa, chociaz ona potrafiła udawać miłą, a tak naprawdę jestto człowiek który ma w sobie wielką nienawiść, wielki gniew !No I taka to sprawa, ale w rezultacie syn cieszy się choc jeszcze nie pełną piersią) że uwolnił się, od takiego człowieka. Negatywny to człowiek, choc bardzo przeżyłam to ich rozstanie, bo myślałam ,że ona jest lepsza niż myślałam, bo nie znałam szczegółów, dopiero mi syn I córka uzmysłowili co nieco, a ja przeżywałam to tak bardziej głęboko niż ona zapewne, żal mi było I jej I namawiałam syna żeby sie z nią pogodził, żalmi też było I jest dziecka, tej dziewczynki, choc to jej dziecko. Bardzo ją kocham, Żasmina ma na imię. Jak to sie już tak uspokoi, to spotkam sie z nią I powiem jej ,że zawsze będzie moją wnuczką, chcę ją widywać, a I najbardziej wpewien sposób wychowywać , duchowo zwłaszcza no wogóle... Ale zwłaszcza dawać miłość, bo matka jej nie kocha i proszę mi nie zaprzeczać, bo wiem co mówię. I takie to sprawy, ale spotkało to syna, bo widocznie miał to przeżyć, każdego to czegoś musi nauczyć.To tak najbardziej skrótowo.A tak to co; praca, w domu moje codzienne sprawy; pisze moje notatki, mam zamiar wkrótce zacząć pisać tą druga książkę, notabene troche ją zaczęłam pisać jeszcze w Polsce, a więc będę pisać. No i oczywiście What does the Bible relly teach?..Widzę, że nauka nie idzie w las, bo na zebraniach zauważam,że rozumię już bardziej więcej rozróżniam słowa w zdaniu. Cieszy mnie bardzo.
I to mój główny najwazniejszy teraz cel, uczyć się I nauczyć się angielskiego dobrze, więc schodzi mi na tym sporo czasu. M
Mam wykupiony basen na trzy miesiące, do końca grudnia, ale nie chodzę co dzień, tylko trzy razy w tygodniu. Ostatnio wydarzyło się,ze razu jednego źle sie czułam wieczorem, wszystko we mnie stanęło, zamarło. W pierwszej chwili nie skojarzyłam przyczyny, ale potem tak, a to że pływam za dużo, bo godziunę, czy 50 minut, to ja już czuje sie tak byle jak mi to idzie,ze prawie nieomalże jestem gotowa sie utopic. Zmęczenie doszłam do wniosku,że przemęczam się . Na moje możliwości, to za dużobo zamarło we mnie życie sprawność, a tym bardziej dlatego,że kiedyś zmniejszyłam sobie leki zamiast rano I wieczorem po 200 mg, to ja tylko rano, no I tak. Przy moim zniszczonym centralnym układzie nerwowym ?..To sie nazywa epilepsja, a przy tym nie ma się siły.... Wtedy spadło mi dziwnie ciśnienie, góra była 170 a dół, 50czułam że serce mi stanęło, ale użyłam moje leczenie duchowe I jakoś przeszło... Nawet mi potem moje anioły nie pozwoliły ponownie zmierzyć ciśnienia, bo było zapewne jeszcze gorzej. To wiem, w ekstremalnych sytuacjach zawsze wkraczaja anioły, ich obecność jest zawsze blisko mnie. -- - - No I tak , duzo napisałam, to juz może zakończę na dzisiaj , bo późno, myślę,że spotkam sie z Wami wkrótce, to dodam więcej. Serdeczności I buziaki ..
