Dzisiaj jeszcze raz
I znowu prowokowałąm, I znowu - jak do tej pory nie poruszyłam ani serc, ani żeby chociaż ktoś się ulitowal I napisał. Ale droga Irenko, albo proszę pani , naprawdę odczzuwamy wiele przyjaźni, z wielka serdecznością czytamy Ppani wpisy, albo pamietniki. Chciałąm cos zrobić, chciałam poruszć serca, chciałam zmotywować, I pytam czy nie można wyjść poza te ramy, poza te ograniczenia. No gdzie są te wpisy, gdzie ta serdeczność, troche dobroci. Nic mi nie wyszło, a czy może na tym poziomie to sie nie da, bo jest tu tyle pamiętników, to sie czyta I sie leci dalej. I dalej. Ło mój Boże . Albo może ja jestem niedzisiejsza I zbyt naiwna I jeszcze nie znam życia I ludzi I jeszcze nie ustawiłam sie własciwie do tego życia. Chyba mi sie tak bardzo chce porozmawiać.... Albo jestem nienormalna .... Ej moi kochani - zapędziłąm się w kozi róg. No I co, teraz po tych moich wynurzeniach, to juz nie wypada nic pisać, bo spotyka mnie tylko obojętność.... Przepraszam dziewczyny, które dzisiaj przyjeły moje zaproszenie, albo same mnie zaprosiły, stały sie moimi znajomymi, a ja tu nie znajdując przyjaźni musze zaprzestać pisania ?... Będę tylko czytać I motywowac sie od niektórych pań do własnego odchudzania, .... Tak tu nikt za toba nie zateskni, bo tu tyle tego, tyle tych pamietników, tyle ludzi, zawsze można kogos zastapić kimś innym. To będę sie żegnać .... Dla przyjaznych przesyłam dużo dobroci I ciepły uśmiech. I,że tak dokończę cytatem który często lubie powtarzać, z filmu ,,Czeka na nas świat ; Co by nie było, to sie uśmiechaj, jak powiedział Sproket do Piotrusia, co by nie było, to sie uśmiechaj .... I jak dodał,,, Ale tak smutno sie uśmiechaj, jakbyś był zawstydzony, albo zażenowany .... A tak naprawdę, to nie zapędzziłam się w żaden róg. Jestem ponad to ... To do usłyszenia - Irena No bo co, to jest tylko wirtualnie - to wszystko jak w kinie ....
Wyznanie
Witam Was dzisiaj. A spytacie pewnie, jakie wyznanie chce zrobić dzisiaj. A takie ważne, bo ja wiem,że to co ja piszę jest dla wielu nieciekawe, tzn nie do przyjecia, bo pobrzmiewa w tym zarozumialstwo, pouczanie chęc wpywania na innych,żeby byli bardziej coś nabywali mądrości, czy czytali, czy wogóle ,że zabardzo wymądrzam się I przedstawiam siebie nie wiem - jako mądrzejszą czy lepiej wiedząca . Sorry nie wiem czy własnie tak odbieracie tak jak ja próbuję to teraz wyjasnić, ale coś takiego. Prawda jest taka ,że troche tak jest I macie rację Ci którzy tak to odbierają, ż ewymądrzam się. Ja oczywiście nie oceniłabym siebie ,że ,, wymądrzam się, wynika to z wielkiej miłości do Świata, do ludzi, I z checi czynienia tego co człowiek musi, co ta najwyższa Mądrośc czyli Bóg człowiekowi nakazuje, mówić, pouczyć innych, ale ja wiem że taki sposób, który ja wybrałam wirtualnie do ludzi których nie widzę , nie moge z nimi rozmawiać oko w oko, to nie trzeba żadnych mądrości głościć. Źle to robiłąm I niepotrzebnie. Jeżeli kogoś uraziłąm, jeżeli kogoś zdenerwowałąm, jeżeli kogoś zbulwersowałąm lub w jakiś inny spposób poiirytowałm to wszystkich tutaj dzisiaj osobiście - PRZEPRASZAM . Wiem,że także do wielu dotarłam ż eta taka naiwna pokorna wręcz dobroć I miłośc a także szczere mówienie I różnych sprawach osobistych I rodzinnych to niektórych chwyciło za serce. I mam także panie które przyjęły mnie do ulubionych, to tym wszystkim któzy także mają piękne pokorne serca I doceniaja taka szczerość tym dziękuję I z tymi sie bratam I serdecznie lączę , jednoczę. I przesyłam im wiele miłości. Jednak sądzę ,że będę pisać bardziej powściągliwie, biorąc pod uwagę większość, bo niestety większość jest jaka jest, zimna oschła, krytyczna , brak im miłości, a na krytykę zawsze są gotowi, więc wezmę pod uwagę większość I będę pisać w sposób bardziej powściągliiwy. Nie to,żeby mi ktos coś niemiłego napisał, - Nie ... dziewczyny sa trzeba przyznać albo taktowne, albo dyplomatyczne, albo niektórzy troche przestraszone, I wola wcale nie pisać.... Tak,że chyba zmienię styl, ( pewnie nie całkowicie bo nie uda mi sie ) troche postaram sie byc bardziej powściągliwa. A tak naprawde robie to też dlatego, że zamało dyskusji tutaj bylo, czytają a nie pogadają , żeby czasem dali choc znak życia. -- - - - to by było w tym temacie na tyle, choc chciałam napisac troche o innych sprawach, rzeczach, wydarzeniach, ale będę mnusiałą zostawić to na potem, na jutro może . Tymczasem żegnam się z Wami, zasyłam wiele serdeczności, I do usłyszenia pa, buziaki - Irena
