Pamiętnik odchudzania użytkownika:
irena.53

kobieta, 71 lat,

165 cm, 82.80 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

19 lutego 2014 , Komentarze (2)

I znowu prowokowałąm,  I znowu - jak do tej pory nie poruszyłam   ani serc,  ani żeby chociaż ktoś się ulitowal I napisał.   Ale droga Irenko,  albo  proszę pani ,  naprawdę odczzuwamy wiele przyjaźni,   z wielka serdecznością czytamy Ppani wpisy, albo pamietniki. Chciałąm  cos zrobić, chciałam poruszć serca,  chciałam   zmotywować,   I pytam  czy nie można wyjść poza te ramy,  poza te ograniczenia. No gdzie są te wpisy,   gdzie ta serdeczność,   troche dobroci. Nic mi nie wyszło,   a czy może na tym  poziomie       to sie nie da,  bo jest tu tyle pamiętników,  to sie czyta I sie leci dalej. I dalej.  Ło mój Boże .   Albo może ja jestem   niedzisiejsza I zbyt naiwna I jeszcze nie znam  życia I ludzi I jeszcze nie ustawiłam  sie własciwie do tego życia.  Chyba mi sie tak bardzo chce porozmawiać.... Albo jestem  nienormalna ....   Ej moi kochani  -  zapędziłąm  się w kozi róg.   No I co,  teraz po tych moich wynurzeniach,  to juz nie wypada nic pisać,  bo spotyka mnie tylko obojętność.... Przepraszam   dziewczyny,  które dzisiaj  przyjeły moje zaproszenie,  albo same mnie zaprosiły, stały sie moimi znajomymi,  a ja tu nie znajdując przyjaźni   musze zaprzestać pisania ?... Będę tylko czytać I motywowac sie od niektórych pań   do własnego odchudzania, ....  Tak tu nikt za toba nie zateskni,    bo tu tyle tego,   tyle tych pamietników, tyle ludzi,  zawsze można kogos zastapić kimś innym.   To będę sie żegnać ....    Dla przyjaznych   przesyłam   dużo dobroci I ciepły uśmiech.   I,że tak dokończę cytatem   który często lubie powtarzać,   z filmu  ,,Czeka na nas świat ;  Co by nie było,   to sie uśmiechaj,  jak powiedział Sproket  do Piotrusia,  co by nie było,  to sie uśmiechaj  ....   I jak dodał,,, Ale tak smutno sie uśmiechaj,   jakbyś był zawstydzony,  albo zażenowany ....   A tak naprawdę, to nie zapędzziłam się   w żaden  róg.  Jestem   ponad to ...   To do usłyszenia -    Irena    No  bo co,  to jest tylko wirtualnie -  to wszystko jak w kinie ....

19 lutego 2014 , Komentarze (1)

Witam Was dzisiaj.   A spytacie pewnie, jakie wyznanie chce zrobić dzisiaj.  A takie ważne,   bo ja wiem,że to co ja piszę jest  dla wielu  nieciekawe,   tzn   nie do przyjecia,  bo pobrzmiewa w tym   zarozumialstwo,   pouczanie  chęc wpywania na innych,żeby byli bardziej coś nabywali mądrości,  czy czytali,   czy wogóle ,że zabardzo wymądrzam się I przedstawiam siebie nie wiem   -  jako mądrzejszą czy lepiej wiedząca  . Sorry nie wiem  czy własnie tak odbieracie tak jak ja próbuję to teraz   wyjasnić,  ale coś takiego.   Prawda jest taka ,że troche tak jest I macie rację Ci którzy tak to odbierają, ż ewymądrzam się.  Ja oczywiście nie oceniłabym  siebie ,że ,, wymądrzam się,   wynika to z wielkiej miłości   do  Świata,  do ludzi, I z checi czynienia tego co człowiek  musi,  co ta najwyższa Mądrośc czyli Bóg człowiekowi nakazuje, mówić,  pouczyć innych,   ale ja wiem   że taki sposób, który ja wybrałam   wirtualnie do ludzi  których nie widzę ,   nie moge z nimi rozmawiać oko w oko,  to nie trzeba żadnych mądrości głościć. Źle to robiłąm  I niepotrzebnie.  Jeżeli kogoś uraziłąm,   jeżeli kogoś zdenerwowałąm,   jeżeli kogoś zbulwersowałąm    lub  w jakiś inny spposób  poiirytowałm   to wszystkich tutaj  dzisiaj  osobiście -  PRZEPRASZAM .  Wiem,że także do wielu dotarłam   ż eta taka   naiwna pokorna wręcz dobroć I miłośc a także szczere   mówienie I różnych sprawach  osobistych I rodzinnych to niektórych chwyciło za serce. I mam także panie które przyjęły mnie do ulubionych, to tym  wszystkim  któzy także mają piękne pokorne serca I doceniaja taka szczerość  tym  dziękuję I z tymi sie bratam   I serdecznie lączę , jednoczę.  I przesyłam  im  wiele miłości. Jednak   sądzę ,że będę pisać bardziej powściągliwie, biorąc pod uwagę większość, bo niestety większość jest jaka jest, zimna oschła, krytyczna , brak im miłości, a na krytykę zawsze są gotowi, więc wezmę pod uwagę większość I będę pisać w sposób bardziej powściągliiwy.  Nie to,żeby  mi ktos coś niemiłego napisał, -   Nie  ...   dziewczyny sa trzeba przyznać albo  taktowne, albo dyplomatyczne,   albo niektórzy troche przestraszone,  I wola wcale nie pisać....   Tak,że chyba zmienię styl,   ( pewnie nie całkowicie bo nie uda mi sie ) troche postaram sie byc bardziej powściągliwa.   A tak naprawde robie to też dlatego,   że zamało dyskusji tutaj bylo,   czytają a nie pogadają , żeby czasem dali choc znak życia.    --   -   -    -   to by było   w tym temacie na tyle,  choc chciałam  napisac troche o innych sprawach,  rzeczach, wydarzeniach, ale będę mnusiałą zostawić to na potem,   na jutro może .  Tymczasem   żegnam się z Wami, zasyłam  wiele serdeczności, I do usłyszenia   pa,  buziaki -   Irena

