Jestem tak bardzo nerwowa... Po pierwsze tydzień nie brałam tabletek na tarczycę, po drugie długie głodowanie, po trzecie wiele leków, narkoza itd, to wszystko powoduje, ze się denerwuję nawet gdy nie trzeba.... W niedzielę odwiedzili mnie koleżanka z chłopakiem, i w którymś momencie podniosłam głos, wstyd mi, ale mam zamiar ją przeprosić jutro, gdy się spotkamy... Mam nadzieję, ze mi wybaczy.... Na facebooku w grupie na temat "sleeve" o mało się nie pożarliśmy z takim chłopakiem co też już miesiąc jest po tej operacji... A to było tak: jedna dziewczyna zadała pytanie, mianowicie pod koniec września zrobiła operację a do dzisiaj straciła tylko 20 kilo i pyta nas grupowiczów czy może ktoś jej coś doradzić. Cały dzień nikt jej nie odpowiadał, po czym pomyślałam, że szkoda dziewczyny, że tak czeka na odpowiedź i jej nie dostaje... Poszukałam trochę po stronach internetowych, aż w końcu pomyślałam o tym tak, jakby mogła odpowiedzieć moja pani psych, no i napisałam jej krótką odpowiedź w stylu:" odpowiedz sama sobie na pytania, czy jesz odpowiednie porcje, czy stosujesz się do diety, czy nie podkradasz gdy nikt nie widzi itd, ale podkreślam, sama sobie odpowiedz, nie pisz nam tu na forum odpowiedzi, bo nie chodzi o to , byś nam odpowiedziała jak najlepiej, ale sama przed sobą przyznaj się do jakichkolwiek grzeszków, a najlepiej umów się z dietetykiem i chirurgiem to oni na pewno coś ci doradzą, w każdym bądź razie życzę ci abyś szybko rozwiązała swój problem i przesłałam buziaczki na koniec". No i potem poszłam spać... Budzę się, jest info, że ktoś odpisał, wchodzę, czytam i krew mi zalewa głowę... Ten chłopak wkurwi się na mnie o to, że ja "nie doceniam starań ludzi którzy podjęli się tej operacji, nie szanuję ich, jestem niedobra aż do kości, oceniam ludzi i na dodatek oceniam ich źle" itd........... Odpowiedziałam, że "nie oceniam tej dziewczyny, ani jej nie chciałam obrażać, tylko chciałam po prostu znaleźć jak najbardziej trafną odpowiedź lub radę dla niej"... On znowu odpowiedział, coś w tym samym stylu, ze nikogo nie szanuję itd... Wielu kliknęło na jego odpowiedź, że ją lubią i ktoś odpisał, że on ma rację, że tu powinniśmy się wspierać, a nie taka Kalina będzie im tu tamtą dziewczynę i jej dietę oceniać....... Ostatnia odpowiedź jaką dałam, brzmiała mniej więcej tak: "zapytałam innych co tym sądzą, i nie znajdują nic obraźliwego w mej wypowiedzi, a poza tym teraz po kolejnym przeczytaniu mojej pierwszej odpowiedzi stwierdzam, że brakuje w niej "wejścia", czyli czegoś w stylu {kochana Xara, przykro mi, ze waga stanęła, ale gdybyś poszła z tym do psychologa, to on powiedziałby ci, że ty w głębi duszy znasz odpowiedź na swoje pytanie, on siedząc na przeciwko ciebie wypytywał by cię o przykładowe odpowiedzi itd, aż w końcu doszła byś sama w czym tkwi sęk, a dalej moja wiadomość tak jest i na koniec buziaczki i życzenia szybkiego ruszenia wagi};.... oczywiście znalazł się ktoś inny z Krety, kto również stwierdził, że napisałam to zbyt obraźliwie, ale już zostawiłam ten temat, niech spadają na szczaw, jak im się nudzi...
Poza tym to mam takie nerwy, ze nawet o mało nie pokłóciłam się z moją mamą przez telefon, bo zamiast mnie wspierać w moich staraniach, to ona mi wydzwania po to tylko, by mi zakazywać żądania jakiejkolwiek pomocy od mojej siostry, która też tu mieszka{ a w szpitalu odwiedziła mnie tylko raz, w dniu operacji, przyszła na samą operację a potem zniknęła pod pretekstem, ze ona ma męża i dziecko, i już jej więcej nie zobaczyłam} , abym mojej siostrze nie zawracała dupy telefonami, abym nie rozmawiała ani nie zapraszała jej teściowej do siebie do domu, bo to wredna żmija i jeszcze będzie mi przynosiła żarcie, żebym mimo wszystko nie schudła i przytyła, bo ona ma być zazdrosna i najgorsza na świecie, a gdy nie wytrzymałam, i krzyknęłam do słuchawki "Boże jedyny, co wy obydwie macie z głowami, ty i moja siostra? wszystko ma być tajne, nikt ma nic nie wiedzieć, nikt mi nie chce pomagać, siostra nawet od odwiedzin w szpitala się wymigała, nie daj Bóg, a Teściowa mnie odwiedzi, co z wami?" , no i jedyną odpowiedzią jaką usłyszałam było:"Pamiętaj jak ją zaprosisz do domu to do mnie się więcej nie odzywaj i nie proś o pomoc, a o pożyczce zapomnij! Radź sobie sama, pa!" po czym wyłączyła telefon....... Do diabła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Radziłam sobie sama, to i teraz znajdę jakieś wyjście z sytuacji. Mam dosyć ludzkich problemów, jestem wyczerpana i fizycznie i psychicznie!!!!! Od tej chwili mam w dupie wszystkich, którzy tylko moją krwią się żywią i zrobię wszystko co tylko możliwe, abym ja była zdrowa, abym doszła do siebie, aby operacja rzeczywiście została uznana za udaną, abym schudła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wszyscy krwiopijcy won ode mnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!