Pochmurny dzień
Dzisiaj także zapowiadali straszne wiatry, tylko znaczy, jeszcze silniejsze. A ta ostatnia wichura narobila dużo szkód, dopiero na drugi dzień można było zobaczyć. Tu w naszym budynku, to nawet nie okiennicę wyrwało, tylko na samej gorze, taki nie wiem jak to nazwać, krużganek, takie wykończenie murku, wyrwalo rozwaliło masę cegieł, szczęscie,że nikt tamtędy nie przechodził, bo moglo by zabić.Jak szłam wczoraj do pracy, to widziałam połamane balustrady, takie na balkonach, no I dużo okien pobitych. Szłyśmy wczoraj na lekcje angielskiego to widziałyśmy pobite szyby w sklepach.... Co to sie dzieje - I to mówią ,że to tez tak ostatnimi laty, a kiedyś nie było takich wiatrów, nawałnic. No I tak, w związku z czym siedze w domu, ze spacerów zrezygnowałyśmy, a ja czytam tą książkę ,, Drugi oddech,, Dobra, taki arystokrata żyjący bardzo dobrze aż do czasu kiedy ma wypadek na paralotni, traci zdrowie wszelkie czucie, jest sparaliżowany, staje sie tetraplegikiem, uzależnionym od pomocy innych .... Jest to piękna poetycka opowieść I paradoksach losu,zabawnym zderzeniu kultur, sile przyjaźni, miłości I potedze wiary.... Ciekawe - A tak wogóle to ostatnio I ciągle uczę się jak żyć, to straszne ,że człowiek stary I jeszcze ma nieułożone I ciągle musi zmieniać, weryfikować wlasne zachowania, podejście, a przede wszystkim uczyć sie musi, jak traktować własne dzieci, uczyć się musi ,, Pozwalać im samym żyć I tylko służyć radą kiedy o to proszą. I tak ciągle koryguję, ale cieszę się ,że moge uczyć się ,że świat mi sprzyja, I że własne dzieci mogą człowieka dużo nauczyć. Tak,że życie jest ciekawe o tyle ,że można się uczyć, Uczyć , Korygować - Tak, to zdecydowanie daje satysfakcję. Nie wiemy nawet ,że życie może przynosić tyle problemów , spraw z którym nie będzie łatwo, ale dobrze że człowiek nabywa mądrości. A prawda jest taka ,że jak ja lubię mawiać,, Broda mędrcem nie czyni ,, co niestety wielu ludxzi własny rozwój pozostawia w takim pasywnym zastoju, ksztalcie. No I tak ; dzieci prowadzą swoje życie synek doszedł już do takicj konkluzji, że ma sporo do zrobienia we własnym związku, do którego wrocił. I to cieszy mnie, właściwą droga pójdzie , że wie , że bez Boga nic sie dobrego nie zadzieje. Tak,że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Więc cicho,,,,sza, spokój, czekamy na dziecko, czekam na wyklarowanie się sytuacji u starszego synka, bo jeszcze tu jest do zrobienia. Będzie dobrze. Tymczasem żegnam się, pozdrawiam, - Irena
Tak, to jest jednak środa, a nie niedziela
Bo ja tak rzadko siadywam tutaj, a przeważnie w niedzielę,że to wydało mi się,że może jest niedziela. A więc witam.. Ostatnio troche bardziej dietetycznie jadam, dzisiaj śniadanie 2 kromki chleba z szynką sałatą, plasterkami pomidorka, cebulką. Drugie śniadanie gruszka, mandaarynka, obiad porcja kaszy jęczmiennej, dwa małe klopsiki, kapusta z marczhewką ogórkiem, kolacja jogurcik, herbata zielona z grajfrutem ananasem. I to tyle, ćwiczeń jeszcze tak nie ma, tylko dwa dni temu zaczęłam od brzuszków, no I basen, ale z basenem na razie koniec, rezygnuję na jakiś czas, bo niewiele sie chudnie a zabiera czas, którego nie ma. Narazie z tymi ćwiczeniami zero, bo ciągle cos przeszkadza, w poniedziałek studium, to prawie trzy godziny wyrwane I od tego gadulstwa to jestem psychicznie zmęczona, wczoraj zaś było spotkanie rodzinne u starszej córki na obiedzie, bo tak już chwilę nie było, no I syn pogodził się ze swoją dziewczyną, więc takie integracyjne, jak to nazwała córka. Było wporzo.... Kazałąm synowi,żeby mnie nie całowałą na powitanie, bo ktoś kto mi chciała zabić syna, moje dziecko, to niech mnie nie całuje, przynajmniej na razie niech to tak. Bo z tą jej temperamentnością ...No I tak pokrótce paręsłów. Syn wrócił z Polski, przywiózł mi płyty, prosiłam o kupienie mi kilku, to między innymi, German, Willas, Eleni, Piasek, Rubik, Nosowska, Kazik, A. M. Jopek. Do tego zakupił mi gazety, Nieznany Świat, Czwarty