Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem nauczycielką, mamą trójki maluchów. Od kilku lat bezskutecznie walczę z nadwagą. Od 2 lat leczę niedoczynność tarczycy. Może tym razem się wreszcie uda?

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35505
Komentarzy: 320
Założony: 16 kwietnia 2010
Ostatni wpis: 19 stycznia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Pulherina

kobieta, 42 lat, Poznań

158 cm, 81.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 60 kg do wakacji

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 kwietnia 2010 , Skomentuj

No to zaczęłam wczoraj. Trochę oczywiście zmieniałam mój plan dnia.  Niektóre przepisy są ciekawe, więc będę z nich korzystała, ale raczej luźno. Wczoraj sobie pozamieniałam. Zamiast smażonego banana na chlebie zjadłam twarożek z rzodkiewką i chrupkim chlebkiem. Zamiast twarożku na II śniadanie wypiłam koktajl z jogurtu i banana. Myślę, że banan smażony jest mniej zdrowy niż surowy. Niby dieta dostosowana do kobiety karmiącej piersią, nie chcą mi pomóc schudnąć, ale w diecie znajdują się rzeczy, których kobieta karmiąca nie powinna jeść: smażone, kapusta, czosnek, cebula. Chcę schudnąć i nie fundować dziecku kolek, a ta dieta zakłada coś zupełnie odwrotnego. Ale nie odstawię dziecka od piersi tylko po to, że by schudnąć. Zresztą i tak schudnę, bo muszę i koniec. Minęły dwa miesiące od porodu, a ja nada chodzę w ciuchach ciążowych, o w moje stare nie wchodzę. To się musi zmienić. I to szybko, bo oszaleję jeśli przyjdzie lato a ja będę musiała kupić sobie ciążowe ciuchy

Dobra, idę sobie uszykować śniadanko. Poranek bez modyfikacji diety Za to na obiad zamiast wafli ryżowych zjem ziemniaka ugotowanego, który ma tyle samo kalorii mniej więcej.


Aha, wkurza mnie jeszcze jedno. W planie jest dzisiaj szklanka maślanki truskawkowej na śniadanie. Uwielbiam, więc tu problemu nie ma, ale opakowanie maślanki ma więcej niż 220 ml, a tego już dieta nie uwzględnia. Mam resztę wylać? Mogli to wziąć pod uwagę, bo nie tylko milionerzy wykupują diety........

21 kwietnia 2010 , Skomentuj

Cóż, skoro już zapłaciłam za tą dietę, to skorzystam, ale niektóre posiłki sobie zmienię nieco. Nie widzę sensu jedzenia smażonego banana z chlebem i kapką jogurtu. Zrobię sobie z banana i jogurty koktajl. Będzie mi bardziej smakowało, a mniej kalorii na pewno. Zresztą nie wszystkie składniki do posiłków są łatwo dostępne.

Zobaczymy. W 100 % stosować się do diety na pewno nie będę, bo nie po to wykupiłam dietę, żeby utrzymać nadwagę. Rozumiem, że dla dziecka karmionego piersią lepiej, że matka ma nadwagę, niż żeby jadła przemyślane posiłki z mniejsza liczbą kalorii....

21 kwietnia 2010 , Komentarze (2)

I co? I dupa. Zamówiłam dietę, zapłaciłam, wybrałam odpowiednie opcje i.... wychodzi na to, że według planu mojej diety mam utrzymać obecną wagę. Dzienny plan zakłada ok. 2500 kalorii.  W ustawieniach "sama" się zmieniła waga docelowa z 50 kg na 64. Gdybym chciała utrzymać obecną wagę to bym nie płaciła 50 zł za dietę. Chodzi o to, że karmię piersią. Jak zmieniłam ustawienia docelowej wagi to mi się pokazała informacja, że nie przyłożą reki do mojego odchudzania przy karmieniu piersią. Tylko dlaczego nie dostałam takiej informacji przez przelaniem pieniędzy?

Jestem wściekła. Nie chcę zrzucić nie wiadomo ile. Chcę po prostu wrócić do wagi sprzed ciąży + kilka nadprogramowych kilogramów. Wiem, że się nieodpowiednio odżywiam i sadziłam, że Vitalia pomoże mi odzyskać kondycję i poczuć się dobrze w swojej skórze.

Czuję się zawiedziona i oszukana.......

19 kwietnia 2010 , Komentarze (2)

Pierwszy krok zrobiony- dieta wykupiona, miliony ulubionych produktów dodane do listy. Teraz czekam w napięciu do czwartku, bo wtedy zaczynam. Już się boję, czy dam radę A z drugiej strony może wreszcie moje obiady przestaną być takie nudne. Ciekawe czy moja rodzinka będzie chciała jeść ze mną

16 kwietnia 2010 , Komentarze (1)

Hm, to mój kolejny pamiętnik na Vitalii... Trzeci z rzędu przez kilka lat. Znowu wydaje mi się, że jak zacznę od nowa, to pójdzie lepiej. Tym razem musi się udać, bo zamiast polegać na sobie postanowiłam jednak wykupić dietę. Na razie na miesiąc, na próbę. Zobaczymy.
Docelowo chciałabym schudnąć 14 kg do września, bo czekają mnie wtedy dwa wesela. Nie chcę znowu płakać w sklepie, że nic na mnie nie leży
Trzymajcie kciuki!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.