Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś wesoła ,zwariowana pełna życia, szukająca towarzystwa z milionem pomysłów na sekundę.Teraz sfrustrowana jędza.Kopniaki od życia potrafią zmienić każdego .

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 44742
Komentarzy: 1571
Założony: 10 maja 2012
Ostatni wpis: 8 stycznia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MARCELAAAA

kobieta, 51 lat, Bielsko-Biała

160 cm, 77.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 grudnia 2012 , Komentarze (6)
Pogoda dzisiaj cały dzień pod psem ,
nie nastrajała do wyjścia z domu .

W sumie Edyta nadal chora,
więc wyrzutów sumienia nie mam.

Dziś u mnie w domu króluje MINI-MINI .

Wstałam bardzo póżno więc śniadanie też na szybko .
A dopiero co pisałam że za kanapkami nie przepadam ,
ale jak się jest głodnym -to byle co też dobre ,
byle tylko coś zjeść .



Bułka pełnoziarnista -jedna ze śledziem i cebulką ,
druga z kurczakiem ,jajkiem i rzodkiewką .

Obiad
 hm -chyba mnie znowu poniosło i znowu smażone .



Faszerowane pieczarki ,pieczone ziemniaczki ,
papryka ze szpinakiem i dipem koperkowym ,
Na spodzie rukola i sos pieczarkowy .

Wczorajsze ciastko zjadła Edyta ,
ale dzisiaj tez się musiałam podzielić .



Borówki jeszcze zmrożone wyjadała z talerza ,
a teraz hi hi beczy że język ma też już chory .

Tak by sie trzeba wziąść za jakieś pierogi i uszka na święta,
jak zwykle wszystko zostawię na ostatnia chwilę ,
choć co roku twierdzę że już w przyszłym hi hi i co
-i co roku to samo .
Jedyne pocieszenie w tym ,że organizację w kuchni
-doprowadziłam do perfekcji -będzie dobrze .



TERAZ RELAKSIK ,WAM TEŻ POLECAM
CZŁOWIEK WYPOCZĘTY TO SZCZĘŚLIWY CZŁOWIEK 

15 grudnia 2012 , Komentarze (6)
Od rana na nogach ,
zrobione zakupy ,posprzątany dom .

Świąt nie czuję ,
może jak choinka stanie pięknie ubrana .

Miało być śniadanie na ciepło i co ,
i wróciłam z giełdy  spożywczej troszkę głodna ,
nie było czasu na wydziwianie .

Wiec ograniczyłam się do -



Graham- jedna kromka z pieczonym kurczakiem ,
druga wędzonym dorszem +jajko na miękko .

Na obiad wyproszone przez domowników .


Placki ziemniaczane z sosem pieczarkowym
dla mnie dodatkowo wczorajsza marchewka z porem ,szpinakiem i chili .

Dzisiejsze popołudnie to już tylko odpoczynek ,
będę siedzieć i dodatkowo rozkoszować się przekąskami .

Przygotowałam sobie .



Opis chyba nie potrzebny .

SPOKOJNEJ I RELAKSACYJNEJ SOBOTY
 

14 grudnia 2012 , Komentarze (3)
Prawdę mówiąc jestem w lekkim szoku ,
ale ciesze się niezmiernie ze spadku wagi .

Od razu skrzydła mi urosły ,
przygnębienie pomalutku mija ,mąż mnie pociesza na każdym kroku .

Tak mi nagadał że będzie wszystko w porządku,
że zaczynam w to wierzyć .

Ten tydzień
-
zaniedbane obowiązki domowe ,
jutro będę nadrabiać zaległości.

Prawdę mówiąc już dzisiaj rano zaczęłam
porządki w lodówce robiąc sobie śniadanie do pracy .


Jest tu chyba wszystko ,
łącznie z wędzonym dorszem i serem brie .

Wprawdzie nie przestrzegam postnych piątków
to dzisiaj jednak trafiła się rybka.
Uwielbiam ryby pod każdą postacią



Panierowany mintaj +duszona marchewka z porem +dip koperkowy.
Skończyłam pierwsze  zmiany ,
więc teraz będą śniadania na ciepło .

Tego kto wymyślił kanapki powinni zamknąć ,
dla mnie ciepłe posiłki to podstawa .

SPOKOJNEGO WIECZORKU  

13 grudnia 2012 , Komentarze (5)
ż tu wiele pisać .

