W kilku fotkach pokażę Wam różne jedzonka z ostatnich dni. Dieta była trzymana wzorowo, ale jak już pisałam we wcześniejszym wpisie zdarzyły się słodkości, ale z umiarem:-)))
To placek ze śliwkami mojej mamy, mało cukru, na maślance, a pączka robiła babcia, też mało słodki na szczęście......to był zestaw śniadaniowy!
A to inny zestaw śniadaniowy:-)zdrowy!
Jajka na miękko i kanapki. Ja mam niedobory wapnia więc ostatnio żółtego sera nie unikam, chociaż jest tłusty to na śniadanie się zdarza.
Wczorajszy rosół drobiowo-wołowy, pyszności, z pietruszką z własnej grządki:-)
I na koniec muffin z jabłkami i cynamonem......mniam.
Są w nim też otręby i musli, a zrobiony jest z mąki razowej i żytniej!
Jeśli chodzi o jedzonko będę robić klopsiki w sosie koperkowym i rybę po grecku.
Postaram się ten dzień wykorzystać dla siebie....no i właśnie w tej chwili zadzwonił telefon, że coś tam trzeba!?
No i pojechałam w miasto po tym telefonie, jedna sprawa do załatwienia i cała wyprawa.....ale nie ma tego złego, zahaczyłam o centrum handlowe;-)))nowe jeansy w mniejszym niż dotychczas rozmiarze kupiłam, no i dwie bluzki, stanik do biegania, bieliznę. Więc ok!
Dziś miałam iść biegać ale zakasałam rękawy w domu. Roboty mam sporo po tym moim pracowaniu ciągłym. No i w kuchni nadrobiłam, dobre jedzonko przygotowane. Na obiad pulpety z szynki mielonej, buraki i kasza.