wymiar, lubię te gazety, interesuję sie takimi różnymi niesamowitymi, niesprawdzalnymi naocznie rzeczami. Teraz człowiek może sobie pozwolić - dobrze. Chwalę się Wam, no ale co mam robić, nie dzieje sie wiele ciekawego, więc zrelacjonuję troche swoje najnowsze wieści, co wydarzyły się. A otóż jeszcze wydarzyło się,że przysłali mi z ZUS - u o tym ,że przeszłąm na emeryturę z renty, na emeryturę, bo wiek mi doszedł. To też ucieszyłam się bo to choc niewiele ale jednak podwyższono mi z moich 580 ciu, na 830 złotych, więc to zawsze coś. Teraz jestem emerytka, ho, ho ! No I to by było na tyle, pouczylam się, z tej książeczki ,,CZego naprawdę uczy Biblia, po angielsku oczywiście, a potem poczytam sobie syn oddał mi książkę Nietykalni, czyli Drugi oddech - ponoć bestseller, więc troche poczytamy. Córka młodsza w domu, bo ma 2 tygodnie urlopu, bo muszą wybrać, wykorzystać, bo u nas to płacą, co jest I lepiej. A córa w domu, to tyle ,że pochodzimy na spacery nad morze, ale nie dzisiaj bo dzisiaj potężna wichura, tak wieje I dmie ,że w naszym budynku wyrwało okiennicę I tam pewnie potężna dziura w ścianie. Było słychać przed paroma chwilami trzask, I grzmot, coś niesamowitego, córka pyta czy to już na koniec świata idzie , a ja na to,że tak, że przyjdzie nagle, jak złodziej, niespostrzeżemy się. Tu strasznie się dzieje, ta pogoda ....Aż I przyniosło naszego sąsiada,żeby podzielić sie tą wiadomością o wyrwanym oknie. Ale mówimy,że nasze okna chyba wytrzymają, co I daj Bóg. To tak,że będę się żegnać, życząc Wam wszystkiego najlepszego - pa, pa pozdrawiam - Irena
Dzień dobry
Witam w niedzielę, w ładną niedzielę, bo naprawde pięknie dzisiaj, słonecznie u nas. Pewnie to tak już pod wiosnę - no I dobrze. Chociaż pod względem diety to bez różnicy, bo powinno nam iść w każdej porze roku, a to nie chce. Ostatnio z trzy dni miałąm jakieś jak to dzierwczyny mówią kompulsywne jedzenie, bo rzeczywiście więcej. Słabo to idzie , z ćwiczeniami także słabo, może się polepszy, bo córka zabiera sie za ćwiczenia, może mnie zmobilizuje, bo coś ostatnio nie mogę się zabrać, oprócz tego basenu czasem chodzenie też z kijami, ale to wszystko mało... A tak to normalnie, nauka angielskiego, pisanie notatek, a ostatnio przeczytałam Powroty nad rozlewiskiem,, bo odeszłam troche od tych tematycznych książek,,,żeby sie zrelaksować, choc oczywiście chciałam juz nagle przeczytać kilka , leżą I czekają np, Encyklopedia Uzdrawiania Edgara Caucy'ego, czy Głęboka prawda,,, czy dalsze ,,Rozmowy z Bogiem Walscha. I to tyle, reszta w normie, czekamy na dzidziusia, staram sie nie denerwować, tak właściwie to sie nie denerwuję, bo to nie mój styl, a poza tym wielka wiara mojej córki mnie uspokaja, I zapewnia ,że wszystko będzie dobrze. Pielęgniarka Kazala jej decydować, czy cesarka, czy naturalnie, ona wybrała naturalnie, a oni nikt za nikogo nie zadecyduje , bo ,żeby potem cos nie było. Jest pod zwiększonym ryzykiem,, bo pierwsza ciąża, to było wakum, ale wierzymy. I napewno wszystko będzie dobrze. Synek jeszcze w Polsce, drugi zjechał z tej delegacji z Radomia, teraz będzie w Gdańsku, pare dni zatrzymał się z drugim synem w Hotelu, a teraz juz wynajął sobie mieszkanie. I wierzę,że z wszystkim innym Bóg pobłogosławi, żeby zaprzestał tego popijania alkoholu. Wierzę w to, I to zostawi, będzie miał zdrowy stosunek do alkoholu, - wierze, bo we wszystkim Bóg nam błogosławi, to az się w głowie nie mieści, jak to idzie.... Dużo pracuję mentalnie nad różnymi sprawami, nad wyrównaniem u siebie różnych rzeczy, zachowań, różnego stopnia energii własnych. Itp. A z leczenia energią to zajmuję się mentalnie teraz jedna koleżanką, bo jeszcze tego dla niej nie robiłam, a już drugi rok ma zapalenie ścięgien. Chciałąm zostawić jej ta sprawę jak I to co robiła, ( niewłaściwego) bo niestety nasze zdrowie zalezne jest od różnego stanu naszej duszy, naszego wnętrza, postępowania, kierowania różnymi sprawami, więc zostawiłam ja bo tak trzeba było. Teraz juz jej pomoge .Tyle by było na teraz, bo wkrótce wychodzę o 12; 25, a jeszcze uczesać sie muszę, bo wzięłam kąpiel I schły mi włosy. To żegnam sie z Wami panie I dziewczyny - życząc Wam pięknej niedzieli. Miłego dnia - pozdrawiam, Irena
Tego dnia ....
