W poniedziałek wyjazd i chyba nie będę tu zaglądać dwa tygodnie. Nie martwcie się o mnie na pewno wrócę.
Tak w zasadzie to macie rację, że przesadziłam chyba z tym pasmem porażek, ale miałam tylko na myśli porażki w odchudzaniu. Na innych polach to w sumie idzie mi całkiem całkiem.
Waga na dzisiaj 72,9 kg to mnie bardzo cieszy bo wreszcie spadło poniżej tych 73 kg może już będzie jednak spadać nie po 0,2 kg tylko po 0,7 kg na tydzień.
Muszę wam powiedzieć, że co do chromu nie jestem przekonana o jego działaniu ale co do błonnika to i owszem poczytałam o jego wpływie na przewód pokarmowy i na organizm i w sumie ubocznych skutków ma nie wiele a pozytywne działanie to cała lista.
Podobno powinno się go brać dość dużo nawet 9 tabletek w ciągu dnia, ale ja nie potrafię łyknąć na raz więcej niż dwie tabletki i to muszę uważać żeby się nie zadławić popijam dużą ilością wody i on szybko pęcznieje już w przełyku. Rano przed śniadaniem biorę tabletkę chromu potem przed drugim śniadaniem ok godz. 12.00 13.00 łykam dwie tabletki błonnika to powoduje, że nie odczuwam głodu do godz 17,00 (dopiero wtedy jestem w domu i mogę zjeść obiad), Następne dwie tabletki łykam przed kolacją ok godz. 19,00 to powoduje, że po kolacji nie mam ochoty już nic dojadać. Jestem po prostu pełna. 4 tabletki dziennie to dawka minimalna dla mnie wystarczająca.
Chyba mogę z czystym sumieniem polecić tę formę wspomagania. Raczej to nie zaszkodzi a pomoże stracić kilka kg i wskoczyć w bikini przed wakacjami. Szkoda, że nie wpadłam na to wcześniej.
No to ja się już pożegnam przed wakacjami PA, PA wszystkim życzę "przyjemnego".... haha i skutecznego odchudzania i do zobaczenia po powrocie.