Czas najwyższy
... napisać coś. Powitać, zjednoczyć się podnieść kogoś na duchu I podnieść sie samej na duchu. Witajcie kochani, muszę cos napisać I to coś ciekawego napisać , bo przestejecie mnie czytać. A mało ostatnio piszę, bo I czasu mało, ponieważ próbuję to wszystko zorganizować I robić. Mianowicie troche już staram sie jeść bardziej dietowo, jeszcze nie najlepiej ale troche lepiej. Zaczęłam jeździć na rowerze, staram sie dwa razy w tygodniu, na pływalnię chodzę trzy razy w tygodniu, no I zamierzam troche lepiej ćwiczyć. Na razie zaczęłam też chodzić z kijami, jak to było wczesniej, próbuję wrócić do tego, do tych dobrych nawyków. Cały czas praca nad sobą .... A tak poza tym niewiele się dzieje, tyle tylko,że spotykam się z siostrami ze zboru I to jest najcenniejsze towarzystwo, dajemy sobie tyle radości I miłości, W poniedziałki mam studium, bo żeby sie naprawdę przyłączyć to trzeba znać wreszcie dobrze język. Idzie to jakoś powoli... Dzisiaj byłam na spotkaniu u jednej siostry, było tam sporo siostr. Spotkanie sympatyczne, połączone z wybieraniem, przebieraniem ciuszków, bo choc nie wiem jak to nazwać, ale naprzynosiły duzo ubrań, co kto miał niepotrzebnego, zrobiła sie duża wystawa ubrań. I nie tylko , można było wzbogacić sie o różne rzeczy; biżuterię, ubrania, bibelot, drobiazgi itp... Niczego nie wybierałąm, nie przebierałąm, siedziałam, rozmawiałąm, obserwowałam, piłam herbatę. Mimo to, moja przyjaciółka siostra, z któą studiuję przyniosła mi lustro, no więc wzięłam na pamiątkę. Dołożyłu mi też do tego apaszkę, a sama wzięłam sobie wisiorek, - korale. I to mi wystarczyło, już takiej oskomy na rzeczy nie mam, nie są ważne aż tak. Było miło - było to nowe doświadczenie, bo u Anglików nie bywam, więc ich zwyczajów nie znam. No o tyle o ile ... Pracuję, notabene z przyjemnością, no może czasami nachodzą mnie mysli takie że do czego to wszystko prowadzi, tak żyć, żyć, gdzieś na cudzym progu siedzieć. Od razu przypomniało mi sie taka nowela była ,, Na cudzym progu ,, - była taka prawda ?... I siedzieć tak w nieskończonośc, dokąd to tak iść I dokąd to nas zaprowadzi ?.... Dochodzę do wniosku, że nie potrafię jednnak żyć nie mając własnego domu, nie mogąc nigdzie wrócić. A siedzi we mnie ciągle takie dziecko, że chciałabym wrócić , tak marzy mi sie tęskni, wrócić do domu, do matki, do rodziców.... Siedzi we mnie takie dziecko, nie borykać sie tak, tylko móc kiedyś wrócić do domu....To taka tęsknota - nie wypowiedziana najczęściej. I tak mnie takie mysli prześladują, nachodzą. Powie ktoś, że to tak przed śmiercią ?.... Nie koniecznie, bo to nie od dzisiaj jest. - Notabene ale sie Wam zwierzyłam ..... Wiem,ze coś się zadzieje, jak pewne rzeczy dojdą do skutku, jak wydam tą książkę, na którą czekam,żeby mi córcia zrobiła tą korektę, a musi ona bo komputer nie jest mi znany jak własna kieszeń. Niestety - nie, troche z nim trudności mam, więc musi ona, a poza tym chce sama mi to sprawdzić, czasami cos - zdanie poprawić....I te przecinki, myślniki, te rzeczy - to poprawić trzeba, tylko, ze to idzie powoli, bo I ona czasu nie ma. No więc czekamy , żeby sie coś zadziało. Piszę troche jakieś notatki, cos tam skrobię, oprócz tego cos czytam, a mianowicie czytam teraz Kod Boga - Graga Bradena. Obiecywałam sobie więcej po tej książce, zaskoczyła mnie, niemniej nie zrezygnowałam z czytania, bo i z tym chcę sie zapoznać. Każdy punkt widzenia jest ciekawy, bo inny i wnosi inne spojrzenie na sprawę i inną wiedzę. - Corcia zaskoczyła się słysząc że takie nachodzą mnie myśli i tęsknoty. Myslą,że stary to taki silny, radzący sobie ze wszystkim, dojrzały i odpowiedzialny i wogóle.... I stary bywa zagubiony i jak dziecko. No a tak poza tym to wszystko w normie jest bo i musi być. I tym akcentem zakończe i serdecznie pożegnam sie z Wami, do lepszego usłyszenia. Tymczasem, bye
Tak jesiennie ...
