Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś "zajadałam" stresy. Teraz bardzo pilnuję się z jedzeniem. Uwielbiam czekoladę: czasem jem, a czasem się powstrzymuję. Po pierwsze puchnę w okolicach brzucha po czekoladzie, a po drugie nie jem słodyczy ze względu na tendencje wzrostowe mojej wagi :)) Jestem szczęśliwą mężatką i mamą 2 dorosłych synów, babcią dwóch przecudnych wnuczek :)) Zdrowie = normalna waga = zdrowie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1150169
Komentarzy: 16834
Założony: 4 sierpnia 2008
Ostatni wpis: 13 maja 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Malgoska39

kobieta, 55 lat, Gliwice

166 cm, 109.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: WAGA PRAWIDŁOWA

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 czerwca 2014 , Komentarze (38)

Wczoraj zasnęłam z burczącym brzuchem...

ale za to waga dzisiaj pokazała 87,3 kg, (-0,8 kg)


Na śniadanie mam serek wiejski z bułką grahamką + 2 pomidory.

około 10.00 zjem banana w jogurcie naturalnym

na obiad pałkę kurzą gotowaną + pół opakowania warzyw różnych

około 16.00 jakieś owoce np. truskawki

na kolację marchew z jabłkiem

herbata ziołowa


Dzisiaj mam zamiar znowu poćwiczyć callanetics. Ile dam rade. Nie potrafię na razie 100 powtórzeń zrobić, robię 20, czasem 50. Mam nadzieję że już niedługo będzie co raz lepiej....

Jutro wolny dzień. Jeden z tych dziwnych....

Jestem osobą wierzącą i nie są mi obce obrzędy nasze katolickie, ale jakoś postawa ludzi na procesji Bożego Ciała mi nie odpowiada!!! Panie od soboty mają jakiegoś za przeproszeniem pier...ca, wszystkie MUSZĄ mieć fryzury na czwartek!!! Dzisiaj w salonie będę siedzieć do 21.00 albo i lepiej...

i to może jeszcze bym zrozumiała, ale pójście na "wybieg" tylko z powodu pokazania się całej naszej dzielnicy, to dla mnie chore!

Nie wstydzę się swojej wiary i procesja w tym dniu to takie nasze publiczne przyznanie się do przynależności do Boga, ale jakoś ta forma coś jest dla mnie nie hallo. Wolę robić swoje i dziękować za to co mam. 

90% uczestników zachowuje się bardziej jak na pochodzie pierwszomajowym niż na obrzędach związanych z wiarą.

Przepraszam za chwilkę prywaty :)

Buziolki.....

17 czerwca 2014 , Komentarze (16)

Wyszperałam w necie leniwy Callanetics i poćwiczyłam z 40 minut, porozciągałam się.

Po wczorajszym dniu nastąpił spektakularny spadek wagi na 88,1 kg czyli o -0,8 kg!!!

znaczy się woda ze mnie wylazła :)


Dzisiaj na śniadanie mam sałatkę pomidory 2szt, + 2 ogórki konserwowe + 100 gram mortadeli, do tego bułkę żytnią suchą.

potem przegryzę nektarynkami szt.2

Obiadek zupa jarzynowa + pół udka gotowanego bez skóry.

podwieczorek jogurt naturalny 200 gram + 5-6 truskawek

kolacja marchewka potarta z jabłkiem.

herbata ziołowa.

W sierpniu mam urlop. Jedziemy na dwa tygodnie do Chorwacji. Z moimi dwoma koleżankami i ich mężami. Dlatego to ostatni dzwonek żeby troszkę zrzutu zrobić ;)

Czterdziesty drugi dzień wypada 27 lipca (urodzinki mojego młodszego syna). Mam nadzieję, że wytrwam!!!

KUPIŁAM KOSTIUM PLAŻOWY!!!!!! Taki jak chciałam rażąco zielony z popielatymi dodatkami. Jak zrobię zdjęcie to wstawię. 80,-zł zapłaciłam, u nas na okolicznej giełdzie.

