Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ta strona została przeniesiona, ale właśnie ją odnalazłam ?????? https://justpa
ste.it/zyje-w-grecji-i
-mam-sie-dobrze
Reszta wydaje mi się, że zostały zlikwidowane.... http://ateny.manifo.
com
to moja nowa strona, jak na razie w budowie :) http://kalinagry
z.host77.pl/chat_atens
ki_grekomaniacy.html
to mój prywatny chat, na który zapraszam szystkich:) znajdzie się miejsce dla każdego:) Jestem poetka, pisarka, kobieta pracującą. Po trzykrotnej terapii hormonalnej doszlam do 129.55 kg. jeszcze 15 marca 2009 wazylam 128,65 kg. dzisiaj waze 111 kg i mam zamiar schudnac jeszcze... Moim problemem zdrowotnym są policystyczne jajniki. Przez nie mam nieregularny okres, zaś gdy zastosuję się do terapii hormonalnej, która reguluje mój okres, to ne men przychodzi on co 28-29 dni, ale za to tyję na umór... dlatego ostatnio zawzięłam się w sobie, i odmówiłam sobie leków, by schudnąć... a tu znowu muszę je brać... a przecież jeszcze nie schudłam po poprzedniej kuracji!!!!! ja mam dosyć!!!!!!!! http://dziewczyna2.b
loog.pl/
http://dziewczyna4.b
loog.pl/
Poczytajcie sobie i napiszcie komentarz, oby tylko byl szczery... Pozdrowionka serdeczne ze slonecznej jeszcze Grecji!!! ......................
.....................

3.IV.2003 ROKU OKOŁO 5 RANO ODPROWADZIŁA MNIE MAMA NA PRZYSTANEK, NA KTÓRYM WSIADŁAM DO BUSA... PO TRZECH DNIACH ZNALAZŁAM SIĘ W GRECJI!!! MOJE MARZENIE ZOSTAŁO SPEŁNIONE!!! MORZE, MORZE I MORZE DOOKOŁA!!!! POMIMO TRUDNOŚCI ZACHOWAŁAM ZIMNĄ KREW. WALCZYŁAM I NADAL WALCZĘ O LEPSZĄ PRZYSZŁOŚĆ. NIE POWIEM, ZE JEST ŁATWO. I JESZCZE TEN CHOLERNY KRYZYS, KTÓRY ZAGRAŻA MOJEJ EGZYSTENCJI W TYM KRAJU... ALE DAM SOBIE RADĘ!!! ......................
..........
kiedyś nauczyłam się pieczenia ciast w szkole... zaraz po kolejnej szkole jaką było liceum, po zdanej maturze wyjechałam i znalazłam się w Grecji. początki były naprawdę trudne. nie powiem, że teraz jest łatwo, ale pierwsze lata były straszne. doszła do tego ciężka depresja, po trochu spowodowana moim życiem i przeciwnościami losu, ale po trochu zawiniły również hormony, które brałam po raz kolejny. było ze mną bardzo źle. dzień w dzień płakałam, męczyłam się myślami, że nikt mnie nie kocha, poddałam się... pewnego dnia wyszłam z pracy i zrezygnowana szłam przed siebie, aż usłyszałam trąbiące ciężarówki na głównej ulicy, a ktoś po grecku krzyczał:"dziewczyno co ty robisz?" za rękę poprowadził mnie na chodnik i poczekał aż nadjedzie autobus. wsiadałam w autobus ze łzami w oczach, patrzyłam przez okno, a w którymś momencie mój wzrok padł na tablicę ogłoszeniową. był tam numer telefonu do psychologa. i tak zaczęła się moja odmiana. na początku pracowałam i dobrze zarabiałam, więc płaciłam co tydzień 40 euro za godzinę rozmowy z panią psycholog. po wakacjach 2009 zwolnili mnie, ponieważ musiałam przyjechać do Polski, by wyrobić sobie nowy paszport i dowód osobisty. nie miałam czym płacić... nie poszłam do niej kilka miesięcy, ale wiedziałam, ze nie jest ze mną za dobrze. zabrałam wszystkie drobne ze skarbonki i poszłam pod jej drzwi... spóźniała się. zwykle o 16:00 gabinet już był otwarty... czekałam jednak. nadjechała w końcu swoim samochodzikiem, a gdy mnie ujrzała, zdziwiła się. rozmawiałyśmy długo i uczciwie. rozumiała bardzo dobrze co to znaczy nie mieć pieniędzy na życie. po chwili namysłu złożyła mi propozycję. będę jej przygotowywała coś słodkiego i pysznego w zamian za wizytę u niej. a jeśli się zdarzy, że nawet na składniki któregoś dnia nie będę miała, to będę jej to ciasto winna na następne spotkanie. i tak to trwa. coś przygotuję, zrobię zdjęcie, o ile o tym nie zapomnę i idę na wizytę... tak wiec poznaliście już prawdę. kiedyś w jakimś wpisie wspomniałam o tym , ze chodzę do psychologa, ale wstydziłam się o tym pisać po raz kolejny... jednak nie mam czego się wstydzić. to dzięki niej nie straciłam nadziei. cieszę się, że odnalazłam się... ....................
......................
......................
......................
..... a
oto info dla tych bardziej złośliwych: CIASTA ROBIĘ NA ZAMÓWIENIE. NIE JEM ICH. ROBIĘ JEDNAK ZDJĘCIA PONIEWAŻ CHCE JE MIEĆ NA ZDJĘCIACH!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 576369
Komentarzy: 10262
Założony: 2 lipca 2009
Ostatni wpis: 18 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kalinagryz