I wieczorowo. Bo wieczór nastał już dobry, a mnie zachciało sie zrobic wpis. A wogóle to w temacie diety nie ma niczego ciekawego., bo jadamy zbyt dużo, I słodko także, a z ćwiczeniami nie idzie najlepiej, chociaz pływanie jest, czy czasami chodzenie. Tylko ,że to niczego nie wnosi dobrego, waga nie spade, bo kalorii jest za dużo, a nie ćwiczę aż tak długo. Dzisiaj sie zważyłam, to duzo więcej, waga 98 kilogramów, a więc przytyłam sporo. Mówie o tym spokojnie, bo wierzę ,ze przyjdzie dzień, od którego zacznę dobra dietę, bo cały czas sie buduję, czyli wkładam sobie w umysł,że lubię mało jeść, tyle co 1200 kalorii. To sie zbuduje, będzie tak jak z paleniem zbudowałam to I przyszedł dzień w którym poczułam,że dzisiaj juz nie potrzebuję zapalić I nie zapaliłam juz więcej,. I już za pare miesięcy będzie 12 lat. - Buduję, - wszystko, czy inaczej to co zamierzamy nalezy odpowiednio długo budować aż osiągnie to odpowiedni w naszej głowie rozmiar I będą efekty. Bo nie może nie być. Zastanawiam się dzisiejszego wieczoru, kto mi sie tutaj wypisał, bo jedna osoba mi ubyła, myslę I myślę, ale chyba własnie mi wpadło. Hmm, wydawało mi się,ze osoba pozytywna, ..... A jednak nie - zacietrzewiona.... No dobra. Dzisiaj urodziny mojej córki, nie robiła żadnego party, tylko przyszedł syn z dziewczyną, przyniesli torcika, I tak to spałaszowaliśmy troche kalorii, I troche ptasiego mleczka też. I znowu calorie I znowu brak rozsądku. Już czekamy z córką,żeby na wiosne pojechać do Polski, bo ona jak wyjechała trzy lata temu, to jeszcze nie była. A I chcemy wziąć wnuczka, bo od pięciu lat tez nie był, niechby jeszcze pograł w piłkę z tymi kolegami, dopóki nie wyrosli za bardzo. Grali zawsze na kościelnej łące. Jest tam na sąsiedniej wsi taka willa, chcielibyśmy tam sobie pomieszkać, bo z byłego zięcia siostra to nie wiem raczej nie będzie az takiej komitywy,zeby tam u niej mieszkać to znaczy my, bo wnuczek to pewnie tak. Toż to przecież jej bratanek. No I to tak spokojnie, I mało entuzjastycznie dzisiaj, więc zakończę aby przywitać chciałam się . To tymczasem, do usłyszenia - Irena
Tak jesiennie
..... powitać , bo zapewne jak w Anglii, tak I w Polsce, pogoda szara , jesienna,- bez wzlotów I upadków. Tak żartuję, upadki to zawwsze są, ale nie, żeby w tej chwili u mnie. Nic się nie dzieje złego, wszystko w normie. Siedzę sama w domu mam dzisiaj offa, czyli wolne od pracy. Jutro, pojutrze też będę miała wolne, bo wzięłam holiday, ponieważ wyjeżdżamy do Manchesteru, na zgromadzenie ( Świadków Jehowy, oczywiście ). Bo to takie są zawsze co jesień. Więc wyjazd, cieszę sie bardzo, zrozumiec to niewiele zrozumię, z tego,ale okazja osłuchiwac sie z językiem , no I tylu serdecznych braci okazja spotkać. I zrobić coś z miłości dla Boga ... Przepraszam może kogos nudzę, ale chciałam podzielić sie moją radością, może kogoś zarazę swoim entuzjazmem I radością także... bo smutku tyle - naokoło.... A tymczasem naszykowałam już ubranko na basen, wrzuciłam co trzeba do torby I za 15 minut wychodzę. Zaliczę basen, potem kąpiel, trzeba umyć włosy, naszykowac się na jutrzejszy wyjazd. - Coś mi dzisiaj nie idzie ten wpis, nie mam nic ciekawego do powiedzenia, nie będę Wam przytaczać treści tego co tu pisząc podgladam, a mianowicie z książki Tajna historia snow - że w Hadisach istnieje groźne ostrzeżenie, że gdyby ktś skłamał w kwestii snow, powiedział ,że widział cos czego nie widział , to powinien traffic do piekła,gdzie będzie musiał związać dwa ziarnka jęczmienia, I pozostanie tam na wieki, bo nie będzie w stanie tego dokonać,, - Czemu to przytaczam, -- bo zawsze przyświeca mi cel,żeby zachęcić ludzi do czytania , bo jest tragicznie, ostatnio oglądałam w you tube, Krystynę Jandę wypowiadała się ,że to ile procent ludzi czyta ksiązki, 2 procent !!! Jakieś 700 tysięcy ludzi !!! Dajecie wiarę , w jakim jesteśmy stanie , wchodzimy z powrotem na drzewo! ! ... I tym akcentem zakończę mając nadzieję ,że może ktoś nieczytający zacznie czytać ?! .....Czego im życzę - pozdrawiam, Irena
Powitać ....