14 lutego 2014 , Komentarze (3)

Dzisiaj  także zapowiadali straszne wiatry,  tylko znaczy, jeszcze silniejsze.   A ta ostatnia wichura narobila dużo szkód,  dopiero na drugi dzień można było zobaczyć. Tu w naszym budynku, to nawet nie okiennicę wyrwało,   tylko  na samej gorze,  taki nie wiem  jak to nazwać,  krużganek,  takie wykończenie murku,  wyrwalo   rozwaliło  masę cegieł,  szczęscie,że nikt tamtędy nie przechodził,  bo moglo by zabić.Jak szłam   wczoraj do pracy, to widziałam   połamane balustrady, takie na balkonach, no I dużo okien  pobitych. Szłyśmy wczoraj na lekcje   angielskiego   to widziałyśmy pobite  szyby w sklepach.... Co to sie dzieje - I to mówią ,że to tez tak ostatnimi laty, a kiedyś nie było takich  wiatrów,    nawałnic.  No I tak, w  związku z czym   siedze w domu, ze spacerów zrezygnowałyśmy,   a ja czytam   tą książkę  ,, Drugi oddech,,   Dobra,   taki arystokrata  żyjący bardzo dobrze  aż do czasu   kiedy ma wypadek na paralotni,  traci zdrowie  wszelkie czucie, jest sparaliżowany, staje sie tetraplegikiem, uzależnionym  od pomocy innych .... Jest to piękna poetycka opowieść I paradoksach losu,zabawnym  zderzeniu kultur,  sile przyjaźni, miłości I potedze wiary....  Ciekawe -    A tak wogóle to ostatnio I ciągle uczę się jak żyć,  to straszne ,że człowiek stary I jeszcze ma nieułożone I ciągle musi   zmieniać,   weryfikować wlasne zachowania,  podejście, a przede wszystkim   uczyć sie musi,  jak traktować własne dzieci,  uczyć się musi   ,, Pozwalać im   samym  żyć    I  tylko służyć radą kiedy o to proszą.   I tak ciągle koryguję, ale cieszę się ,że moge uczyć się ,że świat mi sprzyja,  I że własne dzieci mogą człowieka dużo nauczyć.  Tak,że życie jest ciekawe o tyle ,że można się uczyć, Uczyć , Korygować -  Tak,   to zdecydowanie daje satysfakcję.   Nie wiemy nawet ,że życie może przynosić tyle problemów , spraw  z którym  nie będzie łatwo,  ale dobrze że człowiek   nabywa mądrości. A prawda jest taka ,że jak ja lubię mawiać,,  Broda mędrcem  nie czyni ,, co niestety   wielu ludxzi własny rozwój pozostawia w takim  pasywnym   zastoju,  ksztalcie.   No I tak ;  dzieci   prowadzą swoje życie  synek  doszedł już do takicj konkluzji, że ma sporo do zrobienia we własnym związku,  do którego wrocił. I to cieszy mnie,  właściwą droga pójdzie ,  że wie ,  że bez Boga  nic sie dobrego nie zadzieje.   Tak,że wszystko zmierza w dobrym  kierunku.  Więc cicho,,,,sza, spokój, czekamy na dziecko,   czekam   na wyklarowanie się sytuacji  u starszego synka,  bo jeszcze tu jest do zrobienia.    Będzie dobrze.   Tymczasem   żegnam się,    pozdrawiam,   -  Irena

12 lutego 2014 , Komentarze (3)

Bo ja tak rzadko  siadywam  tutaj,  a przeważnie w niedzielę,że to wydało mi się,że może jest niedziela.   A więc witam.. Ostatnio troche  bardziej  dietetycznie jadam,   dzisiaj  śniadanie 2 kromki chleba  z szynką sałatą, plasterkami pomidorka, cebulką.  Drugie śniadanie gruszka,  mandaarynka,  obiad   porcja kaszy   jęczmiennej,  dwa małe klopsiki, kapusta z marczhewką ogórkiem,  kolacja  jogurcik, herbata zielona z grajfrutem  ananasem.  I to tyle, ćwiczeń jeszcze tak nie ma,  tylko  dwa dni temu zaczęłam  od brzuszków, no I basen, ale z basenem na razie koniec, rezygnuję na jakiś czas, bo niewiele sie chudnie a zabiera czas, którego nie ma.   Narazie z tymi ćwiczeniami   zero,  bo ciągle cos przeszkadza, w poniedziałek studium,   to prawie trzy godziny wyrwane I od tego gadulstwa  to jestem psychicznie zmęczona, wczoraj zaś było   spotkanie rodzinne u starszej córki na obiedzie,   bo tak już chwilę nie było, no I syn  pogodził się ze swoją dziewczyną, więc takie integracyjne, jak to nazwała córka.   Było  wporzo....  Kazałąm  synowi,żeby mnie nie całowałą  na powitanie,   bo ktoś kto mi chciała zabić syna, moje dziecko,  to niech mnie nie całuje, przynajmniej na razie niech to tak.  Bo z tą jej temperamentnością ...No I tak pokrótce  paręsłów.  Syn wrócił z Polski,  przywiózł mi płyty, prosiłam  o kupienie  mi kilku, to między innymi, German,    Willas, Eleni,   Piasek,  Rubik, Nosowska, Kazik,  A. M. Jopek.  Do tego zakupił mi gazety, Nieznany Świat, Czwarty wymiar, lubię te gazety, interesuję sie takimi różnymi   niesamowitymi, niesprawdzalnymi naocznie rzeczami.  Teraz człowiek  może sobie pozwolić  - dobrze.   Chwalę się Wam,  no ale co mam robić,  nie dzieje sie wiele ciekawego, więc zrelacjonuję troche swoje najnowsze wieści, co wydarzyły się. A otóż jeszcze wydarzyło się,że przysłali mi z ZUS - u  o tym   ,że przeszłąm   na emeryturę z renty, na emeryturę, bo wiek mi doszedł.  To też ucieszyłam  się bo to choc niewiele   ale jednak podwyższono mi z moich 580 ciu,   na 830 złotych, więc to zawsze coś.   Teraz jestem emerytka, ho,  ho !   No I to by było   na tyle,   pouczylam  się,  z tej książeczki ,,CZego naprawdę uczy Biblia, po angielsku oczywiście, a potem  poczytam   sobie  syn   oddał mi książkę Nietykalni,  czyli Drugi oddech -  ponoć bestseller, więc troche poczytamy.   Córka młodsza    w domu, bo ma 2 tygodnie urlopu,  bo muszą wybrać, wykorzystać,   bo u nas to płacą, co jest I lepiej. A córa w domu, to tyle ,że pochodzimy na spacery nad morze, ale nie dzisiaj  bo dzisiaj potężna wichura, tak wieje I dmie ,że w naszym   budynku wyrwało  okiennicę I tam  pewnie potężna dziura w ścianie. Było słychać przed paroma chwilami trzask, I grzmot, coś niesamowitego, córka pyta czy to już na koniec świata idzie , a ja na to,że tak, że przyjdzie nagle, jak złodziej, niespostrzeżemy się.  Tu strasznie się dzieje,   ta pogoda ....Aż I przyniosło naszego sąsiada,żeby podzielić sie tą wiadomością o  wyrwanym  oknie.  Ale mówimy,że nasze okna chyba wytrzymają,  co I daj Bóg.     To tak,że będę się żegnać,  życząc Wam wszystkiego najlepszego  -  pa,  pa    pozdrawiam  -   Irena

