Pamiętnik odchudzania użytkownika:
irena.53

kobieta, 71 lat,

165 cm, 82.80 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

16 marca 2014 , Komentarze (8)

Dzisiaj  troche lepiej,  bo już zrobione ćwiczenia ;  0,5 godz ćwiczenia z aerobikiem,   20 minut scalpel Ewy Chodakowskiej.  Może wprowadze jakieś inne ćwiczenia, cos więcej, ale u mnie jest chyba tak,że nie daję rady co dzień, miałąm trzy dni ćwiczeń I trzy dni p[rzerwy. To myslę,że dobre I tyle, kiedyś  nie było wcale a bylo za to więcej jedzenia,,,zeby nie napisać żarcia...Niesamowite, dzisiaj  to nawet bez odpoczynku zaraz po pracy poćwiczyłam. Dobrze, jestem  zadowolona .  A  tak  to co ;   To u nas dzieciaczek troche dostał jakiejś wysypki na buzi.  Lekarze nie wiedzą co to,   nazywa sie to ; Milia, czy jakoś  ,, ale my doszłyśmy od czego to, a to jest od tego,że niepotrzebnie co niektórzy całują dziecko. Gdzie to calować takiego małego noworodka, on  ani nie wie co I kto,  I zacz.  Po co to całować dziecko, nie wolno.  A tu ta jedna przyszywana ciocia, skądinąd niby to miłośc jest I z dobrego serca.  Zakatarzone,  zasmarkane, za rzygane,  bo to chce być szczupłe ( zresztą jest) Syna dziewczyny siostra, ta co tuli tu tak na zdjęciu dziecko.  RZYga  I cmoka dziecko,  cium,cium, cmak, jeszcze tak perfidnie.  Gdzie całować takiego malucha, po co.... I ,żeby te wszystkie swoje złe energie przekazywać wydmuchiwać mu w buźkę.  Boże droogi, ale jakoś nie przestrzegłam  nie widziałam  tego, nie ide tam wtedy co ona skąd mi wiedzieć... Ale to zejdzie, wiadomo, musi zejść, zrobiłam   seans,   no ale to w tych przypadkach  to musi już wyskoczyć na całej buzi, a te powoli schodzą,  - zejdą.  No I to tak, o córce pisać nie będę bo po co pisać,że się marwię,  działać trzeba , a nie martwic się. Czeka dopiero w piątek na skan w tym  Ormskirk.  Zobaczymy, ale myslę,ze to nie jest taka błaha sprawa jak wyrostek robaczkowy, czy woreczek, ona jak schyli ssie to ją jakby coiśnie,  cos na ,wwątrobie czy żołądku .... No ale narazie nic..Czekamy ..   Zakończę,  bo ide do zboru. Pogody dzisiaj słonecznej nie ma,  ale nie najgorzej. Miłej niedzieli życzę. I chudnięcia, pa - Irena

15 marca 2014 , Komentarze (2)

