Pamiętnik odchudzania użytkownika:
eliXir

Minął 8 miesiąc odchudzania , choć najmniej jestem z tego miesiąca zadowolona to pomiary nie są aż tak złe 

biceps było 39cm. po 8 miesiącach 32cm- minus 7 cm --- w ciągu miesiąca 1 cm

szyja było 41cm jest 37 cm- minus 4 cm--- w ciągu miesiąca  0 cm

piersi było 135 cm jest 117 cm - minus 18 cm--- w ciągu miesiąca 0 cm

talia było 135cm jest 109 cm - minus 26cm--- w ciągu miesiąca  2 cm

brzuch było 143cm jest 117cm - minus 26cm--- w ciągu miesiąca 0 cm

biodra było 155cm jest 126cm - minus 29 cm---w ciągu miesiąca 3 cm

udo było 77cn jest 63cm - minus 14 cm---w ciągu miesiąca 2 cm

łydka było 52cm jest 45cm -minus  7 cm---w ciągu miesiąca  0 cm

zawartość tłuszczu było 68% jest 55%  - 2% w ciągu miesiąca 

a więc przez ostatni miesiąc ubyło mnie 8 cm , a  w kilogramach  ubyło  tylko 0,5kg

a od początku jest  131 cm , choć się nie spodziewałam że poleci w tym miesiącu 8 cm zwłaszcza że spadło tylko 0,5kg , a porównując np grudzień gdzie ubyło niespełna 2kg a w cm tylko 5 , ale wiadomo że kg i cm nie idą nigdy równo więc jest dobrze ale w lutym ma być lepiej hehe

Dziękuję wam bardzo za miłe słowa pod ostatnim postem 

dziś już jest trochę lepiej , gorączka zeszła ale dalej czuje osłabienie i poruszam się tak jak bym dostała obuchem w głowę hehe

ale spokojnie bez wysiłku idzie ku lepszemu a nawet dziś się wybrałam na spokojny spacerek , pogoda iście wiosenna więc aż zachęcała do wyjścia

więc wzięłam psa i aparat i wyszłam na poszukiwanie wiosny tak wiem dopiero styczeń hehe aleee znalazłam pierwsze oznaki  wiosny .

Poza tym waga powoli spada z tego co nadrobiła , ćwiczeń jeszcze brak bo zbyt osłabiona jestem co mnie zaskakuje bo tak jeszcze nie miałam by mnie wykańczał mały wysiłek ale cóż człowiek coraz starszy hehe

a tu parę fotek z dzisiejszego spaceru ;

przebiśniegi

krokusy

żonkile

Coś ostatnio brak weny do pisania ... do tego waga poszła w górę , ja się rozchorowałam , ostatnie 2 dni to istny koszmar temperatura powyżej 39 stopni , dziś już 37,8 st, a żeby tego było mało to @ do kompletu .... 

W sobotę urodziny mężusia to wpadło ciasto i alkoholu trochę , do tego od 3 dni zero ruchu a od 2 dni leże plackiem , dziś lepiej nawet do kompa usiadłam . Myślę że jeszcze dziś i jutro a we czwartek można iść do pracy hehe 

U mnie iście wiosennie wczoraj było , 13 stopni i słonko cały dzień świeciło , dziś jak na razie jest 9 stopni ale słońca brak.

Ja to ostatnio mam wrażenie że za bardzo się obijam , muszę spiąć tyłek i więcej się ruszać bo 2 razy w tygodniu aerobik z marszem to trochę za mało tylko jak było - 6 stopni to się wolałam nie ruszać z domu bo wiatr potęgował zimno a ja szybko łapie przeziębienie jak sobie na wietrze pochodzę ...

Kurcze potrzebuje jakiegoś kopa by ruszyć tyłek choćby w domu bo styczeń  właściwie zaprzepaściłam ech ...

Muszę się przyznać że w tym tygodniu trochę oszalałam bo wchodziłam na wagę co dzień i jak w poniedziałek było 104,5 to we wtorek było już o zgrozo 104,9 ale zdawałam sobie sprawę z tego że to nadmiar wody , nie wiem po co się zatrzymała... no ale we środę już zaczęła się tendencja spadkowa i dziś szklana pokazała 103,6 kg w końcu poniżej 104 , a co za tym idzie ? właśnie osiągnęłam swój pierwszy większy cel czyli minus 25kg , choć po sobie nie widzę aż takiego wyniku ale sama liczba poprawia nastrój , i pokazuje że jak się chce to wszystko można . A teraz jeszcze jeden cel który jest bardzo blisko czyli upragniona dwu cyfrówka  , dam rade bo kto jak nie ja . 

PADŁEŚ, POWSTAŃ, POPRAW KORONĘ I ZAP.....

Szklana nie rozpieszcza bo jak pokazała w połowie zeszłego tygodnia wagę paskową po nie proszonych 1,5kg tak w piątek było już 0,5kg więcej niż na pasku , nie wiem po co... i od 2 dni mam obawy małpo podobne , czyli ból jajników i piersi... nie wiem po co to komu potrzebne... czy nie można bez tego bólu??? nie wystarczy że i tak się trzeba z @ męczyć? do tego woda się zatrzymuje i waga w górę przez to ech... ale chyba zaczyna mi się @ normować bo od czerwca miałam ją co 2 miesiąc , a tu objawy są już choć była dopiero w święta , ale niech się normuje tylko po co od razu z bólem? przez to nie jestem w stanie za bardzo ćwiczyć masakra jakaś , ale wczoraj wybraliśmy się do zoo więc choć 4 godzinny spacerek był , pogoda rozpieszczała bo iście wiosenna 

specjalny uśmiech do mnie 

rodzinka surykatek

bociany w styczniu 

pantera jest cała w cętki....trochę polowałam na to by ją zfocić 

piękny wilczek 

Dziś mnie naszło by coś w sobie zmienić ... więc padło na fryzurę wybrałam się do fryzjera i przy okazji cięcia oddałam włosy dla dzieci chorych na białaczkę co również poprawia mi humor , a to nowa ja

1. na wariata 

2. profil 

3. pacze 

dzisiejsza waga paskowa czyli 104 kg jest moc