2 lutego 2014 , Skomentuj

Witam  w niedzielę,  w ładną niedzielę,   bo naprawde pięknie dzisiaj, słonecznie  u nas.  Pewnie to tak już pod wiosnę  -  no I dobrze.   Chociaż pod względem  diety  to bez różnicy,  bo powinno nam iść w każdej porze roku,   a to nie chce.  Ostatnio   z trzy dni miałąm   jakieś jak to dzierwczyny mówią kompulsywne jedzenie,   bo rzeczywiście więcej.  Słabo to idzie , z ćwiczeniami także słabo,  może się polepszy,   bo córka zabiera sie za ćwiczenia,  może mnie zmobilizuje,   bo coś ostatnio  nie mogę się zabrać,  oprócz tego basenu   czasem   chodzenie też z kijami, ale to wszystko mało... A tak  to normalnie,   nauka angielskiego,    pisanie notatek,   a ostatnio przeczytałam   Powroty nad rozlewiskiem,,    bo odeszłam  troche od tych tematycznych książek,,,żeby sie zrelaksować,  choc oczywiście chciałam   juz nagle przeczytać kilka , leżą I czekają np,  Encyklopedia Uzdrawiania  Edgara  Caucy'ego,  czy Głęboka prawda,,, czy dalsze ,,Rozmowy z Bogiem   Walscha.  I to tyle,    reszta  w normie, czekamy na dzidziusia,  staram sie nie denerwować,   tak właściwie to sie nie denerwuję,  bo to nie mój styl, a poza tym   wielka wiara mojej córki mnie uspokaja, I zapewnia ,że wszystko będzie dobrze. Pielęgniarka Kazala  jej decydować, czy cesarka,  czy naturalnie,  ona wybrała naturalnie,  a oni nikt za nikogo nie zadecyduje , bo ,żeby potem  cos nie było.  Jest  pod zwiększonym  ryzykiem,, bo pierwsza ciąża,   to było  wakum,   ale wierzymy.   I napewno wszystko będzie dobrze.  Synek jeszcze w Polsce,  drugi zjechał z tej delegacji z Radomia,  teraz będzie w Gdańsku,   pare dni zatrzymał się z drugim synem w Hotelu, a teraz juz wynajął sobie mieszkanie. I wierzę,że z wszystkim  innym  Bóg pobłogosławi,   żeby zaprzestał  tego popijania   alkoholu.  Wierzę w to,  I to zostawi,  będzie miał zdrowy stosunek  do alkoholu,  - wierze,  bo we wszystkim  Bóg nam błogosławi,  to az się w głowie nie mieści, jak to idzie....  Dużo pracuję mentalnie nad różnymi sprawami,   nad wyrównaniem  u siebie różnych  rzeczy,  zachowań,   różnego stopnia energii własnych.  Itp.  A z leczenia energią  to zajmuję się mentalnie teraz  jedna koleżanką,   bo  jeszcze tego dla niej nie robiłam,  a już drugi rok   ma zapalenie ścięgien.  Chciałąm  zostawić jej ta sprawę jak I to co robiła,  ( niewłaściwego) bo niestety  nasze zdrowie zalezne jest od różnego stanu naszej duszy, naszego wnętrza,   postępowania,  kierowania różnymi sprawami,  więc zostawiłam   ja bo tak trzeba było.  Teraz juz jej pomoge .Tyle by było  na teraz,   bo wkrótce wychodzę o 12; 25, a jeszcze uczesać sie muszę, bo wzięłam  kąpiel I schły mi włosy.   To żegnam sie z Wami   panie I dziewczyny - życząc Wam   pięknej niedzieli.  Miłego dnia -   pozdrawiam, Irena

29 stycznia 2014 , Komentarze (1)

