podejmij wyzwanie razem ze mną przez 30 dni
Troche zawaliłam z ćwiczeniami z Chodakowską. Miałam ćwiczyć codziennie, a wyszło z tego że ćwiczyłam z 3 razy plus rower,spacery i przysiady. Nie poddaje się i od dzisiaj zmieniam wszystko. Od diety po ćwiczenia. Na śniadanie miałam ogórka z kakustą kiszoną plus sok pomidorowy. Miała być owsianka, tylko jak tu ją zjeść kiedy jogurtu brak a dzisiaj 1 maja i chyba sklepy pozamykane. Wyciągnełam razowy chleb z zamrażalnika, bo w domu to oprócz mnie nikt go nie je, domownicy jedzą tylko biały chleb. Na obiad zrobię pewnie rybkę z kaszą jaglaną, którą niedawno odkryłam i jest cudowna omomom.I do tego surówkę. Na kolacje będą jajka na miękko z razowcem, albo i bez niego bo na noc nie powinno się jeść wegli.To chleb będzie na podwieczorek z szynką.A co do ćwiczeń to zaczynam 1 dzień z książką Ewy Chodakowskiej ,, Zmień swoje życie z E. Ch.'' i mam zamiar dać radę i nie opuścić żadnego dnia. A pomysły na dania będę również czerpać z jej książki. Do tego rano rower i przysiady.No i mam nadzieje osiągnąć wreszcie swój drugi cel jakim jest waga 70 kg.
ps. wagi narazie nie posiadam więc tak na oko narazie przypuszczam że jest te 75 kg no plus 2 kg mogę założyć , ale będę się mierzyć puki wagi nie mam. Ale to może lepsze nie mieć tej przeklętej wagi, bo stawałam na niej po 10 razy dziennie i tylko mnie demotywowała. A tak zmierzę się raz a dobrze 1 dnia i ostatniego porównam i nie będzie tyle stresu i presji co wcześniej.
No to zaczynam bo do wakacji już tylko 3 miesiące. A przez ten czas przecież można jeszcze dużo zdziałać.
aaaaa a w kuchni teściowa smaży sobie kiełbasę, a potem się wścieka, że przytyła. He ja schudłam 8 kg, a ona to przytyła. Dobrze jej tak za to co na mnie mówiła kiedyś.
Wczorajsze ważenie i nowe cele
Postanowiłam się zważyć, gdyż nadażyła się ku temu okazja wczoraj u znajomej. Wskoczyłam na wagę przerażone , ale nie było się czego bać. 75 kg, dobrze jest. Moja waga się popsuła więc nie mam jak to zrobić w domu, będzie trzeba w końcu kupić tą wagę.Jeszcze znajoma mi radziła , że mam 2 kg odjąć, a ja jak to, to co ja 73 kg ważę. Chyba nie. I tak jest postęp, bo przed rokiem się spasłam z 74 kg w pół roku doszłam do 83,6 kg. Ale numer. Wystarczy że pół roku sobie folgowałam i 9 kg na plusie, a żeby to zrzucić zajeło mi to rok. Może byłby lepszy i szybszy postęp gdybym zrezygnowała ze słodyczy i tego wszystkiego co jadłam i trzymała dietę oraz jadła reguralnie. Ale ja schudłam tylko dzięki ćwiczeniom, bo jedzenie po nocy i czasami z 10 razy dziennie i tłusto, to nie był najlepszy pomysł. A jednak się udało coś schudnąć. Niestety dalej jestem grubaskiem, bo przy 159 cm jest mnie sporo. Muszę się ogarnąć i przestawić na zdrową dietę z dniem dzisiejszym. Zapominam o słodyczach i pilnuję się godzin posiłków co 3 godziny. Jem mało, a często i do tego oczywiście rower i Chodakowska. Do lata już blisko, ale ja się nie przejmuję. Jak nie do tego lata ,to chcę schudnąć do 55 kg do następnego lata 2015 roku. Nie spieszy mi się. Ważne, aby małymi kroczkami do celu. Tym razem mi się uda :-) I może wreszcie przekonam się do biegania. Jak narazie czekam na pieniądze z pitów, które lada dzień będą i kupuje orbitreka. A z bieganiem wyznaczam sobie cel , że raz w tygodniu w weekend muszę pobiegać. I dużo przysiadów , dzisiaj będzie 500.