kobieta, 44 lat,

164 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Kroki milowe: 74kg..... itd....

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 lutego 2010 , Komentarze (7)
"LECZ PRAGNĘ BYĆ Z DRUGĄ OSOBĄ..." 09.VII.2009 PERAMA-PIREUS 
 
ZABRAKŁO MI LUDZI 
ODESZLI GDZIEŚ WSZYSCY 
W SZARAWEJ PRZESZŁOŚCI ZNIKNĘLI 
 
ZABRAKŁO MI LUDZI 
TAK JAKBY UCIEKLI 
TAK JAKBY JUŻ ZNAĆ MNIE NIE CHCIELI 
 
ZABRAKŁO MI LUDZI 
ZNÓW PUSTKĘ MAM W GLOWIE 
PRZYJACIÓŁ NA NOWO DZIŚ SZUKAM 
 
ZABRAKŁO MI LUDZI 
I SZCZERZE TO POWIEM 
JA SAMA UKRYŁAM SIĘ TUTAJ 
 
ZABRAKŁO MI LUDZI 
ZAMKNĘŁAM SIE W SOBIE 
SAMOTNOŚĆ SIĘ CZAI PO KĄTACH 
 
ZABRAKŁO MI LUDZI 
UCIEKŁAM OD WSZYSTKICH 
ZNÓW SMUTEK PO SERCU SIĘ KRZĄTA 
 
ZABRAKŁO MI LUDZI 
WCIĄŻ PUSTKĘ MAM W SERCU 
NIE CZUJĘ JUŻ NIC DO NIKOGO 
 
ZABRAKŁO PRZYJACIÓŁ  
ODCIĘŁAM SIĘ ŻYWCEM 
LECZ PRAGNĘ BYĆ Z DRUGĄ OSOBĄ 
 
KALINA EWA GRYZ  

BARDZO DZIĘKUJE WAM WSZYSTKIM ZA PRZEMIŁE KOMENTARZE, KTÓRE PISZECIE POD MOIMI WIERSZAMI. PODTRZYMUJECIE MNIE NA DUCHU... BUŹKA DLA WAS WSZYSTKICH MOI KOCHANI!!!!!!!! 

jutro trzymajcie kciuki za to, by mnie przyjęli do pracy w cukierni!!!! jutro będzie wielki dzień!!!! wszystko będzie dobrze!!! pragnę tej pracy... potrzebuję jej... 

ZNÓW PUSTKĘ MAM W GŁOWIE...  
BYLE DO JUTRA!!!! JAKBY NIE BYŁO, BĘDZIE DOBRZE!!! 

8 lutego 2010 , Komentarze (6)
"MALUTKA PROŚBA" 26.XI.2001 
  
PANIE! 
JA- SŁUŻEBNICA TWOJA, PISZĄC NA KOLANIE 
PRAGNĘ, BYŚ RAZ NA ILE 
SPRAWIŁ, BYM POCZUŁA SIĘ, JAK BEZPROBLEMOWY MOTYLEK. 
SPRAW JESZCZE, 
BY NIKT WIĘCEJ NIE PRZYPRAWIAŁ MNIE O DRESZCZE... 
I BOZIU! PROSZĘ, CHOĆ WIEM, ŻE DAREMNIE, 
NIE ODCHODŹ! BŁAGAM, NIE ODCHODŹ ODE MNIE!!! 
 