  Taka   śpiąca  byłam,    troche spałam  ale się wybudziłam, ponieważ zadzwonił  syn,  który  to poleciał  do Polski,  a że nie bardzo potrafie sie obsługiwać tym  internetem  w telefonie,  więc musiałam  wstać I włączyć laptop.  A, że już porozmawiałam  znim,  to myślę, a zajrzę do diet.   I zajrzałam,A więc pare osób   przeczytało   od ostatniego razu  gdy tu byłam.   Zaraz poczytam Was,   a tymczasem   paręsłów...  A więc co...   Wczoraj ,przedwczoraj  jedzenie w miarę,  nie przesadnie  duże,   z zajęć ruchowych ; to byłam  na basenie,   byłam  na kijach,  choc troche,    bo pan już mnie poprosił,żebym   może wyszła, ponieważ zamykają park, więc była tylko jedna rundka. Potem  jeszcze szłam   do zboru, to tyle chodzenia. Dzisiaj  ma być też basen, I ponoc zaplanowałam ćwiczenia   z aerobikiem .  Zobaczymy ....  Drugi syn  też jutro zjeżdża  z Radomia z tej delegacji,  bo cos mu tam  nie poszło. Spowodował jakąś kolizję na tej budowie,  ale na szczęście nic nikomu nie zrobił,  a to wszystko dlastego,dlatego,,że popija.  Jestem tego pewna,  że to dlatego,   bo przecież ta głowa to ciągle zamroczona - a zresztą alcohol   ma kiepskie energie,  złe energie posiada. I tak sobie fundować co dzień,  to niedobrze.   Wszystko przez ten alkoholizm,   modlę się za niego, pracuje na nim mentalnie,   ale efektu natychmiastowego osiągnąć nie mogę. Musi też sam tego chcieć.   I basta ! Dobrze,  że ten młodszy w tym właśnie czasie też w Polsce, bo jakoś mu będzie raźniej, poniewaz nie ma gdzie wracać,  bo do tego pana co poprzednio, to nie może gdyz starszy pan wyjeżdża na dożywocie do siostry. I dobrze niech sie tam  nim zajmie ktoś,   bo tutaj sam zaniedbany,  I niedożywiony.  A mój syn musi sobie wynająć sublokatorkę, tenmłodszy mu pomoże, przynajmniej swoją obecnością, no I troche pieniędzy mu w prezencie da,  gdyż dzisiaj  starszy ma urodziny.  Przyda mu się, boo cos niezbyt wiele ma.To I tak,  myślę,że Bóg będzie mu błogosławił,   gdyż serce ten  chlopak   ma dobre,   Wedle tego, każdemu się należy  coś. Lepiej , lub gorzej. -  -  -  Mówię do córki,że słaby człowiek,   bo wczoraj   pochodziłąm, popływałąm,   a dzisiaj  nie mam siły właściwie,  a mówię,że kiedyś taki piechur byłam. I co to się stało -  ale co, człowiek takie życie miał. Mówię,że tam  gdxzie chodzę na basen to jest I siłownia,  to starsze osoby odemnie ćwiczą, moja znajoma pani, po osiemdziesiątce ćwiczy na bieżni chodzi, I pedałuje.  A córka mówi,,,co, gdyby takie życie miały, to też by nie miały siły,    nie dały by rady. Mamy już plany holidayowe,,, w tym   roku na Maderę,   bo to pomysł córki,  która najlepiej  lubi   gdzieś tam   gdzie jej idol,,, czyli Cristiano  -   teraz chce na Maderę    do jego museum,  a nuż , może go spotka I zrobi sobie zdjęcie,   co jest jej marzeniem   .  Widziecie  -  można lubieć kogoś aż tak. Pewnie nawet kocha go -  platonicznie.  Madera piękna  też tam  chę, pojechać,  ale chciałąm   w tym   roku   do Paryża,  no,ale to cóż -  poczeka do innego razu.  Dobrze,że człowiek  może pojechać sobie na wakacje,  mamy w planie dużo miejsc  -  Paryż Włochy,    Chorwacja,   Wiedeń , Węgry, że nie powiem   o innych   Starsza córka cały czas stara się o inne mieszkanie,  chce wyprowadzić się,   bo tutaj te kondygnacje, a to będzie dziecko.Mój zięć jest bardzo dumny,  bo juz tamte dzieci starsze,   a tu będzie taki mały szkrab.   No I tak,   czekamy, I  to jest w tym czasie najważniejsze.  Moja przyjaciółka    odesłąła tego swojego przyjaciela z powrotem do Polski I cieszy się,  że mąż ( były) wrócił do niej . A ja powiem,że także szalenie się cieszę,  bo to najlepsze I dla niej I dla dzieciaczków. A tenże pan    na zaproponowaną pracę kręcił nosem,   bo rzekomo ,że nie zna języka. To co to tak byłoby z każdą pracą, gdybym   go wzięła tutaj,  to też by  nie zaczął pracować,   BO NIE ZNA JĘZYKA..To wszędz ie by nie znał, prawda ?...Cwaniaczek,   nawet chciał,żeby mu na totolotka  dawała, ale że ona bardzo lubi, kasę I jest realna,bo co wszystko kosztuje,  więc nie dałą. Piszę o tym,   bo bardzo cieszę się,   że ta rodzina się scaliła,  jakby to mnie dotyczyło. Wczoraj zadzwoniła...   TO więc cos mamy wyjaśnionego.   I tak na ten  raz  będę się z Wami żegnać,    życząc wszystkim  dobrego zdrowia,  I wszelkiej radości.   Pozdrawiam,    do usłyszenia,  pa   -   kocham  Was. 