Wlaściwie  nie chodzi o jakieś szczególne przemyślenia, tylko chęć odezwania,   bo jak widzę ,że troche osób czyta te człowieku twoje wynurzenia, to aż się chce napisać, jak troche przyjaźni odbierasz .... A tak cóż temat  dieta, ćwiczenia najważniejszy, otóż dzisiaj  nic nie ćwiczyłam   sądzę,że jutro. Dzisiaj  dużo chodziłam  , poszłam  na pocztę I do sklepu, potem zrobiłam  obiad,  potem   zjadłyśmy, potem umyłam naczynia I teraz jestem tutaj, Jakoś narazie nie mam siły, może później ... Coś poczytam   angielskiego,  potem córcia  ogląda meczyk,  to ja czasami siłą rzeczy także. I nawet lubie  także zżyłam  się I polubiłam  ten Real Madryt( jej ulubiony) zwłaszcza Cristiano )Więc meczyk,  no I tak  Zrobiłam  się troche  spiąca, to pewnie troche jeszcze przyniosłam  z pracy,  bo w pracy zrobiłam  seans, chłopak  był taki bez życia, usiadl w kuchence tej od szkła, na podłodze I siedzi taki nieżywy, kiepsko wygladał .  To go spytałąm ,czy źle się czuje,  I że zrobię mu seans  ze jestem  taki troche healer. Ale tylko taki troche ( to do wiadomości Waszej ,  bo wszystkich certyfikatów Reiki nie mam ), nie jestem  mistrzem  owszem   mam swoje sposoby I powiem   może troszeczkę mośliwości, ale nie jestem mistrzem.  I tak przyłożyłam  ręce, troche potrzymałam   już nie robiłam  mu całościowego Reiki, no bo nie w tych warunkach.  Powiedziałam  że tak bardzo mu nie pomogę,  bo wiem   tak mnie uczono,że raczej  nie zrobimy cudów jesli chodzi o przepicie. Niemniej  chłopak  jakoś chodził  jakby troche lepiej sie poczuł...  no I tak   jeszcze mentalnie mu troche przekazalam. Chodził całkiem sprawnie I czuł sie dużo lepiej, a nie bardzo był do życia. przedtem.   Ja nie zawsze odetnę się od czyichś energiii I potem sama   to noszę  często tak kiedyś dawniej  było,  kiedy to wszystko było takie niepoukładane ,  niedouczone...Wiele razy musiałam  sie dopiero później odcinać,  robiłam  kiedys komuś miał straszny atak  nerek,  w przychodni rejestrowałm  syna do dentysty, a człowiek  skrecał sie po podłodze,  trzymałam  mu ręce, nie odciełam się to dopiero mnie potem nerki bolały.  No,ale to takie   rózne rzeczy nieprawidlowe w tym  moim  nie prawidlowym   zawsze życiu ... Ale troszeczkę jakby czasem efekt jest I to jest najważniejsze...pomóc komuś.  Wiecie a co do patrzenia w oczy, to powiem  Wam jakie miałąm   zdarzenie. Czyszczę braso, czyli mosiądz u drzwi w restauracji I kątem  oka widzę że idzie jak zawsze  zwłaszcza w sobote I niedzielę chodzi tu do kiosku taki Murzyn, nazywam  go dziki Murzn bo ma wygląd takiego nieucywilizowanego człowieka. Nie ma takiego ładnego owalu twarzy, jak I Murzyni są ładni, przystojni. Idzie ten Murzyn,  a ja odruchowo podniosłam  głowe ,I uśmiech,  bo w Anglii wszyscy witaja sie ( rzadkość jak nie )hello, usmiech. I tak jak podniosłam głowę I zaczęłam się uśmiechać tak jeszcze szybciej odwróciłam głowę I chciałąm szybko zapomniec jego wyraz oczu,żeby mi w oczach nie został. ZObaczyłam  wjego oczach całą otchłań ludożerstwa, tak zimne, bezwzględne   straszne oczy, pomyślałam   żebym  szybko zapomniałą żeby mi tak nie został ten wzrok w pamieci, w moich oczach.  To dopiero, moja Luiza mówi,że najlepiej to nie patrzeć I sie nie uśmiechać ...  No ale tu tak cóż , odruchowo sie tak człowiek uśmiecha....        -   -   -      -     Te wpisy mi sie nie podobają,  bo cos mi się zrobiło chyba z trzcionką, jakoś mi sie powiększyła, czy co, odruchowo ... Musze tu pokombinować, nauczyc się, zrobić małął trzcionkę, żeby było schludniej ... Chyba zakonczę bo ta trzcionka,taki duży wpis, nie chcę nikogo zanudzić, a chciałąm  o jeszcze jednych oczach, taki tu jest niepracujący Polak Henry  żebrze, kradnie idę w niedzielę prosi mnie żeby mu dać na tabletki, bo bardzo bola go zęby, I 1,30 czyli funt, trzydzieści pensów, nie dałąm szybko dowróciłam głowę bo ten  ma paskudne pełne fałszu podło.ści oczy, okropny człowiek, kłamie,że pracuje, jesli pracujesz, to masz, I funt trzydzieści,   kiedy w sklepie 19 pensów paracetamol, a on żebrze na narkotyki,  bo go tu zawsze widzę tu klatka dalej  dilerzy masa ludzi wchodzi handel, kupją, I Henry też narkoman.  No I to takie moje przemyślenia, żadne w sumie na temat patrzenia ludziom w oczy.  Kochani zakończę,  bo to takie długie jak to zmiiejszyć ?....   Pozdrawiam  I do usłyszenia , tymczasem, pa - Irena

