Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 14117
Komentarzy: 500
Założony: 27 lipca 2011
Ostatni wpis: 11 lutego 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
lodyczekoladowe

kobieta, 34 lat, Kielce

164 cm, 82.80 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 lipca 2013 , Komentarze (3)

Witajcie Kochane,

nie pisałam od ponad miesiąca, ale jakoś nie miałam głowy.. wiele się u mnie zmieniło, niekoniecznie na dobre. 3 tygodnie temu zmarł mój tato... nigdy nie pisałam tutaj szczególnie o jakiś prywatnych sprawach, ale teraz zrobiłam wyjątek. Czytam w Waszych pamiętnikach o ciągłych kompleksach, niezadowoleniu z własnego ciała.. i dochodze do wniosku, że to jakaś bzdura. Strata kogoś bliskiego przewartościowuje zupełnie wszystko.. warto docenić to co się ma.. naprawdę!

Co do ćwiczeń to powróciłam do biegania. Zainstalowałam w telefonie aplikację Endomondo, biegam i dzięki temu pomagam chorym dzieciom (pewnie słyszałyście o akcji- Pomoc mierzona kilometrami). To taka miła motywacja. Kiedy wskakuje w dres i zaczynam biegać to czuje, że to mój czas- chwila na przemyślenia, refleksje.. 

Będę odzywała się częściej i zdawała relacje..

Nawet jak nie piszę, to jestem z Wami, czytam i śledzę postępy ;)

 

12 czerwca 2013 , Komentarze (2)

Już się miałam brać za kolejnego Killera, ale sobie przypomniałam, że miałam gdzieś Szok-Trening i że go jeszcze nie próbowałam.. Włączyłam więc szybko i muszę stwierdzić, że bardzo przypadł mi do gustu- daje w kość, a nie męczy tak moich kolan ;)

Po treningu koktajl- świeże truskawki, mleko i garść płatków owsianych..

I życie staje się piękne :)) Wystarczy tylko ruszyć się z fotela...

Jeśli nadal będę tak sumiennie ćwiczyła- taka figura jest w zasięgu mojej ręki ..


12 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Witajcie Moje Drogie, 

przez kilkanaście ostatnich tygodni mało się tu udzialałam i mało o siebie dbałam.. Bywały momenty, że waga pokazywała prawie 70 kg!! ale to już przeszłość i aktualnie jest coś ponad 65 .. niedawno zaczęłam ćwiczyć Killera i choć sprawiał, że traciłam oddech i wyciskał ze mnie ostatnie poty nie poddałam się i ćwiczyłam, ćwiczyłam, ćwiczyłam...

Ostatnie dni spędziłam w notatkach, bo miałam sporo zaliczeń, ale już koniec i mogę spokojnie zająć się dbaniem o swoją sylwetkę :) W planach jest oczywiście Killer i każda inna aktywność.. koniec z biernym spędzaniem wolnego czasu !! 

Do tego oczywiście racjonalne odżywianie oczywiście:) 


Obiecuje, że teraz będę pisała częsciej  :)


21 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Witajcie, tak rzadko ostatnio piszę, że aż wstyd... nadmiar obowiązków przez chwilę mnie przygniótł, ale powoli wszystko wraca do normy. Nie dodaję wpisów i nie komentuje, ale staram się być na bieżąco jeśli chodzi o Wasze pamiętniki :) Gratuluje Wam sukcesów, a tym które mają chwilowe krysycy życzę powrotu na dobre tory;)

Jeśli chodzi o mnie, to dwa dni temu wskoczyłam w dres, adidasy i ruszyłam w teren :) Zaskoczył mnie pozytywnie mój organizm, który nie jest w tak złej formie jak myślałam. Dzisiaj powtórka z rozrywki i znów jogging ze słuchawkami w uszach.
Nie sądziłam, że kiedyś polubię tę formę aktywności..a jednak :)

Postaram się częściej pisać i zdawać relację z pola walki..

a tymczasem zmykam się uczyć ;)


27 marca 2013 , Komentarze (4)

Witajcie Kochane, bardzo dawno nic nie pisałałam tutaj.. miałam robić podsumowanie co jakiś czas, ale w sumie to nie ma się czym chwalić, bo spektakularnych efektów brak. CO najwyżej może ze 2 kg na minusie.. ale to bardziej przez tryb życia jaki ostatnio prowadze, a nie dietę i ćwiczenia.

Od ostatniego czasu trochę się zmieniło.. udało mi się dostać pracę, i to w zawodzie... już podczas studiów, więc radochę mam niesamowitą. Każdą wolną chwilę od uczelni staram się spędzać w gabinecie, stąd też trochę zdarza mi się nieregularnie jeść. Ale powoli muszę zacząć nad tym panować, bo tak być nie może. Piszę w międzyczasie też pracę magisterską, więc na brak zajęć nie narzekam.. 

