Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wszyscy mają mambę, lecz nie ja. Nie należę do drużyny Actimela. Nie posiadam 3-letniej gwarancji, ani gwarancji zwrotu kosztów. Nie dodaję skrzydeł. Nie znam Goździkowej. Ze mną Ci się nie upiecze. Nie zapewniam komfortu. Dzięki mnie nie dostaniesz zniżki w Trollu. Minuta rozmowy ze mną nie kosztuje 5 gr. Nie wygładzam ani nie redukuję zmarszczek. Mam więcej niż 2 kalorie. Nie jestem też owocem Jogobelli. Przed użyciem nie wymagam zapoznania się z ulotką czy skonsultowania się z lekarzem lub farmaceutą. To ja nie mam szans z pragnieniem. Nie trafiam silnie w ból. Nie mam pomysłu na obiad. Nie posiadam napisu pod nakrętką, ani kolorowanki pod etykietą. Nie pochodzę z pierwszego tłoczenia. Wciąż nie wiem skąd bierze się Chocapic. Nie wiem też dlaczego Cini Minis jest takie cynamonowe. Nie rozpływam się w dłoni, ani w ustach. Poza tym nie brałam udziału w 'Tańcu z Gwiazdami". Jeszcze jedno.. nie znajdziesz mnie w co piątej Kinder niespodziance.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 117603
Komentarzy: 1802
Założony: 5 września 2009
Ostatni wpis: 1 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
siwa1984

kobieta, 40 lat, Karlsruhe

175 cm, 123.80 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Być lepszą wersją siebie - do 31.03 osiągnąć pierwszy cel 99, 9 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 maja 2010 , Komentarze (10)

Dziś kończę 26 lat:) Poczęstujcie się Vitalijki wirtualnym torcikiem:) - nie tuczy...

13 maja 2010 , Komentarze (6)

Wczoraj byłam na ostatniej - mam nadzieję - kontrolnej wizycie u pana Doktora. Wyniki są w normie. Jedyne, co go zaniepokoiło to podwyższone ciśnienie (140/90), ale to chyba zasługa "białego fartucha". Nie wiem czemu tak mam, że przed każdą wizytą jestem jakaś zdenerwowana, podekscytowana... Kazał kontrolować ciśnienie i w razie wysokiego zgłosić się do szpitala. Po badaniu stwierdził, że dzidziuś się jeszcze nigdzie nie wybiera. Szkoda, bo już chciałabym mieć go przy sobie. Cierpliwość nie jest moją najmocniejszą stroną ale nic innego nie pozostaje mi jak czekać. Jutro mam urodziny. Mógłby syneczek zrobić mamusi prezent i przyjść na świat właśnie 14 maja. Byłby to najpiękniejszy prezent, jakiego mogłabym się spodziewać. Znając życie nie będzie jednak tak dobrze...


Suwaczek z babyboom.pl


Suwaczek z babyboom.pl

30 kwietnia 2010 , Komentarze (3)

...mnie dopadłoLeżę plackiem w łóżku z gorączką już od wtorku. Myślałam, że samo przejdzie i leczyłam się czosnkiem, mlekiem i miodem. Niestety nie obeszło się bez lekarza i antybiotyku:( Strasznie się boję, żeby nie zaszkodziło choróbsko dzidziusiowi Wracam do leżenia.... Miłego weekendu kobietki!!! Ja go niestety spędzę w łóżku. Cóż... Zrobię wszystko, żeby wyzdrowieć jak najszybciej... Dla dobra mojego Igorka:*

26 kwietnia 2010 , Komentarze (9)

...prześladuje mnie wieczorami, nocami.... To chyba kara za to, że pierwszy trymestr zniosłam tak dobrze, że obeszło się od mdłości i porannych wymiotów... To teraz mam. Lady zGaga przychodzi zazwyczaj kiedy chcę się już położyć. Nie lubię mieć wysoko pod głową ale przez Panią zGagę śpię prawie na siedząco. Na szczęście jeszcze tylko miesiąc do porodu. Czuję, że nawet mniej niż miesiąc. No właśnie. Coraz częściej myślę jak to będzie, czy dam radę, czy będzie wszystko w porządku... Boję się, naprawdę się boję...

Suwaczek z babyboom.pl


Suwaczek z babyboom.pl

19 kwietnia 2010 , Komentarze (7)

Byłam dziś na USGNie widziałam mojego maleństwa ponad 3 miesiące i... co tu dużo mówić, trochę się zmieniło. Przybrało już pozycję główkową, czyli ułożone jest już do porodu - główką w dół. Według obliczeń pana doktora waży już 2301g... Kawał chłopa chce się rzec. Poza tym wszystko jest w jak najlepszym porządku. Termin porodu mam wg ostatniej miesiączki na 28.V.2010r. a wg USG na 22.V.2010r. No ciekawe, który termin będzie bliższy rzeczywistemu...