12 marca 2014 , Komentarze (6)

Chciałąm  krzyczeć wczoraj  jak zobaczyłam  to  co się dzieje za oknem.  Najpierw   rano doszedł mnie jakiś dźwięk. Nie od razu  zorientowałam się co oni tam na dworze robią, ale coś buczało,   czy stukało,    nie wiedziałąm   co to. Dopiero  jak postanowiłam   pozmywać kubki, których stało sporo. Więc myślę,nie będę jeść śniadania, tylko tą wielką ilośc kubków pozmywam. I stanęłam  przy zlewie, czyli wlasnie naprzeciwko okna I tu dopiero zobaczyłam   co to był za dźwięk. A otóż ścinali drzewo! Drzewo rosnące włąśnie na wprost mojego okna,  które przysparzało mi radości, codziennie stojąc tu przy oknie patrzyłam  na tą wierzbę, I już od stycznia obserwowałam   jak listeczki robią sie coraz większe.  A to ktoś wpadł na pomysł ,żeby ściąć. Leciały gałęzie, I pomyslałąm  ze na tej wierzbie skończą,  ale gdzie tam   wzięli sie za drugie rosnące tu drzewo, a rośnie tu trzy . To pomyslałąm,że  mogliby ewentualnie to najmizerniejsze, takie a to gdzie. Oni właśnie to najmizerniejsze zostawili. Dobre I to, chociaż jedno stoi,  a tego drugiego tak od połowy korony, a wierzbie zostawili tylko pniak. No chcociaz tyle pomysleli,żeby te ptaki miały gdzie usiąść.  Tak,że coś takiego. To tam jest parking hotelu,  no,ale przeciez na tej wysokości,  w koronach  nie parkują, bo pniaki I tak zostały.  Myślę sobie że to nie do końca było  logiczne. A I wygląda  głupio,  bo jeden pniak stoi,  potem  wyszarpane od [połowy korony,   czyli jedno drzewo stoi, połowa I jedna czwarta.  Ale to jest właśnie po angielsku,   nie zawsze I nie do końca sensownie. 