Jutro mam się zważyć ale no cóż -
zrobię to ale na spadek nie liczę .

Zapijam smutki drinkami ,po wizycie u ginekologa .

Co z tego że jem zdrowo -prawie całe życie ,
co z tego że reżim mniejszych porcji potrafię utrzymać -
waga musi spadać.
Jak wieczorem uzupełniam braki klasyką ,
po mimo iż w tygodniu nigdy tego nie robiłam .

Nie mogę sie pogodzic z diagnozą,
przygnębienie pewnie minie,
ale okupione przelanymi procentami .

Do pracy dziś zabrałam .


Podstawa to roszponka i kiełki ,
do tego serek wiejski ,pomidor ,ogórek rzodkiewka + przyprawy .


Na obiad miałam -
pamiętacie mój farsz z soji -wymyśliłam tak ,
doprawiłam po swojemu parę innych dodatków
i wyszły super gołąbki z kapusty pekińskiej .



Po jednym z komentarzy doszłam do wniosku ,
że nie każdy wie iż zamieszczane zdjęcia ,
to nie wszystkie moje posiłki .

Staram się pamietać aby zdjęcie zrobić ,
 ale jak na razie  mi nie wychodzi .

Czekam na piątkowy wieczór bo sobotę mam wolną ,
może być różnie .
Ciekawe kto kogo pokona ,
klasyka mnie czy ja klasykę .

WSZYSTKIM SPADKU WAGI NA JUTRO


 






12 grudnia 2012 , Komentarze (6)
Oczywiście nie ma to nic wspólnego z pogodą .

Pamiętam ten stan z mojego poprzedniego odchudzania ,
nie wiem co jest przyczyną ale nie jest to wcale miłe .

Na braki wszelkich składników odżywczyć to ja narzekać nie mogę -
prawdę mówiąc to mogłam bym jeszcze kogoś obdzielić .

Nawet stosowanie przypraw rozgrzewających ,
pomaga tylko chwilowo -najchętniej z pod koca bym nie wychodziła .

Hi hi ale ktoś mi powiedział że jak tak się będę  trzepała -to będę jędrna
-dowcipniś :)

Oczywiście parę fotek .

Dziś do pracy zabrałam .


Mix sałat z kiełkami ,serek wiejski, ogórek ,chili ,czosnek  i pomidorki .

Na obiad się raczej nie wysiliłam ,
 wyjęłam z zamrażarki  jedną z moich zup .


Barszcz czerwony z jajkiem .

Oczywiście reszta zjedzona bez zdjęć ale skleroza nie boli .
Zrobiłam sobie zapas soczków które pije .



A teraz objadłam się mandarynkami .

CIEPLUTKIEJ KOŁDERKI NA WIECZÓR


11 grudnia 2012 , Komentarze (7)
Ja całkowicie zapomniałam ,
że jestem posiadaczką takiego cudeńka
.


 Wszystko było by super gdyby ktoś
nie zgubił kabla do niego .
Ale kabelek nie majątek -zamówiony,
czekam na przesyłkę .

Hi hi teraz tylko trzeba się to na nowo nauczyć obsługiwać .

Dzisiaj próbka zdjęć z telefonu męża .

Do pracy zabrałam
 

Taki mix
Roszponka ,brokuł ,kiełki, pomidor ,jajko ,
 wędzona pierś z kurczaka ,serek wiejski .

Na obiad miałam


Kotlety sojowe na serku wiejskim z koperkiem ,
szpinak ,pieczarki ,brokuł, pomidor, soja +przyprawy.

Kotleciki z przepisu z internetu -byle jakie ,
została mi zmielona soja jutro coś z niej wymyśle i doprawię po swojemu .

Właśnie muszę się przyznać ,
że ja po prostu zapominam robić zdjęcia wszystkiego co jem .
Z reguły kończy się to tak ,
 że jak pół talerza zjedzone -to słyszę hi hi  a zdjęcie zrobiłaś .

Nie przywykłam że pierwsze muszę je pstryknąć aby potem dodać do wpisu ,
przedtem było wygodniej .

Oczywiście dzisiejszą kolacje już zjadłam ,
ale była podobna do wczorajszej .


Grahamka ,kiełki brokuła ,wędzona makrela ,keczup .

Ja mam zaległości w czytaniu waszych pamiętników ,
oczywiście poprawię się .

KOLOROWYCH SNÓW W NOCY

10 grudnia 2012 , Komentarze (5)
Wielka szkoda -
ale jednak takich zdjęć,
 to ja raczej nie będę zamieszczać w pamiętniku
.

