Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś byłam szczupła. To było przed ciągiem chorób, leków, kroplówek. Teraz patrzę w lustro i nie mogę uwierzyć w to co w nim widzę. To nie ja. To ktoś inny, gruby potwór który wszedł w moje ciało. Potrzebuję wsparcia osób, które we mnie uwierzą.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 282864
Komentarzy: 10110
Założony: 29 stycznia 2012
Ostatni wpis: 11 stycznia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
no.more1993

kobieta, 31 lat, Łódź

158 cm, 67.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 kwietnia 2012 , Komentarze (6)

Kurwa jego mać. Przepraszam za bluźnienie na wstępie, ale musiałam. Definitywny koniec z Ł. cóż. Teraz przynajmniej bez żadnych obaw mogę sypiać z kim popadnie (bo wg szanownego Ł. zapewne tak robię), ja, prawie dziewiętnastoletnia dziewica sypiam z każdym. Paradoks, ale niech mu będzie. -.- 3 kostki gorzkiej czekolady i byle do przodu. Przepraszam, że tutaj to wypisuje, ale nawet chyba nie mam komu się wygadać. -.-


P.S. Jednak na K. zawsze można liczyć. Nawet nie musi zbyt wiele mówić, kilka dobrze dobranych słów wystarcza, żebym mimowolnie zaczęła się uśmiechać. ^^

20 kwietnia 2012 , Komentarze (7)

No dobra. Dzisiaj trochę poskakałam przy muzyczce. 

śniadanie: 2 tosty (chleb razowy, 2 plasterki sera)

II śniadanie: kiwi i mandarynka

obiad: niedługo będzie ^^ ryż naturalny z sosem: 3 kiwi+jabłko+4 łyżki jogurtu naturalnego +2łyżki miodu (obiad oczywiscie na kilka osob xD)

kolacja: nie wiem jeszcze ^^


Dzisiaj mija miesiąc odkąd Ł. nie ma dla mnie czasu. Jak można mieszkać w jednym mieście i nie znaleźć dla drugiej osoby chociaż godziny? Poza tym nadal się nie odzywa. Mam już dość tej wyliczanki o co mu chodzi. -.-


19 kwietnia 2012 , Komentarze (4)

Vitalijki, macie pomysły jakie ćwiczenia można wykonywać przy astmie w jej szczytowej formie? ^^ Bo szczerze mówiąc, lekarka spojrzała się na mnie jak na kretynkę kiedy zapytałam o jakąkolwiek aktywność fizyczną (prócz chodzenia ^^) a mimo wszystko w czerwcu chciałabym wyglądać tak żeby móc wskoczyć w kusy topik :D


no i... nie wierzyłam, że kiedykolwiek odważę się to pokazać, ale...:

19 kwietnia 2012 , Komentarze (5)

Od rana biologia. Aktualnie jestem po studiowaniu wirusów. Nie powiem, ze względu na to ile choruję to wirusy, bakterie i morfologia krwi nie sprawia mi żadnych problemów. Wczoraj poszłam do lekarza, pokazałam pani doktor swoje wyniki badań z komentarzem "Pani doktor, wyniki mam świetne", jej reakcja: "faktycznie, idealne", no cóż... Po prawie 19stu latach sama sobie mogę recepty wypisywać, tylko niestety nie mam do tego uprawnień ^^ (zwyklę mówię koleżankom na co są chore po samych objawach, zwykle moje przypuszczenia stają się prawdą "S. idź w końcu do lekarza, masz zapalenie oskrzeli." po kilku godzinach "cholera, skąd wiedziałaś, że to zapalenie oskrzeli?!" cóż, szósty zmysł ^^)

śniadanie: dwa tosty (chleb razowy i po plasterku sera) plus zielona herbatka
obiad: pół talerza makaronu razowego z malutkim kawałkiem mięsa + kiwi + czerwona herbata


Hyhy, po maturach najprawdopodobniej jadę do Wrocławia. ;] Są dwie możliwości, albo pan K. i ja zżyjemy się na maksa, albo się pozabijamy. xD

P.S. Najmilszym momentem mojej diety była chwila kiedy pojawiłam się po drugiej stronie kamerki i pierwszą rzeczą, którą powiedział K. było "Cholera! Ale schudłaś!". Pf. mówiłam, że schudnę, a on mi nie wierzył. To przez niego tak się zawzięłam. To chyba definitywny koniec z Ł. Ostatnio potrafiliśmy się jedynie kłócić. On odzywał się kiedy chciał, obwiniał mnie za całe zło świata i traktował jak zwykły przedmiot. Koniec tego dobrego. Jeszcze kiedy powiedziałam mu, że jadę odwiedzić K. wściekł się, zaczął krzyczeć, że pewnie pójdę z nim do łóżka. Masakra. Jakbym wskakiwała do łóżka każdemu. Może boli go to, że do jego łóżka nie wskoczyłam? ^^

