Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś byłam szczupła. To było przed ciągiem chorób, leków, kroplówek. Teraz patrzę w lustro i nie mogę uwierzyć w to co w nim widzę. To nie ja. To ktoś inny, gruby potwór który wszedł w moje ciało. Potrzebuję wsparcia osób, które we mnie uwierzą.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 285119
Komentarzy: 10110
Założony: 29 stycznia 2012
Ostatni wpis: 11 stycznia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
no.more1993

kobieta, 31 lat, Łódź

158 cm, 67.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 października 2012 , Komentarze (11)

śniadanie: owsianka z 3 łyżkami granoli "ciemna czekolada" + garść rodzynek + 2 suszone śliwki

II posiłek: jogurt jogobella light "truskawka"

III posiłek: 3 wafle popcornowe + jabłko

IV posiłek (zjedzony jak wróciłam, trochę po 18) : pół torebki ryżu + sos słodko-kwaśny pudliszki z kawałkami piersi z kurczaka


aktywność:

1,5h basenu + jakieś 3km spacerku


Dzisiejszy dzień zaliczam do dietowo udanych! :D

EDIT:

Pamiętacie jak mówiłam Wam, że pozbyłam się z życia ludzi toksycznych? (co wyszło na moje zdrowie: jestem mniej znerwicowana, astma się cofnęła, lepiej się ze sobą czuję, podwyższyła mi się samoocena...) Z ciekawości weszłam na profil jednego z tych których posłałam w niełaskę na fejsie (szkoda, że nie miałam możliwosci zrzucenia ze schodów...) a tam... ALUZJA DO MNIE Z... UWAGA! 10października! Ciągle o mnie pamięta i na mnie wrzuca wraz ze świtą innych wygnańców! Haha, jak bardzo musiało im na mnie zależeć, skoro ciągle pamiętają... *.* Żal wierzyć, że mają po 19-20 lat, bo zachowania mają godne tych z pierwszej klasy gimnazjum. Ale! Jestem SŁAWNA! :D A znalazłam tam to:

17 października 2012 , Komentarze (11)

Czytałam o fryzjerze "U Stanisława" w Łodzi. Chcę fryzjera który będzie umiał dobrać fryzurę do mojej twarzy, bo sama nie mam pomysłu na siebie, a bardzo chciałabym coś zmienić. Słyszałam, ze właśnie tamten fryzjer potrafi bardzo dobrze zadbać o włosy, ale podobno płaci się słono (nawet ok. 300zł), a czasami czeka się kilka godzin aż się usiądzie (chociaż umawiało się na konretną godzinę)... I nie wiem czy warto. Na fryzjera chcę przeznaczyć maksymalnie 200zł (idealnie byłoby tak do 150:D) Macie kogoś do polecenia?


Na śniadanie miałam:

owsiankę :D ALE JAKĄ!

-niecała szklanka mleka + 5 łyżek płatków owsianych, a na to... garść rodzynek + 3łyżki granoli z gorzką czekoladą+ 2 suszone śliweczki

Do tego kubek zielonej :)

Czuję się wspaniale po tym śniadaniu!

Nie wiem co zjeść później... Przed wyjściem (za jakieś pół godziny) zjem jeszcze jogurt jogobella light truskawka

A potem? Chyba wezmę kilka wafli ryżowych i jabłko. Gdyby mnie głodomorra po basenie złapała. :D Basen wcale nie jest taki zły! W zesżłym tygodniu poszłam z koleżanką i powiedziałyśmy, że pływać nie umiemy i nie będziemy szły takim tempem jak reszta grupy i... zaczął nas uczyć :D Także nie muszę zapierdzielać ponad swoje siły i zdolności. :D 1,5h basenu + jakiś 5km spacerek. :)


16 października 2012 , Komentarze (6)

Dzisiejsza dieta:

śniadanie: salatka z tuńczyka egzotyczna+2 chlebki maca czosnkowa + kubek zielonej

