Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś byłam szczupła. To było przed ciągiem chorób, leków, kroplówek. Teraz patrzę w lustro i nie mogę uwierzyć w to co w nim widzę. To nie ja. To ktoś inny, gruby potwór który wszedł w moje ciało. Potrzebuję wsparcia osób, które we mnie uwierzą.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 282872
Komentarzy: 10110
Założony: 29 stycznia 2012
Ostatni wpis: 11 stycznia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
no.more1993

kobieta, 31 lat, Łódź

158 cm, 67.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 sierpnia 2015 , Komentarze (26)

Wiem, że moje różnice nie zachwycają ale dla mnie ważne jest to, że nie tyję! :D wczoraj stuknęły 3 miesiące z moim M. Uwielbiam go nad życie i w końcu wiem o co chodzi ze zdrowym wspieraniem, akceptacją i ogólnie ze wszystkim. :) 

pięknie nie jest, ale powolutku mnie ubywa :)

Miałam tonę cellulitu i kwadratowy tyłek - fujka.

Jest lepiej?

20 lipca 2015 , Komentarze (26)

Heej! Jestem, żyję, mam się świetnie. Byłam na wakacjach w Jastarni i było cudownie :) załspałyśmy się na czas, kiedy w Jastarni było kręcone pytanie na śniadanie i spotkałyśmy Mikołaja Roznerskiego i Marcelinę Zawadzką. To tacy sympatyczni i piękni ludzie! Do tego stwierdzili, że moja siostra i ja jesteśmy piękne. Taki komplement od miss Polonia! A teraz foteczki szczęśliwej nołmorki (nadal z nadwagą ale z dużo większym dystansem^^). 

:

29 czerwca 2015 , Komentarze (81)

Dzisiaj się obroniłam na 5! :) Mam oficjalnie rozpoczęte wakacje! Ha!

W sobotę moja rodzina poznała M. na 18stce mojej siostry. Wszyscy są nim zachwyceni! Nawet nie wiecie jaka z nim jestem szczęśliwa. Bardzo! Jego Wam nie pokażę, ale pokażę Wam siebie, jak wyglądałam na urodzinach :D

13 czerwca 2015 , Komentarze (12)

Gdyby ktoś dwa miesiące temu powiedział mi, że pokocham ćwiczenia, pot i zakwasy to bym go wyśmiała i stwierdziła, że szybciej stanę się naturalną blondynką. Blondynką się nie stałam, ale ćwiczenia pokochałam z całego serca. Nie mogę się doczekać kolejnego fitnessu, kolejnej dawki endorfin, kolejnych litrów potu i zakwasów. Kiedy wychodzę z zajęć to czuję się najszczęśliwszą kobietą pod słońcem, chce mi się śmiać, zarażam uśmiechem i optymizmem, jest cudownie! Uwielbiam widzieć postępy, kiedy to, co wcześniej sprawiało mi problemy jest teraz dla mnie czymś prostym, że muszę stawiać sobie coraz wyżej poprzeczkę. Ruszam się, ćwiczę i to kocham! Mam nadzieję, że kiedyś stanę przed lustrem, spojrzę na siebie i powiem "wyglądasz super, teraz jesteś na 100% fit"!

Udanego wieczoru Wam życzę! A Wy jaki sport lubicie najbardziej? :)

10 czerwca 2015 , Komentarze (14)

Taka szczęśliwa od miesiąca, szczęście od Łodzi do stolycy. :D Przez miesiąc (w sumie trwa to już 3 miesiące) bałam się cokolwiek powiedzieć, bo myślałam, że wszystko pęknie jak bańka mydlana. Ale po tym jak usłyszałam "Chciałbym byś była zdrowa i szczęśliwa sama ze sobą, byś nie miała żadnych kompleksów i chwil załamania" nabrałam przekonania, że teraz będzie dobrze. Po tym jak przekopał całe internety żeby dowiedzieć się jak najwięcej o pcos, po tym jak wczoraj stwierdził, że też przechodzi na dietę, po tym jak moi znajomi mówią "w końcu ktoś, kto na ciebie zasługuje", po tym, że moi rodzice go pokochali, po tym, że jego mama mnie polubiła - mogę powiedzieć, że tak, jestem szczęśliwa, bo znalazłam najlepszego mężczyznę pod słońcem, dla którego jestem piękna bez makijażu i w adidasach. 

i jeszcze taką kawkę piłam w Wawce, przepyszną huehuehue

1 czerwca 2015 , Komentarze (11)

Szczęście mnie przepełnia z każdej możliwej strony mojego zbyt obfitego ciałka. :D

Szczęśliwa, szczęśliwa, szczęśliwa, bardzo, bardzo, bardzo! :)

Weekend był taaaaaaaaaaaaki kaloryczny, dzisiejszy Dzień Dziecka tak samo. :D Ale nie żałuję żadnego kęsa ciasta. 

