Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MichasiaK

kobieta, 49 lat, Czarnków

153 cm, 71.90 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: wakacje z wagą 54 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 marca 2015 , Komentarze (1)

dzień 2 - 7.03 rano na wadze 57,7 kg... cały dzień - dyspensa... było śniadanko i obiadek i podwieczorek i wieczorem imprezka z mięchem i alkoholem... bez placka ;) 

dzień 3 - w niedziele na wadze rónież 57,7 kg :) - i sniadanko i obiadek i kilka ciastek... (bo tak na kacu to dietkowanie niewskazane;)) 

dzień 4 - w poniedziałek rano na wadze 58,6 .... no nie ma to tamto... narazie wciągnmęłam 2,5 kartonika i wypiłam kawe z mlekiem.... jutro powinno być 57 z przodu... może do soboty ukaze mi się 55 z przodu ;)

6 marca 2015 , Skomentuj

... wczoraj oprócz 3 kartoników wpadło pół tortilki.. takiej zrobionej przez Córcie... dziś na wadze 58,7 kg i w założeniach tylko 3 kartoniki ;)

5 marca 2015 , Skomentuj

waga poranna 59,3... I dzień ścisłej....

4 marca 2015 , Skomentuj

... i wylazło obżarstwo... ogarnęłam się jakieś 2 tyg. za późno... w sobotę dzień kobiet organizowany przez kolegów motocyklistów a ja co? a ja jak wieloryb... nie mogę się w nic wbić... chyba załapałam doła... kogo ja chciałam oszukać? dobrze czułam się mając nawet 57... ale dziś gdy nogawki w jeansach robią się ciasne a waga pokazuje magiczne 60 kg to jest gorzej jak źle... dokładnie 4 grudnia ważyłam 54,3 kg.... to 6 kg w 3 miesiace :( załammmmkaaaa.... jak można zaprzepaścić to na co tak ciężko pracowałam... no nic... zaczynam po raz kolejny od nowa... 10 dni ścisłej.... od jutra z przerwami na soboty.... oj jaka ja jestem głupia ;( AŻ SIĘ PŁAKAĆ CHCE ;(

8 lutego 2015 , Komentarze (1)

...leniwie... rodzinnie... żarciowo :)

obiadek od mężusia... pyszna karkówka z ziemniaczkami i mniamuśną surówką...

przed chwilą 5 małych eklerków zrobionych własnoręcznie przez moje Córcie... takie małe chapsiki z budyniem w środku na wierzchu z kleksem kajmakowej czekolady z wiórkami kokosowymi i małym migdałem... pyszne :D niebo w gębie...

jutro niestety do pracy a na drodze lód... pobudka o 5-tej i w drogę. mam nadzieję, że nie będzie tak źle... choć ogrom pracy mnie przeraża... jakoś dam radę...

...kasy ciągle brak, więc postaram się podreperować swój budżet delegacjami, więc lekko nie będzie...

6 lutego 2015 , Komentarze (1)

...ciężki okres dla diet ;)

17.01 - Jędrzejewo :D od 18 do 6.05

24.01 - Kłaużyńska :D od 19 do 5.15

30.01 - Marunowo od 17.15 do 5.45

dziś miały być imieninki u Dorotki ale dzieci się pochorowały a i mnie pokręciło...

już nie te lata ;) w zeszłą sobotę zwlokłam się z łóżka i pojechałam na pogotowie po zastrzyk. Odezwała sie stara kontuzja kręgosłupowa. Przerażenie było ogromne, ale gdy tylko zastrzyk zaczął działać można było trochę pokręcić pupą... niestety od poniedziałku na nowo dziadostwo się odezwało wiec leże już piąty dzień plackiem i oglądam sufit. Wczoraj zjadłam tylko jedna przeciwbólową dziś spróbuję bez... od poniedziałku chciałabym iść juz do pracy...

dietkowo? hmmm a co to takiego? nie stosuje, nie pilnuje... i właśnie weszłam przed chwila na wagę i pokazała 57,2 (po śniadaniu, herbacie i kawie)... wiec tragedii chyba nie ma ? :) jak zacznie się post przestane podjadać... może z tydzień dwa DC i będzie pięknie. w sumie to czuję się dobrze z tymi moimi 57 kg... może to te imprezki i to że czuję się piękna... fakt jest taki, ze pewniej czułabym się mając 54 kg... takie stabilne takie upragnione moje 54 kg...

21 stycznia 2015 , Komentarze (2)

na imprezce superaśnie i ekstraśnie... jedzonko grzecznie alkohol też w normalnych ilościach i... 10 godzin na parkiecie :D w niedziele niewielki skok wagi do 56,8... w niedziele jadłam normalnie tylko malo;) w poniedziałek waga 58,9 :) łło matko Matka natura zawołała ;) we wtorek po wypici 4 herbat z pokrzywy waga pokazała 57,8 dziś tj środa 57,4 kg... myśle ze jest z kg mniej... niech no tylko @ sie pożegna a to nietety dopiero za dobry tydzień;) jedzeniowo grzecznie;) choć codziennie wciągam po 2 kostki czekolady z orzechami... no jakoś muszę sobie "osłodzić" te ciężkie dni... w sobote kolejne BATETY :) yuuuuuupiiiii

17 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Mężuś poszedł na 6tą do pracy... (biedaczek... muszę Go koniecznie uśpić gdy wróci na 3 godz., bo długo nie pociągnie na imprezce).... 

a ja obudziłam się o 9tej... pomierzyłam się powazyłam, wpisałam gdzie trzeba;) zrobiłam sobie śniadanko do łóżka, 2 kanapki, wczorajsza pseudo zapiekanka, herbatkę zieloną z miętą (uwielbiammmm), otworzyłam okno i .... upajam się lenistwem.... nie pamiętam kiedy miałam taki stan :) a zza okna dochodzi mnie śpiew ptaków, gdy zamykam oczy i nie widze, że drzewa nie mają liści to czuje jakby był maj :D 

17 stycznia 2015 , Komentarze (2)

niezupełnie tylko dlatego, że zapachniała mi pseudo zapiekanka tzn... kawałki szynki, brokół, marchewka, ryż, papryka, ogólek kiszony, kukurydza i groszek... zjadłam średnio dużo i dziś zamisat na -300 g., jest -100 gram. Waga na dziś 56,3 :)

jutro będzie pewnie ponad 57 po całonocnych baletach z jedzonkiem i piciem, ale po 2 dniach wszytsko powinno wrócić do normy ;) wkońcu od tego karnawał by się bawić...

16 stycznia 2015 , Komentarze (2)

wczoraj 56,6 dziś 56,4 :) jutro odpust zupełny... ide na balety ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.