Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pamiętacie, kiedy byliście małymi dziećmi i wierzyliście w bajki, marzyliście o tym, jakie będzie wasze życie? Biała sukienka, książę z bajki, który zaniesie was do zamku na wzgórzu. Leżeliście w nocy w łóżku, zamykaliście oczy i całkowicie, niezaprzeczalnie w to wierzyliście. Święty Mikołaj, Zębowa Wróżka, książę z bajki - byli na wyciągnięcie ręki. Ostatecznie dorastacie. Pewnego dnia otwieracie oczy, a bajki znikają. Większość ludzi zamienia je na rzeczy i ludzi, którym mogą ufać, ale rzecz w tym, że trudno całkowicie zrezygnować z bajek, bo prawie każdy nadal chowa w sobie iskierkę nadziei, że któregoś dnia otworzy oczy i to wszystko stanie się prawdą. [...] Pod koniec dnia, wiara to zabawna rzecz. Pojawia się, kiedy tak naprawdę tego nie oczekujesz. To tak, jakbyś pewnego dnia odkrył, że baśń może się nieco różnić od twoich wyobrażeń. Zamek, cóż, może nie być zamkiem. I nie jest ważne "długo i szczęśliwie", ale "szczęśliwie" teraz. Raz na jakiś czas, człowiek cię zaskoczy, i raz na jakiś czas człowiek może nawet zaprzeć ci dech w piersiach.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19381
Komentarzy: 374
Założony: 21 grudnia 2007
Ostatni wpis: 17 stycznia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
iwka184

kobieta, 42 lat, Łódź

168 cm, 122.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 100

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Kroki milowe

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 października 2008 , Komentarze (3)

Już sobota i tak jak mówiłam zrobiłam sobie pomiary i mam aż 56! procent tłuszczu w organizmie. TRAGEDIA! Waga spadła o 1,5 kg ale to tylko dlatego, że przecież na początku schodzi woda. Zobaczymy jak będzie za tydzień... mam nadzieję, że lepiej :)
Pozdrawiam
Ps. pilnujemy sie, bo jest weekend i wtedy jest najwięcej pokus
:)

24 października 2008 , Komentarze (2)

ojej... jak ja się cieszę, że już piątek i nie trzeba jutro iść do pracy, bo i tak rano mnie obudzi mój synek. On jest lepszy niż budzik :))
Martwi mnie tylko ten obiadek, bo na pewno się strasznie objem :(
Pozdrawiam

23 października 2008 , Komentarze (1)

Dzisiaj trochę przesadziłam z jedzeniem, ale i tak sie nie poddaję jutro będzie lepiej. Tylko,że w sobotę czeka mnie obiad u teściowej a muszę iść bo ostatnio mi sie poprawiły z nią stosunki więc ten dzień to dla mnie prawie jak świeto.
 W sobote zrobię sobie pomiary zawartości tłuszczu i podam ile ważę... heh i tak widzę lekką poprawę bo w poniedziałek było 107 z kawałkiem a dzisiaj rano już 105,5, wiem,wiem na razie tylko woda ze mnie schodzi,a ostatnio bardzo puchłam a przede wszytkim lewa noga, teraz jest troszkę lepiej.
Pozdrawiam

21 października 2008 , Komentarze (4)

Kochane wrociłam do was z powrotem i wiadomo, że cięższa :(. Zaczełam diete od wczoraj i nie jałam juz po 18 myślę, że bedzie cięzko, poniewż od dobrego pół roku zero diety bo tak naprawdę było mi dobrze tak- jeść na co ma sie ochotę. Teraz jednak powiedziałam dosyć!!!
Wstawiłam nowe zdjęcia, które były robione nie dawno. Widać wyrażnie, ze u mnie najgorzej to jest z brzuchem jak widać na zdjęciach. Nie wiem jak, ale muszę schudnąć.
pozdrawiam wszystkich odchudzających
buziaki

21 lutego 2008 , Skomentuj

Ach te kalorie! Zjadłam ich dzisiaj 1830 najważniejsze, że nie przekroczyłam 2000 :) Mam zamiar poćwiczyć na orbiterku, ale nie wiem ile dam radę... Kupiłam go prawie rok temu a można byłoby policzyć na ręku jednej ręki ile jeździłam...heh
ale jest jeden plus mój synek twierdz, że to jego auta i spala na nim kalorie zamiast mnie :) Mam troszeczkę luzu dzisiaj, bo mój bąbel został do jutra u teściowej zbytnio mi to nie pasuję, ale takie życie :) a już za nim tesknie! Mam nadzieję, że uda mi się jutro zjeść do 1500kcal, ale w sobotę może być problem, bo idziemy na imprezkę do znajomych...
Pozdrawiam i przesyłam całuski :**