21 stycznia 2014 , Komentarze (3)

...   mamy,   bo jakoś tak przemieniło się, ale to I tak nieźle,   bo widzimy, że w Polsce snieg I mroźno.  A w Anglii to już wszystko pod wiosne sie szykuje,   bo tak czuć w powietrzu, mimo wszystko.  Ostatnio to nawet udaje mi sie dietę trzymać, a I ważenie pokazuje znośną wage. Wprawdzie ważę sie na starej, która to odejmuje ze 2,5 - do 3 kilogramów, ale skoro na niej 90   to będzie 92-93.   Myślę,że nieźle, ale ważyc sie pójdę do tego Bootsa   gdzieś za miesiąc, niech już zejdzie z tej 90 - tki.   Udaje mi sie już prowadzić żywienie ograniczone, zjadam  np na kolację jeden crispbread,z łyżką tuńczyka I pomodorek - aha crispbread to jest pieczywko w podobieństwie   naszego sonko,   lub   Vasa, albo na śniadanie po piątej rano  pół  dużego jogurtu nat.z łyżką miodu I pieczywko, obiad  troche solidniejszy.   Tak nie rozpisując się nad szczegółami diety,  tylko wzmianka do Was,  bo nie chcę ,żeby to była jakaś drastyczna dieta, nawet nazywać tego dietą nie chcę,  bo to zaraz restrykcje sie z tym  wiążą, albo w tą stronę ... a ja tak chcę ,żeby to było rozsądne jedzenie.  Grunt,że cos spada,  co przybyło przez ostatnie miesiące.  Do tego tylko staram się troche chodzić.  W niedzielę byłyśmy , z córką -  w parku , bo dwa tygodnie temu obiecałyśmy kaczkom,że przyjdziemy z chlebem. I poszłyśmy,   wprawdzie nasze kaczki,   takie szczególne -    były  po drugiej stronie, tam też ludzie karmili, to więc dałyśmy tutaj innym, ale dotrzymałyśmy słowa, bo rozmawiałysmy z tymi kaczkami, a one rozumiały i odpowiadały.  Powiedziałam,że nie mam dzisiaj chleba, niech jedzą trawę,  a przyjdę z chlebem.  I one od razu zaczęły jeść trawę.  Rozumiały, nawet po polsku,  to ci dopiero. I tak troche zaczęłam  chodzić,   bo widzę,że lepiej się czuję, jak na świeżym powietrzu pobędę,  ponieważ ostatnio kiepsko sie czułam.  Nawet wysmarowałam sie ma ścią grzejącą,   bo ta moja gonitwa to mnie osłabiło bardzo,   bo ja malo śpię I myślałam,że nie wiadomo ile mogę I przeskoczę.  Niestety nie. Kiedys miałam dobry zwyczaj spania po powrocie z pracy, ale zarzuciłam   go I wszytstko mi sie posypało,  a siły zwłaszcza, więc teraz wracam do tego dobrego zwyczaju,  bo nie ma co,  spać 5,5 lub 6 godzin. Ogólnie troche przeorganizowuję swój harmonogram zajęć. Trzeba wybrać I ustalić co kiedy,żeby nie za dużo, wszak nie mam już 40 lat, albo 27.  Tylko 60 - tkę....No więc dobra,  co by jeszcze ?...   Niczego takiego innego nie ma, najważniejsze,że dochodzę do właściwego wniosku z tymi zajęciami I z odchudzaniem, I wszystko to sobie   ułożę ładnie.  Będę dawkować. Więc z tego powodu, albo tak wogóle często tryskam energią I wiosennie sie czuję,   cała nabuzowana, że nawet wczoraj będąc na zakupach  - poszłam zaraz po pracy.  Więc będąc na zakupach  kupiłam sobie sukienkę,taka kolorową wzorzystą odcinaną gdzieś na biodrach I dalej troche marszczoną. Nawet ładną  - myślę,   a co mogę sobie kupić, kiedyś nie bardzo mogłam,   bo w Polsce po 20 -stym   to jedliśmy kaszę ,  bo trzeba było przez kilka miesięcy odkładać żeby latem   kupić drzewo na zimę, a to kosztowało przeszło   dwa tysiące.   Więc tak to było,  a jeszcze urząd skarbowy cos mi naliczył    za niegdysiejsze sprzedanie mieszkania , I wzbogacenie sie niby że .  A to wzbogacenie to sprawa dyskusyjna, powiedzmy, więc nawet nie będę tego poruszać.   Tyle, że jak wyjechałąm   to mi tą sprawe umorzyli, czy co,  nie kazali już płacić , bo widocznie moje dochody,   wskazywały,   że standard   nie taki, że nie przekraczam    pułapu   ubóstwa.     Powiedzmy... No I tak już dziewczyny   dość na mój temat.  Mam nadzieję ,że idzie Wam coraz lepiej ,  - tzn tym  co kiepsko szło.   Więc niech nam  kilogramy spadają ,    niech nam Bóg błogosławi, a tymczasem  żegnam się,   do usłyszenia.   Całuski   pozdrawiam,   Irena 