                         KALINA EWA GRYZ 

8 lutego 2010 , Komentarze (5)
"DO 14 LUTEGO 1983 ROKU" 17.I.2002 (ostatnie cztery wersy, to wiersz "FOTOGRAFIA" MARII PAWLIKOWSKIEJ  JASNORZEWSKIEJ.)
 
 
GDY CIĘ NIE WIDZĘ, 
KIEDY CIĘ NIE SŁYSZĘ, 
BÓL MOJE SERCE 
ZDRADZIECKO KOŁYSZE. 
W MYŚLACH TWE IMIĘ 
PLĄCZE SIĘ NIEZMIENNIE, 
KIEDY PRÓBUJĘ ZAPOMNIEĆ 
-DAREMNIE... 
TWOJĄ MI POSTAĆ 
PRZYPOMINA ZDJĘCIE, 
LISTY OD CIEBIE 
CZYTAM WCIĄŻ-ZAWZIĘCIE. 
"NASZYCH SYTUACJI" 
MAM WBRUD W PAMIĘTNIKU, 
ZAŚ CHWIL W PAMIĘCI... 
SAM WIESZ... JEST BEZ LIKU... 
NAJGORSZE MIŁY 
SĄ SNY Z TWYM UDZIAŁEM, 
W KTÓRYCH MI SZEPCZESZ: 
"KOCHANA NIE CHCIAŁEM..." 
W KAŻDYM ŚNIE WRACASZ. 
ZNÓW JESTEŚMY DWOJE. 
POTEM ZNÓW TA SCENA. 
SŁYSZĘ SŁOWA TWOJE: 
"DZIŚ PIERWSZY CZERWCA. 
KALINO, ODCHODZĘ." 
NIE MIJA DZIESIĘĆ MINUT, 
JA PIERWSZA WYCHODZĘ. 
ZOSTAWIAM CIĘ ZE ZDJĘCIEM. 
Z DRUGIEJ STRONY, NA NIM, 
CZARNYM DŁUGOPISEM 
WIERSZ JEST ZAPISANY: 
"GDY SIĘ MIAŁO SZCZĘŚCIE, KTÓRE SIĘ NIE TRAFIA: 
CZYJEŚ CIAŁO I ZIEMIĘ CAŁĄ, 
A ZOSTANIE TYLKO FOTOGRAFIA, 
TO- TO JEST BARDZO MAŁO..." 
 
KALINA EWA GRYZ

7 lutego 2010 , Komentarze (7)
JAK WAM MIJA NIEDZIELA? WSTAŁAM DZIĘKI AGACIE, KTÓRA ZADZWONIŁA, ŻE JUŻ DO MNIE JEDZIE. ZERWAŁAM SIĘ NA RÓWNE NOGI, WYKĄPAŁAM SIĘ I WYSZYKOWAŁAM. PRZYJECHALI WE DWOJE, WYPILIŚMY KAWĘ I POJECHALIŚMY DO KOLEGI. TAM TROCHĘ POŻARTOWALIŚMY I DO DOMU... TERAZ ZROBIŁAM JEDNO CIASTO NA ZIMNO, PONIEWAŻ JESTEM JE WINNA MOJEJ PANI DOKTOR. JUŻ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ WTORKU, KIEDY TO ROZSTRZYGNIE SIĘ MÓJ LOS... PO PROSTU NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ... JUŻ NA DZISIAJ NIC NIE MAM W PLANACH. PRZESIEDZĘ WIECZÓR PRZED TV I W INTERNECIE...  A OTO JEDNO Z MOICH DZIEŁ. WYKONAŁAM JE DAWNO DAWNO TEMU...  