Córka powiedziała po południu,że dzisiaj ogląda mecze, oczywiście na komputerze, bo Polskiej telewizji nie mamy. Wróciłam z basenu, gdzie przepłynęłam 50 długości ( mówię to w ramach pochwalenia się ,ze coś robię w temacie diety I ćwiczeń. Tylko niewiele to, bo co brzuch nie pracuje w czasie pływania to nie chudnie. Wróciłam więc z tego pływania, zjadłam obiad, czyli gulasz I dwa ziemniaki I kapustę kiszoną, taka sałatkę z kukurydzą ogóreczkiem korniszonkiem, na słodko - smaczna. Więc dietowo, ale potem już nie było dietowo, bo zjadłam z 10 ciasteczek I cztery kosteczki czekolady. Potem to już walka z naszym Cześkiem o miejscówkę ( czyli z kotem o miejsce na fotelu, bo on lubi leżeć właśnie na moim fotelu. Zawsze walczymy - gdybym tylko wyszła do kuchni, to fotel zaraz zajęty. No więc obejrzałyśmy mecz, który znowu nas zawiódł - musieli znowu przegrać. No powiedzcie jak to tak może być, znowu musimy być ci gorsi. Ja pracuje z Anglikami a zwłaszcza ten młody, Andrew lubi mecze, powiedział ,że wygrają 5; 0 pomylił się ,ale wygrać - wygrali, no I co. Jak ja mam ludziom patrzeć w oczy .... Ale trudno - nic / będę zwyczajnie spokojna. No więc to tak. Co u mnie ?... Dieta nie bardzo, ćwiczenia tez nie bardzo, bo czasu nie mmam )choc muszę go jaakoś wygospodarować , chociaż z dwa razy w tygodniu). Dzisiaj tylko zaliczyłam ten basen I spacer nad morzem może jakieś 7 - 8 kilometrów I do sklepu. A tak poza tym to powtarzałam troche angielski z tej książeczki co studiuję Czego naprawdę uczy Biblia,, Naprawdę muszę dużo czasu na to poświęcać, ale mówię tylko tak - lubię to. Poza tym czytam Tajemną historię snow ,, teżż interesujące, wnosi mi to dużo ciekawych informacji, w tym to co I ja wyznaję, że cały wszechświat, cała przyroda jest z człowiekiem silnie powiązana I pracuje dla nas . Przerd wiekami badacze I różni wyznający taka filozofię, tez uważali że I ptaki pokazują nam przyszłość I dają różne odpowiedzi. Czyli wróżyli z lotu ptaków. Ja także to robię - ptaki także dają nam odpowiedzi, siły wyższe w ten sposób dają nam różną wiedzę udostępniają mądrość... Tak mówiąc najkrócej. Więc ciekawe to. A dziewczyna któą podtrzymywałąm na duchu, lub inaczej mówiąc włąściwie prowadzę dla niej taka terapię, ale już wiem ,że nie zrobi co ma zrobić bo włąściwie tego muzułmanina powinna zostawić, ale przypuszczam,że ona jednak pojedzie do niego, bo on wyjechał do Londynu. Moim zdaniem nie powinna , bo muzułmanie to straszni ludzie , to fanatycy, strasznie traktują kobiety. Córka teraz czyta takie ksiązki oparte na faktach, opisuje kobieta która była zoną, to działy sie tam straszne rzeczy, może ktoś czytał ,, Arabska żona, arabska księżniczka, I coś tam jeszcze. I jeszcze dwie tej samej pisarki. Z daleka moim zdaniem od muzułman.... No I tak - a tak poza tym to zwyczajnie skromnie jest, - Jutro robię taki proszony obiad, bo przyjechał gośc do mojej córki I zięcia z Ghany,żeby dokonac rytuału, jaki u nich zachodzi przed poslubieniem przez Murzyna kobiety, niekoniecznie białej. A więc jak moja