No I tyle , dajmy już pokój temu,  można tylko ewentualnie pogadać sobie I na tym koniec .  Bo nie od nas zależy.  A dzisiaj  bylam   na blod teście, czyli na pobraniu krwi, żeby wiedzieć jak tam zdrowie. No więc poszłam, mimo,że wypiłam  wode z sokiem, ale że ten sok w pracy  to takim nasłodziku, to myślę,że cukru nadmiar nie wykaże, a już pójdę, bo poprzedni termin  tez zawaliłam bo zapo,mniałam I rano zjadłam  jogurt, a w pracy herbatę z mlekiem   to myślę - nie . Poszłam z córcią ale powiedziałam  mówię,że przyjdę nastepnym razem, a tu dzisiaj ot też ale tylko sok. Myślę sobie a ja I tak mam zawsze dobre wyniki, to bez różnicy, chociaż ważne bo cukier może sie zmienić - starcza cukrzyca  może , a jeszcze jak ( przedtem ) jadło sie sporo słodyczy .... Wiecie co,    a wracając weszłąm  do sklepu,  bo już taka byłam  głodna,że myslę zaraz będę coś jeść, bo jednak poprzedmiego dnia niedużo jjedzenia. Nic jednak po drodze nie jadłam, a wychodzą patrzę, siedzi ktoś przy murku. Myślę co to,  babina jakaś sobie siedzi, jakaś chustka,  czy  czapeczka, kolorowe to takie, ale jednak podchodząc bliżej patrzę to mężczyzna, można by powiedzieć chyba taki żebrak, bezdomny, czy ktoś ... A podchodząc bliżej widzę ,że cały strasznie w siniakach, oczy podbite,  czolo,   policzki,  wiecie wyglądał strasznie,- patrzyłam   bo nawet byloby glupio nie patrzeć , nie zwrócić uwagi, patrzyłam  a on zaczął coś mówić, czego I tak nie rozumiałam   bo mój angielski. To pytam go czy on mnie prosi o pieniądze ...  W tym czasie też podszedł pan który już zapewne wcześniej przy nim byl ,przyniósł mu bułki ze sklepu   bo sklep tuż.  Dał mu też kilka papierosów. Ja wyjęłam  funta,  bo patrząc na takiego człowieka nie estetycznie byłoby dać mu mniej jakieś pensy. Nieestetycznie byloby I nie po ludzku minąć go, I nie wypadaloby nic nie dać, albo dać dziesięć, czy dwadzieścia pensów.  Tragicznie to wyglądało. Zaczął mówić do mnie że w piątek   na ulicy  napadli go, pobili, I powiedział jeszcze ,że bez powodu  No przyczyny nie będziemy znali, prawdy też, ale pomóc człowiekowi trzeba było. Żałowałąm  tylko ,że nie dalam mu czegoś miałąm  tak jakieś paje, I jakieś ciasteczka, żałowałąm , ale myslę sobie może będzie tam jutro to mu coś dam  więcej.  A tak poza tym   to Dobry to człowiek  był , ot się zagubił,  a dobry,   bo można mu było patrzeć w oczy, nawet długo patrzeć  a ja jak patrzę to widzę I cos moge o człowieku powiedzieć.   No I to tak .... A teraz odpoczywam , siedze I odpoczywam  bo wczoraj I ćwiczyłam  I chodziłam  dzisiaj do klinikito na chodzenie na dzisiaj starczy, chodzenie dawkować coby nie stracić sił, co drugi dzień chodzenie,  a reszta ćwiczenia w domu, dziewczyny mówia - dywanówka .   I jeszcze donoszę,że mamy przepiękną pogoed,wczoraj I dzisiaj, no taka słoneczna,że życzyć by sobie,żeby taka w sierpniu była.    To tymczasem   żegnam się  do usłyszenia - Irena 

10 marca 2014 , Komentarze (5)

Tak dzisiaj inaczej ... Na razie zostawimy dziecko,  - dziecko niech sobie rośnie  zdrowo, a my róbmy swoje.  Ale tak wogóle to dziecko  wciąż  ma żółtaczkę I nie może sie jej pozbyć. Angielscy lekarze mówią,że to dlatego,że tutaj nie ma słońca,   to co, - to czyżby wszystkie tutejsze  dzieci tak długo przechodziły żółtaczkę... Hm , może ...Ale będzie dobrze przecież, córka już zaczęła z nim wychodzić na dwór, bo nawet musiała pojechać z nim  do tego samego szpitala, na konsultacje.  Będzie dobrze, mały jest bardzo spokojny. Wczoraj byli u mnie na obiedzie,  to mimo,że gwar, I telewizor, on spał. 