16 stycznia 2014 , Skomentuj

Witajcie kochani... Tak wogóle to miałąm  sie położyć  po pracy,   bo mam  niedociągnięcia w tym  temacie -  ale zaraz to zrobię,  po tym wpisie. Obiecałąm  sobie,że nawet cztery godziny pośpię,   jak zdołam.  A chciałam    wyjaśnić w temacie tego nieodchudzania się, tego niećwiczenia.  To nie tyle, że to lenistwo,   brak ochoty,  brak czasu I niesprzyjające warunki.   Może wszystko po trosze,  aler najbardziej chyba, to -  że ten ostatni czas to coś dzieje się z tym moim zdrowiem, szwankuje I to tak od wrzesnia, kiedy to pojechalam do szpitala z za wysokim  cisnieniem.... To za wysokie,  to za niskie,   to cos z sercem,   to podle samopoczucie -  itp, itd.  I wiecie co,  ostatnio dochodzę do wniosku,    że być może przyczyną jest I też to moje branie leków, -  a branie leków to nie tylko dobra speawa, to nie tylko pomoc I ulga.  Branie leków tak przez długie zwłaszcza lata,  może też w końcu zacząć przynosić złe efekty,  zwłaszcza ,że mam taki lek który biore już długie lata.   To w końcu czlowiek jest zatruty,   uzalezniony,   a ja stanowczo ostatnio jakbym coraz gorzej sie czuła/   Zaczynam z tym robić porządek,   zejdę z tego oczywiście pójdę potem  do lekarza,  ale zanim  do niej dojdę to ,,zejdę,, .  Zaczynam brać co drugi dzień,   przez pare dni, potem  co trzeci,  oczywiście będę ostrożna,  bo napiszecie ,,żebym  nie robiła tego sama,  I będziecie poniekąd miały rację .   Trzeba zejść z tych leków, bo już tą głowę mam zatrutą, tylko jeden będę brałą   aż do wizyty u neurologa.  Oczywiście musze poprosić moją doctor ,żeby zapisała mi taka wizytę,   bo tu z wszystkim   chodzi sie do jednego lekarza,  takiego internisty, czyli pierwszego kontaktu,   tu on leczy sprawy I neurologiczne  I wszystkie inne.  A tu pora zrobić może  EEG, bo pare lat minęło,  -   A jakby nie patrzeć ja przez cały czas lecze sie bioenergoterapeutycznie też .  I  to  przecież przynosi efekty -  pozytywne mam na mysli.   A ostatnio dojrzałąm  duchowo, a I doszłam   do nowych doświadczeń .... Po prostu widzę, że te leki zaczynają mi byc niepotrzebne.   To tak na razie tyle w tym temacie  -   może innym  razem   napiszę jeszcze cos konkretniejszego. I wyjaśnię.  ---   ---    A tymczasem    pare słów optymistyczniejszych, może . I radośniejszych.   No już to jest radosne ,że zdrowie troszeczkę lepiej. Wczoraj ciśnienie bez leków; 150/ 81/53,    dzisiaj  bez leków;    120/ 82/ 55.   To prawda,że niezłe ?    Myslę,że dojdę do lepszego samopoczucia wogóle.    A to znaczy,że jak będzie lepiej   to I wrócę do ćwiczeń I do aktywności wogóle.    A o tych pozytywnych efektach,    to nie wiem  czy napisać,  ale ostatnio zajmowałam   sie   (  na odleglość,   mentalnie, )   chłopcem, który  miał taka epilepsję, że upadał kilka razy dziennie, wszędzie gdzie to tylko możliwe I niemożliwe,  nawet w wannie,   zajęłam  sie bo szkoda mi było dziecka.  Nie wiem  czy ja mu pomogłam,,,czy może nagle lekarze ?,,, czy leki ?... Nie wiem ,   może nie ja   ,   ale ważne,że chłopiec przestał upadać,   I to jest fantastyczne,   bo miał ten problem  od urodzenia,   a ma sześć,  czy siedem lat.   Dobrze,że już nie upada,  obojętne co mu pomogło.   Powiecie pomóż sobie,  z tymi problemami neurologicznymi.... Tak słusznie,    może nie będę takich rzeczy pisać,    bo musiała bym dużo tłumaczyć,   I że właśnie dlatego,że coś ja,   to jeszcze troche żyję.   No ale zaglębiłam  się -  może niepotrzebnie.   Kochani  nie zwracajcie na to uwagi .   

Wiecie co,    kupiłam  sobie ostatnio sukienkę,    a wiecie dlaczego to takie istotne ?...Dlatego,,,że nigdy bym  sie nie odważyła   kupic sukienki na ten rozmiar, mój obecny, czyli 20 - stkę.   Dla mnie to dobry omen,ze strace niepotrzebne kilogramy,    a sukienki to nawet nie przymierzyłam   chociaż kupiłam  ja juz pare tygodni temu, może na początku grudnia .  Ale to jest coś, zaskoczyła mnie ta moja odwaga.  Przymierzę ją dzisiaj,   jeszcze kupiłam  sobie bluzeczkę  taka z kołnierzykiem  bebe.   Tak to sie kiedyś mówiło, coś mi sie ostatnio podobają. Mam  już takie dwie .  No I cos takm jeszcze bluzeczkę ale taka bardziej prosta typu bawełniana, ale z lajkrą,   pare piżam, sobie, córce, spodnie....  To tak pochwaliłam   sie -   nieładnie. A tak wogóle to jestem  pełna optymizmu I energii.   Zreszta ta druga to zawsze mnie rozsadzała I nie opuszcza mnie  -  tylko widocznie przyszła pora  zrobic jakies radykalne cięcia  z tym  wszystkim.    A teraz zanim   się położę,  to skończę czytać ten   ,, Czas fraktalny,,, zostało mi 15 karteczek,,, bo czeka mnie ciekawa bardzo która zaczęłam    Psychologia ezoteryki,   bo koleżanka wzięła.  Teraz oddała ,   to mogę kontynuować.  Interesujące -   Osho - pisarz.    To tymczasem,   do usłyszenia,   buziaki   -   Irena