zakręciło mi się w głowie po skalpelu
Wczoraj jak ćwiczyłam skalpel z jedną małą przerwą :-) to zakręciło mi się w głowie. Musiałam się szybko położyć i dać nogi do góry i pomogło. Zrobiłam też 100 wykroków, 100 pompek, 50 przysiadów, ponad 500 podskoków, 12 min na ręce z Tracy Anderson, jadłam małe i zdrowe posiłki co 3 - 4 godziny, nie jadłam słodyczy, piłam dużo wody i na wieczór wsiadłm dodatkowo na rower i spaliłam 506 kcal. Nie ma pojęcia ile ważę. W sobotę jak pójdę do znajomej to się u niej zważę. I zastanawiam się czy kupić sobie lepszą wagę z tymi wszystkimi opcjami pomiaru tłuszczu, czy najtańszą, zwykłą, bo moja waga chyba już się zepsuła na amen.A dzisiaj w planie 6- minutówki Ewy.
2 dzień
Dzisiaj zrobiłam dwa Skalpele za dzisiaj i za wczoraj,gdyż wczoraj tak wypadło, że zasiedziałam się na necie i nie chciało mi się już. A to co ćwiczyłam :
dzień 1- Rower - 854 kcal, 50 wypadów w tył na każdą nogę, Skakanka 500 skoków podwójnych inaczej skip , 50 przysiadów, ćw. z 2 kg ciężarkami i brak słodyczów.
dzień 2- Skalpel (2x), 55 wypadów w tył x2, 55 przysiadów, Skakanka 550 skoków, zjedzone słodycze ( kilka czekoladowych jajej i 3 kostki czekolady)
1 dzień ćwiczeń z Ewą Chodakowską
Troche nie pisałam, bo zawaliłam z dietą i ćwiczeniami. Ale od dzisiaj podejmuję się wyzwania, że nie jem słodyczy i ćwiczę codziennie z Ewą Chodakowską. Każdego dnia przez pierwszy tydzień Skalpel, później Killer, w 3 tydzień Turbo itd plus inne ćwiczenia. Nie mam pojęcia ile ważę bo muszę kupić baterię do wagi, ale tak 76 kg będzie, najważniejsze to pomiary centymetrowe. Mam marzenie aby do lata wbić się w spodnie o rozmiarze 40. Jak na razie jest 42 i 105 cm w biodrach, a było 109 cm.Idę robić Skalpel i trzymajcie za mnie kciuki.Ciał
coś o mojej diecie-dieta ajwena w skrócie
Węglowodany w 2 posiłkach np. kasza,owoc, chleb;
Nabiał tylko 1 x dziennie tylko naturalny,np. jogurt,kefir,maślanka;
Żadnego mleka,przenicy,więc ciastka,biały chleb odpadają;
Kaszy tylko 100 g dziennie, ogólnie jak najmniej węglowodanów,tylko tyle ile potrzeba;
Białka do 1 śniadania, obiadu i kolacji ( jajka można 4-5 dziennie, mięso, podroby, ryby, grzyby) + WARZYWA
3 x dziennie;
1 porcja owoców w ciągu dnia,np. 1 jabłko lub 200-300 g jagód;
ROZDZIELNA- w miarę możliwości nie łączymy białka z węglami czyli,np. mięsa z kaszą
Mój dzisiejszy jadłospis wg diety ajwena:
1ś: 2 jajka, 1/4 papryki, mała cebula, szczypiorek,pieprz,natka,olej
2ś: 2/3 chleba razowego, 3 rzodkiewki, ogórek, pekinka,szczypiorek, natka z rzodkiewki, 1/4 papryki, olej
o: zupa barszczyk z kurczakiem
p: 200 g jogurtu naturalnego, jabłko, cynamon, 5 morel suszonych, 2 łyżki żurawiny
k: warzywa na parze lub surówka
wychodzi około 1100-1200 kcal
co o tym myślicie?
https://840805.siukjm.asia/category/blog/
Dzień # 2 wyzwania
Wstałam o 9 h. Przez godzinę popijałam wodę wyszło 1 litr,no co trzeba się nawodnić z rana i siedziałam na necie. Teraz biorę się za jazdę na rowerze 100 minutową. Potem lekkie śniadanie,pamiętając, że dzisiaj środa i tylko mogę zjeść 500 kcal.