Taka śpiąca byłam, troche spałam ale się wybudziłam, ponieważ zadzwonił syn, który to poleciał do Polski, a że nie bardzo potrafie sie obsługiwać tym internetem w telefonie, więc musiałam wstać I włączyć laptop. A, że już porozmawiałam znim, to myślę, a zajrzę do diet. I zajrzałam,A więc pare osób przeczytało od ostatniego razu gdy tu byłam. Zaraz poczytam Was, a tymczasem paręsłów... A więc co... Wczoraj ,przedwczoraj jedzenie w miarę, nie przesadnie duże, z zajęć ruchowych ; to byłam na basenie, byłam na kijach, choc troche, bo pan już mnie poprosił,żebym może wyszła, ponieważ zamykają park, więc była tylko jedna rundka. Potem jeszcze szłam do zboru, to tyle chodzenia. Dzisiaj ma być też basen, I ponoc zaplanowałam ćwiczenia z aerobikiem . Zobaczymy .... Drugi syn też jutro zjeżdża z Radomia z tej delegacji, bo cos mu tam nie poszło. Spowodował jakąś kolizję na tej budowie, ale na szczęście nic nikomu nie zrobił, a to wszystko dlastego,dlatego,,że popija. Jestem tego pewna, że to dlatego, bo przecież ta głowa to ciągle zamroczona - a zresztą alcohol ma kiepskie energie, złe energie posiada. I tak sobie fundować co dzień, to niedobrze. Wszystko przez ten alkoholizm, modlę się za niego, pracuje na nim mentalnie, ale efektu natychmiastowego osiągnąć nie mogę. Musi też sam tego chcieć. I basta ! Dobrze, że ten młodszy w tym właśnie czasie też w Polsce, bo jakoś mu będzie raźniej, poniewaz nie ma gdzie wracać, bo do tego pana co poprzednio, to nie może gdyz starszy pan wyjeżdża na dożywocie do siostry. I dobrze niech sie tam nim zajmie ktoś, bo tutaj sam zaniedbany, I niedożywiony. A mój syn musi sobie wynająć sublokatorkę, tenmłodszy mu pomoże, przynajmniej swoją obecnością, no I troche pieniędzy mu w prezencie da, gdyż dzisiaj starszy ma urodziny. Przyda mu się, boo cos niezbyt wiele ma.To I tak, myślę,że Bóg będzie mu błogosławił, gdyż serce ten chlopak ma dobre, Wedle tego, każdemu się należy coś. Lepiej , lub gorzej. - - - Mówię do córki,że słaby człowiek, bo wczoraj pochodziłąm, popływałąm, a dzisiaj nie mam siły właściwie, a mówię,że kiedyś taki piechur byłam. I co to się stało - ale co, człowiek takie życie miał. Mówię,że tam gdxzie chodzę na basen to jest I siłownia, to starsze osoby odemnie ćwiczą, moja znajoma pani, po osiemdziesiątce ćwiczy na bieżni chodzi, I pedałuje. A córka mówi,,,co, gdyby takie życie miały, to też by nie miały siły, nie dały by rady. Mamy już plany holidayowe,,, w tym roku na Maderę, bo to pomysł córki, która najlepiej lubi gdzieś tam gdzie jej idol,,, czyli Cristiano - teraz chce na Maderę do jego museum, a nuż , może go spotka I zrobi sobie zdjęcie, co jest jej marzeniem . Widziecie - można lubieć kogoś aż tak. Pewnie nawet kocha go - platonicznie. Madera piękna też tam chę, pojechać, ale chciałąm w tym roku do Paryża, no,ale to cóż - poczeka do innego razu. Dobrze,że człowiek może pojechać sobie na wakacje, mamy w planie dużo miejsc - Paryż Włochy, Chorwacja, Wiedeń , Węgry, że nie powiem o innych Starsza córka cały czas stara się o inne mieszkanie, chce wyprowadzić się, bo tutaj te kondygnacje, a to będzie dziecko.Mój zięć jest bardzo dumny, bo juz tamte dzieci starsze, a tu będzie taki mały szkrab. No I tak, czekamy, I to jest w tym czasie najważniejsze. Moja przyjaciółka odesłąła tego swojego przyjaciela z powrotem do Polski I cieszy się, że mąż ( były) wrócił do niej . A ja powiem,że także szalenie się cieszę, bo to najlepsze I dla niej I dla dzieciaczków. A tenże pan na zaproponowaną pracę kręcił nosem, bo rzekomo ,że nie zna języka. To co to tak byłoby z każdą pracą, gdybym go wzięła tutaj, to też by nie zaczął pracować, BO NIE ZNA JĘZYKA..To wszędz ie by nie znał, prawda ?...Cwaniaczek, nawet chciał,żeby mu na totolotka dawała, ale że ona bardzo lubi, kasę I jest realna,bo co wszystko kosztuje, więc nie dałą. Piszę o tym, bo bardzo cieszę się, że ta rodzina się scaliła, jakby to mnie dotyczyło. Wczoraj zadzwoniła... TO więc cos mamy wyjaśnionego. I tak na ten raz będę się z Wami żegnać, życząc wszystkim dobrego zdrowia, I wszelkiej radości. Pozdrawiam, do usłyszenia, pa - kocham Was.