córka jechała do ghany tam wzięła ślub, ja nie byłam, miałam jakąś depresję to nie pojechałam a więc dopiero teraz przyjechał pan, przyjaciel Emmanuela i zrobili takie odpowiednie wystąpienie do mnie z mową,że sa szczęśliwi, że dałam swoją córkę ,że pozwoliłam jej jechać do Ghany, i że to dobry kandydat, i takie tam - potem wręczają matce jakiś dobry alkohol. Wreczyli mi Napoleona -Brandy. No i tak to dokonali zrękowin po czasie ale według ich tradycji. Więc jutro robie obiad, gdzie będzie to Polski obiad gołąbki, potem będa tylko nakrojone wędliny też wszystkie polskie różne szynki schaby, białą kiełbasa, a z innych tylko śledziki Bismarcka. Tak bez przesady, ale jakis Polski akcent. No i tak pokrótce Wam opisałam co u mnie sie dzieje, bardzo pokrótce, ale wszystko jest wporzo.... Zdrowie w miarę dopisuje, pracuję, czytam cos robię czsami bawie się z wnukiem coby mi nie urósł zbyt szybko bo potem będzier mi zal ,że wnuk urósł za szybko i czegos brak... Na drugiego wnuczka czekamy, bo wiemy już co będzie - a mianowicie też chłopiec, a myśleliśmy,że dziewczynka, ale to nic, to dobrze też . Zakończę już ,bo niektórzy powiedzą ,że za długi elaborat, i czytać im trudno. Więc kochani do usłyszenia, kocham Was - pozdrawiam, - Irena
Takw międzyczasie ....
Witam, witam, cos ostatnio coraz rzadziej sie pisze, a to tak z różnych przyczyn, a może kto wie z jednej takiej ,że odchudzanie nie idzie jak należy... ? Nie tak wogole z różnych, a jedna takze istotna to jest bardzo napiety grafik zajęć. Co u Was kochani, bardzo serdecznie Was witam - dzisiaj tez zapewne nie miałą bym czasu ale siadłam na pół godziny, żeby chwilę sie zrelaksować przed robieniem sernika. Wróciła właśnie córka z pracy, usiadła do swojej kawy, więc ja także mówię,że chwilę posiiedzę, odpocznę, zanim wezmę się za robotę. I tak właśnie mi sie wzięło ,ze chwilę tu spędzę bo zaraz zadzwoniła koleżanka,żebym usiadła do skeypa, napisała ,żeby włączyć laptop, włączyłam bo to lepiej niż w telefonie, a ona gdzieś znikła ,że niedostępna, może jej M, dokucza, który jest z nią właściwie rozwiedziony, ale jakoś tak trzyma się I nie chciałby,żeby odeszła do czego ona robi odpowiednie kroki. I tam sie tak jakoś dzieje. No więc z nią sobie nie pogadam, to napiszę tutaj.... Co u mnie - tak najgorzej wcale nie jest, chociaż entuzjastycznie też nie...No, ale już troche ćwiczę tak na ile czas pozwala, w ubiegłym tygodniu trzy razycalanetiks, ćwiczenia z aerobikiem trzy razy. Zapisałam sie też na basen I w ubiegłym tygodniu byłam także trzy razy, bo w poniedziałki I wtorki tam maja dzieci lekcje nauka pływania. to juz potem w okolicach osmej- dziiiiiewiątej nie chce się iść. Ale nie jest źle, dzisiaj też idę, może jutro pojutrze, wczoraj nie bo stadium religijne, potem byłam w przychodni, wróciłam okolo 18- tej to byłam juz zmęczona, bo to daleko. Miałąm około 9 kilometrów pieszej drogi. Wciąż siedzimy na tym samym mieszkaniu, chociaż marzyło by się zmienić na większe, bo tu jeden pokój I część kuchni, która udaje pokoj bo wstawiona