A tak z innej beczki  - jesli chodzi o temat dieta,  to cos sie robi.   W ubiegłym tygodniu chodziłam  na kije I troche , choc mało ćwiczyłam.  Dzisiaj też  0,5 godziny ćwiczeń takie ćwiczenia z aerobikiem mam,  a także 1,20 minut chodzenia z kijami. Nie wiele to jeszcze ale juz mam nadzieję wyrabia sie nawyk, ćwiczeń, a to pozwoli mi bardziej  dbać o wlaściwe jedzenie, bo to tak siłą rzeczy..  Choć dzisiaj  to może niezbyt dietetycznie   bo tak wyjątkowo pierogi, z mięsem, których nie robiłam lata, więc na śniadanie były z sześc, I na obiad  dziesięć, na kolacje pół bułki z kiełbaską I pomidorkiem  pare herbat z mlekiem. Tak ,że tak średnio z jedzeniem ale niezgorzej, aha było ze cztery wafeleczki.  I trzy jabłuszka I pomarańczka. Sporo tego, choc wiele razy było gorzej.  Ale też będzie dobrze, sama w siebie wierzę bo budowałam się długo,  a I ten portal mi pomaga  wiele pań mnie motywuje nie wiedząc o tym, mam takie upatrzone pamietniki które mnie motywują.  Dzięki ....  Dobrze że mam nadzieję  że przeorganizowuje swoje życie,   korzystam  bardziej ze świadomości, I myślę,że te leki troche odrzucę zostawię, powoli zejde z nich I mysle że będzie lepiej ze zdrowiem  I siłami, bo te niektóre leki odbieraja siły...  Córcia mi troche choruje  ta co jest ze mna z dzieckiem   to ta młodsza,  nie mama dziecka. Więc cos ostatnio chora, miała jakiś atak   czy wyrostka , czy cos była u lekarki,żeby dała appointment  na skan,   to ona czegos nie zrobiła powiedzieli że dopelnią, napiszą, a po kilku dniach dzoniła dalej niczego nie zrobili  I  dopiero  ta rejestratorka powiedziała,że teraz zrobią I wyslą list. I to już tyle trwa   dwa tygodnie I nic, można umrzeć, w sobote znowu miała atak, bo zjadła taka malutką bahlawę, takie ciasteczko maleńkie z orzechów, I coś znowu poczuła się źle. Luiza mówi,że już w Polsce  dawno by już coś zrobili, czy wyrostek wycięli, jesli to jest to.   W każdym bądź razie coś sie dzieje  bo była teraz na robieniu wyników krwi I dzisiaj przy tej ,, okazji,, powiedziała jej że ma złe wyniki krwi, wysłali list, jak dostanie to niech sie zarejestruje do lekarza. Znowu sie coś porobiło, Boże Ty mój... W tym  budynku tez już chyba nie ma sensu mieszkać,  bo I brudno,  nie sprzatają ( jeśli nie ja I mój sąsiad )  a ostatnio to sie tu porżnęli, mówiło sie o morderstwie,  ale gościu przeżył,   tylko w ruch poszły noże. I takie tu różne towarzystwo szemrane, trzeba stąd pójść.  Ale to chyba po naszym powrocie z wakacji, bo wyjeżdżamy na Maderę. Zabukowaliśmy dzisiaj  hotel, bo jeszcze nie mieliśmy.  ale już jest. Miejmy nadzieję ,że wszystko pójdzie dobrze.   I to tyle na razie,   na dzisiaj,   bo I późno sie robi, chociaz jutro mam wolne, więc nie ma pośpiechu wstawać wcześnie.  Pięknie sie żegnam,  do usłyszenia, cześć - Irena    

 

6 marca 2014 , Komentarze (15)