Dzień # 1
Zleciał mi bardzo dobrze. Zrobiłam wszystko co sobie zaplanowałam. Rower w sumie 140 minut, 100 min rano i tylko 40 min wieczorem. Dodatkowo Skalpel oraz 50 przysiadów plus 50 wykroków na każdą nogę do tyłu.
Waga dzisiejsza juhu 75,2 kg czyli - 1,2 kg oby tak dalej spadało edit 1
Dzień # 2
Rower z rana 105 minut
Śniadanie- jajko na miękko z warzywami ( 80 g żółtej papryki, dwie rzodkiewki, garstka szpinaku ) = 115 kcal
Jednak nie mogę tak mało jeść przy takim ciężkim treningu. Pod wieczór kręciło mi się w głowie i zjadłam więcej. Pierw jogurt z kanapką, a później zupę z mięsem. No to teraz można ćwiczyć dalej.
Przysiady i wypady tym razem po 55 zrobione, Skalpel również. Danio zjedzone. Potem rower 70 minut męczyłam prawie do 2 w nocy i jogurt z żurawiną,morelami i troche płatków owsianych zjadłam, prawie o 2:30 h. Tylko się umyłam, zjadłam,porościągałam się i poszłam spać o 3 w nocy.I tak jakoś dziwnie z przestawionymi godzinami posiłków i ćwiczeń minął mi drugi dzień.
Teraz mi się wydaje nawet że ten Skalpel to jakaś prościzna jest, no ale będę się go trzymać dalej. Przecież codziennie będzie mi dochodzić coraz więcej przysiadów.
Plan na kwiecień
Wstawać wyspanym i na czczo przejeżdżać na rowerze 100 minut. Potem śniadanie, odpoczynek. Po 3 godzinach obiad, a o ok 19 h Skalpel. Potem podwieczorek. Odpoczynek i za około godzinę znowu rower, tym razem conajmniej godzinę. I tak codziennie. Nie jeść słodyczy. Dodatkowo robić przysiady i będzie super.Dam radę.
Dzisiaj 1 kwietnia i 1 dzień prawie zaliczony. Został mi tylko rower na wieczór, oraz zjedzenie kolacji dość późnej, ale znając mnie, ja się kładę po północy,więc jest ok.
Zauważyłam że po 5 dniach z przysiadami, skakanką i wykrokami uda mi schudły. Było 71-69 cm, a jest 67- 66 cm w obwodzie. Idę robić przysiady.
Może dieta 3dchili łapcie link
https://840805.siukjm.asia/p>
1 dzień diety 5:2
Dzisiaj 1 dzień diety 5:2. Wybrałam sobie soboty i środy na dni poszczenia na 500 kcal. A w pozostałe dni jem normalnie 5 posiłków, ale mniej niż za zwykle ( tak do 1500 kcal). Postanowione codziennie rower na czczo i w ciągu dnia oraz Ewa Chodakowska. Skalpel wyzwanie odpada bo po nim bolą mnie kostki i kolana gdyż nie mam maty do ćwiczeń. Zacznę od Skalpela I i tak przez miesiąc.
Aha posiłki będę jadła dwa o 8:30 h i 20:30 h w dni postu. Słodyczy nie jem już od środy, bo we wtorek spróbowałam trochę polewy z ciasta. A tak było by już z 2 tygodnie. najważniejsze, że już mnie nie ciągnie do słodyczy i omijam je bez większych problemów. Wczoraj bez problemu odmówiłam pączka od chłopaka. Nie słodzę jogurtów, wystarczy mi sam cynamon do owsianki.
4 dzień bez słodyczy
po wczorajszym obżarstwie
waga przed jedzeniem 76,1 kg