tam jest kanapa I komoda, ale wszystko razem daje taka ciasnotę że nie ma gdzie wstawic choćbydrugiej szafy,ze mieć swobodnie gdzie trzymać ubrania. No nasza taka bida....Córka też chciała zmienić mieszkanie, bo będzie dziecko, to biegać po tych piuętrach z wózkiem, bo to trzy kondygnacyjne..Tak troche żal jak ktoś sie przeprowadza, bo tu nasza sąsiadka przeprowadza się mojego syna dziewczyny siostra na fajne mieszkanie idzie. Tak naprawde to nie zazdroszczę bo nawet nie wolno...Tylko tak , no cóz narazie tak trzeba. Pisałąm że troche poprawiło się finansowo, niewiele ale ostatnio wygrałam 110 funtów, I tam coś się tak trafia wygrać I zarobić . Byłam w mojego landlorda restauracji bo było to nasze święto fireshow ( fajerszoł) fajerwerki z muzyką ładne to. Ale odbiegając....W niedzielę musiałam odmówić, bo robiłam komuś seans, takie spotkanie bo dziewczyna ma takie niewłaściwe nastawienie do ludzi, pełne niewiary, oschłości, podejrzliwości, pogardy, że w tej głowie, ma taki rozgardiasz I psychozę , nie wierzy, że z tym mężczyzną będzie dobrze, a wspaniały człowiek pełen dobroci I miłości, sama chce zatruć ten związek ta szczęśliwą pare to życie z nim, a wszystko dlatego,że nie ma miłości tej wielkiej , chrześcijańskiej do ludzi, tej wielkie wiary I dobroci. Nie ma I jest fatalnie.... No więc tak troche pomagam jej juz o wiele lepiej po ostatnim widzeniu I mojej ingerencji tak nazwę to....Tak,że co >?....Ot tak, Ostatnio przeczytałąm książkę WU WEY - Płyń z prądem,, to taka inna filozofia spojrzenie na to jaką postawę przyjąć,żeby była najwłaściwsza, i żeby życie było w równowadze i nie przynosiło tyle niepowodzeń i rozgoryczenia, a było szczęśliwe...Inne to takie ale warto czytać , poszerzać choryzonty, mądrzeć...Czytam też Tajną historię snów,, --- I tak to staram sie coś robić w temacie diety,,- ostatnio buduje sie emocja ,że owszem ,,lubię mało jeść, ale także ,że mam metabolizm 14 stolatki, aż i zbuduje to i moje odchudzanie pójdzie z kopyta ? Wierzymy w to, prawda ???...No to tak narazie tyle - pójde robić ten sernik . Żegnam sie do usłyszenia, pa - kocham Was
..... - - ....
zakończyłąm tak jakoś nijako, bo cos mi tu pukało, stukało, to myslałam,że wymaże mi się, albo zniknie, wiec wolałam wysłać bodaj to. Ale tak właściwie to nie wiadomo co napisać. Znowu coś obiecywać ?.... Nieee, no nie ma sensu , więc na razie nic więcej. Dzisiaj zaczynają sie lekcje angielskiego, więc pójdziemy. Dzieci pojechały do Polski, więc przywiozą mi moje ulubione gazety,Wróżkę,, Nieznany Świat,, I Czwarty wymiar,,. Cieszę się, mała rzecz, a cieszy. A tak muszę pójść jutro tak późniejszą godziną do swojej restauracji,żeby powiedzieć managerowi,żeby mi naliczyli inaczej za dni pracy, bo jeden dzień nie odbiłam palca I zapłacili mi mniej. Trzeba to wyjaśnić, może wyrównają ?... Może ruszy coś z tą dietą, jakoś dochodzę do siebie po tej robocie tu dodatkowej dosypiam w miarę juz troche sie wyrównałąm . - To do usłyszenia, trzymajmy za siebie kciuki, za pomyślność w odcchudzaniu, buziaki, pa