-Dzisiaj wydane 228 zł, w tym lumpeks dla męża i dla mnie (dwie pary spodni, dwie bluzy, sweterek, koszulka i spódnica), spożywka, maca z bigo, pellet i karma dla zwierząt, chemia czyli proszki i płyny do prania, pink pasta( zobaczymy czy działa jak pokazują na tiktokach za 12 zł zaryzykowałam, mam gary do wyczyszczenia) słodycze na mikołajki dla córki( czyli paczki mikołajowej ciąg dalszy). Koniec miesiąca to się chemia i rzeczy dla zwierząt kończą.
- Zjedzone prawie grzecznie nie licząc chrupek kukurydzianych i batona zbożowego.
-ruch- przeszłam łącznie 9120 kroków
- coś tam podziubałam przy obrazie
- nic nie odgraciłam
Zasnąłem za to na podłodze, musiało być niskie ciśnienie, ciemno było od deszczu. Przyszedł pokrowiec na kijki z ali i niespodzianka, bo były dwie sztuki, hm. Jeden użyję na matę do jogi.