Witajcie  -   a dzisiaj  postaralam sie umieścić zdjęcia .Z pomoca córki oczywiście,  bo samej to byłoby mi cięzko, albo wręcz niemożliwie.  A teraz tutaj spieramy sie o pochodzenie małego,   bo ja mówię,że mój wnuczek ma moją krew I że płynie w nim  arystokratyczna krew, ponieważ po dziadach, pradziadach cos tam jest, a na to mi moja córka mówi,że po murzyńskim  dziadku to on jest arystokrata, poniewaz Emmanuela ojciec był królem .  No I to jest prawda, bo oni tam na tych wioskach obierali takiego króla.  Ale to wszystko w formie żartu oczywiście, bo gdzie teraz wspominać tą szlachtę,  co to oni I tez  niezbyt sie sprawili,  szabelkowali tylko  I przepijali tą Polskę.To tak na razie tyle, musze sprawdzić jak uda mi sie wstawić te zdjęcia -    to miłego odbioru życzę. I pozdrawiam, pa -  Irena

3 marca 2014 , Komentarze (7)

Powitać Was tylko chciałam,   bo taka przepiękna pogoda,że jak ja to mówię w głowie sie nie mieści. Bardzo dzisiaj ładnie, słonecznie, więc w związku z tym   wyjde zaraz  za pół godzinki na chodzenie,  na kije, bo to takiej pogody szkoda.  Tylko krótko, a potem  rzeczywiście spróbuje wstawić jakieś zdjęcia, ale to późnioej, po południu.  Teraz wypiję kawę, I powiedziałabym o Zgrozo, prawdziwą ! A to dlatego,że ostatnio  umierałąm , bo cos tam  pomieszałam z lekami.  Tak wogóle to schodze z leków, kiedyś je brałam   bo po przyjeździe tutaj miałąm jakąś depresję,  życie mi sie rozwaliło,  wszystko  wyrwało się spod kontroli, zagubiona byłam,  a poza tym  człowiek był na ruchomej rencie,  to cos musiał brać, bo jak to tak,żeby samemu wyleczyć  sie I fajno. Bioenergoterapeuta nigdy nie wie  jak daną sprawe wyleczy, czy ktos na nowo nazbera sobie szybciutko,  I z sobą jest tak samo.  Więc brałam leki, a teraz widzę że te leki przeszkadzają mi  - no,  nie sa potrzebne, bo troche robiłam  sobie seanse, ostatnio I chyba coś lepiej  ...Wzięłam  cos bo lekarka  powiedziała,żebym dwa razy dziennie,  potem  raz dziennie I przepisała taka niską dawkę a ja wzięłam te stare dużo większąą dawkę, więc widocznie wieczorem  zupełnie stanęło mi ciśnienie,  bo go na wskażniku zupełnie nie było widać stanęło, nie wiem jakie było może 50/ 10 ?..Nie wiem   zesztywniałam ..... to ratując się zaczęłam   ćwiczyć, skakać, pajacyki, I pić w srodku nocy prawdziwą kawę... żeby podnieśc ciśnienie . ..  Jakoś przeżyłam.   Tak,  zupełnie nie są mi potrzebne leki ....dobrze to wysłuchałam u siebie. Teraz schodzę, biorę po pół, I tak będzie przez dwa tygodnie,  potem   co drugi dzień, zostawię tylko jedna tabletkę, bo nie wiem   lekarki nie doprosisz o zrobienie encefalografii, bo ona twierdzi,że teraz tego ssie nie robi,  bo jak jest stwierdzone  to nie trzeba.  Więc zapytałam  czy ona wierzy w bioenergoterapię, wogóle w takie cuda, to powiedziała ,że wierzy, więc ja mówię,że ja też coś robię,żeby własne zdrowie poprawić, a troche jestem ... bio ...  Dopiero jak pojadę do Polski, to poproszę, nawet zapłacę I zrobie sobie EEG...  No I to tak  czuję sie wogóle dużo lepiej jak zaprzestaje z tymi lekami, ale to tak jest, na tych ruchomych rentach  to musisz się leczyć, no I tyle ...  A zapłacić muszę, bo w Polsce nie pobierają ode mnie składki   na lecznictwo, więc muszę płacić..   No I to tak, po pracy jestem   zaraz pójde na kije, a ostatnio nie wiele ćwiczyłam,  bo chodziłam codziennie, ale tak do sklepu,   do szkołu, dziewczyny syna -I tak  dziecka, do do innehj szkoły - baletowej,, I tak łaziłam sporo.   A teraz tymczasem żegnam sie bo zaraz muszę pójść .  Więc, pa, pa,   -  buziaki - Irena