16 stycznia 2014 , Skomentuj

Witajcie kochani... Tak wogóle to miałąm  sie położyć  po pracy,   bo mam  niedociągnięcia w tym  temacie -  ale zaraz to zrobię,  po tym wpisie. Obiecałąm  sobie,że nawet cztery godziny pośpię,   jak zdołam.  A chciałam    wyjaśnić w temacie tego nieodchudzania się, tego niećwiczenia.  To nie tyle, że to lenistwo,   brak ochoty,  brak czasu I niesprzyjające warunki.   Może wszystko po trosze,  aler najbardziej chyba, to -  że ten ostatni czas to coś dzieje się z tym moim zdrowiem, szwankuje I to tak od wrzesnia, kiedy to pojechalam do szpitala z za wysokim  cisnieniem.... To za wysokie,  to za niskie,   to cos z sercem,   to podle samopoczucie -  itp, itd.  I wiecie co,  ostatnio dochodzę do wniosku,    że być może przyczyną jest I też to moje branie leków, -  a branie leków to nie tylko dobra speawa, to nie tylko pomoc I ulga.  Branie leków tak przez długie zwłaszcza lata,  może też w końcu zacząć przynosić złe efekty,  zwłaszcza ,że mam taki lek który biore już długie lata.   To w końcu czlowiek jest zatruty,   uzalezniony,   a ja stanowczo ostatnio jakbym coraz gorzej sie czuła/   Zaczynam z tym robić porządek,   zejdę z tego oczywiście pójdę potem  do lekarza,  ale zanim  do niej dojdę to ,,zejdę,, .  Zaczynam brać co drugi dzień,   przez pare dni, potem  co trzeci,  oczywiście będę ostrożna,  bo napiszecie ,,żebym  nie robiła tego sama,  I będziecie poniekąd miały rację .   Trzeba zejść z tych leków, bo już tą głowę mam zatrutą, tylko jeden będę brałą   aż do wizyty u neurologa.  Oczywiście musze poprosić moją doctor ,żeby zapisała mi taka wizytę,   bo tu z wszystkim   chodzi sie do jednego lekarza,  takiego internisty, czyli pierwszego kontaktu,   tu on leczy sprawy I neurologiczne  I wszystkie inne.  A tu pora zrobić może  EEG, bo pare lat minęło,  -   A jakby nie patrzeć ja przez cały czas lecze sie bioenergoterapeutycznie też .  I  to  przecież przynosi efekty -  pozytywne mam na mysli.   A ostatnio dojrzałąm  duchowo, a I doszłam   do nowych doświadczeń .... Po prostu widzę, że te leki zaczynają mi byc niepotrzebne.   To tak na razie tyle w tym temacie  -   może innym  razem   napiszę jeszcze cos konkretniejszego. I wyjaśnię.  ---   ---    A tymczasem    pare słów optymistyczniejszych, może . I radośniejszych.   No już to jest radosne ,że zdrowie troszeczkę lepiej. Wczoraj ciśnienie bez leków; 150/ 81/53,    dzisiaj  bez leków;    120/ 82/ 55.   To prawda,że niezłe ?    Myslę,że dojdę do lepszego samopoczucia wogóle.    A to znaczy,że jak będzie lepiej   to I wrócę do ćwiczeń I do aktywności wogóle.    A o tych pozytywnych efektach,    to nie wiem  czy napisać,  ale ostatnio zajmowałam   sie   (  na odleglość,   mentalnie, )   chłopcem, który  miał taka epilepsję, że upadał kilka razy dziennie, wszędzie gdzie to tylko możliwe I niemożliwe,  nawet w wannie,   zajęłam  sie bo szkoda mi było dziecka.  Nie wiem  czy ja mu pomogłam,,,czy może nagle lekarze ?,,, czy leki ?... Nie wiem ,   może nie ja   ,   ale ważne,że chłopiec przestał upadać,   I to jest fantastyczne,   bo miał ten problem  od urodzenia,   a ma sześć,  czy siedem lat.   Dobrze,że już nie upada,  obojętne co mu pomogło.   Powiecie pomóż sobie,  z tymi problemami neurologicznymi.... Tak słusznie,    może nie będę takich rzeczy pisać,    bo musiała bym dużo tłumaczyć,   I że właśnie dlatego,że coś ja,   to jeszcze troche żyję.   No ale zaglębiłam  się -  może niepotrzebnie.   Kochani  nie zwracajcie na to uwagi .   

Wiecie co,    kupiłam  sobie ostatnio sukienkę,    a wiecie dlaczego to takie istotne ?...Dlatego,,,że nigdy bym  sie nie odważyła   kupic sukienki na ten rozmiar, mój obecny, czyli 20 - stkę.   Dla mnie to dobry omen,ze strace niepotrzebne kilogramy,    a sukienki to nawet nie przymierzyłam   chociaż kupiłam  ja juz pare tygodni temu, może na początku grudnia .  Ale to jest coś, zaskoczyła mnie ta moja odwaga.  Przymierzę ją dzisiaj,   jeszcze kupiłam  sobie bluzeczkę  taka z kołnierzykiem  bebe.   Tak to sie kiedyś mówiło, coś mi sie ostatnio podobają. Mam  już takie dwie .  No I cos takm jeszcze bluzeczkę ale taka bardziej prosta typu bawełniana, ale z lajkrą,   pare piżam, sobie, córce, spodnie....  To tak pochwaliłam   sie -   nieładnie. A tak wogóle to jestem  pełna optymizmu I energii.   Zreszta ta druga to zawsze mnie rozsadzała I nie opuszcza mnie  -  tylko widocznie przyszła pora  zrobic jakies radykalne cięcia  z tym  wszystkim.    A teraz zanim   się położę,  to skończę czytać ten   ,, Czas fraktalny,,, zostało mi 15 karteczek,,, bo czeka mnie ciekawa bardzo która zaczęłam    Psychologia ezoteryki,   bo koleżanka wzięła.  Teraz oddała ,   to mogę kontynuować.  Interesujące -   Osho - pisarz.    To tymczasem,   do usłyszenia,   buziaki   -   Irena

9 stycznia 2014 , Komentarze (6)

