- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (1327)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 553963 |
Komentarzy: | 10232 |
Założony: | 2 lipca 2009 |
Ostatni wpis: | 5 listopada 2024 |
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
Kolejne oszustwo ze strony szefa!!!
Na razie potraktuje to jak praktyke bo 12 lat
teraz slysze ze nie mam praktyki w gr cukierniach
Gdyby nie pani psych to ja bym...
Od 6 rano do 9 wieczorem pracowalam!!!!
Kolejna proba oszustwa w nowej pracy
witajcie kochani, co tam u was nowego?
długo nie pisałam, bo jest mi nadal ciężko w życiu, ale nie daję za wygraną, codziennie wysyłam kolejne cv, przeszukuję ogłoszenia o pracę, staram się nie załamywać, co jest bardzo trudne, w szczególności, ze nie mam nikogo by o tym pogadać, na szczęście mam panią psych, która po raz drugi mnie widziała po wakacjach i która poszła mi na rękę i powiedziała, ze jak nie mam teraz kasy, to ją to nie obchodzi, ważne że kiedys ja spłacę powolutku, a teraz najważniejsze że pracuje nad sobą i nad swoim życiem. jestem jej bardzo za to wdzieczna.
poza tym, jeśli chodzi o dietę, to ciężko jest utrzymywać dietę gdy się nie ma pieniędzy na odpowiednie produkty, aqle nie daję za wygraną, raz się zapożyczę, innym razem sprzedam jakąś kamerę, i jakoś wytrzymuje, choć to na długo nie wystarcza.
mam problem, tak jak kiedyś z lodami, tak teraz mam problem z kukurydzą prażoną. tak... niestety... dzisiaj zjadłam ostatnie opakowanie i uroczyscie przysięgłam sobie, że już nigdy w życiu nie kupię kukurydzy prażonej, zapisałam to jako zadanie na kartce, którą oddaję pani psych, na tej na której spisuję "co robię i nie staczam się", tak więc mam to na papierze... myślę nad tym, by spisać na wielkiej kartce rzeczy których mi nie wolno, np lody i kukurydza, tak żebym to przykleiła nad biurkiem i żebym to widziała przed oczyma, aż mi to wejdzie w krew.
kolega N., ten który opiekował sie mną w trakcie operacji i tuż po niej, już długo nie odzywa się do mnie, jak dzwoniłam, to tłumaczył, zę nie chce bysmy płacili za telefony, jak pisałam na facebooku to tłumaczył, zę na fb nie możemy pisać o swoich prywatnych sprawach, tak wiec już upewniłam się, że on poprostu stracił zainteresowanie mną, po tym, jak się do mnie przystawiał,a ja mu odmówiłam kilka razy z rzędu, i mimo tego że on wmawiał mi że to nie to, że on o takie coś się nie obraża i że pozostaniemy przyjaciłmi i że on chce mi pomagać bo czuje taką wewnętrzną potrzebę i nie wiem co jeszcze, ale toe jego tłumaczenia na nic się zdały, bo widzę jakie są nasze relacje... już nie dzwoni, nawet dwa tygodnie mijają i jak do niego dzwonie to znajduje wymówki... no cóż, nie będę się prosić o przyjaźń, nie to nie... poprostu znajdę sobie nowych przyjaciół i znajomych, żaden problem...
wziełam się wreszcie za malowanie, ale jakoś drętwo mi to idzie... obijam się caą noc bardziej niż maluje.... efekt mnie zadowala, ale weny brak... a do 28 mam przesłać zdjęcie obrazu do oceny do jednego czeskiego malarza... no cóż... najwyżej go nie skończę....
miłego dnia...
a na koniec zobaczcie jaki mi wyszedł mój wrześniowy obraz :)
ciąg dalszy mojego najnowszego dzieła
L. siedziałam u mnie bo mało się nie rozstała z facetem, przegadałysmy całą nocke, a potem pojechałysmy do Aten na mini zakupy i spadł deszcz... poza tym, to kasa na zycie się skończyła, o obrazy nikt się nie dopytuje, chyba muszę zmienic sposób działania w tej kwestii, jesli chcę cokolwiek sprzedać. komary mnie wpierniczyły, waga pokazuje 2 kilo więcej, na śniadanie zjadłam 2 mini kanapeczki z odrobiną wędliny i odrobiną polędwicy i kawałkiem ogórka, a teraz zrobiłam sobie kawę i myślę nad ruszeniem do działania... miłego dnia!!!!!!!!!!