Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś "zajadałam" stresy. Teraz bardzo pilnuję się z jedzeniem. Uwielbiam czekoladę: czasem jem, a czasem się powstrzymuję. Po pierwsze puchnę w okolicach brzucha po czekoladzie, a po drugie nie jem słodyczy ze względu na tendencje wzrostowe mojej wagi :)) Jestem szczęśliwą mężatką i mamą 2 dorosłych synów, babcią dwóch przecudnych wnuczek :)) Zdrowie = normalna waga = zdrowie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1146615
Komentarzy: 16834
Założony: 4 sierpnia 2008
Ostatni wpis: 13 maja 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Malgoska39

kobieta, 55 lat, Gliwice

166 cm, 109.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: WAGA PRAWIDŁOWA

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 listopada 2010 , Komentarze (8)

 

Moja Majeczka sprawdza co sie dzieje w łazience  ;-)   a tapety właśnie tak masakrycznie wyglądały do wczoraj (gdzieniegdzie jeszcze były poszarpane przez Majusie...), a wczoraj zrobiłam demolkę !! To jest mały fragment przedpokoju, porobie zdjęcia to wkleje coś.

9 listopada 2010 , Komentarze (12)

Czemu tak jest, że niby ok, a jednak sie miotamy jak rybki bez wody???? 

Mój NAJUKOCHAŃSZY FACET NA ŚWIECIE czyli MÓJ TATUŚ zabrał mnie do Leroy Merlin-a i tak łaziłam z nim i rozmawiałam, on jest jednak najlepszy na moje płaczki. W sumie zadecydowałam, że będzie skromnie ale odnowione i czysto (bez ubytków w tapecie). Wyjdzie 6 rolek tapety i wykładzina. Tata namawiał mnie na panele, ale jakos uparłam sie przy wykładzinie dywanowej (wiem, wiem panele lepiej do utrzymania czystości), wogóle synowa focha walnęła, że płytek nie położe!! Ciekawe skąd ja na to kase mam wziąść?! hę? 

Wczoraj po powrocie z Leroy Merlina z malutką pomocą chłopaków zdemontowałam lustro i wieszaczki, zerwałam wykładzinę (przyklejaną, bo to wtedy trzeba było kleić, żeby móc odpisać od podatku), już sie sypała ta moja wykładzina, ale też chyba juz pełnoletnia była!!! 

Strasznie Was potrzebowałam wczoraj, jesteście Vitalijki PRZEKOCHANE. Policzyłam, że panele wyszły by 8m x ok.20,00zł=  160,-zł + listwy + taka gąbeczka pod panele, więc już więcej niż wykładzina.

Znalazłam wykładzinę po 16,60 z m2, to daje x 8m = 132,80 zł więc taniej!!!

tapety potrzebuje 6 rolek, liczę średnio po 24,90 = 149,40 zł + klej, może zamknę się w 300,- zł???? 

Troche mi przeszło z tym popłakiwaniem, rzeczywiście musze pamietać że są większe tragedie. Tak mnie jakoś wczoraj wzięło.. Dziękuje za wsparcie!!!!

8 listopada 2010 , Komentarze (15)

Nie mam pojęcia co sie ze mna dzieje!!!  Czuje, że nie chudne!!!  Nie mam wagi (pikuś!), jem bardzo oszczędnie, czuję ciągły niepokój, doskwiera brak kasy, znowu jakieś zaległości w opłatach, w mieszkaniu potrzebny remont (płakać mi się chce jak widzę jak jest pięknie u innych). Mój były małżonek nigdy nie dążył do zrobienia czegokolwiek w mieszkaniu, a ja sama wiele potrafie ale do tego trzeba faceta!!! i kasy!!!!!

 Po 15 latach w zeszłym roku, jakąś magiczną siłą, zrobiłam pokoik mojemy młodszemu synowi. Ojciec mu przez 15 lat obiecywał !!!, jak się wyprowadził, to w "pomieszczeniu" gdzie miał swoją graciarnię, brudną, nieremontowaną chyba ze 100 lat, zrobiłam pokoik mojemu Maćkowi. W średnim pokoju mieszkają: mój straszy syn Adam z żoną i małą (pótora roku) Majusią. Pokój gościnny (podobno nazywa się duży), w którym ciągle stoi suszarka na pranie toczy się życie rodzinne, a po 22.00 śpie w nim ja, na dwudziestoletniej sofie. Przedpokój zgubił tapetę w miejscach, gdzie np. wymieniano rury gazowe, albo Majusi coś podeszło pod rękę. Starszy syn (po tatusiu) nie ma wogóle chęci do robienia czegokolwiek, rozmawiałam już z nim, mówi, że zrobi, ale ojciec tak samo mówił, a kończyło się jego przekleństwami i moim płaczem. Jak sąsiedzi otwierają drzwi, to patrzę z zazdrością....  a przecież są młodsi....  Zapierdzielam na dwóch etatach, a i tak gooowno z tego jest!!!! no i sie popłakałam.... jak zaczynam tak od poniedziałku, to co bedzie do piątku, oby mi przeszło!!!!  wpadam w jakiegoś strasznego doła, RATUUUNKU!!!!

