wpadłam wczoraj rozwscieczona na wizytę, wygadalam się za wszystkie czasy bo już mnie trafia ,że ciągle tyje zamiast schudnąć, dziś waze 109kg, a jem tak zdrowo i chodzę i biegam na bieżni i na rowerku, i pije zioła różne na odchudzanie, przyspieszanie metabolizmu, na uregulowanie hormonów i cukru, aż wczoraj po moim wybuchu pani doktor powiedziala że czuje się jakbym na nią krzyczała, ale wytlumaczylam ze to reakcja na to wszystko co chce osiągnąć A nie mogę, do tego ten stres w pracy, wszystko nakłada się na siebie i ... wybuchlam..... przepisała qmi Metformin 500mg, potem znalazłam w Internecie że to te same tabletki co w Grecji jeden lekarz dał mi na uregulowanie cukru Glucophage 850mg, wtedy chodziłam po Pireusie, z plaży na plażę, plywalam itd, a teraz pani doktor kazała mi zdrowo jeść, zapisywać to, chodzić, spacerować, biegać, rowerkowac, pić dużo wody, unikać cukru i produktów smażonych, i za 40 dni na kolejnej wizycie doktor sprawdzi moje rezultaty i zapiski i zdecyduje czy mam to brać dalej, lub podejmie decyzję co dalej. A w tej chwili mogę powiedzieć że ten skutek uboczny-biegunka po tych tabletkach, u mnie nie wystąpił. Już 3 tabletka wzięta. No ale zdrowo się odżywiam i chodzę ma bieżni. Jakiś rezultat musi być. Wspomnę tylko dla zainteresowanych, że znalazłam info że Metformin jest podawany kobietom z PCOS, że jakaś część z nich cudnie, jakąś część zachodzi w ciążę, i że ten lek nie wszystkim pomaga. Pożyjemy, zobaczymy.....
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie koteczki moje kochane!!!!!!