Najpierw parę przepis + zdjęcia
Pieczone pulpety z piekarnika w sosie
Pomysł narodził się po zobaczeniu reklamy w stylu " pulpeciki z torebki " ....Zmieliłam pierś z indyka , dodałam do mięsa - jajo / namoczoną i dobrze odciśniętą kajzerkę / przysmażoną cebulę / czosnek / mnóstwo ziół ( Jakich ? - co miałam pod ręką :D ) / sól i pieprz do smaku . Po wymieszaniu formowałam pulpeciki i wkładałam delikatnie do foli ( rękaw do pieczenia mięs ) . Ze względu na to że o tej porze roku pomidory mi nie smakuję , sięgnęłam po pomidory z puszki ( krojone ) .Pomidory zostały wymieszane z ziołami , potem zalałam nimi pulpety. Czas pieczenia to jakieś 20 minut , 180 stopni - wyszły soczyste , zdrowe i szybko ..
Sałatka tabbouleh
Bulgur + ogórek świeży + pomidory + posiekana natka pietruszki oraz sporo mięty + czerwona cebula + sok z cytryny + oliwa z oliwek + sól / pieprz ...Mi najbardziej smakuje na mocno schłodzona :)
Surówki z młodej kapusty
Po lewej "klasyczną " wyniesiona z domu rodzinnego - kapusta + marchew + cebula + kukurydza + sok z cytryny + oliwa ( Jak nie mam to daję olej kujawski ) + sól i sporo pieprzu.
Druga różni się tylko "sosem " - dodałam do oliwy / soku z cytryny / soli i pieprzu - szczypior , koperek i pietruszkę ( chciałam wykorzystać reszty i dałam suszone , ze świeżymi ziołami moim zdaniem będzie lepsza ).
Wczoraj z moimi chłopaki i przyjacielem syna pomagaliśmy kociakom i psiakom w potrzebie - kupiliśmy sporo karmy , które przekazaliśmy fundacji "Przyjaciele czterech łap " - wspomnę że z tej fundacji przygarnęliśmy naszego psiaka . W tym roku fundacja uzbierała prawie pół tony karmy,to aż o 160 kg więcej niż rok temu :D Każdy kto przyniósł karmę mógł za 2 zł kupić bilety na seans " Był sobie pies "
Kto nie widział - zapraszam na zwiastun
Świetny film :D - Dla całej rodziny ! Ja prawie ciągle ryczałam ...Mąż grał twardziela :P
Ostatnio pytałam się o obroże dla psiaka "Foresto "
Wielką Sobotę mąż poszedł z psiakiem na łąkę . Psiak biegał , tarzał się w trawie i ....nie wiem w czym się wytargał( brudny nie był ) , ale tak śmierdział że nie dało się wytrzymać . Musiała być przymusowa kąpiel .
W czasie mycia wyczułam na karku kleszcza - skubany był już duży . Naprawdę ciężko jest zauważyć kleszcza przy jego sierści , mimo że sprawdzam jemu sierść po każdym spacerze . Ale nie mogę sobie darować że takie dużego przeoczyłam !!! ....W I dzień Świąt po porannym spacerze psiak usiadł i ....Po brzuchu chodził kleszcz !!! ...A wieczorem kiedy nie było już gości znalazłam na szyi kleszcza - niestety źle go wyciągnęłam ( łeb został) , o co później miałam do siebie ( i mam nadal) żal . Dlatego też na wszelki wypadek w II dzień Świąt pojechaliśmy z psiakiem do weterynarza - lekarz stwierdził że głowy kleszcza nie widać, a na skórę by zeszła opuchlizna wypisał maść ...Ba !!! Dodam że nawet i ja miałam kleszcza w szyj - fuj !!! ... Od 3-4 tygodni nie wchodzę z nim do lasu , zima była łagodna i te dziadostwo na moim terenie jest dosłownie wszędzie. Psiak przed niedzielą palmową został zakropiony kropelkami - jak widać z tym sezonie nam nie pomogły . Nawet się już nie zastanawialiśmy - od razu w Święta u weterynarza kupiliśmy obroże foresto . Mam nadzieję że nam pomoże ... Póki co odpukać nie widzę niechcianych lokatorów :) ...
Dziękuję za wszystkie komentarze - wolnej chwili zajrzę do Was :D