5 listopada 2010 , Komentarze (9)

Czasem mam wrażenie, że robie wszystko żeby nie związać się już z nikim....    Faceci sami sobie obrzydzają siebie w moich oczach!

:-)

ile kcal może mieć sałatka z selera z jabłkiem i jogurtem, ogrobiną soli i cukru???? zjadłam na obiad wczoraj tak z 300g. 

5 listopada 2010 , Komentarze (7)

Niepotrafiłam, niestety nie myśleć o całej tej (wcześniej opisanej) historii, ale sie nie da!!! nawet przez to nie sypiam za dobrze, że ludzie są mierzeni miarą tego jak wyglądają i ile zbędnych kilogramów noszą ze sobą!!!! 

no ale co do dietki, ciągle grzecznie sie zachowuję!!!!!   Wagi brak, zamówiłam sobie w aptece (za punkciki, które zbieram juz chyba od 2 lat) wage elektroniczną, ale przyjdzie dopiero za 3 tygodnie, zważę się w sobotę rano w aptece, na wadze takiej dużej, gadającej  :-)

3 listopada 2010 , Komentarze (19)

Właśnie wróciłam z takiego działu gdzie to większość mężczyzn pracuje.  Wszyscy mnie znają, większość jest ze mną na "ty", zmienili nam ostatnio kierownika i tu zaczynają się schody!!!! 

Facet (kierownik) totalny gbur i naprawdę nie wiem jak się dostał na to stanowisko!!!!

Jakaś odprawa, z 10 ludzi, a on z tekstem: "jak na nią (czyli na mnie) patrze to mi się od razu kojarzy taki wypadek, co to faceta nie umieli wynieść z karetki, bo ważył 150 kilo!!!" - koniec cytatu.

Nie zniżyłam się do jego poziomu, przemilczałam. Niestety jeden z kolegów chciał chyba mnie wesprzeć i powiedział, że ja już schudłam i że to widać, po czym "pan kierownik" parsknął mi w twarz i zapytał: to gdzie to schudłaś?

no i musze Wam powiedzieć, że budujące to nie było!!!  Ja mam 41 lat, mam stanowisko dość odpowiedzialne a poczułam się jak śmieć.

a nie powinnam, bo przecież znam swoją wartość!!!  widziałam jak inni się wstydzą za niego!

buziaki, musiałam się komuś wyżalić.....  

3 listopada 2010 , Komentarze (7)

Dzietkuję i ciągle się boje, że ta waga nie spada!!!  Teraz nawet nie mam jak tego sprawdzić!

Mam wrażenie, że nic nie chudne!!!

Wczoraj pochłonełam jakieś 1300 kcal, w poniedziałek mogło być i 2000 kcal, ale bez słodyczy, pieczywo tylko jedna kromka ciemnego na śniadanie.

Oczywiście przyszłam do salonu z prezentem dla Ani (to kosmetyczka w moim salonie) i co?....  czekała na mnie piękna, pachnąca WZka. Zapakowałam szybciutko w folię i dla dzieci zabrałam :-)  dumna z siebie jestem, chociaż nie powiem żeby mnie nie skręcało na widok tej WZki !!!!

Narazie nie widzę żadnych zmian w moim ciele, spodnie te same zakładam, nigdzie nie jest luźniej....  :-(

Kurde, zamiast marudzić powinnam wagę kupić!!!!   ale same wiecie jak to bywa z kasą, zwłaszcza jak się "jedzie" na niebotycznych kredytach!!! i ma się zaległości w opłatach  :-(

  pozdrowionka i buziolki.

2 listopada 2010 , Komentarze (8)

tak trochę dziwnie zaczynać od wtorku,

w weekend nie jadłam słodyczy, nie jadłam ziemniaków, pieczywa, ryżu, nic tłustego..., a i tak czuję się ciężko....  wagi nie mam, nie mogę tego sprawdzić!!  :-)

chyba wieczorem dowaliłam serkiem wiejskim LEKKIM i trzema parówkami drobiowymi, ale kurede, jaka szczęśliwa poszłam spać!!!  a  dzisiaj JEDEN, WIELKI WYRZUT SUMIENIA!!!!!

Piję kawę, zjadam kanapkę z pomidorem (bez masła), ciekawe czy wieczór będzie równie udany dietkowo?????

a do Świąt tylko 8 tygodni!!!!  czyli 8 kg powinnam się pozbyć!!!  Musze się skupić!!!  :-)

pozdrowionka.

1 listopada 2010 , Komentarze (7)

staram sie jak moge z tym moim dietkowaniem... no i wczoraj.... jak wyciągałam wage z szafki (była schowana "coby" ją wnuczka nie zepsuła!!!!) - spadła mi ta waga coś chrupnęło, wyleciało jakieś takie małe coś i NIE DZIAŁA - wskazuje 60 kg i ani drgnie!!!! nie rusza sie wcale!!! to chyba jakaś kara, że za często sie ważyłam
więc do czasu aż skombinuję coś nowego do ważenia doopa blada  :-)
pozdrawiam.

31 października 2010 , Komentarze (3)

jogurcik 0% + otręby   na kolacyjke, zero słodyczy!!!! zero ziemniorów i makaronów, mącznych rzeczy wcale, dużo wody!!!  tak wyglądają moje posiłki  :-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.