19 lutego 2008 , Komentarze (2)

Witam wszytskich!
Bardzo przepraszam, że nic nie pisałam, ale nie miałam czasu...sesja nawet zaniedbałam diete :( i ze wzgledu na to moja waga się zwiększyła. Jednak od dzisiejszego dnia wróciłam ponownie do niej.Trzymajcie za mnie kciuki.
Pozdrawiam :)

21 stycznia 2008 , Komentarze (2)

Dzisiaj powróciłam do diety, którą zaniedbałam przez weekend. Zjadłam 1550 kcal i mam zamiar nic już nie jeść i chciałabym po jeżdzić na orbiterku, a nie wiem czy mi sie to uda. Niestety sesja się zbliża więc muszę się wziąść za naukę. :(
Pozdrawiam
 

16 stycznia 2008 , Komentarze (1)

Witajcie :)

Dzisiaj miałam dzień ważenia i w końcu jest mniej niż 100! SUPER!!! Tylko tak dalej :) a powiem, że nie jestem na żadnej ostrej diecie, bo jem wszystko tylko mniej i staram się unikać białego pieczywa. Chociaż teraz jest gorzej, ponieważ jestem chora (znowu) mój synek też ma temperaturę najprawdopodbniej ma anginę, bo nic nie chce jeść, mój mąż również. W domu mam po prostu szpital!!!
Kończę, bo chce się dzisiaj wcześniej położyć.
Pozdrawiam
buziaki :)

10 stycznia 2008 , Komentarze (2)

I znowu dzień jak co dzień... wstałam umyłam się weszłam na wagę i pokazała ona równiutko 100kg, a więc 2 kilo za mna, tak lepiej :)

Czasami się zastanawiam jak to jest czy was denerwują wasze najlepsze przyjaciółki? Ja mam z moją przyjaźnie się od 3 klasy podstawówki... kope lat!  i zastanawiam się czy to ja jestem jakaś dziwna, że ona mnie tak denerwuje?
Fakt faktem załatwiłam jej  pracę więc spędzamy ze sobą prawie cały dzień, ale jakbym tego nie zrobiła to by mi mówiła jaką jestem przyjaciółką, więc wolałam to zrobić, aby nie słuchać jej ględzenia. Tylko, że ona uważa, że we wszystkim jest najmądrzejsza, mamy zupełnie inne życie, ja mam męża, dziecko itp. ona jest osobą samotną i rozrywkową, nie ma dzieci. Ja wiem , że mój Krystianek jest bardzo niegrzeczny, ale żeby ona prawiła mi morały co ja mam zrobić i jak go wychowywać to mnie jasna cholera trafia. Tym bardziej, że jak ona przychodzi do mnie to każe mi siedzieć z nią i  żeby cała uwaga była poświęcona jej. Proszę was dajcie mi trochę swojej cierpliwości, abym ją miała w stosunku co do niej.

Ps. Zjadłam dzisiaj ok 1650kcal

Ps1. Dzisiaj pani z przedszkola rozmawiała z moim mężem na temat naszego synka, czy mu tłumaczymy, że nie wolno bić dzieci ( bije je, ponieważ zabierają mu zabawki), tylko, że my mu tłumaczymy a jemu można mówić... może macie jakieś rady?

9 stycznia 2008 , Komentarze (2)

Dlaczego mieć silną wole jest tak cięzko! Zjadłam dzisiaj ok1500 kcal. tylko dlaczego tak ciężko jest powstrzymywać się od jedzenia. W pracy mi to ciężko idzie, bo dziewczyny robią sobie cały czas jakieś smakołyki tym bardziej, że mamy mikrofale w pokoju... więc zapachy są straszne. W domu muszę robić jedzonko dla moich mężczyzn więc znowu muszę się trzymać, nie potrafię się aż tak powstrzymywać.
Chciałabym jeść ok 1200 kcal mniej nie mogę, bo przecież staramy się o drugie dziecko już od października... wydaje mi się, że już tak długo.
Mimo wszystko staram się być cierpliwa :)
Czytałam właśnie sobie wasze pamiętniki i jestem w szoku jak potraficie cwiczyć i to po tyle godzin. Ja staram się jeżdzić na orbiterku ale po 15 minutach jestem dętka!
Pozdrawiam :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.