2śniadanie: 2 wafle popcornowe slim + pół garści rodzynek + 4-5 suszonych śliwek

obiad: pół talerza pomidorówki z niecałą garścią makaronu (niestety nie pełnoziarnistym) (pamiętajcie, że mam małe garstki! xD)

kolacja: 2chlebki maca czosnkowa + trójkącik serka jakiegoś tam massdamer chyba xD + gruszka + szklanka nektaru bananowego


Widziałam się dzisiaj z Lubym! *.* Stuknęły nam 3 miesiące, staż, że ho ho ho, nic dodać, nic ująć xD Ale pamiętał i dostałam różyczki taki ślicznee :D Stęskniłam się strasznie za tym moim Shrekiem. 

W piątek mam zamiar iść do fryzjera i... Nie wiem co zrobić. Chciałam zmienić coś w kolorze. Chciałabym się odważyć na ombre, ale nie wiem czy nie będę wyglądać dziwnie... chociaż, podobno, do odważnych świat należy :D a zamierzam iść do takiego, żeby sam mi doradził co na tej łepetynie zrobić. 

Niestety ćwiczeń nie było.... takich ćwiczeniowatych ^^


Mam nadzieję, że nie przeraziło Was moje dzisiejsze menu. Za mało witaminek, za dużo zapychaczy. Jutro na śniadanie: owsianka!


15 października 2012 , Komentarze (13)

Cóż zrobić. Fotka porównawcza. Żeby potem było tylko lepiej! Ogromny brzuch, wystające boczki, uda monstrum i coraz większe łydki. Aż mnie boli ten widok. o.O Ale będzie lepiej!


15 października 2012 , Komentarze (15)

Nadal nie wyzdrowiałam. Jestem cholernie osłabiona i nie mam na nic siły. Ten wpis jednak nie o tym.


Odkąd pojawił się Luby... odpuściłam. Poczułam się kochana i spełniona i... wstyd się przyznać, uznałam, że i tak będzie mnie kochać. Luby powtarzał jaka jestem śliczna, a ja wpierdalałam (przepraszam za wyrażenie, słowo obżerałam nie opisuje tego tak dokładnie) wszystko i o każdej porze dnia i nocy. 

W końcu, ze smutkiem stwierdzam, że zawaliłam. Spodnie zrobiły się opięte, brzuch znowu się wylewa, znowu jestem ociężała i źle się czuję w swoim ciele. Luby nie wytrzymuje bo mam wahania nastrojów, ciągle ryczę i jestem niezadowolona z siebie. Próbował wszystkiego. Mówić, że jestem piękna, ochrzaniać, że się poddaję, mówić, że będzie ze mną ćwiczyć, obiecywać, że będzie ze mną jeść zdrowo. A ja... Nic. 

Dzisiaj nastąpił przełom. Mama pojechała na zakupy. Wróciła z kożuszkami na jesień. Śliczne. Metaliczna ciemna zieleń - taki jak chciałam, pudełkowaty krój -mój wymarzony. Ale... kiedy włożyłam... Poryczałam się. Zobaczyłam tą, której dawno nie widziałam. Tą zapuszczoną. Ze zmęczoną cerą. Z odwodnioną cerą. Z obwisłą skórą. Tą, która wygląda na minimum 50, a nie na tyle ile powinna (czyli 19). 

Pojechaliśmy na zakupy. 

Wafle ryżowe, popcornowe, maca, owoce, warzywa, jogurty, woda, tuńczyk. Nie czekolada, nie ciasteczka, nie herbatniki. Tylko granola, owsianka.

Kiedy przyjechałam do domu i zjadłam granolę (gorzka czekolada) z jogurtem bananowym... poczułam, że wróciłam do gry!

Więc wracam. Ja, córa marnotrawna, pchnięta na dobre tory poprzez płacz i zgrzytanie zębów. Wracam. Mam nadzieję, że teraz dojdę do końca, osiągnę sukces!

