Witam
Tak sobie myślę , analizuje i chyba przegięłam w ten weekend ....w sobotę do południa było 1 piwo a wieczorem grill 1 mała kiełbaska i 3 pałki z kurczaka 
, w niedziele znów pozwoliłam sobie na kawałek sernika na zimno... czy to za dużo ? zastanawiam się nad tym sernikiem bo on chyba za dużo kalorii nie ma albo ja się po prostu usprawiedliwiam... a poza tym nie ćwiczyłam od piątku włącznie...
dziś muszę trochę poćwiczyć bo ileż można no ale zaczęły się wakacje więc można poszaleć z ruchem 
, szkoda że szklana się buntuje i dziś pokazała o 800g więcej niż było ... trzeba się ostro a to wziąć chyba ... ale mogła szklana być bardziej łaskawa na urodziny no ja nie wiem...
A poza tym postanowiłam teraz w lipcu ćwiczyć brzuszki przynajmniej 30 dziennie i może by tak wyciągnąć piłkę i na niej poćwiczyć? co myślicie ? narazie brzuszki były przez 2 dni ale dziś znów zaczynam ćwiczenia 
no trudno i tak działamy dalej 
, wczoraj nie ćwiczyłam nie dałam rady ale sporo pływałam więc chyba też się liczy? Dziś na pewno wpadnie jakieś piwko bo wiadomo plaża woda urodzinki i piwko 
ale urodzin nie odprawiam szkoda pogody na głupoty trzeba popływać hehe 
tak więc trzymajcie się upalnie 
ale co mnie dziwi to to że się nie meczę na diecie że ćwiczenia sprawiają mi przyjemność to jak by nie ja 
ale starałam się być grzeczna no i sporo spacerów zabawy jazdy na rowerze naprawdę dawno się tak nie wybawiłam i nie potrzebne mi do tego nawet słodycze czy przesadna ilość jedzenia 