Witam!
Zaczęłam wierzyć, że uda mi się schudnąć. Nawet rodzice zaczęli mi wierzyć i dzielnie kibicują. Dodaję zdjęcie z dzisiaj, żeby pożegnać się z pulchną dziewczyną. Następne zdjęcie dodam, kiedy będę już całkowicie sobą! :)
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 284940 |
Komentarzy: | 10110 |
Założony: | 29 stycznia 2012 |
Ostatni wpis: | 11 stycznia 2022 |
Postępy w odchudzaniu
Witam!
Zaczęłam wierzyć, że uda mi się schudnąć. Nawet rodzice zaczęli mi wierzyć i dzielnie kibicują. Dodaję zdjęcie z dzisiaj, żeby pożegnać się z pulchną dziewczyną. Następne zdjęcie dodam, kiedy będę już całkowicie sobą! :)
Pierwszy dzień ferii, wczoraj wieczorem 30 brzuszków (w czwartek miałam atak astmy, powitałam u siebie pogotowie bezdechem, także wszystko muszę robić w tempie żółwia), potem ćwiczenia oddechowe, relaksacyjne, zasnęłam jak niemowlę.
Dzisiejszy dzień rozpoczęłam od zmiksowanego jabłka z dwiema łyżkami jogurtu naturalnego i jakimiś 100gramami jogurtu wiśniowego. Śniadanie zjadłam ok. 8, potem wypiłam herbatkę, zrobiłam ćwiczenia relaksacyjne, wysprzątałam w pokoju i czekam aż przyjedzie moja przyjaciółka, z którą nie widziałam się pół roku, także jestem bardzo usmiechnięta od rana. Myślałam, że po tym jogurtowym rozpoczęciu dnia po godzinie będę głodna, a tu zbliża się 3, a ja ciągle czuję nasycenie.
Wczoraj z uśmiechem na twarzy stwierdziłam, że ubyło mi 2cm z bioder i 5cm z talii przez 3 tygodnie. Właściwie to nic nie robiłam. Jedynie przy każdej nawej najmniejszej okazji (choćby jazda austobusem) stymulowałam mięśnie pośladków, talii i brzucha, które działają jak niewidoczne brzuszki.
Teraz do wanny, wymoczyć się, wetrzeć w siebie balsamy i lecieć na przystanek po moją siostrę z wyboru. (na przystanek mam około kilometra, więc szybszy spacerek nie zaszkodzi, a potem pewnie będziemy łazić kilka godzin i duużoo gadać. :) )
Dziękuję wszystkim za wsparcie!