To niesamowite uczucie zobaczyć swoje dzieciątko jeszcze przed narodzinami. Uskrzydla... Nie wyobrażam sobie teraz że mogłoby go nie być. Już zdążyłam pokochać tą nienarodzoną istotkę całym swoim sercem...

4 kwietnia 2010 , Komentarze (1)

Wszystkim Vitalijkom, a szczególnie tym, które czasem zaglądają do mnie życzę wesołych świąt:*

30 marca 2010 , Komentarze (6)

Tytuł mówi sam za siebie... Wczoraj miałam obronę pracy magisterskiej i szczerze mówiąc był to najprzyjemniejszy egzamin jaki zdawałam kiedykolwiek. Komisja była bardzo miła i przychylna a Igorek zdawał bardzo dzielnie razem z mamą, kopiąc niesamowicie:) Chyba wyczuł mój stres. Po obronie poszłam z siostrą i koleżanką na gruzińskie chaczapuri, poszwendałyśmy się trochę po rynku i trzeba było wracać do domu... Wróciłam wycieńczona, ze spuchniętymi nogami ale baaardzo szczęśliwa. W domu czekał na mnie mój kochany Mateuszek i rodzice. Przywitali mnie szampanem (dla mnie był Picolo), żeby uczcić ten ważny dzień. Do tej pory jeszcze do mnie nie dotarło, że skończył się pewien etap mojego życia. Ale przynajmniej z czystym sumieniem mogę czekać na przyjście na świat naszego maleństwa:)))

26 marca 2010 , Komentarze (3)

Witajcie Kochane

Ustalili mi termin obrony pracy mgr - 29.III.2010 godzina 12.25. Niesamowicie się stresuję Można się było z resztą tego spodziewać, gdyż z natury jestem osobą, która wszystko za bardzo przeżywa. Promotor i recenzent podali mi zagadnienia z jakich mam być przygotowana i ... no właśnie tu pojawia się problem. Albo odwykłam od nauki albo już nie potrafię się uczyć... Nie mogę się skoncentrować i najchętniej to bym robiła wszystko byle nie to. Czytałam ostatnio jakiś artykuł, że kobiety w ciąży ciężej przyswajają wiedzę. Może coś w tym jest... Nie mogłam spać z tego wszystkiego w nocy i tak leżałam sobie i myślałam nad wszystkim i wymyśliłam, że moja Dzidzia razem ze mną będzie tego magistra bronić to od razu urodzi się z tytułem naukowym hehe:) No nic lecę coś tam czytać...

13 marca 2010 , Komentarze (3)

Po raz kolejny wybrałam się do pana G w celu sprawdzenia czy wszystko ok. No i nie do końca. Tzn tragedii nie ma ale mogło być lepiej. Po pierwsze zaczyna mi się robić rozwarcie:/ Na razie jest niewielkie ale pan G kazał się "oszczędzać". Po drugie znowu mam jakieś bakterie w moczu. Mój ginekolog to taki jajcarz jest. Spoglądając na wynik posiewu moczu wykrzyczał: " O ku***! Ale bakterie wyhodowaliśmy!!!" w ramach wyleczenia mnie z tych bakterii zalecił łykać ziołolek z żurawiną (Żuravit) i wypić od czasu do czasu piwo bezalkoholowe

Powoli szykujemy się do przyjścia na świat naszego Igorka. Szczerze mówiąc bardzo bym już urodzić moje maleństwo, z drugiej strony strasznie boję się tego porodu... Ja wiem, że nie jestem pierwsza i że w tych czasach od tego się nie umiera no ale boję się i już No ale wracając do tematu szykowania się do przyjęcia naszego Skarba poczyniliśmy kolejne zakupy:

-łóżeczko z materacykiem kokosowo - piankowo - gryczanym,

-pościel 14 - elementową do łóżeczka + pościel do wózka,

-wózek wielofunkcyjny z fotelikiem samochodowym.

Łóżeczko już przyszło. Jest śliczne:) Teraz czekamy na pościel i wózek ale mytślę, że dotrą do nas lada dzień.

Miłego wieczorku życzę

5 marca 2010 , Komentarze (4)

Witajcie kochane:)

Jutro moje kochane Pyszczydło obchodzi 23 urodziny:) Gówniarz!!:p Jakby nie patrzeć jestem od niego starsza o 3 lata. Z tej oto okazji przygotowałam dla niego coś specjalnego. Miała być niespodzianka ale podejrzał niestety. Zrobimy sobie jutro takie rodzinne urodzinki: ja z Pyszczydłem, mama, tata i moja siostra (bez męża niestety, gdyż ten się dokształca podyplomowo na zjeździe w Krakowie). Oto moje dzieło.


Mam nadzieję, że będzie smakował tak samo dobrze jak wygląda. Co o nim myślicie?? To pierwszy zrobiony przeze mnie tort Chyba całkiem niezły jak na pierwszy raz...:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.