Przerwa na Vitalii 1,5 roku... Kiepsko, co tu dużo mówić.
Ostatnio udało mi się zejść z 100,6 kg do 91,3 kg, a później... Cóż - później, ponownie, dałam ciała, jak to się mówi. Nie chcę się ponownie usprawiedliwiać. Teraz, po raz trzeci (a może już czwarty) ponownie doszłam do trzycyfrowego wyniku na wadze (100,2 kg) i znowu załamka.
Wzięłam się w garść. Zamówiłam (bardzo długo poszukiwaną) dietę "pudełkową" - na razie "na próbę", od 17 sierpnia. Jak będę się na niej dobrze czuła i waga faktycznie zacznie spadać, to będę kontynuować. Może ktoś powie, że ze mnie leń, ale uznałam, że jestem sama w swoim gospodarstwie, pracuję od 8:00 do 20:00 - 22:00 i jak wracam do domu, to ostatnią rzeczą, którą mam na myśli, jest "stanie w garach" (pomimo, że bardzo lubię gotować).
OK, zasady, które chwilowo mi przychodzą do głowy, to:
1) Trzymanie diety (z pudełkami, czy bez).
2) Cel: - 1kg tygodniowo.
3) Ćwiczenia minimum 3 x w tygodniu.
4) "Szaleństwo" 1 x na 2 tygodnie.
5) Wpis na Vitalii i odwiedzanie innych pamiętników minimum 1 x w tygodniu.
6) Poszukiwanie inspiracji i stałe uaktualnianie swojej wiedzy na temat diet odpowiednich dla mnie 😉
To na razie chyba tyle.