Zimny dzisiaj dzień
... mamy, bo jakoś tak przemieniło się, ale to I tak nieźle, bo widzimy, że w Polsce snieg I mroźno. A w Anglii to już wszystko pod wiosne sie szykuje, bo tak czuć w powietrzu, mimo wszystko. Ostatnio to nawet udaje mi sie dietę trzymać, a I ważenie pokazuje znośną wage. Wprawdzie ważę sie na starej, która to odejmuje ze 2,5 - do 3 kilogramów, ale skoro na niej 90 to będzie 92-93. Myślę,że nieźle, ale ważyc sie pójdę do tego Bootsa gdzieś za miesiąc, niech już zejdzie z tej 90 - tki. Udaje mi sie już prowadzić żywienie ograniczone, zjadam np na kolację jeden crispbread,z łyżką tuńczyka I pomodorek - aha crispbread to jest pieczywko w podobieństwie naszego sonko, lub Vasa, albo na śniadanie po piątej rano pół dużego jogurtu nat.z łyżką miodu I pieczywko, obiad troche solidniejszy. Tak nie rozpisując się nad szczegółami diety, tylko wzmianka do Was, bo nie chcę ,żeby to była jakaś drastyczna dieta, nawet nazywać tego dietą nie chcę, bo to zaraz restrykcje sie z tym wiążą, albo w tą stronę ... a ja tak chcę ,żeby to było rozsądne jedzenie. Grunt,że cos spada, co przybyło przez ostatnie miesiące. Do tego tylko staram się troche chodzić. W niedzielę byłyśmy , z córką - w parku , bo dwa tygodnie temu obiecałyśmy kaczkom,że przyjdziemy z chlebem. I poszłyśmy, wprawdzie nasze kaczki, takie szczególne - były po drugiej stronie, tam też ludzie karmili, to więc dałyśmy tutaj innym, ale dotrzymałyśmy słowa, bo rozmawiałysmy z tymi kaczkami, a one rozumiały i odpowiadały. Powiedziałam,że nie mam dzisiaj chleba, niech jedzą trawę, a przyjdę z chlebem. I one od razu zaczęły jeść trawę. Rozumiały, nawet po polsku, to ci dopiero. I tak troche zaczęłam chodzić, bo widzę,że lepiej się czuję, jak na świeżym powietrzu pobędę, ponieważ ostatnio kiepsko sie czułam. Nawet wysmarowałam sie ma ścią grzejącą, bo ta moja gonitwa to mnie osłabiło bardzo, bo ja malo śpię I myślałam,że nie wiadomo ile mogę I przeskoczę. Niestety nie. Kiedys miałam dobry zwyczaj spania po powrocie z pracy, ale zarzuciłam go I wszytstko mi sie posypało, a siły zwłaszcza, więc teraz wracam do tego dobrego zwyczaju, bo nie ma co, spać 5,5 lub 6 godzin. Ogólnie troche przeorganizowuję swój harmonogram zajęć. Trzeba wybrać I ustalić co kiedy,żeby nie za dużo, wszak nie mam już 40 lat, albo 27. Tylko 60 - tkę....No więc dobra, co by jeszcze ?... Niczego takiego innego nie ma, najważniejsze,że dochodzę do właściwego wniosku z tymi zajęciami I z odchudzaniem, I wszystko to sobie ułożę ładnie. Będę dawkować. Więc z tego powodu, albo tak wogóle często tryskam energią I wiosennie sie czuję, cała nabuzowana, że nawet wczoraj będąc na zakupach - poszłam zaraz po pracy. Więc będąc na zakupach kupiłam sobie sukienkę,taka kolorową wzorzystą odcinaną gdzieś na biodrach I dalej troche marszczoną. Nawet ładną - myślę, a co mogę sobie kupić, kiedyś nie bardzo mogłam, bo w Polsce po 20 -stym to jedliśmy kaszę , bo trzeba było przez kilka miesięcy odkładać żeby latem kupić drzewo na zimę, a to kosztowało przeszło dwa tysiące. Więc tak to było, a jeszcze urząd skarbowy cos mi naliczył za niegdysiejsze sprzedanie mieszkania , I wzbogacenie sie niby że . A to wzbogacenie to sprawa dyskusyjna, powiedzmy, więc nawet nie będę tego poruszać. Tyle, że jak wyjechałąm to mi tą sprawe umorzyli, czy co, nie kazali już płacić , bo widocznie moje dochody, wskazywały, że standard nie taki, że nie przekraczam pułapu ubóstwa. Powiedzmy... No I tak już dziewczyny dość na mój temat. Mam nadzieję ,że idzie Wam coraz lepiej , - tzn tym co kiepsko szło. Więc niech nam kilogramy spadają , niech nam Bóg błogosławi, a tymczasem żegnam się, do usłyszenia. Całuski pozdrawiam, Irena
Tak styczniowego dnia ...