Są byle jakie.

Telefon nadaje się tylko na złom .


Chciałam tylko abyście mieli próbkę moich posiłków
.
Ponieważ  ja wam tylko obiecuje i obiecuje .

Wyglądają one  mniej więcej tak .

To wczorajszy obiad
Schab ,roszponka,rukola, brokuł, pomidory i dresing czosnkowy


A to dzisiejszy obiad
Szpinak ,groszek + przyprawy  ,łosoś, sos koperkowy ,kiełki brokuła


Nie podoba mi sie to co widzę,
szukam innego rozwiazania swojego problemu .

POGODNEGO WIECZORKU

8 grudnia 2012 , Komentarze (7)
wcale nie oznacza że stracony .
Wprawdzie trzymanie pionu przez 20 godzin na dobę
wcale nie służy odchudzaniu to jednak spadek wagi jest .

Ostatni morderczy tydzień już za mną
więc to teraz tylko wspomnienie .

Zaczynam nowy etap w pracy ,
bez nadgodżin bez stresu i bez spuchniętych nóg .

No pomijając uczennice -ale dość pojętną.

Ten tydzień na nowo odkryte ryby wędzone,
i różnego rodzaju sałaty .

Takie byle co a tak humor mi podnosi :)

Do relacji z jadłospisu powrócę ,
będą to już moje zdjęcia złej jakości ale jednak:)
Relaksujcie się bo nowy tydzień coraz bliżej.

Za sprawą Kamili jadę dzisiaj z Edyta oglądnąć
nasza Bielską choinkę ,Edyta oszaleje z radości .

 


2 grudnia 2012 , Komentarze (8)

Nie ma to jak niedzielne nic nie robienie ,
siły zregenerowane-
 szkoda tylko że się tak na zapas nie da wypocząć .

Przyszły tydzień oczywiście będzie bardzo pracowity ,
znowu dwunastki .

Hi hi będę bogata .

Wczoraj przeżyłam lekki szok -mój mąż się zabrał  za gotowanie .

Nie było by w tym nic dziwnego ,
żeby nie fakt że robił gołąbki .
Tak więc dzisiaj obiad miałam z głowy .
Zrobiłam tylko  dla siebie zupę
-zapas na cały tydzień trzy rodzaje .
Podzieliłam i zamroziłam -mam ful wypas do wyboru do koloru
hi hi dosłownie do koloru -czerwona ,zielona ,żółta .

Mój dzisiejszy obiad

 

zupa krem z buraczków
i oczywiście gołąbki


Teraz jak się okazało że mam w domu szefa kuchni
muszę korzystać a jaki dumny chodzi .

Za chwilę deser na stół zostanie podany .

 

Nie ma to jak pełna obsługa
ale w sumie niby dlaczego to tylko ja mam w garach siedzieć.

RELAKSUJCIE SIĘ PUKI MACIE OKAZJĘ

 

 


30 listopada 2012 , Komentarze (7)
Wprawdzie ważenie i start miałam w poniedziałek ,
to jednak nie mogłam się dzisiaj oprzeć
zmianie na pasku .
Jednak piątek to rozsądny dzień na pomiary ,
czyli przed weekendowym szaleństwem .

No i co dzisiaj znowu andrzejki ,tak jak tydzień temu .

Mąż dopiero dzisiaj świętuje urodziny
a ja myślę czy chwycić się za ta książkę czy nie
-warto czy nie warto .

Co mnie gnębi bardziej niż klasyka?
Ćwiczenia .

Miałam już enty raz podejście do mojej siłowni ,
i co tylko kurz starty .
Teraz żałuje że do psychologa w sierpniu nie zaczęłam chodzić na stałe .

Myślałam że się uporałam z demonami a to guzik prawda ,
nadal jest tak jak było .

Jedynym pocieszeniem jest fakt że fitnes mam w pracy .

Hi hi ale dzisiaj w nocy  się wyśpię i życie znowu nabierze kolorów.

A będę śniła o takiej figurze
.
 

HI HI CHYBA ZMĘCZENIE DAJE O SOBIE ZNAĆ BARDZIEJ NIŻ MYŚLAŁAM

Ale to nic za marzenia się nie skazuje ,
jedynie chirurg  plastyk zarabia.

BAWCIE SIĘ DZISIAJ WYSTRZAŁOWO

 


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.