Trzymajcie kciuki mocno! :)

20 maja 2015 , Komentarze (22)

Dziękuję Wam bardzo za tyle miłych słów! Spaliłam soczystego buraczka. :D Okresu nadal nie ma, czuję się coraz gorzej, brzuch boli niemiłosiernie, okresu nie ma, pożarłam chipsy, jest mi wstyd, nie mam siły dzisiaj ćwiczyć - co i tak miałam w planach, coby sobie dzień przerwy zrobić. 

Obiecuję, że od jutra (albo nie, od teraz!) biorę zadek w troki i będę przykładnie jeść. Muszę ułożyć dietę, zacząć liczyć kalorie i ustalić bilans wszystkiego. Ni cholerci się na tym nie znam, ale od czego jest wujcio google i Wy, prawda? :D 

Byłam na badaniu składu ciała i się podłamałam - mam okrooopne wyniki, co jest tylko i wyłącznie moją winą, no trudno. Muszę wziąć się w garść i naprawić to, co konsekwentnie psułam przez tyle lat. Wyszło mi, że w stanie spoczynku spalam 1500kcal, więc... Moja dieta powinna wynosić 1400? Czy, jeśli ćwiczę, to mogę jeść te 1500 i będę chudnąć, czy muszę zejść poniżej 1500 nawet jeśli ćwiczę? Ile wtedy jeść białka, ile węgli, ile tłuszczu? Powinnam dokładnie obliczać kalorie, nauczyć się tabel na pamięć i wyliczać co ile i czego ma gram? Mam zaprzyjaźnić się z wagą kuchenną? 

Matko, tyle się "odchudzam" a i tak gucio wiem... POMÓŻTA ludzie! xD

19 maja 2015 , Komentarze (36)

Okres spóźnia się 4 dzień, czuję się jak oponka, bałwanek, mówcie mi Bałwanek Olaf. Przez to mam okropne parcie na słodkie. Może nie pozwalam sobie na niewiadomo ile, ale wczoraj wpadł lód, przedwczoraj to już w ogóle popłynęłam... :D Plus taki, że mimo okropnego samopoczucia dzielnie ćwiczę. Dzisiaj idę na "płaski brzuch" i mam nadzieję, że mi to ruszy moje wnętrzności i jutro przyjdzie @. Oby przyszła, bo jak nie to zostanę takim Bałwankiem Olafem na wieki wieków. xD 

Chciałyście foteczki, to macie :D

Sprzed 2 tygodni przed treningiem w domu:

sprzed 3 dni po treningu na siłowni:

wczorajsza twarz napuchniętego Bałwanka :D:

Miłego dnia Kochane i Kochani!

12 maja 2015 , Komentarze (11)

Przeczytałam w Glamour (ha ha ha xD), że najlepsi wstają przed 6. Wstałam 6:05, umyłam twarz, zrobiłam śniadanie dla wszystkich razem z kawką, umyłam zęby, znowu umyłam twarz, wydrukowałam notatki na zajęcia, przeczytałam ciekawy wywiad, skrobię teraz notkę tutaj, za chwilkę zabieram się za ćwiczonka, potem ogarniam swą zacną twarz i zobaczymy o której się wyrobię, bo o 12 wychodzę na zajęcia. Pogoda piękna, a ja mam dzisiaj ochotę na styl szykownej Francuski! 

Na śniadanie: 2 grzanki z łyżeczką miodu, plasterkami jabłka i cynamonem + kawa rozpuszczalna z 0,5łyżeczki kakao gorzkiego, szczyptą cynamonu i 0,5łyżeczki cukru.

Wczoraj stworzyłam FIT Dziennik. Jak uzupełnię, to się nim pochwalę. :D A teraz lecę jakoś konstruktywnie spożytkować dzień!

6 maja 2015 , Komentarze (23)

Po miesiącu ćwiczeń:

Widać coś?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.