Giełda wprawdzie samochodowa, ale jest też część odzieżowa. Nie byłam tym już chyba z dwa lata. W niedzielę mnie pognało i kupiłam (slonce)


Jak mi się uda, ta dzisiaj też porozciągam się callaneticsowo.....

Trzymajcie kciuki.

Buzuiolki.....

16 czerwca 2014 , Komentarze (15)

Muszę z sobą coś zrobić, bo żrem i piję bez kontroli!!!!!


Waga mi się "pięęęknie" odwdzięczyła!

a co!

Waga 88,9 kg


Znowu zmarnowałam, to co osiągnęłam!

bo czekolada,

bo piwo wieczorem,

bo cukierek z rana,

bo słodkie jogurty,

bo pieczywo wieczorem,

bo tłusto i niezdrowo,

za dużo słodyczy!!!

a było już tak pięknie :(.....


Tak więc: daję sobie 6 tygodni, to jest 42 dni!

Dzisiaj dzień pierwszy:

właśnie zjadłam miseczkę warzyw różnych, z przewagą pomidora.

potem owoce 3 sztuki nektarynek małych,

na obiad kapusta czerwona i kawałek piersi kurzej.

potem marchewka.

ŻADNYCH ALKOHOLI!!!!!

mimo, że w lodówce Okocim greyfrutowo-limonkowy, w którym ostatnio zasmakowałam....

żadnych czekolad wieczorem!!!!!

Założenia:

ograniczyć do minimum pieczywo.

Zrezygnować z jakichkolwiek słodyczy i alkoholu.

Nie podjadać między posiłkami.

Posiłków 3 główne i 2 malutkie dodatkowe. Jedzenie co koło 3 godziny, tj.:

6.15 - śniadanie

herbata czarna

9.30 - przekąska owocowa

13.00 - obiad mięsno/rybno - warzywny

16.00 - jogurt naturalny  (200gram) z otrębami  

18.30 kolacja warzywna.

herbata ziołowa


Muszę sobie to znowu wszystko dobrze poukładać z tej mojej blond głowie....

Proszę o wsparcie i dopilnowanie.....

Buziolki......

13 czerwca 2014 , Komentarze (15)

Tydzień bez ważenia.

a to mój kot:



Miłego weekendu.

Buziolki....

11 czerwca 2014 , Komentarze (8)

Wczoraj miałam dzień urlopu, zawiozłam mężusia do ortopedy na 7.00, a sama wyrwałam na okoliczny bazarek :)

...za strojem plażowym. 

Musi być jasno zielony (taki rażący), góra typu bardotka, z odpinanymi ramiączkami, a część "doopna" czyli majtki pełne ale nie spodenki. O! Taki sobie wymarzyłam :D i jak nie dostanę takiego (bo wczoraj nie kupiłam!), to nie kupię nic, bo mam stroje w innych barwach. Widziałam marynarski, ale majtki miał na dość cienkich boczkach, więc nie zakupiwszy! alllle baaardzo mnię się podobawszy!!!!


Lekarz ortopeda stwierdził u mojego mężusia "bardzo słabe stawy w obu kolanach" (strach)

Chorobowe do 11 lipca!!! rehabilitacja i zestaw prostych ćwiczeń, które razem robimy.

Wczoraj jadłam dużo i niezdrowo buuu (szloch)

a w niedzielę, na ogrodzie u koleżanki było tak:

i tak:


zostałam wykorzystana mimo niedzieli.....   :)


Dzisiaj rano zjadłam pączka nadzianego różaną konfiturą!! Pycha!!! obrzydliwie mi teraz słodko!

dalsze poczynania dietowe mam w planie już bez ekscesów...

czyli:

sałatka pomidor+ogórek konserwowy+kiri

4 brzoskwinki typu Ufo

warzywa z patelni

woda, herbata

marchew potarta z jabłkiem


Trzymajcie kciuki za wytrwanie....

Buziolki....

9 czerwca 2014 , Komentarze (7)

Alle mi sie podoba pogoda...mmmm....

Wczoraj cały dzień byliśmy na ogrodzie u mojej koleżanki. Opalaliśmy się, a mój D. po tygodniu leżenia wyszedł na powietrze.