14 października 2012 , Komentarze (11)

Ku#!# ! Jak mnie wczoraj trzasnęło jak grom z jasnego nieba... Mogłam się tylko położyć i spać... -.- Pół dnia przespałam, zdążyłam tylko zetrzeć kurze w pokoju :/

Dzisiaj leżę od rana, teraz robię inhalacje, żeby kaszel przegonić. W końcu do wtorku muszę być zdrowa (poniedziałek mam wolny)

13 października 2012 , Komentarze (11)

Mówię Wam, pyszne śniadanko miałam ^^

bułka z ziarnem: jedna część z roladą z kurczaką i sałatą, druga połówka z roladą z kurczaka i pomidorkiem, a do tego pączek xD

Żeby spalić owego pączucia za chwilę zabieram się do generalnych porządków.

Z Lubym zobaczę się dopiero za tydzień. Tęsknię za nim tak cholernie, że aż mną nosi i nie wiem co ze sobą zrobić. Tak więc wpadłam na szatański plan porządków. Mam nadzieję, że wypali. 


Pogoda do doopy. A miałam iść na jakiś długaśny spacer, a tu kaszelek się pojawił, ból głowy się pojawił i pogoda nie sprzyja... Możliwe, że po porządkach odświeżę orbiterka :D


A potem książki, książki, książki. Matko. Dlaczego moi znajomi jeszcze nic nie robią, a ja się czuję jak przed wieczną sesją? Ciągle muszę się czegoś nauczyć, coś zrobić, przeczytać... Oszaleć można. Przyznajmniej wiem czym jest almanach. (nie śmiać się, nie wiedziałam wcześniej xD)


Za 8 dni moje urodzinki! Luby zabiera mnie w piątek na zakupy żebym wybrała sobie prezenciki :D Mam nadzieję, że dozbieram kasy i pójdę w końcu na kurs prawa jazdy. ^^

12 października 2012 , Komentarze (11)

Haha, siemanko dziewoje! Weekend! Weekend!

Alfabet fonetyczny rozwalił mój mózg (a raczej musk).


Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak cudowne dziewczyny mam w grupie. Dogadujemy się tak, jakbyśmy znały się pół życia. Ciągle gadamy, śmiejemy się i liczymy na fart w życiu :D


Tęsknię za Lubym. Buu. 


Ciągle chodzę. Wczoraj przeszłam jakieś 13-15km. Dzisiaj przeszłam jakieś 5km. 

Dzisiaj w końcu TRZYMAM DIETĘ! (oprócz śniadania ^^) Trzymajcie kciuki, żebym w końcu TRZYMAŁA dietę całkowicie.

9 października 2012 , Komentarze (10)

Przepraszam, że nie komentuję, ale nie mam na nic czasu! Ciągle czytam, jeżdżę, załatwiam, a weekendy spędzam w całości z Lubym. Nie mam czasu na nic. 

Dzisiaj przeszłam 13km

Niestety wpadły 2 bułeczki słodkie+hamburger+małe frytki 

Eh... Nóg nie czuję. Ciągle jestem głodna. @ mi się zbliża. -.-


widziałam dzisiaj 2 bociany! xD


W jak najbliższym czasie postaram się Was odwiedzić, ponadrabiać zaległości, ale to jeszcze nie dzisiaj. Najbliżej w czwartek.

5 października 2012 , Komentarze (11)

Wczoraj byłam na wysiłkowych. Mam dwie wiadomości. Jedną dobrą. Drugą MEGA ZŁĄ.

1. Astma mi się cofnęła

2. Ważę K*&#! 65kg -.- 

Idę umrzeć. Łażę jak głupia. Ciągle. Dziennie przechodzę minimum 5km. Nogi czuję, że coraz bardziej wchodzą mi w dupę. Eh. Czas zmienić pasek. ;(

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.