Witajcie kochani  -    tak wogóle to chciałąm napisać dwa dni temu,   bo to rocznica,  jak weszłąm  na Vitalię,   się nie udało w ten dzień.    I  czym  przywitała mnie ta rocznica ?..   Jeżeli chodzi o wage,  to właśnie zważyłam sie dwa - trzy dni temu,   to ukazała mi ogólenie moją porażkę,   bo przybyło mi przez te ostatnie miesiące około 8 kilogramów,  do 98, a było  około 91.   Z kolei teraz od około   dwóch trzech tygodni,   troche unormowałąm  jedzenie,   wiec zauważam  jakby lekki spadek,( więc może było więcej ?) ale nie będę ważyć sie tak codziennie, tak bez sensu to byłoby.   Zważę się raz w miesiącu, czyli pod koniec stycznia - a tymczasem   powoli dochodzę do stanu wskazującego ,że to jest dieta. Myślę, że wszystko będzie dobrze, że wejdę na tak zwaną,  - możliwą dietę,  choc stonowaną,   bom  troche wyczerpana osobą jest, więc nie będzie to żaden reżim,   tylko   taka sielanka powiedzmy....    No I to na razie tyle w miarę w tym temacie,   bo o ćwiczeniach nie napiszę,  ponieważ nie ćwiczę,  tylko czasami chodzę na basen, około dwóch trzech razy na tydzień. A tak co u mnie więcej.  O włosach , o których pisałąm   kilkakrotnie, co miałam z nimi ten problem   wypadania,   I planowałam I doradzałyście mi ściąć,   to powiem   ,tyle,że dopiero teraz dzień przed  Sylwestrem  je ścięłam - I to sama,  bo wybrać sie do fryzjera nie mogłam.  Niezbyt równo, więc syn  mi wyrównał je I sa teraz odmłodzone, odświeżone. I pokolorowałąm  je wreszcie,  więc coś sie ruszyło w tym temacie, a że włosy  to nasza ,, siła,, czyli to co mamy w charakterze, więc teraz zdecydowanie cos w tym moim charakterze się zmieni.  I dobrze -  I to nawet sama świadomie zmieniam.  Aha,   w temacie mojego syna I tego rozstania,   to więc już jest dobrze, osiągamy spokój,  a przede wszystkim  on osiaga spokój jest zrelaksowany, uśmiechniety.  Jest dobrze.  -     Aaaaa,   przypomniałam    sobie,   co to też działo sie z moim zdrowiem  ostatnimi czasy.   Niewesoło sie działo, bo ostatnio cos kiepsko z moim    ciśnieniem   Ostatnio   często miałąm  za duże ciśnienie, ale w ostatni dzień roku,   postanowiłam   sobie wieczorem zbić,   chociaż miałąm  niezbyt wysokie, bo była góra tylko około 160- ciu, dól 70 ciu. Może nie było takie tragiczne, tylko ,że ostanio przy tym miałąm   potworne bole głowy.  I w nocy leżąc czułam   ,że to serducho  puka ledwo ledwo,  usnęłam wreszcie troszkę,ale zerwałam się,   jakby sztywna I martwa, bo to mi musiało   opaść mocno.   Tak,że w nocy zaczęłam   około 1- wszej w nocy robić gimnastykę,żeby rozruszać I podnieść swoje ciśnienie.  Tragos....  może niemądrze,  ale z tym ostatnio problemem wiecznie zbyt mocno za wysokiego ciśnienia wolałam   obniżyć.   I miałam  taki z kolei problem,że w nocy zrobiłam szybko kawę naturalną ( nigdy nie piję )żeby ratować sie I to ciśnienie,żeby nie zejść.  No I to ze mną tak.   A wogóle to bardzo cierpię,   bo mam takie hece z tym cisnieniem, no i z bólami głowy, ale wczoraj I dzisiaj  juz dobrze - w miarę.   Co jeszcze u mnie ?....   A ostatnio   miałam   sprawę z moją koleżanką, czy niby ,,przyjaciółką,, która mieszka także tu w Anglii. Prosiła mnie,żebym  poszukała tu pracy swojemu przyjaciekowi, którego ściągnęła z Polski.   bo ponoc bardzo go pokochała, zaangażowała się,  więc zwalczała małżonka,  ( rozwiedzionego, ale z którym mieszkałą ) żeby pozbyć sie go, więc wreszcie wyprowadził sie z kuzynką tejże przyjaciółki. No więc ona szczęśliwa w pełni glory I chwały  ściągnęła tegoż,  a ,że pomieszkała juz troche z nim    a ,że skonsumować nie mogli, ( bo żyć należy w cnocie I moralnie do ślubu,   bo on Mormon, a I już ona ochrzciła sie też )więc z tegoż powodu, a I może że on pracy znaleźć nie mógł,   to ( mój dopisek: znudził sie czy co,    bo wymysliła, że niech Irena znajdzie mu pracę on wyjedzie,   bo ona dała czas był, mężowi żeby wrócił, rzekomo dla dzieci,   przedtem nie myslała ,że ma dzieci, a do tegoż przyjaciela będzie dzwonic....   I wiecie co, nawet  obiecałąm,że poszukam mu pracy,  bo cos tu naoku było,  bo ja zawsze pokieruję sie pochopnie sercem.   A potam myslę,   a właściwie to inni pomagają mi dojść do ładu z tym  rozsądkiem,   bo onaż chciałą pozbyc sie już teraz problemu, wyszzło na to,  a ja tego zrobic nie mogę I nie powinnam,   bo osoba ta to podstępny człowiek.   Juz nie będę sie rozpisywać co I jak I dlaczego,  ale tak jest.  A razu jednego   tak mentalnie ( na odległość na mnie działąła,    a ja wiem   jestem troche przewidywacz, czasami,   że czuję cholerka bola mnie zęby,  notabene te których nie mam ( tak, tak,  nie wszystkie mam   w moim wieku.... ) I myslę ,,kto mi tu mna manipuluje,żebym podjęła  pewne decyzje,  ale powtórzyłam   co trzeba było,,, odpowiednią ilość razy  I odeszło.     I to tak jest   ,   na każdym  kroku,   chcą człowiekja w coś wmanewrować, trzeba sie mieć na baczności....  Dobra znowu przesadzam,  ztym  długim    wpisem    .   Wybaczcie,   nie skrytykujcie  za bardzo, albo jeszcze lepiej wcale.      No to tymczasem,    do usłyszenia,    całuski, pa,   pa,

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.