Witajcie kochani... Tak wogóle to miałąm sie położyć po pracy, bo mam niedociągnięcia w tym temacie - ale zaraz to zrobię, po tym wpisie. Obiecałąm sobie,że nawet cztery godziny pośpię, jak zdołam. A chciałam wyjaśnić w temacie tego nieodchudzania się, tego niećwiczenia. To nie tyle, że to lenistwo, brak ochoty, brak czasu I niesprzyjające warunki. Może wszystko po trosze, aler najbardziej chyba, to - że ten ostatni czas to coś dzieje się z tym moim zdrowiem, szwankuje I to tak od wrzesnia, kiedy to pojechalam do szpitala z za wysokim cisnieniem.... To za wysokie, to za niskie, to cos z sercem, to podle samopoczucie - itp, itd. I wiecie co, ostatnio dochodzę do wniosku, że być może przyczyną jest I też to moje branie leków, - a branie leków to nie tylko dobra speawa, to nie tylko pomoc I ulga. Branie leków tak przez długie zwłaszcza lata, może też w końcu zacząć przynosić złe efekty, zwłaszcza ,że mam taki lek który biore już długie lata. To w końcu czlowiek jest zatruty, uzalezniony, a ja stanowczo ostatnio jakbym coraz gorzej sie czuła/ Zaczynam z tym robić porządek, zejdę z tego oczywiście pójdę potem do lekarza, ale zanim do niej dojdę to ,,zejdę,, . Zaczynam brać co drugi dzień, przez pare dni, potem co trzeci, oczywiście będę ostrożna, bo napiszecie ,,żebym nie robiła tego sama, I będziecie poniekąd miały rację . Trzeba zejść z tych leków, bo już tą głowę mam zatrutą, tylko jeden będę brałą aż do wizyty u neurologa. Oczywiście musze poprosić moją doctor ,żeby zapisała mi taka wizytę, bo tu z wszystkim chodzi sie do jednego lekarza, takiego internisty, czyli pierwszego kontaktu, tu on leczy sprawy I neurologiczne I wszystkie inne. A tu pora zrobić może EEG, bo pare lat minęło, - A jakby nie patrzeć ja przez cały czas lecze sie bioenergoterapeutycznie też . I to przecież przynosi efekty - pozytywne mam na mysli. A ostatnio dojrzałąm duchowo, a I doszłam do nowych doświadczeń .... Po prostu widzę, że te leki zaczynają mi byc niepotrzebne. To tak na razie tyle w tym temacie - może innym razem napiszę jeszcze cos konkretniejszego. I wyjaśnię. --- --- A tymczasem pare słów optymistyczniejszych, może . I radośniejszych. No już to jest radosne ,że zdrowie troszeczkę lepiej. Wczoraj ciśnienie bez leków; 150/ 81/53, dzisiaj bez leków; 120/ 82/ 55. To prawda,że niezłe ? Myslę,że dojdę do lepszego samopoczucia wogóle. A to znaczy,że jak będzie lepiej to I wrócę do ćwiczeń I do aktywności wogóle. A o tych pozytywnych efektach, to nie wiem czy napisać, ale ostatnio zajmowałam sie ( na odleglość, mentalnie, ) chłopcem, który miał taka epilepsję, że upadał kilka razy dziennie, wszędzie gdzie to tylko możliwe I niemożliwe, nawet w wannie, zajęłam sie bo szkoda mi było dziecka. Nie wiem czy ja mu pomogłam,,,czy może nagle lekarze ?,,, czy leki ?... Nie wiem , może nie ja , ale ważne,że chłopiec przestał upadać, I to jest fantastyczne, bo miał ten problem od urodzenia, a ma sześć, czy siedem lat. Dobrze,że już nie upada, obojętne co mu pomogło. Powiecie pomóż sobie, z tymi problemami neurologicznymi.... Tak słusznie, może nie będę takich rzeczy pisać, bo musiała bym dużo tłumaczyć, I że właśnie dlatego,że coś ja, to jeszcze troche żyję. No ale zaglębiłam się - może niepotrzebnie. Kochani nie zwracajcie na to uwagi .
Wiecie co, kupiłam sobie ostatnio sukienkę, a wiecie dlaczego to takie istotne ?...Dlatego,,,że nigdy bym sie nie odważyła kupic sukienki na ten rozmiar, mój obecny, czyli 20 - stkę. Dla mnie to dobry omen,ze strace niepotrzebne kilogramy, a sukienki to nawet nie przymierzyłam chociaż kupiłam ja juz pare tygodni temu, może na początku grudnia . Ale to jest coś, zaskoczyła mnie ta moja odwaga. Przymierzę ją dzisiaj, jeszcze kupiłam sobie bluzeczkę taka z kołnierzykiem bebe. Tak to sie kiedyś mówiło, coś mi sie ostatnio podobają. Mam już takie dwie . No I cos takm jeszcze bluzeczkę ale taka bardziej prosta typu bawełniana, ale z lajkrą, pare piżam, sobie, córce, spodnie.... To tak pochwaliłam sie - nieładnie. A tak wogóle to jestem pełna optymizmu I energii. Zreszta ta druga to zawsze mnie rozsadzała I nie opuszcza mnie - tylko widocznie przyszła pora zrobic jakies radykalne cięcia z tym wszystkim. A teraz zanim się położę, to skończę czytać ten ,, Czas fraktalny,,, zostało mi 15 karteczek,,, bo czeka mnie ciekawa bardzo która zaczęłam Psychologia ezoteryki, bo koleżanka wzięła. Teraz oddała , to mogę kontynuować. Interesujące - Osho - pisarz. To tymczasem, do usłyszenia, buziaki - Irena
Tak styczniowego dnia ...