22 lutego 2014 , Komentarze (14)

Śpieszę donieść  Wam,    o  epilogu  tego porodu.  Wiadomo,że każdy epilog  porodu, musi raczej skończyć sie szczęśliwym  porodem I pojewieniem sie dziecka na świecie. Właśnie 10 minut temu  weszłyśmy z córką do mieszkania,   wrociłysmy nie czekając na to co będzie dalej,  bo jakoś decyzja o cesarce przedłużała się,  a ja chciałam wracać,   bo rano trzeba do pracy,  a ja już nie bardzo zarywać noce. I bałam się,że to juz będzie ostatni autobus.   Zadzwonił syn , który został, z dziewczyna, -  zadzwonił, że jest piękny chłopiec , duży 4700 gram. Dzięki Bogu,  to troche było mi żal   bo chodziła już dobę ze skurczami,  poprzednią noc nie spała. I było widać,że jest wymizerowana  I zmęczona,   bo skurcze, skurczę a rozwarcia nie było widać - na jeden palec. Ale już szczęśliwie dziecko jest na świecie,duże pulchniutkie, już pije mleko.  Nie wyglada,żeby był mocno czarny,  chyba ,że jeszcze nabierze pigment .... Taki mulatek ładny będzie. I to tyle, jutro pojedziemy, bo ona tam sie jeszcze zatrzyma na jakieś pare dni, zważywszy,że to weekend.   TO tyle na razie,  tymczasem   inne sprawy odchodza na bok, w świetle tego cudu  .  Śpijcie dobrze,   miejcie piękne sny.  I napełniajcie sie mocą ...  Ogromne całusy -   pozdrawiam Irena 

21 lutego 2014 , Komentarze (3)

Taki dzień dzisiaj ważny, że skusiłam  sie na krótki wpis.  AHa, odnośnie moich buntowniczych wpisów,  - tak wygladających,   to tyle dodam,   że bez potrzeby, ale cały czas   w mojej glupiej głowie   takie pragnienie,  I potrzeba by znaleźć tu nie tyle dyskutantów I aprobatę,   co ludzi,którzy skłaniaja sie to znaczy  manewrują s strone myślicielstwa, .To znaczy takich Myslicieli szukam,, nie tyle filozofów,   a takich którzy  , aaa .... dośc . No - Myslicieli .... 

A dlaczego ważny dzień ?...  A bo moja córcia znalazła sie już w szpitalu,  by urodzić dziecko. I z tego co oznajmiła nam, napisala to dzisiajwieczorem będzie miala cesarkę. Tak,że kochane dziewczyny,  to tuż tuż,  zaraz  jedziemy, bo to w innym   mieście ta porodówka.  Więc ważny to dzień,  bo w naszej family dzieci  jak na lekarstwo, to znaczy tylko jeden Szymonek, chlopiec już 15 to letni.  A dzieci to skarb.  Więc dopijamy z córką ( drugą córką ) kawę  I patrzymy,że na dworze sie przetarło,  bo padało strasznie. Świeci słońce, jest nadal ladnie,  bo przed deszczem  było słonecznie, teraz nadal słonecznie. Aha, I dzisiaj  wyszlo dobrze z dietą I ćwiczeniami, zaczęłam  ćwiczyć, pół godziny I dziesięć minut tańca, mało ale to ładnie. Mam troche siły na ćwiczenia,  bo to jednak  po tej ubieglorocznej przejściowo drastycznej diecie, straciłam  troche siły,   I przykładałam sie wielokrotnie do ćwiczeń,  ale nie mogłam   , z braku sił. Dzisiaj wyszło inaczej I juz teraz wwiem,  że będę ćwiczyć. Tyle czasu potrzebowałm  na regenerację,  no cóż....No kończę,  bo czas to wyłączyć I wychodzić na przystanek, by jechać.  Pozdrawiam  gorąco, pa  - Irena