W piątek kupiłam sobie butki

wprawdzie przydadzą się na chłodniejsze dni, ale takie chciałam :D


Wczoraj wypiłam jedno piwo greyfrutowo-limonkowe i jadłam potrawy z grila (udko, szaszłyk i jedną cienką kiełbaskę drobiową), sałatki różne. Wypiłam 2 litry wody. 

Lubie słoneczko o ono mnie chyba też lubi (slonce)

a dzisiaj powrót do żywienia dietetyczno-odchudzającego :P


Plan na dziś:

surówka z pomidorów, papryki, jajka, ogórka konserwowego, cebuli, 1 łyżeczki majonezu kieleckiego.

herbata

jabłko

herbata (albo woda)

klopsiki drobiowe;

herbata / woda;

sok pomidorowy 1l.

Dzisiejsza dieta chyba mało racjonalna, ale takie mam dzisiaj smaki, to tak będę jadła. O!

Bez słodyczy, bez podjadania pomiędzy posiłkami! O!

no to spadam, praca czeka...

Buziolki.....

6 czerwca 2014 , Komentarze (10)

Zjedzone wczoraj:

jogurt 0% z suszoną śliwką (z wiadomych przyczyn)

surówka pomidorowo, paprykowo, ogórkowa, z twarogiem kiri.

banan, morela, brzoskwinia UFO(paraguayska), 2 kostki czekolady mlecznej. (nie lubię gorzkiej!!!)

warzywa z rosołu: marchew x2, pietrucha x2 i seler x1 + 100 gram mięsa wołowego.

truskawki (200 gram)

około 18.30 dwie marchewki potarte i szklanka rosołu bez tłuszczu


Wczoraj dzień bez wyrobów mącznych. Za to z dwiema kostkami czekolady :)

Dzisiaj już zjadłam jedną kromkę chleba i moją surówkę j.w.


Mój unieruchomiony mężuś ambitnie leży, bo jak jeden dzień wędrował po domu, to kolano spuchło!! 

W środę wywiesił pranie, zrobił obiad, obrał truskawki, umył naczynia i wieczorem kolano jak balonik. (balon)

Wczoraj wieczorem już miał tak dość tego leżenia, że nawet nie chciało mu sie rozmawiać ze mną :(


a przyznać muszę, że jak wracam po 12 godzinach pracy, a muszę jeszcze wszystko porobić, to plecy i kolana niestety bolą. Wczoraj nastąpiło krótkie spięcie z moim młodszym synusiem, bo ja  walczę z odkurzaczem, a on wyskoczył ze swojego pokoju, zaatakował łazienkę i widzę, że się szykuje. 

synuś: "masz może jakieś zbędne 5 zł", 

ja: no mam, a byłeś z psem?, bo piszczy...

synuś: "teraz mam z nim jeszcze iść jak już jestem spóźniony?!"

ja: nie, no, mogłeś iść wcześniej, to jedyne co robisz, a -  i wynieś śmieci....

synuś: "to po co ja się w ogóle szykuję!?, jak jeszcze muszę łazić z psem i po śmietniku"

nosz!!!!

od słowa do słowa i mamusia bebe, bo cokolwiek wymaga od synusia.....

ile trzeba mieć cierpliwości, siły i miłości w sobie, żeby to wszystko ogarnąć???


Buziolki....

5 czerwca 2014 , Komentarze (14)

Wczorajsze truskawki wyglądały pięknie... i pachniały pięknie!!! a smakowały.... tak sobie..., musiałam dodać łyżeczkę cukru brązowego.

a rano zjadłam 4 kwadraty chleba żytniego smarowane serkiem kiri, obłożone pomidorem

potem 1 ufo, 1 banan, jogurt truskawkowy mały;

na obiad 3 jajka

podwieczorek woda

kolacja gulasz drobiowy z pieczarkami w sosie śmietanowym - bez dodatków, zjadłam małą miseczkę tego gulaszu i większą miseczkę truskawek z brązowym cukrem!!!!

herbata "dobre trawienie".


z opowiadań synowej: Maja przy obiedzie poprosiła mojego syna żeby poszedł z nią kupić jej męża!!!!

no to zareagował "męża się nie kupuje!!!"

na co ona odpowiedziała:  no, nie wiem czy kupuje, czy dostaje, ale pójdziesz ze mną po niego? hłe hłe hłe

mój Tata zawsze mi mówił: 

"mówi córka do mamy: - mamo ty to miałaś fajnie, wyszłaś za tatę, a ja to będę musiała sobie obcego faceta poszukać..."