Witajcie kochani... Tak wogóle to miałąm sie położyć po pracy, bo mam niedociągnięcia w tym temacie - ale zaraz to zrobię, po tym wpisie. Obiecałąm sobie,że nawet cztery godziny pośpię, jak zdołam. A chciałam wyjaśnić w temacie tego nieodchudzania się, tego niećwiczenia. To nie tyle, że to lenistwo, brak ochoty, brak czasu I niesprzyjające warunki. Może wszystko po trosze, aler najbardziej chyba, to - że ten ostatni czas to coś dzieje się z tym moim zdrowiem, szwankuje I to tak od wrzesnia, kiedy to pojechalam do szpitala z za wysokim cisnieniem.... To za wysokie, to za niskie, to cos z sercem, to podle samopoczucie - itp, itd. I wiecie co, ostatnio dochodzę do wniosku, że być może przyczyną jest I też to moje branie leków, - a branie leków to nie tylko dobra speawa, to nie tylko pomoc I ulga. Branie leków tak przez długie zwłaszcza lata, może też w końcu zacząć przynosić złe efekty, zwłaszcza ,że mam taki lek który biore już długie lata. To w końcu czlowiek jest zatruty, uzalezniony, a ja stanowczo ostatnio jakbym coraz gorzej sie czuła/ Zaczynam z tym robić porządek, zejdę z tego oczywiście pójdę potem do lekarza, ale zanim do niej dojdę to ,,zejdę,, . Zaczynam brać co drugi dzień, przez pare dni, potem co trzeci, oczywiście będę ostrożna, bo napiszecie ,,żebym nie robiła tego sama, I będziecie poniekąd miały rację . Trzeba zejść z tych leków, bo już tą głowę mam zatrutą, tylko jeden będę brałą aż do wizyty u neurologa. Oczywiście musze poprosić moją doctor ,żeby zapisała mi taka wizytę, bo tu z wszystkim chodzi sie do jednego lekarza, takiego internisty, czyli pierwszego kontaktu, tu on leczy sprawy I neurologiczne I wszystkie inne. A tu pora zrobić może EEG, bo pare lat minęło, - A jakby nie patrzeć ja przez cały czas lecze sie bioenergoterapeutycznie też . I to przecież przynosi efekty - pozytywne mam na mysli. A ostatnio dojrzałąm duchowo, a I doszłam do nowych doświadczeń .... Po prostu widzę, że te leki zaczynają mi byc niepotrzebne. To tak na razie tyle w tym temacie - może innym razem napiszę jeszcze cos konkretniejszego. I wyjaśnię. --- --- A tymczasem pare słów optymistyczniejszych, może . I radośniejszych. No już to jest radosne ,że zdrowie troszeczkę lepiej. Wczoraj ciśnienie bez leków; 150/ 81/53, dzisiaj bez leków; 120/ 82/ 55. To prawda,że niezłe ? Myslę,że dojdę do lepszego samopoczucia wogóle. A to znaczy,że jak będzie lepiej to I wrócę do ćwiczeń I do aktywności wogóle. A o tych pozytywnych efektach, to nie wiem czy napisać, ale ostatnio zajmowałam sie ( na odleglość, mentalnie, ) chłopcem, który miał taka epilepsję, że upadał kilka razy dziennie, wszędzie gdzie to tylko możliwe I niemożliwe, nawet w wannie, zajęłam sie bo szkoda mi było dziecka. Nie wiem czy ja mu pomogłam,,,czy może nagle lekarze ?,,, czy leki ?... Nie wiem , może nie ja , ale ważne,że chłopiec przestał upadać, I to jest fantastyczne, bo miał ten problem od urodzenia, a ma sześć, czy siedem lat. Dobrze,że już nie upada, obojętne co mu pomogło. Powiecie pomóż sobie, z tymi problemami neurologicznymi.... Tak słusznie, może nie będę takich rzeczy pisać, bo musiała bym dużo tłumaczyć, I że właśnie dlatego,że coś ja, to jeszcze troche żyję. No ale zaglębiłam się - może niepotrzebnie. Kochani nie zwracajcie na to uwagi .
Wiecie co, kupiłam sobie ostatnio sukienkę, a wiecie dlaczego to takie istotne ?...Dlatego,,,że nigdy bym sie nie odważyła kupic sukienki na ten rozmiar, mój obecny, czyli 20 - stkę. Dla mnie to dobry omen,ze strace niepotrzebne kilogramy, a sukienki to nawet nie przymierzyłam chociaż kupiłam ja juz pare tygodni temu, może na początku grudnia . Ale to jest coś, zaskoczyła mnie ta moja odwaga. Przymierzę ją dzisiaj, jeszcze kupiłam sobie bluzeczkę taka z kołnierzykiem bebe. Tak to sie kiedyś mówiło, coś mi sie ostatnio podobają. Mam już takie dwie . No I cos takm jeszcze bluzeczkę ale taka bardziej prosta typu bawełniana, ale z lajkrą, pare piżam, sobie, córce, spodnie.... To tak pochwaliłam sie - nieładnie. A tak wogóle to jestem pełna optymizmu I energii. Zreszta ta druga to zawsze mnie rozsadzała I nie opuszcza mnie - tylko widocznie przyszła pora zrobic jakies radykalne cięcia z tym wszystkim. A teraz zanim się położę, to skończę czytać ten ,, Czas fraktalny,,, zostało mi 15 karteczek,,, bo czeka mnie ciekawa bardzo która zaczęłam Psychologia ezoteryki, bo koleżanka wzięła. Teraz oddała , to mogę kontynuować. Interesujące - Osho - pisarz. To tymczasem, do usłyszenia, buziaki - Irena
Tak w Nowym Roku ...
