Tym razem jest inaczej, szkoda mi czasu....szkoda mi czasu na babranie się. Ogarnęlma dom zgrubsza, zebrałam 8 worów niepotrzebnych śmieci. Sprzątam w szafkach, szafach. Przejżałam zapasy z jedzeniem na termin 2024-2025, nie ma tego dużo myślałam, że uzbierałam więcej. Muszę coś dokupić.
Szkoda mi czasu, mam już 38 lat, każdy dzień w którym się nie ogarnęlam, oddala mnie od moich cełów. Tak jest ,że będę upadać, muszę się z tym pogodzić, że to część drogi, a nie jej koniec.
Wiem jedno, na pewno chcę opuścić oświatę, to tonący okręt bez przyszłości. Mam dość łatania dziur, ogarniania kilku grup na raz, roszczeniowych rodziców nie mającyh pojęcia o pracy nauczyciela, braku wychowania. Mega oczekiwań za śmieszny hajc. Mam studia wyższe dwie podyplomówki, liczne kursy i mi się chce śmiać ile zarabiam. Na parwdę te pienieądze ze studiów i szkoleń mogłam zainwestować w przebranżowienie się. Żałuję,że dopiero teraz mi się klapki otworzyły. Do tego trzeba dokładać z własnej kieszeni, nie licząc szkoleń na np.śmieszny papier ksero. NIe ma drukarki w pracy. Dużo by pisać i szkoda słów na to.... Kiedyś lubiłam uczyć dzieci, ale do tej pracy, jak doświadczyłam już, lubienie dzieci jest najmniej istotne...Tam liczy sie co innego. Odeszły juzż3 nauczycielki z mojej pracy w zeszłym miesiącu. Odejdzie znacznie więcej...
Zatem cała para na zamianę kursu. Będę zaczynać od zera, prawie...bo mam skończoną magisterkę w tym zakresie. Programy graficzne, portfolio, język.
Opanować 3 razy jedzenie.