:D:D

Buziolki......

edit:


4 czerwca 2014 , Komentarze (16)

Waga 86,1 kg

Zjedzone wczoraj:

rano 5 kromek chleba żytniego z szynką!!!! takich kanapek już długo nie jadłam!!!

potem zjadłam 2 UFOki, 1 banan, 1 jabłko.

Na obiad byłam u Rodziców i zrobili mi marchewkę gotowaną z masłem i do tego 4 kawałeczki kurczaka (takie jak w kfc) + miseczka truskawek.

Na kolację miałam cały talerz fasolki szparagowej, posypanej płatkami migdałowymi.

Około godz. 20.00 mojemu synusiowi zachciało się pizzy!!!

zamówił dwie. Dla siebie i dla D. - zjedli.

Zostawili suche kawałki i sos czosnkowy - zjadłam niestety, około 150 gram resztek z sosem czosnkowym. 

niedobrze, niedobrze!!!!


Unieruchomiona noga leczy się, nawet mój mężuś to przyjmuje w milczeniu.

Z nowinek powiem Wam jeszcze, że mój starszy syn (ten co wyjechał do Anglii) przeprowadził się do normalnego mieszkania. "Normalnego" bo przez półtora roku mieszkali na jednym pokoju, wynajętym u takiej dziwnej kobity polskiej angielki, która była lekko zdziwaczała i upierdliwa. Sama nie robiła nic, a jak mój syn uszczelnił okna, naprawił zamki, domofon naprawił, uszczelki w centralnym wymienił, to jeszcze pretensje jakieś miała, że się wtrąca! a oni z dzieckiem mieli w zimnie siedzieć??? bo jak prosili to ona nie reagowała.

No, ale już są 'na swoim" (jak można to tak nazwać). Mają dwa pokoje, salon i kuchnię, łazienkę. Musieli się wyprowadzić w sobotę. A syn pracował do 20.00, więc przeprowadzka na szybko i w nocy. Ale teraz już chyba odetchną.


tak to wyglądało w sobotę :)


Cieszę się, że powoli układa się wszystko. Stać ich na mieszkanie, meble i NORMALNE ŻYCIE. 

Polska piękny kraj, ale z małymi perspektywami na NORMALNE ŻYCIE. - niestety.


a młodszy syn w trakcie sesji. Nie można raczej z nim pogadać....

słoneczka Wam życzę..

Buziolki.....

3 czerwca 2014 , Komentarze (9)

Wczoraj byłam na tzw. "małym wolnym handlu", chciałam pooglądać jakieś stroje kąpielowe...

i nigdzie nie było!!!

no to pytam czemu pani nie ma strojów, a ona na to "bo jeszcze za zimno", hmmm, mówię - ale już czerwiec mamy! Kobitka zdziwiła się i mówi: "ojej to juz czerwiec! to ja muszę przywieść jakieś stroje!" Wszyscy chyba w szoku, że ten czas tak szybko leci....??? czy może tylko ja???

W czasie weekendu mój mężuś skręcił staw kolanowy, naderwał wiązadła (podczas gry w piłkę z synem) i teraz wygląda tak:

na izbie przyjęć ściągano mu jakiś płyn z kolana, a ja muszę mu co wieczór robić zastrzyki w brzuch! brrr, nie lubie.....

a tak było fajnie na Dniu Dziecka:

ten w żółtym to synuś mojego D., walczył dzielnie, ale i tak większy wygrał.

w różowej sukience będę jeździć na rowerze? nieee, chyba jakiś obciach.... :PP



Buziolki......

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.