Witajcie kochani - tak wogóle to chciałąm napisać dwa dni temu, bo to rocznica, jak weszłąm na Vitalię, się nie udało w ten dzień. I czym przywitała mnie ta rocznica ?.. Jeżeli chodzi o wage, to właśnie zważyłam sie dwa - trzy dni temu, to ukazała mi ogólenie moją porażkę, bo przybyło mi przez te ostatnie miesiące około 8 kilogramów, do 98, a było około 91. Z kolei teraz od około dwóch trzech tygodni, troche unormowałąm jedzenie, wiec zauważam jakby lekki spadek,( więc może było więcej ?) ale nie będę ważyć sie tak codziennie, tak bez sensu to byłoby. Zważę się raz w miesiącu, czyli pod koniec stycznia - a tymczasem powoli dochodzę do stanu wskazującego ,że to jest dieta. Myślę, że wszystko będzie dobrze, że wejdę na tak zwaną, - możliwą dietę, choc stonowaną, bom troche wyczerpana osobą jest, więc nie będzie to żaden reżim, tylko taka sielanka powiedzmy.... No I to na razie tyle w miarę w tym temacie, bo o ćwiczeniach nie napiszę, ponieważ nie ćwiczę, tylko czasami chodzę na basen, około dwóch trzech razy na tydzień. A tak co u mnie więcej. O włosach , o których pisałąm kilkakrotnie, co miałam z nimi ten problem wypadania, I planowałam I doradzałyście mi ściąć, to powiem ,tyle,że dopiero teraz dzień przed Sylwestrem je ścięłam - I to sama, bo wybrać sie do fryzjera nie mogłam. Niezbyt równo, więc syn mi wyrównał je I sa teraz odmłodzone, odświeżone. I pokolorowałąm je wreszcie, więc coś sie ruszyło w tym temacie, a że włosy to nasza ,, siła,, czyli to co mamy w charakterze, więc teraz zdecydowanie cos w tym moim charakterze się zmieni. I dobrze - I to nawet sama świadomie zmieniam. Aha, w temacie mojego syna I tego rozstania, to więc już jest dobrze, osiągamy spokój, a przede wszystkim on osiaga spokój jest zrelaksowany, uśmiechniety. Jest dobrze. - Aaaaa, przypomniałam sobie, co to też działo sie z moim zdrowiem ostatnimi czasy. Niewesoło sie działo, bo ostatnio cos kiepsko z moim ciśnieniem Ostatnio często miałąm za duże ciśnienie, ale w ostatni dzień roku, postanowiłam sobie wieczorem zbić, chociaż miałąm niezbyt wysokie, bo była góra tylko około 160- ciu, dól 70 ciu. Może nie było takie tragiczne, tylko ,że ostanio przy tym miałąm potworne bole głowy. I w nocy leżąc czułam ,że to serducho puka ledwo ledwo, usnęłam wreszcie troszkę,ale zerwałam się, jakby sztywna I martwa, bo to mi musiało opaść mocno. Tak,że w nocy zaczęłam około 1- wszej w nocy robić gimnastykę,żeby rozruszać I podnieść swoje ciśnienie. Tragos.... może niemądrze, ale z tym ostatnio problemem wiecznie zbyt mocno za wysokiego ciśnienia wolałam obniżyć. I miałam taki z kolei problem,że w nocy zrobiłam szybko kawę naturalną ( nigdy nie piję )żeby ratować sie I to ciśnienie,żeby nie zejść. No I to ze mną tak. A wogóle to bardzo cierpię, bo mam takie hece z tym cisnieniem, no i z bólami głowy, ale wczoraj I dzisiaj juz dobrze - w miarę. Co jeszcze u mnie ?.... A ostatnio miałam sprawę z moją koleżanką, czy niby ,,przyjaciółką,, która mieszka także tu w Anglii. Prosiła mnie,żebym poszukała tu pracy swojemu przyjaciekowi, którego ściągnęła z Polski. bo ponoc bardzo go pokochała, zaangażowała się, więc zwalczała małżonka, ( rozwiedzionego, ale z którym mieszkałą ) żeby pozbyć sie go, więc wreszcie wyprowadził sie z kuzynką tejże przyjaciółki. No więc ona szczęśliwa w pełni glory I chwały ściągnęła tegoż, a ,że pomieszkała juz troche z nim a ,że skonsumować nie mogli, ( bo żyć należy w cnocie I moralnie do ślubu, bo on Mormon, a I już ona ochrzciła sie też )więc z tegoż powodu, a I może że on pracy znaleźć nie mógł, to ( mój dopisek: znudził sie czy co, bo wymysliła, że niech Irena znajdzie mu pracę on wyjedzie, bo ona dała czas był, mężowi żeby wrócił, rzekomo dla dzieci, przedtem nie myslała ,że ma dzieci, a do tegoż przyjaciela będzie dzwonic.... I wiecie co, nawet obiecałąm,że poszukam mu pracy, bo cos tu naoku było, bo ja zawsze pokieruję sie pochopnie sercem. A potam myslę, a właściwie to inni pomagają mi dojść do ładu z tym rozsądkiem, bo onaż chciałą pozbyc sie już teraz problemu, wyszzło na to, a ja tego zrobic nie mogę I nie powinnam, bo osoba ta to podstępny człowiek. Juz nie będę sie rozpisywać co I jak I dlaczego, ale tak jest. A razu jednego tak mentalnie ( na odległość na mnie działąła, a ja wiem jestem troche przewidywacz, czasami, że czuję cholerka bola mnie zęby, notabene te których nie mam ( tak, tak, nie wszystkie mam w moim wieku.... ) I myslę ,,kto mi tu mna manipuluje,żebym podjęła pewne decyzje, ale powtórzyłam co trzeba było,,, odpowiednią ilość razy I odeszło. I to tak jest , na każdym kroku, chcą człowiekja w coś wmanewrować, trzeba sie mieć na baczności.... Dobra znowu przesadzam, ztym długim wpisem . Wybaczcie, nie skrytykujcie za bardzo, albo jeszcze lepiej wcale. No to tymczasem, do usłyszenia, całuski, pa, pa,