Moja przyjaciółka się hajta!!!!!!! We wrześniu. Będę świadkową Sama ich poznałam hehe. Więc czuję się odrobinę zobowiązana jakby co. O kurczę... co robi świadkowa? Tylko sobie stoi i zaświadcza, heh? Już zaczynam myśleć o sukience, fryzurze i prezencie. Ale muszę przyznać, że naszły mnie teraz rozkminki egzystencjalno- życiowo- przyszłościowe. To jest pierwszy taki przypadek. W sensie, że bliska mi osoba bierze ślub. Zaczyna się dziać? Czy to już ten wiek, że będzie się dziać cały czas? A ja nawet nie mam kandydata na męża. Hehehe. Niby ostatnio wróciłam do byłego, ale nie mam pojęcia ile to potrwa. Narazie okres próbny. Kurczę... nie chciałabym przychodzić sama na jej ślub...
A pamiętam jeszcze, jakby to było wczoraj, jak w jednej ławce siedziałyśmy w szkole Ależ życie się zmienia. Ależ jestem stara!!!!