20 lutego 2014 , Komentarze (5)

Tak pokrótce tylko,   bo już napisałam   I mi uciekło. Więc tylko powitam    tych którzy chca byc powitani....  Nadmienie tylko,że ostatnio w miare dietowo, dwa ostatnie dni sporo wędrowałąm   nad morzem.  Dzisiaj  dieta w miare też ;  1 śniadanie; 3 małe mandarynki, 2 śniad;1,5 kromki chleba z półtora plasterka szynki, 2 liście sałaty, 4 plasterki cebulki, mały pomidorek. Obiad będzie z 10 pierożków z kapustą I grzybami, kolacja  pół puszki  makreli z 900 gram, plasterek  chrupkiego pieczywka. Do tego popijam ostatnio  herbate z cynamonem I kardamonem,  to moje ostatnie odkrycie. Córka mi dała,   bo ja to tak szybko przelecę w tym Polskim sklepie  nic znaleźć nie mogę bo mi sie zawsze śpieszy. Tak więc ostatnio staram sie dochodzić do diety, wypracowywać ją, przez ostatnie dwa dni sporo chodzenia nad morzem.  Można było pochodzić,   bo piekna pogoda była, a I dzisiaj także sie zapowiada.   Ostatnio czytam   Nieznana medycyna - Julii Schopick, I wiecie co, według  niej , tego co ona piszę , to można wyleczyć cztery poważne choroby, takie będące dotychczas niewyleczalne; takie jak stwardnienie rozsiane,  epilepsja dziecięca,   cukrzyca, miaźdźyca - metodami bardzo prostymi I dostepnymi.  Ciekawe prawda -  polecam   poczytać dla zainteresowanych, ja zupełnie w to wierzę...  Jednak  nie będę opisywać szczegółów ( z racji jak wyżej,  bo juz sie napisałam I mi uciekła wiadomośc ) .  Teraz będę przygotowywać na ten  obiad, potem  poucze sie angiel. a potem  idziemy z córką do lekarza,  tak więc jestem  zajęta  troche więc mój wpis będzie okrojony troche.   A jakby co do czego,   to lecimy dalej-  Ruszać z posad świat -   Zawsze lubiłam  tą patriotyczną piosenkę  -  Ruszamy z posad bryłę Świata, dziś niczym,  jutro wszystkim  - my,,. Więc do dzieła. A dalej to było tak -   Bój to jest nasz ostatni, krwawy skończył sie trud, gdy związek nasz bratni ogarnie ludzki ród,, Tak  dzisiaj  bojowo - patriotycznie. Może byc I tak - prawda.   To tymczasem   ( AHAA, dla zainteresowanych:  Miałąm   zrobiony dopisek  , czyli takie posłowie odnośnie moich własnych wypowiedzi, ale już teraz zrezygnowałam , może innym  razem).   To żegnam sie , zasyłam  serdeczności, pa  buźka -  Irena 

19 lutego 2014 , Skomentuj

Nie oczekuje odpowiedzi, zapomniałam  napisać  ,   ponieważ to sa tylko pamietniki  - diety.   Ktos mi  kiedys napisał,  własnie to,że to sa tylko pamietniki,  I że tu taj pisze sie przede wszystkim   o dietach I o odchudzaniu.  -  -   A ja dodam,że rzeczywiście tu zbyt ,, ciężkich tematów nie warto poruszać ,  a na zmienianie Świata znależź sobie inne miejsce,  czy w inny sposób,  I w innej sytuacji.  Słusznie , trzeba było lekko , łatwo I przyjemnie ....   I Tylko lekkie tematy - I niepoważne raczej, więc do usłyszenia -   I

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.