Od kilku dni znajduje chwile na ćwiczenia, tak więc mam nadzieje, że powoli zacznę układać sobie tą moją drogę po upragnioną sylwetkę..po wielu porażkach, w końcu musi przyjść czas na sukces. :)



19 lutego 2013 , Komentarze (5)

Witajcie Kochani,

przemyślałam sobie to wszystko i doszłam do wniosku, że będę robiła wpisy 2 razy w miesiącu. Będzie to rodzaj podsumowania. Tabelka, którą sobie stworzyłam wystarczająco mnie motywuje i nie potrzebuję już codziennie zapisywać tego w pamiętniku. Wiele zmieniło się w moim podejściu do upragnionej sylwteki (celowo nie używam słowa odchudzanie bo tak tego nie traktuje). Wiem, że jeśli zawalę 1 dzień, to po to budzę się kolejnego, żeby to zmienić i więcej nie popełniać błedów (choć one oczywiście cały czas się zdarzają). Nie chce już doprowadzić do "maratonów"- jeden dzień obżarstwa, przeradzał się w tydzień, i to co osiągnęłam do tej pory gdzieś się rozmywało. Ułożyłam sobie to wszystko w głowie i powoli, małymi krokami będę dążyć do celu. Trening staje się przyjemnością, a zdrowe odżywianie wchodzi w nawyk. Jeszcze długa droga przede mną- ale tym razem wiem, że odniosę sukces :)

Oczywiście cały czas będę na Vitalii, dalej chcę Was wspierać, dopingować i śledzić Wasze postępy. Nie chcę poprostu, żeby ta strona zdominowała moje życie. Od dłuższego czasu nie ma dnia, żebym na niej nie była. Czytam mnóstwo postów na forum, Wasze pamiętniki... same pewnie przyznacie, że to pochłanie sporo czasu, a więcej tego nie chce. 

Mam nadzieję, że nie usuniecie mnie ze znajomych i uszanujecie moją decyzję ;)
Obiecuję dalej "uczestniczyć w Waszych metamorfozach", tylko trochę rzadziej sama będe pisać;) 

Pozdrawiam :*

18 lutego 2013 , Komentarze (3)

Witajcie, 

Ostatnie dni trochę odpuściłam, w mojej tabelce zrobiło się czerwono. Ale tym razem nie poddam się i nie odpuszczę dopóki nie osiągnę celu :)




13 lutego 2013 , Komentarze (6)

Witajcie Kochani, na początek bilansik, a później parę słów ode mnie ;)

Ćwiczenia:
5 posiłków: 
Nie podjadanie między posiłkami:
1.5 l wody niegazowanej:
Balsamowanie: 
Wyeliminowanie/ograniczenie słodyczy

Ostatnio mało pisałam, ale mam chwilę więc już nadrabiam. Dzisiaj miałam zaganiany dzień, więc musiałam przegryść coś między posiłkami, ale od razu mówie, że nie rzuciłam się na jakieś słodycze czy coś. W ogólnie nie ciągnie mnie do słodkiego. Po wczorajszym treningu (trening z gwiazdami Chodakowskiej+ 10 minut ćwiczeń na brzuch + ćwiczenia z hantlami) dzisiaj mam spore zakwasy, nie mogę np unieść bioder w leżeniu na plecach... ale za to zaliczyłam 120 minut na rowerze stacjonarnym. Może Ameryki nie odkryję, ale zauważyłam, że jak mam zakwasy po jakimś treningu, to wystarczy, że następnego dnia wykonam jakiś inny, gdzie pracują inne partie mięśni, albo ćwiczenia wykonywane są w innych pozycja i problem zakwasów nie istnieje;) Przynajmniej u mnie..

Jak narazie się trzyma, nie ulegam pokusom, mam zapał do ćwiczeń. :) mam nadzieje, że to nie minie.

Pozdrowienia;)

12 lutego 2013 , Komentarze (2)

Witajcie Kochani, dzisiejszy bilans przedstawia się następująco:

Ćwiczenia:

5 posiłków: 
Nie podjadanie między posiłkami: 

1.5 l wody niegazowanej:
Balsamowanie:
Wyeliminowanie/ograniczenie słodyczy

Staram się.. ale czasem wpadki są nieuniknione:))

11 lutego 2013 , Komentarze (4)

Witajcie Kochani, dzisiejszy bilans przedstawia się następująco:

Ćwiczenia:
5 posiłków:
Nie podjadanie między posiłkami:
1.5 l wody niegazowanej:
Balsamowanie: 
Wyeliminowanie/ograniczenie słodyczy


Zrobiłam sobie w excelu tabelkę, w której zaznaczam tak jak wyżej dietę, ćwiczenia,picie wody, balsamowanie i spożywanie słodyczy. Zaczęłam od dzisiejszego dnia, więc na razie jest w niej zielono ;) Taka pierdoła, ale mnie motywuje. Muszę to przyznać.. Przyszła w odwiedziny przyjaciółka, więc poczęstowałam ją krówkami i czekoladkami z nadzieniem z adwokata.. kusiły, ale się nie dałam! Nie chcę od razu rezygnować z wszelkich przyjemności, ale chcę znacznie je ograniczyć. Pomyślałam, że chcę żeby w mojej tabeli nie znalazł się dzisiaj żaden czerwony kwadracik, i to mi pomogło. Zrezygnowałam z czekoladek. Co do ćwiczeń to zrobiłam dzisiaj Skalpel(rano) i przez godzinę jeździłam na rowerze (wieczorem).Balsamowanie po ćwiczeniach wchodzi mi w krew. Uwielbiam to serum i moją skórę po jego zastosowaniu. nie wierzę w efekt wyszczuplenia, ale przynajmniej skóra gładziutka;)

A moja tabelka wygląda tak:

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.