18 kwietnia 2012 , Komentarze (8)

Łosz fu. Znowu siedzę w domu chora. -.- Serio, tak to lubię, że niedługo piżgnę to wszystko i polecę do Ciepłych Krajów (czytaj -> gdzieś byle gdzie, byleby wojny tam nie było ani innych zamieszek na tle politycznym)

śniadanie: bułka turecka (taka z rodzynkami w środku, ale zakochałam sie w niej, to ciemne pieczywo jest xD jem ja bez niczego tak na sucho) + zielona herbata 
II śniadanie: jabłko
obiad: kopytka z miesem i sosem z proszku (takze bez tłuszczowo, a kopytka... no cóż, nie popadajmy w paranoje xD)
podwieczorek: jabłko + skrzydełko kurczaka (skórę zdjełam) z piekarnika
kolacja: bułka turecka + zielona herbata

Najpiekniejsze jest to, że wczoraj centymetr wykazał... 84cm w brzuchu <3 (TAK! to 11 cm mniej od rozpoczęcia zdrowego trybu życia :D) i... 29 w bicepsie, w końcu zmierzam ku szczupłej sylwetce :D :D jestem po wiosennych zdjęciach także wybaczcie, ale będę Was zamęczać moją gębą. xD


17 kwietnia 2012 , Komentarze (6)

No więc, dawno mojej twarzy nie widziałyście, więc trzeba to zmienić. xD


hm. ciągle słyszę, że schudłam. Kurcze, to takie faaaajne :D

17 kwietnia 2012 , Komentarze (4)

Nie wiedziałam, że aż tak długo nie będę mieć dostępu do internetu, ale oto i jestem! ;)

Poluzowałam z dietą, jem więcej rzeczy, bo zaczynało być źle ze mną. Nadal jem mniejsze posiłki, ograniczam słodycze do minimum (pozwalam sobie na małą miseczkę budyniu, gorzką czekoladę, galaretkę, oczywiście nie wszystko za jednym zamachem ;) ), nie słodzę i jem ciemne pieczywo, aleeee. Mimo tego - waga nie wzrosła i mam dziwne uczucie, że ciągle chudnę. Także - jest dobrze :)

30 marca 2012 , Komentarze (4)

Powoli wychodzę z szoku. Jutro pogrzeb, będzie najgorzej.


Dieta mimo wszystko nie została przerwana, ale pozwolicie, że nie będę zamieszczać dzisiaj tego jadłospisu z ostatnich trzech dni. Dzisiaj II śniadania brak, do obiadu dorzuciłam 3 kostki gorzkiej czekolady. Ale cóż, nie jest źle.

śniadanie:

bułka razowa + łyżka twarożku

obiad:

kawałek ryby w sosie musztardowym (czyli musztarda i miód + zioła) + kilka pieczonych ziemniaczków + surówka z kiszonej kapusty i marchwi + 3 kostki gorzkiej czekolady

podwieczorek:

banan i mandarynka

28 marca 2012 , Komentarze (11)

Jeszcze wczoraj jechałam z nią autobusem, mówiłyśmy, że trzeba zorganizować spotkanie klasowe, gdybym wiedziała, że kilka godzin później już jej nie będzie na tym świecie, uściskałabym ją mocno, bez głupiego "to na razie!" na pożegnanie...

Karolina, śpij spokojnie...

27 marca 2012 , Komentarze (3)

Przesilenie jesienne mnie dobija. Zjadłam dwa naleśniki bez dodatków na kolację. :( Ale cóż, podobno chodzi o to, żeby jeść wszystko i chudnąć, a nie ograniczać wszystko i wrócić do dawnej wagi. No nie wiem... Może coś w tym jest.

śniadanie:

jogurt owocowy 0% tłuszczu i cukru ze zbożem

II śniadanie:

mandarynka, jabłko

III śniadanie:

2 wafle ryżowe

obiad:

talerz kapuśniaku (sama woda, kapusta kiszona, ziemniaki, marchewka i zioła)

kolacja:

dwa suche naleśniki, niestety z mąką pszenną. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.