6 lutego 2010 , Komentarze (2)
SPAĆ MI SIĘ CHCE..... A TU NIE MA MOCNYCH.... TRZEBA JECHAĆ... 
DZISIAJ ZAZDROSZCZĘ TYM, KTÓRZY BĘDĄ SPAĆ DO POŁUDNIA... 
SPAŁAM KRÓTKO, ALE KAWA CZYNI CUDA. JUŻ ZACZYNAM OTWIERAĆ OCZY. POWOLUTKU... OCZYWIŚCIE POWINNAM BYŁA WSTAĆ O PIĄTEJ, ALE... ZASPAŁAM TROSZECZKĘ I TERAZ TAK NA STYK DOJADĘ. Z NADZIEJĄ ŻE JESZCZE BĘDĄ SOBIE SMACZNIE SPALI U SIEBIE W DOMKU. WEJDĘ PO CICHACZU... MOŻE NIKOGO RZECZYWIŚCIE NIE BĘDZIE... FAJNE PIOSENKI LECĄ W RADIU... "ZAOPIEKUJ SI.Ę MNĄ, NAWET GDY NIE BĘDĘ CHCIAŁ...ZAOPIEKUJ SIĘ MN Ą, MOCNO TAK... " 
06:17. NADESZŁA GODZINA... TRZEBA LECIEĆ... MIŁEGO DNIA!!! 

5 lutego 2010 , Komentarze (10)
"WSPOMNIENIA..." 31.V.2001 

"JA, KIEDY USTA KU TWYM USTOM CHYLĘ" 
CHCĘ SIĘ OD ŚWIATA ODERWAĆ NA CHWILĘ. 
SZUKAM W TWYCH OCZACH BŁĘKITNYCH WSPOMNIENIA, 
SZUKAM W TWYCH DŁONIACH ZMYSŁÓW UKOJENIA, 

SZUKAM W RAMIENIU TWOIM MAŁEGO OPARCIA, 
SZUKAM W POLICZKACH CZUŁEGO OTARCIA, 
SZUKAM W TWYCH STOPACH RYTMU DO MUZYKI. 
TULĄC SIĘ, SŁUCHAM SERCA AKUSTYKI. 
TANIEC NASZ, MOŻE NIEPORADNY WIELCE, 
SZCZERY ZA TO, KOI ZMYSŁY, KOI SERCE. 

W TWYCH DŁONIACH SZUKAM ZMYSŁÓW UKOJENIA. 
W TWYCH OCZACH BŁĘKITNYCH -WSPOMNIENIA. 
OD ŚWIATA CHCĘ SIĘ ODERWAĆ NA CHWILĘ- 
JA- KTÓRA USTA KU TWYM USTOM CHYLĘ... 

KALINA EWA GRYZ 

5 lutego 2010 , Komentarze (6)
jak na razie to muszę iść posprzątać biuro na o Peramie, aby zarobić na chleb powszedni... jakoś spokojniej myślę o wtorku.... tak sobie w nocy siedziałam, myślałam, aż w końcu wzięłam farby i namalowałam obraz... skończyłam o trzeciej  w nocy... jak na razie nie mam możliwości zbytniej wstawienia go tu, byście zobaczyli jakieś moje dzieło, ale... pożyjemy, zobaczymy... jak na razie to muszę zebrać się w sobie i pojechać do pracy. zimno, kawa dobra jest, w domku nawet ciepło jest... no ale cóż, obowiązki wzywają... udanego dnia wam życzę moi kochani!!!!    

4 lutego 2010 , Komentarze (8)
mówiłam już? weszłam z moją sąsiadką dzisiaj do cukierni, obok której przechodzę już od marca, kiedy tu się wprowadziłam... i nigdy nie mogłam zdobyć się na odwagę, by wejść tam i zapytać... wstydziłam się... bałam się... i zawsze coś mnie powstrzymywało przed dotknięciem klamki od drzwi wejściowych... strach przed wyśmianiem... strach przed niepowodzeniem... strach przed kolejnym odrzuceniem... już w tylu cukierniach pracowałam w Grecji... niestety zawsze kazali mi sprzątać, myć, szorować... a ja przecież jestem cukiernikiem i jako cukiernik pragnę pracować.... i chcę by znalazł się jeden dobry człowiek, który da mi szansę i pozwoli mi wejść w temat greckich ciast i ciasteczek i czekoladek.... znalazłam na Facebook-u kogoś, kto pracuje w tej właśnie cukierni. napisałam do niego... odpisał, pytając skąd jestem i obiecując, że porozmawia z kim trzeba i napisze mi co i jak... Boziu... błagam, daj mi szansę...  

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.